Jak wejść do świata gier – czy trzeba być programistą, aby móc pracować w tej branży?
Praca w branży gier brzmi ekscytująco, prawda? Tylko czy da się wejść w ten świat bez posiadania sporej wiedzy o programowaniu? Odpowiedź nie jest prosta - produkcja gry wideo to efekt pracy wielu osób o różnych specjalizacjach. Dróg, by to tego świata wejść, jest jednak sporo.
Praca w branży gier zaczyna się od pasji
Ja swoją przygodę z grami, jak zresztą wielu z nas, zaczęłam wcześnie. Już na samym starcie świat gier komputerowych wciągnął mnie na dobre, a każdy ograny tytuł dał zalążek mojemu małemu marzeniu: pracy z ludźmi, którzy te gry robili. Grając w nasze pierwsze gry komputerowe czy konsolowe, zapewne wielu z Was marzyło o zrobieniu kariery w branży gier. Wszak Edison powiedział kiedyś "Nigdy w życiu nie przepracowałem dnia, to wszystko było zabawą."
Pracowanie przy takich seriach jak God of War albo Assassin’s Creed przecież musi być bajką! Niestety realia już tak różowe nie są, a tworzenie gier często przytłacza swoją złożonością. Co więcej, najczęściej łączymy produkcję gier tylko z programowaniem, a przecież gry wideo to nie tylko kod.
Ja już od początku wiedziałam, że programowanie, nie jest dla mnie. Nie dostałam od losu mózgu „ścisłowca” i jako typowy humanista, musiałam sobie poradzić inaczej. I tak jako filolog, udało mi się stanąć jedną nogą na upragnionej drodze do pracy w branży, zaraz po ukończeniu studiów. Pisanie o grach to coś, co kocham robić, a moje teksty, zamiast lądować w szufladzie, znalazły swoje miejsce w Internecie.
Do świata gier prowadzi bowiem mnóstwo ścieżek. W końcu programiści nie mają tej branży na wyłączność. Potrzebni są pisarze, tłumacze, artyści, kompozytorzy, dźwiękowcy… nie zapominajmy też o testerach gier czy osobach, które spinają wszystkie projekty w jedną całość. Wymieniać można byłoby w nieskończoność!
Koncert symfoniczny muzyki z Assassin's Creed - źródło: Financial Times
Programowanie ma wielkie oczy
Rozważania o wejściu w świat gamedevu trzeba zacząć od programistów. IT to w końcu dziedzina, która rozwija się w niemalże szaleńczym tempie. Wystarczy spojrzeć na to, jak ewoluowała branża przez ostatnią dekadę. Jednocześnie, programowanie zostało owiane wieloma mitami, sprawiając, że sporo osób waha się przed wybraniem tej właśnie kariery.
Patrząc na topowe produkcje AAA, z wielomilionowymi budżetami, możemy odnieść wrażenie, że do programowania potrzebne są niemalże nadprzyrodzone zdolności. Pamiętajmy jednak, że pracę w branży rozpoczynamy małymi krokami; na duże projekty przyjdzie czas.
Nie da się ukryć, że praca w IT jest niezwykle różnorodna; pozwala to każdemu znaleźć swoją działkę i specjalizację. Popularnym mitem jest też idea, że do programowania konieczna jest doskonała znajomość matematyki. Smykałka do tej dziedziny jest potrzebna, ale wiele osób powie, że to umiejętność logicznego myślenia jest najważniejsza.
Oczywiście, dodatkowym atutem będzie ukończenie studiów, ale nie zapominajmy, że dyplom to nie jedyny sposób na podjęcie pracy w branży. Choć studia faktycznie pozwalają na wgłębienie się w świat programowania, poszerzenie horyzontów i poznanie wielu narzędzi, to wiele umiejętności można nabyć także samemu. W ostateczności, sporo firm bardziej ceni sobie doświadczenie aniżeli dowód ukończenia studiów.
Nie samym kodem żyje człowiek
Gry to jednak nie tylko czysty kod. Każda produkcja to przecież mozaika wielu elementów, które kod łączy w jedną spójną całość. Pierwszy z nich to artystyczny aspekt każdej produkcji. W procesie twórczym bierze udział rzesza artystów, którzy z kodowaniem nie mają wiele wspólnego. Design postaci czy lokacji musi oczywiście uwzględniać możliwości techniczne, ale nie ma tutaj mowy o szerokiej wiedzy o programowaniu.
Sztuka to sama w sobie ogromna gałąź. Znajdzie się tam i miejsce dla tych, którzy posługują się piórem. Bez dobrze napisanych dialogów czy postaci nie byłoby świetnych gier. Co więcej, nudne i przewidywalne historie mogą zepsuć odbiór nawet znakomitych pod względem mechanik tytułów. W wielu przypadkach to właśnie dialogi czy legendarne postaci powodują, że chcemy wracać do dawno ogranych produkcji.
