Porównanie plików JPEG pokazało jak smartfony radzą sobie w przypadku standardowego fotografowania. Jednak prawdziwe możliwości optyki i sensora w smartfonach pokazują, a przynajmniej powinny, obrazy zapisane jako RAW. W przypadku smartfona są to pliki w formacie DNG.
Ich edycja bezpośrednio w urządzeniu może być zwodnicza, gdyż wiele aplikacji pozwalających na edycję plików DNG daje mało zadowalające rezultaty. Najlepiej działa w tym przypadku mobilny Lightroom, którego polecam jeśli zechcecie pobawić się w przetwarzanie zdjęć na smartfonie.
Analizując zdjęcia nie miałem litości. Wypunktowane zostały wszystkie słabe strony, których jak się okazuje jest całkiem sporo. Jednak pamiętajmy, że to analiza najbardziej wymagająca, a wytknięte niedociągnięcia w większości normalnych zastosowań fotografii smartfonowej umkną niezauważone. Z kolei korzyści, które niesie format DNG, jak na przykład możliwość odzyskania całkowicie przepalonego nieba, trudno niedocenić. Warto o tym pamiętać gdy bierzemy w dłoń smartfon pozwalający na zapis plików w formacie DNG.
Metodologia porównania
Do porównania plików wykorzystaliśmy moduł Adobe Camera RAW w Photoshopie. Otwarty z domyślnymi ustawieniami plik został poddany zmianom najważniejszych parametrów (ekspozycja, światła, cienie, kontrast, nasycenie) by ocenić jak zachowują się detale zdjęcia przy ich zmianie.
Przy opisie każdej ze scen pokazuję trzy sekwencje obrazów.
- pierwsza sekwencja zdjęc to JPEGi towarzyszące zawsze plikom DNG, prosto ze smartfona nie przetworzone w żaden sposób
- druga sekwencja to pliki DNG tylko przekonwertowane do formatu JPEG, również w tym przypadku nie było żadnych korekt
- trzecia sekwencja to subiektywna, bo najlepsza moim zdaniem (a opinie jak wiemy mogą być różne), wersja pliku DNG po edycji w Adobe Camera RAW.
SCENA 1 - widok z tarasu w stronę centrum Warszawy
Huawei P9
Zdjęcia DNG wymagają nieznacznej korekty koloru (podciągnięcia żółtego, bo tego mają jakby mniej). To dotyczy wszystkich scenek. W tej scenie należało przyciemnić zdjęcie, zwłaszcza światła.
JPEG ma prześwietlone chmury - priorytetem dla aparatu był lepiej naświetlony dół. Mocno podkreślone są kontury - przyciemnione. Detale są wzmocnione metodą podbicia kontrastu. Na pierwszy rzut oka nie ma ogromnej w widoczności detali w DNG i JPEG. Jednak gdy się powiększy zdjęcia, okazuje się, że to co jest prostą linią w rzeczywistości, w pliku DNG nadal jest prostą linią, natomiast w JPEG niekoniecznie. Przewagą DNG jest też duża rozpiętość dynamiczna i możliwość odzyskania szczegółów z bardzo jasnych lub ciemnych miejsc. W tym przypadku z łatwością mogliśmy odzyskać chmury.
Samsung S7
JPEG wydaje się ładny, ale po powiększeniu widać nienaturalność detali. Krawędzie również są podkreślone za pomocą kontrastu (przyciemnione ciemne krawędzie, jasne rozjaśnione). W porównaniu z DNG mamy dość agresywna obróbkę, spore wygładzanie. DNG jest bardziej detaliczny, ale szum w obrazie trochę je zaciera i powoduje gorszy odbiór. Oprogramowanie aparatu stara się podkreślić detale, jednocześnie usuwając szum.
Zaletą DNG jest przede wszystkim możliwość usunięcia przepalenia z chmur, czego nie da się zrobić na JPEG-u.
