Podczas tegorocznego Tech Winter Challenge przekonaliśmy się na własnej skórze, że w Bieszczadach żyją dzikie bestie… I wcale nie są to niedźwiedzie!
Z okazji Tech Winter Challenge 2024 pojechaliśmy w Bieszczady. Pojechałem ja, który zimę to lubi oglądać w 4K na telewizorze, pojechał Kamil - nasz operator z aparycją drwala z południa Europy i pojechał Kostek - leśny Wiedźmin, który w dzikich ostępach czuje się jak ryba w wodzie. Trafne porównanie, prawda? Zadanie mieliśmy jedno: przetestować najróżniejsze technologiczne gadżety: laptopy, tablety, smartfony, a nawet odporne na warunki atmosferyczne routery. Testy szły dobrze, a nawet bardzo dobrze, kiedy dotarło do nas, że w Bieszczadach możemy stanąć oko w oko nie tylko z niesprzyjającą pogodą, brakiem internetu i wszystkimi problemami wynikającymi z przebywania z dala od ludzkich siedzib.
Tak bowiem, jak piękno Bieszczad jest iście niezaprzeczalne, tak ich fauna potrafi zmrozić krew w żyłach i sprawić, że tętno (czy tam inny puls) na sportowym zegarku wyskoczy ponad skalę. Podczas nagrań realizowanych na tegorocznym Tech Winter Challenge przekonaliśmy się, że niedźwiedzie to wcale nie najgroźniejsze stwory, które spotkać można w Bieszczadach…
Komentarze
5Swoją drogą nie wiem, czy najgroźniejszym dla człowieka zwierzęciem polskich lasów nie jest przypadkiem kleszcz - uwzględniając liczbę ataków oraz konsekwencje zdrowotne spotkania.