Testujemy odkurzacz automatyczny Dreame L10 Prime. To robot sprzątający ze stacją dokującą w komplecie, która umożliwia niemal bezobsługową pracę tego odkurzacza. Brzmi zachęcająco, ale jak jest w rzeczywistości? Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją.
Płatna współpraca z marką Dreame
Odkurzacze marki Dreame
To nie pierwszy odkurzacz marki Dreame, który trafił na testy do naszej redakcji. Nieskromnie przyznamy, że mamy już niemałe doświadczenie w recenzowaniu tego typu sprzętu. Przypomnijmy, że jakiś czas temu pojawiły się recenzje robotów sprzątających Dreame Bot W10 oraz Dreame L10s Ultra.
Było także kilka odkurzaczy pionowych, na przykład Dreame T30 Neo oraz takich z funkcją mycia podłogi na mokro - Dreame M12 i Dreame H11.
Tym razem przyszedł czas na kolejny odkurzacz automatyczny Dreame L10 Prime, który sprzedawany jest w zestawie ze stacją dokującą, której główną funkcją, oczywiście poza ładowaniem samego robota, jest czyszczenie nakładek mopujących w celu jak najbardziej skutecznego mycia podłóg. Przez kilka dni mieliśmy okazję go testować, a swoje spostrzeżenia opisaliśmy w tej recenzji.
Specyfikacja produktu Dreame L10 Prime
Dreame L10 Prime – co w pudełku?
Poza samym robotem oraz stacją dokującą w pudełku znajdziemy akcesoria potrzebne do działania tego urządzenia. Są zatem dwa zbiorniki na wodę, zbiornik na kurz, szczotka boczna, kabel zasilający oraz podkładki mopa wraz z uchwytami, a także instrukcja obsługi. To niestety wszystko.
Jest zatem niezbędne minimum, ale w pudełku nie znajdziemy żadnych akcesoriów zapasowych. Niektórzy producenci dokładają na przykład dodatkowe ściereczki mopujące czy drugą szczotkę boczną albo narzędzie do usuwania włosów ze szczotki głównej.
Krótko o samych akcesoriach. Pojemność pojemnika na kurz to 450 mililitrów, a pojemniki na czystą i brudną wodę pomieszczą 2,5 litra cieczy.
Zbiorniki na czystą i brudną wodę
Szczotka boczna posiada włosie zamiast gumowych wypustek. Jest to nieco gorsze rozwiązanie, ponieważ w tego typu szczotkę często wplątują się włosy, co wymaga częstszego czyszczenia.
Średnica podkładek mopa to 13 centymetrów i nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że po zamontowaniu nie wystają one poza obrys robota. W kolejnych akapitach znajdziecie informację czym to skutkuje, ale to jedyna poważna wada tego odkurzacza. Długość szczotki głównej to 17 centymetrów, dzięki czemu powierzchnia czyszczenia jest duża, a sprzątanie efektywne. Na szczęście ta szczotka jest gumowa i nie została wyposażona w dodatkowe włosie, co niemal eliminuje problem splątanych włosów.
Konstrukcja robota i stacji dokującej
Tutaj nie ma niespodzianek. Jakość wykonania stoi na wysokim poziomie i nie można powiedzieć o żadnym odstawaniu od konkurencji. Dotyczy to zarówno samego robota jak i stacji dokującej, a oba przedmioty wykonane zostały z białego tworzywa sztucznego. Design jest poprawny, ale trochę nudny.
Wymiary robota są bardzo zbliżone do urządzeń konkurencji. Średnica wynosi 35 centymetrów, a wysokość 8 centymetrów. Drugi z wymiarów jest o tyle istotny, że wpływa na możliwość wjechania robota pod meble.
Odkurzacz wyposażony został w trzy standardowe przyciski. Środkowy służy do włączania i wyłączania, lewy do wywołania powrotu do stacji dokującej, a prawy do uruchamiania czyszczenia punktowego.