LG G5
LG G5 w JPEG nie przypalił chmur, ale zdjęcie wydaje się nieco za ciemne. Detale (cienie) podkreślone są ciemnymi liniami, a zdjęcie wygląda na malarsko przetworzone. Oprogramowanie czasem dziwnie interpretuje drobne szczegóły, zniekształcając je. W przypadku obrazu DNG widać zdecydowanie więcej szczegółów - zwłaszcza patrząc na roślinność. Odbiór całości psują kolorowe (tęczowe?) plamki.
HTC 10
Także zdjęcie z HTC jest dość ciemne (za to brak przypalenia chmur). Kolorystyka obrazu JPEG wydaje się mało nasycona, dopóki nie zobaczymy obrazu DNG - ten wydaje się zupełnie pozbawiony koloru! Na szczęście można je odzyskać i ustawić wedle preferencji. Jeśli chodzi o detale, tych oczywiście w porównaniu z JPEG jest więcej. W przypadku obrazu JPEG zachodzi obróbka, która czasem rozmywa drobne detale. Nie jest ona jednak agresywna - w przypadku HTC nie ma malarskiego przetwarzania i podkreślania detali, obraz jest bardziej naturalny, niż w przypadku Samsunga i LG.
Lumia 950 XL
Zdjęcie z Lumii na pełnym ekranie prezentuje się przyzwoicie pod względem naświetlenia i koloru. Obraz DNG jest nieco ciemniejszy i brudny w kolorycie. Analizując zdjęcie JPEG w powiększeniu musimy przyznać - Lumia wypada bardzo dobrze. Fotografia jest detaliczna i naturalna, przy czym pozbawiona cyfrowego szumu. Co ciekawe, obraz DNG w porównaniu z JPEG prezentuje się gorzej, trzeba jednak dodać, że większą rozdzielczość (podczas zapisu par DNG + JPEG, ten drugi zapisywany jest w mniejszej rozdzielczości), detale są większe, a przez to mogą się wydawać mniej ostre. Trzeba jednak dodać, iż zdjęcie z Lumii zawiera naprawdę dużo informacji.
SCENA 2 - turyści na placu Zamkowym widziani z dość dużej odległości i z góry
Huawei P9
Tak jak wcześniej. W przypadku JPEG dość agresywnie przyciemnione (podniesiony kontrast) kontury w porównaniu z DNG. Na powiększeniu widać również o ile naturalniej wyglądają ludzie, roślinność (zwłaszcza liście odległych kęp krzewów i drzew) i inne elementy sceny.
Samsung S7
Na pierwszy rzut oka widać różnice w kolorystyce - ta w JPEG wygląda zdecydowanie ładniej. Podobnie jak kontrast. Plik DNG wydaje się go pozbawiony i nieco zbyt jasny. Różnice na korzyść DNG widać na podglądzie 100%. JPEG ma nieco malarsko podkreślone krawędzie, DNG ma zdecydowanie bardziej naturalne detale - szczególnie patrząc na ludzi. Odległą zieleń niestety nie wygląda zbyt ładnie w porównaniu z JPEG - szum zaciera detale. W JPEGu są one wydobyte, a szum wygładzony.
LG G5
JPEG jest ładnie naświetlony i ma przyjemne kolory - DNG jest domyślnie bledsze. Na powiększeniu obrazu JPEG widać agresywną obróbkę, która przekształca zdjęcie w graficzny obraz. Kontury są mocno podkreślone ciemnym kolorem, a zielone kępy drzew wyglądają jak trójwymiarowe modele wycięte z pianki. Obraz DNG pokazuje zdecydowanie więcej detali, roślinność wygląda naturalnie. Podobnie jak sylwetki ludzi i inne elementy sceny.
HTC 10
W tej scenie JPEG z HTC ma ładniejsze kolory, natomiast obraz DNG nadal wydaje się ponownie mocno wyblakły (to można jednak łatwo i szybko poprawić w programie do obróbki zdjęć). Na powiększeniu obrazu JPEG widać dużo detali, brak jest agresywnej obróbki. Szczegóły roślin są widoczne (choć może mniej w przypadku tych bardziej odległych). Sylwetki ludzi wyglądają również naturalnie. Obraz DNG jest jednak jeszcze bardziej szczegółowy i naturalny.
