Epson L850 to próba stworzenia takiego urządzenia, które w końcu nie będzie drenować kieszeni użytkownika (dzięki systemowi stałego zasilania w atrament), a jednocześnie zapewni wydruki wysokiej jakości. Wysoka cena początkowa (w dniu testu wynosiła ok. 1450 zł) nie będzie więc w ostatecznym rozrachunku tak dotkliwa, pod warunkiem, że będziemy je intensywnie eksploatować.
Testy praktyczne drukarki Epson L850 były czystą przyjemnością. Nie co dzień mam okazję do wydrukowania zdjęć, których w obecnych czasach powstają dziesiątki, jeśli nie setki każdego dnia. Ich oglądanie na fizycznym nośniku, to jednak coś zupełnie innego niż Instagram, Flickr, czy Facebook. Zwłaszcza, że Epson L850 drukuje zdjęcia o naprawdę wysokiej jakości. Praktycznie nie do odróżnienia od tych, które można uzyskać w laboratorium fotograficznym. Trzeba jednak pamiętać, aby drukować w najlepszych ustawieniach. Tylko wówczas będzie efekt „wow”.
Także z tradycyjnymi wydrukami Epson radzi sobie w pełni zadowalająco. Do codziennego użytku w zupełności wystarcza tryb standardowy, który łączy szybkość z jakością druku. Obsługa urządzenia jest łatwa i intuicyjna, a dotykowy panel sterowania jest czytelny i dobrze oznaczony. Miłym dodatkiem jest kolorowy wyświetlacz oraz przejrzyste menu pomocy.
Minusem urządzenia jest brak możliwości połączenia z komputerem inaczej niż za pomocą kabla USB. Obecność Wi-Fi byłaby bardzo mile widziana. Spodobała mi się natomiast dobra kultura pracy. L850 pracuje zaskakująco cicho i spokojnie. No może poza drukowaniem w najszybszym trybie roboczym, który generuje sporo hałasu.
Ocena końcowa:
- bardzo dobra jakość wydruku – szczególnie zdjęć
- tania eksploatacja
- wygodny w obsłudze panel dotykowy
- cicha praca; drukowanie i skanowanie do/z karty pamięci i USB
- drukowanie i skanowanie bez podłączania do komputera
- brak łączności Wi-Fi i po sieci LAN
- brak automatycznego druku dwustronnego
- spore rozmiary
Komentarze
12