To co najistotniejsze znajduje się na spodzie, ale tutaj także nic nie zaskakuje. Umieszczona po lewej stronie szczotka boczna, wspomniana już szczotka główna, dwa koła na zawieszeniu o dużym skoku oraz wielokierunkowe kółko. Nie należy także zapominać o dwóch obrotowych podkładkach mopa. To alternatywne rozwiązanie dla szerokiej nakładki, która w niektórych konkurencyjnych modelach wibruje, by skuteczniej umyć podłogę. Co ważne, podkładek nie można zdjąć bez obracania robota do góry kołami, ale nie trzeba robić tego często, ponieważ dba o nie stacja dokująca.
Jej wysokość to 44 centymetry, a szerokość i głębokość wraz z najazdem to odpowiednio 34 i 42 centymetry. To wbrew pozorom całkiem sporo, co może być problemem w małym mieszkaniu. Stacja wyposażona jest w dwa zbiorniki na wodę oraz wkład myjący, który odpowiada za czyszczenie podkładek mopa. Warto dodać, że odkurzacz nie posiada zbiornika na wodę i co jakiś czas wraca do stacji by wyczyścić podkładki wodą zgromadzoną w jednym ze zbiorników. Stacja posiada także funkcję suszenia podkładek mopa.
Aplikacja Dreamehome
Jak to w tego typu sprzęcie AGD bywa, do wykorzystania jego pełnych możliwości niezbędna jest aplikacja. Można ją zainstalować zarówno na smartfonach z Androidem, jak i na iPhone’ach.
Procedura pierwszego uruchomienia odkurzacza nie jest skomplikowana, a dodatkowo aplikacja przeprowadza nas po niej krok po kroku. Trwa ona dosłownie 5 minut i przebiega bardzo sprawnie. Warto pamiętać, że smartfon musi być podłączony do sieci Wi-Fi 2,4 GHz, a robot musi znajdować się w jej zasięgu.
Sama aplikacja niczym nie zaskakuje. Posiada wszystkie niezbędne funkcje, ale tak jak w przypadku samego odkurzacza. To branżowy standard, który nie odstaje od konkurencji, ani nie oferuje niczego więcej. Później znajduje się opis kilku kluczowych funkcji. Trudno byłoby opisać każdą z nich, a jak już wspomniano, nie ma tutaj niczego spektakularnego.
Na początku przeprowadzane jest skanowanie pomieszczeń. Na tej podstawie robot tworzy mapę mieszkania czy domu, co następnie daje duże możliwości związane ze sterowaniem. Zeskanowanie pomieszczeń o powierzchni około 30 metrów kwadratowych trwało nieco ponad 4 minuty – dość długo.
To co najważniejsze to tryby czyszczenia. Możliwe jest tylko odkurzanie, tylko mopowanie, czyli mycie podłogi na mokro oraz jednoczesne odkurzanie i mopowanie. W każdym przypadku można wybrać dodatkowe parametry. Dostępne są cztery poziomy mocy ssania: cichy, standardowy, mocny oraz turbo, a także trzy poziomy wilgotności podkładek mopa: lekko suche, nawilżone i mokre.
Dodatkowo w Ustawieniach wybrać można preferencje związane z mopowaniem. Do wyboru mamy codzienne mopowanie, intensywne mopowanie oraz dogłębne mopowanie. W drugim przypadku zmniejszone są odstępy czyszczenia, a podkładki obracają się szybciej, a w trzecim poza zmniejszonymi odstępami robot jeździ wolnej, co także pozytywnie wpływa na skuteczność mycia.
Ważne są też ustawienia samooczyszczania podkładek mopa. Można wskazać co ile metrów kwadratowych robot będzie wracać do bazy w celu ich wyczyszczenia. Możliwe jest także skorzystanie z opcji czyszczenia po zakończeniu sprzątania pojedynczej strefy. Warto wziąć pod uwagę, że częstsze czyszczenie podkładek zwiększa szkuteczność sprzątania, ale wydłuża jego czas. Proces samooczyszczania w trakcie sprzątania trwa około 90 sekund, a po zakończeniu pracy wydłuża się do ponad 2 minut.
Jak w przypadku większości takich odkurzaczy wybrać można także obszar sprzątania. Możliwe jest wskazanie całej mapy, pojedynczego pokoju lub wybranego fragmentu podłogi, tak zwanej strefy.