Lumia 950 XL
Zdjęcie JPEG ma w tym przypadku mocno nasycone kolory i ciepłą tonację. DNG cechuje bardziej chłodna i mniej soczysta tonacja. Także przy tej scenie możemy podziwiać dużą gładkość, a jednocześnie detaliczność motywów na zdjęciu JPEG. Szczególnie widać to na roślinności. Obraz DNG jest również bardzo szczegółowy (zawiera nawet więcej informacji), ale wymaga starań, by fotografia wyglądała tak jak JPEG prosto z aparatu, któremu trudno coś zarzucić.
SCENA 3 - zachód słońca, duzo kontrastów na rynku Nowego Miasta w Warszawie
Huawei P9
W tym przypadku mamy bardzo kontrastową scenę - jej rozległa część jest zatopiona w cieniu. W przypadku JPEG nawet bardziej - z obrazu tego nie wiele wyciągniemy. W przypadku DNG wyciągniemy więcej z cieni, ale też nie tyle, ile byśmy chcieli - rozjaśnione detale nie wyglądają najlepiej, powierzchnia zdjęcia jest w wielu miejscach poszatkowana, poszarpana i nienaturalna.
Samsung S7
Ta mocno kontrastowa scena w kontrastowym JPEG nie wypada najlepiej - cienie są zbyt ciemne. W tym przypadku wygrywa mało kontrastowy DNG, z którego możemy łatwiej wydobyć detale. Rozjaśnione ciemnie, choć są ziarniste, wyglądają całkiem dobrze w przypadku DNG. W JPEG detali już prawie nie ma, wyciągamy szum.
LG G5
Także w przypadku LG scena ta jest wyzwaniem dla pliku JPEG - cienie są zbyt smoliste, by coś z nich odzyskać. Podobnie jak w przypadku innych zdjęć z G5 także tutaj widać malarskie podkreślenie detali (przy oglądaniu fotografii w powiększeniu 100%). W przypadku DNG można bez problemu odzyskać detale z cieni (choć daje się we znaki barwny szum), a szczegóły roślinności i innych elementów sceny są bardziej naturalne.
HTC 10
W przypadku tej sceny HTC postawiło na cienie - rozjaśniło ujęcie, nieco prześwietlając kościół, za to detale po lewej stronie są bardziej widoczne. Kolory są dość naturalne, a szczegóły na zdjęciu ładnie zachowane. Edytując DNG możemy odzyskać szczegóły prześwietlonego kościoła, nie tracąc detali w cieniach. Tradycyjnie DNG z HTC wydaje się mało nasycone, ale ma za to dużo szczegółów. Ma też nieco więcej szumu niż przetworzone przez oprogramowanie zdjęcie JPEG.
Lumia 950 XL
Ta kontrastowa scena jest sporym wyzwaniem dla smartfona, ale Lumia poradziła sobie całkiem nieźle - widać detale w cieniach, a kościół nie jest prześwietlony. Zdjęcie nie było robione w trybie HDR - powstaje pytanie, czy jednak Lumia nie wymusza tego trybu bez naszej wiedzy? DNG jest domyślnie ciemniejsze i detale z cieni trzeba wyciągać - na szczęście jest tu dużo informacji, obróbka nie niszczy detali. Także w tym przypadku zachwyca szczegółowość zdjęcia oglądanego w powiększeniu - zarówno w JPEG, jak i DNG.
SCENA 4 - warszawski Mikołaj Kopernik pozdrawia nocą
Huawei P9
W DNG scena wydaje się jaśniejsza i bardziej nasycona niż JPEG, na niebie widoczny jest ładny granat. JPEG jest zbyt ciemny, a próba rozjaśnienia kończy się zaszumieniem zdjęcia. Detale w cieniach w DNG są nieco poszarpane, w JPEG oprogramowanie stara się je wygładzić (wygładza szum).
Samsung S7
JPEG bardzo ładny ogólnie (kolory, jasność, kontrast) - nawet ładniejszy wydaje się niż to co mamy w DNG. W przypadku DNG jest więcej informacji, ale szum sprawia, że to zdjęcie jest gorsze w odbiorze.
LG G5
Scena w JPEG jest dość ciemna, ale przy oglądaniu pełnoekranowym wygląda całkiem ładnie. Malarski obraz tutaj sprawdził się nawet nieźle. W przypadku DNG elementy sceny wydają się wyglądać naturalniej, ale przy powiększeniu kadru zaczyna być widać plamki przebarwień i szumek, który psuje odbiór.
HTC 10
Nocne ujęcie z HTC prezentuje się całkiem ładnie, choć kolory i jasność mogłyby być lepsze. Na podglądzie 100% widać sporo detali - zarówno w obrazie JPEG, jak i DNG, choć w tym drugim jest oczywiście więcej informacji. Trzeba przyznać, że nawet w przypadku nocnego ujęcia obraz z HTC nie jest mocno przetworzony - nie ma drastycznej przepaści pomiędzy JPEG a DNG. Na JPEGu gwiazdy są lepiej widoczne, ale oprogramowanie odszumiające usunęło te słabsze - w przypadku DNG gwiazdy są słabiej widoczne, ale za to jest ich więcej.
Lumia 950 XL
Lumia w ujęciu nocnym dała obraz dość jasny i całkiem ładny. DNG jest domyślnie ciemniejszy i bardziej chłodny w tonacji. Także tutaj przy oglądaniu zdjęcia JPEG w 100% obraz zachwyca czystością i detalicznością - oprogramowanie robi naprawdę dobrą robotę. Obraz DNG jest bardzo szczegółowy, ale ma więcej szumu i mniej wyostrzone krawędzie.
SCENA 5 - na skraju miasta, sporo zieleni, atmosfera prawie jak w dżungli
Huawei P9
Przez mocne podkreślenie konturów czernią i podbicie kontrastu scena w JPEG wydaje się mocno detaliczna i ostra. W przypadku DNG mamy łagodną tonację i zdjęcie wygląda bardziej naturalnie. Ogromne wrażenie robi szczegółowość konarów i liści. Tutaj DNG zdecydowanie wgrywa. JPEG utracił drobne detale kory i liści, nawet czerwony kwiat maku jest słabiej widoczny.
Oprogramowanie aparatu ładnie rozprawiło się z aberracją chromatyczną, choć w DNG też nie jest ona zbyt duża.
Samsung S7
JPEG z Samsunga przypomina ten z Huawei P9. Mocno podciągnięty kontrast powoduje, że zdjęcie wygląda na bardzo ostre i detaliczne. DNG jest zdecydowanie bardziej subtelny, a detale naturalne. W przypadku podglądu 100% obraz nie jest tak szczegółowy jak DNG z Huawei - detale zatarte są przez drobną kaszkę (cyfrowy szum) - ale też jest całkiem nieźle. JPEG jest wygładzony, a detale podkreślone są agresywnie przez przyciemnienie ciemnych a rozjaśnienie jasnych krawędzi.
Samsung nie poradził sobie z aberracją chromatyczną.
LG G5
Scena z drzewami na pełnym ekranie w przypadku JPEG wygląda bardzo ładnie. DNG wydaje się domyślnie zbyt jasne (co łatwo zmienić). Na powiększeniu widać malarsko podkreślone kontury w obrazie JPEG. Na obrazie DNG detale wyglądają bardziej naturalnie.
Niestety, nie uniknięto aberracji, choć jest mniejsza niż w Samsungu.
HTC 10
Zdjęcie JPEG ma tym razem dość soczyste kolory i prezentuje się naturalnie. Trudno mieć również zastrzeżenia do fotografii oglądanej w powiększeniu 100% - detale są zachowane i są odwzorowane naturalnie - dobrze widać szczegóły liści i kory. DNG tradycyjnie słabo nasycony i wymaga obróbki, a co ciekawe nie wydaje się, by oferował więcej detali. Wydaje się nawet, że JPEG jest na tyle dopracowany, że wygląda lepiej i pod względem koloru, i detali. Oprogramowanie usunęło większość aberracji.