Przydatną funkcją jest możliwość ustawienia harmonogramu sprzątania. Robot wyczyści wskazane przez nas pomieszczenia czy strefy w danymi dniu i o danej godzinie.
Warto jeszcze wspomnieć o kilku innych funkcjach. Możliwe jest ustawienie skrótów, czyli zdefiniowanie czynności, na przykład poprzez wskazanie kolejnych pokojów do sprzątania oraz ustawienie parametrów pracy w poszczególnych pomieszczeniach. Taki skrót można uruchomić poprzez jedno stuknięcie w ekran smartfona.
Jest także możliwość edycji mapy, ustawianie stref zakazanych (gdzie nie odbywa się odkurzanie bądź mopowanie) i wirtualnych granic, na przykład po to by robot nie spadł ze schodów.
Co ważne, robot wydaje komunikaty głosowe w języku polskim. Nie jest to niezbędna funkcja, ponieważ aplikacja także przetłumaczona jest na nasz język, a komunikatom głosowym odpowiadają wyświetlane w aplikacji powiadomienia, ale to miły dodatek.
Na koniec dodajmy, że odkurzaczem sterować można za pośrednictwem trzech najpopularniejszych asystentów głosowych: Amazon Alexa, Google Home oraz Siri.
Dreame L10 Prime w akcji
Skuteczność odkurzania stoi na wysokim poziomie. W przypadku codziennych zabrudzeń wystarczy korzystać z trybu normalnego. Tryb mocny sprawdzi się na przykład do usunięcia piasku, który dziecko przyniosło w butach. Tryb turbo jest raczej nie potrzebne, bo wspomniany tryb mocny bez problemu radzi sobie ze sporym zanieczyszczeniem.
Nieco gorzej jest w przypadku mopowania. W miejscach, do których dociera odkurzacz jest czysto i nie ma zacieków, ale jest spory problem, o którym wspominaliśmy przy okazji omawiania konstrukcji odkurzacza. Podkładki mopa nie sięgają do krawędzi robota, co sprawia, że około 6 centymetrowy pasek przy krawędzi nigdy nie będzie umyty. To duża wada, ale poza tym nie można przyczepić się do skuteczności sprzątania.
Dreame L10 Prime sprawnie omija przeszkody i wraca do stacji dokującej. Nie przewrócił postawionej na jego drodze butelki. Okrążył ją i delikatnie ją przy tym dotknął, ale nie przewróciła się. Nieco gorzej radzi sobie z niższymi przeszkodami. Bez skrupułów przesunął wysoki na 7 centymetrów odbojnik do drzwi.
Duzym plusem jest także fakt, że po oczyszczeniu podkładek mopa, robot unosi je jadąc do miejsca, w którym przerwał sprzątanie. Nie powoduje to zbędnego brudzenia tych podkładek oraz niepotrzebnych zacieków na podłodze.
Całkiem nieźle działa także funkcja związana z dywanami. Robot może unikać dywanów, czyli po prostu nie wjeżdżać na nie. Druga opcja to dostosowanie do dywanu. W przypadku jej aktywacji, po wjeżdzie na dywan odkurzacz unosi podkładki mopa i zwiększa moc ssania. Działa to zadziwiająco dobrze, choć wysokość, na którą unoszone są podkładki jest za mała w przypadku włochatych dywanów, co skutkuje ich delikatnym pomoczeniem, ale bez problemu można to zaakceptować.
Czas pracy
Czas pracy sprawdziliśmy w dwóch konfiguracjach ustawień podczas czyszczenia fragmentu podłogi o powierzchni wynoszącej niecałe 6 metrów kwadratowych. W przypadku standardowego trybu ssania przy jednoczesnym mopowaniu w trybie codziennym, robot zużył 4% baterii, a sprzątanie trwało około 5 minut. Przełączając na dogłębne mopowanie i tryb ssania turbo, czyszczenie tej samej powierzchni trwało 8 minut, a poziom baterii obniżył się o 8%.
Należy także pamiętać, że czas sprzątania wydłuży się o 90 sekund na każde samooczyszczanie podkładek mopa w trakcie sprzątania. Jak wspominaliśmy wyżej, częstotliwość można ustawić w aplikacji.