Lumia 950 XL
Scenę z drzewami Lumia mocno ochłodziła i przyciemniła. Kolory w tym przypadku nieco odbiegają od natury. Za to obraz JPEG na powiększeniu 100% zachwyca - jest bardzo detaliczny, gładki i naturalny i nic, prócz nie do końca poprawnie odwzorowanej kolorystyki, mu zarzucić nie można. DNG zawiera jak zwykle wiele informacji, ale również szum, którego pozbawiony jest JPEG.
Ogólna ocena zdjęć RAW ze smartfonów
Obrazy DNG ze wszystkich aparatów mają podobny poziom detaliczności, choć w przypadku niektórych widać ograniczenia stawiane przez optykę (zwłaszcza na brzegach). Nie da się zaprzeczyć, że zapis DNG daje sporo korzyści w przypadku wszystkich porównywanych smartfonów. Czasem pozwala przezwyciężyć narzucony przez producenta charakter zdjęć JPEG, doskonale sprawdza się w momencie gdy chcemy zaszaleć z korektą barwną, ale też czasem pozostawia sporo do życzenia.
Lumia wypada w tym porównaniu najlepiej. Obraz jest bardzo detaliczny, optyka dobra, rozpiętość tonalna również zasługuje na pochwałę. Z tym obrazem można wiele zrobić. Na pochwałę zasługuje również Huawei, ale muszę zwrócić uwagę, że niektóre zdjęcia budzą mieszane uczucia. Z jednej strony mamy obraz świetny, detaliczny. Z drugiej podczas odzyskiwania szczegółów z cienia pojawiły się paskudne artefakty przetwarzania, których nie było na zdjęciach z innych smartfonów.
O obrazach DNG z Samsunga wiele mówić się nie da poza tym, że są na dobrym poziomie. Uważam, że "tylko dobrym". Widać, że smartfon stać na dużo więcej, i dlatego w niektórych sytuacjach oczekiwałem większej korzyści z zapisu DNG niż to co otrzymałem.
LG ma problem z kolorystyką - na obrazie DNG widoczne są wielokolorowe plamy, które powodują gorszy odbiór zdjęcia. Ciężko je usunąć podczas edycji RAW. Podczas wyciągania detali z cienia pojawia się brzydkie przebarwienie. Te problemy wystepowały również w poprzedniku, co utwierdza mnie w przekonaniu, że LG musi popracować nad obsługą DNG.
Zdjęcia z HTC, muszę to powiedzieć, w końcu są dobre, a nawet bardzo dobre. Widać, że firma nareszcie wyciągnęła wnioski ze swoich flagowych porażek w fotografii mobilnej. Jak zwykle jest ale, tym razem chodzi o kolor, nad którym trzeba popracować. Przy domyślnym wywołaniu DNG z HTC nasycenie kolorów jest bardzo niskie. Poza tym detaliczność jest całkiem niezła, a obraz naturalny.
Czy Sony powinno udostępnić format DNG?
Sony Xperia X nie uczestniczyła w porównaniu zdjęć zapisanych jako RAWy, bo nie ma takiego trybu zapisu. Analiza JPEGów pokazała nieodkryty jeszcze potencjał jaki tkwi w sensorze Xperii. Na pewno programiści muszą popracować najpierw nad zapisem JPEGów, by wyeliminować artefakty zapisu. Być może z pomocą kolegów z działów wspierających tradycyjne aparaty cyfrowe.
Zapis w formacie DNG może dać szansę ekspertom na wydobycie wspomnianego potencjału z nieprzetworzonych zdjęć. Ale prawdę mówiąc, gdy smartfon będzie miał kiepskie JPEGi to rewelacyjne pliki DNG niewiele poprawią jego fotograficzne notowania. Smartfony to inna skala i inny odbiorca niż na przykład użytkownik zaawansowanej lustrzanki. Dlatego lepiej by JPEGi osiągnęły najpierw satysfakcjonujący poziom (czyli taki jaki oczekujemy od smartfona Sony), a dopiero wtedy Sony powinno pomysleć o wprowadzeniu DNG.