Poziom hałasu
Jak to zwykle bywa, sprawdziliśmy także poziom hałasu jaki wydaje robot w trakcie pracy. Wszystkie wartości mierzone były z odległości około 1,5 metra. Poziom hałasu zmienia się zależnie od trybu odkurzania:
- Cichy: 51-52 dB,
- Standardowy: 56-57 dB,
- Mocny: 58-59 dB,
- Turbo: 68 dB.
O dziwo samo mopowanie generuje aż 54 dB. W przypadku jednoczesnego odkurzania i mopowania minimalny poziom to zatem 54 dB, a maksymalny jest taki sam jak w przypadku trybu odkurzania turbo.
Nie należy zapominać o stacji dokującej. Samooczyszczanie podkładek mopa generuje hałas na poziome 62 dB. Nie jest to poziom nie do zniesienia, ale nie polecamy stawiać bazy obok pokoju, w którym śpią dzieci.
Czy warto kupić Dreame L10 Prime?
Testowany odkurzacz to niewątpliwie urządzenie warte uwagi. Robot w niczym nie odstaje od konkurencji. Jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie, skuteczność odkurzania i mopowania jest wysoka, a aplikacja oferuje wiele przydatnych funkcji i działa sprawnie. Największą wadą tego odkurzacza jest jego konstrukcja, która uniemożliwia domycie krawędzi podłogi.
Na koniec warto dodać, że zakup odkurzacza automatycznego to bardzo dobry pomysł. Nawet jeśli nie sprząta on idealnie to robi to samodzielnie, bez ingerencji człowieka. Wystarczy tylko co jakiś czas opróżnić zbiornik na kurz oraz zadbać o pojemniki na wodę, a robot odwdzięczy się ciężką pracą, którą wykona za nas.
Płatna współpraca z marką Dreame
Opinia o Dreame L10 Prime
- duże pojemniki na kurz i wodę,
- duża szczotka główna,
- wysoka jakość wykonania,
- obrotowe podkładki mopa skutecznie myją podłogę i nie pozostawiają zacieków,
- funkcja automatycznego suszenia podkładek mopa,
- sprawna i funkcjonalna aplikacja,
- sprawnie działająca funkcja wykrywania dywanów,
- nie myje krawędzi podłogi,
- brak zapasowych akcesoriów,
- szczotka boczna z włosiem,
- spore gabaryty stacji dokującej,
- brak wbudowanego zbiornika na wodę wydłuża czas sprzątania,
- długi czas pierwszego skanowania,
- duźy hałas w czasie samooczyszczania podkładek mopa
Komentarze
8Ale rozumiem że wzięliście kasę od producenta/dystrybutora za napisanie laurki więc nie wypada pisać źle.
Otóż przez przypadek odkryłem super fajową aplikacje która nazywa się CryptoCom i wiesz co? Możesz w niej bezpiecznie kupić Bitcoin, Ethereum, BNB, XRP, Solana, Atom i setki innych kryptowalut. Super co nie?
A teraz najlepsze kupiłem w niej kryptowaluty za 1000$ a po tygodniu moje kryptowaluty były warte 100 milionów$!!! Niesamowite co ziomek?
A po misiacu 100 miliardow$!!! A po roku miałem na koncie trylion$!!!!
Dlatego ziomeczku mam dla ciebie propozycje bo ja hajsu nie poczebuje mam więcej niż lodu!!!
Otóż zarejestruj się w tej zarąbistej apce CryptoCom z mojego linka, przejdź proces KYC i zamów czerwona kartę Rubi a otrzymasz na start az 25$ za friko!!! Czaisz ziomek czaczę??
Za frikora, nula, zero!!! Oto mój link klikaj w niego teraz, w tym momencie!!! Promocja jest ograniczona wiec szybko się spiesz bo inni mogą być szybsi od ciebie a wiesz mi ze tego nie chcesz bracie! Dawaj, dawaj, dawaj ziomek i klikaj!!!! Miliardy, biliony$ czekaj właśnie na ciebie!!!!
https://crypto.com/app/jjey2xxs9c