Autor: Damien Papet, Lead Artist w Asobo Studio
Jeden cel, wiele ścieżek
Są też w branży gier zawody, które pełnią ważną funkcję w procesie wydawania gier, a nie wymagają umiejętności programowania czy też zdolności artystycznych. Mowa tutaj o marketingu. Przez ogromną liczbę tworzonych produkcji, łatwo jest utonąć w natłoku tytułów, przez to nawet ciekawa propozycja może na stałe utknąć w odmętach Internetu. To właśnie dlatego marketing stał się jednym z najbardziej istotnych zagadnień dla każdej firmy. Jest ważny i dla mnie - w końcu tutaj zaczęłam swoją karierę zawodową związaną z grami.
Choć marketing nie zawsze ma bezpośredni wpływ na samą grę, to udana kampania marketingowa to przecież podstawa sukcesu. Także i tutaj przyda się dawka kreatywności, wnikliwego oka i znajomości grup odbiorców. Grę można bowiem zepsuć na wiele sposobów, nie tylko słabo napisanym kodem, czy nudną historią.
Co może pójść nie tak?
Źle zbudowane strategie mogą przecież wyrządzić ogromne szkody. Często mówi się, że początkowa klęska Cyberpunk 2077 była spowodowana częściowo przez zbyt długą kampanię marketingową. Finalny produkt nie dał rady dorównać temu, co prezentowano i obiecano wcześniej. Być może, gdyby marketing poszedł inną ścieżką, los tejże gry potoczyłby się inaczej.
O tym, jak ogromne znaczenie mają aspekty marketingu, możemy przekonać się też na przykładzie League of Legends. Wydarzenia organizowane przez Riot Games to gigantyczne przedsięwzięcia angażujące gwiazdy e-sportu, celebrytów, cosplay’erów, artystów i samą społeczność. Nie tylko ogrom zawartości tworzonej przez to studio robi wrażenie – ludzie z Riotu wiedzą, jak działać, bo doskonale znają swoich odbiorców.
Czy sama pasja wystarczy?
Pracę w branży można też rozpocząć jako tester gier. To doskonała okazja na poznanie tego świata od podszewki i zobaczenia, jak bardzo złożone mogą być gry. Granie i dostawanie za to pieniędzy? Brzmi jak zawód marzeń, ale w rzeczywistości to niezwykle wymagająca praca. Choć wielu z nas mogłoby grać w ulubione tytuły w nieskończoność, to zadanie testera polega na wielokrotnym, żmudnym powtarzaniu tych samych czynności na wszystkie możliwe sposoby. Miłość do gier tutaj nie wystarczy. Za to anielska wręcz cierpliwość będzie niezbędna.
Tak naprawdę w każdym zawodzie związanym z gamedevem będzie ona wymagana, niezależnie czy będziemy tworzyć kolejną linijkę kodu, tysięczną opcję dialogową czy setną poprawkę do projektu postaci. Nie zapominajmy też, że do pracy, którą nawet bardzo lubimy, może wkraść się rutyna, znużenie, ale i rozczarowanie. O tym, jak wymagająca jest to branża słyszymy często, a historii o kulisach największych studiów jest całe mnóstwo. Niejednokrotnie też czytałam komentarze internautów, którzy z żalem mówili o tym, jak afery związane z toksycznością w branży zniszczyły ich wyobrażenia o karierze w gamedevie.
A skoro już toksyczności mowa to nie sposób nie wspomnieć o crunchu, czyli najintensywniejszym okresie pracy w końcowych etapach tworzenia gier. Choć crunch jest potępiany, nie da się ukryć, że występuje on dość często. Glen Schofield, twórca legendarnego Dead Space, w jednym ze swoich wpisów na platformie Twitter chwalił się, jak jego zespół pracuje od 12 do 15 godzin dziennie, bez przymusu, będąc napędzanym jedynie miłością do gier.
I choć wpis ten został już usunięty, a Schofield przeprosił za niefortunne sformułowanie, to dyskusja na temat szkodliwości crunchu rozgorzała na nowo. Warto jednak zauważyć, że coraz więcej twórców otwarcie mówi o problemach, które dotykają gamedev i aktywnie stara się naprawiać jego wizerunek.
Praca w branży gier wideo - czy mam szansę się w niej odnaleźć?
Co jest więc potrzebne, żeby zacząć w branży pracować? Choć nie mogę pochwalić się długim stażem, to wiem, że jedną z najważniejszych cech jest po prostu kreatywność. W końcu każda gra to w ostateczności małe dzieło, której sukces zależy właśnie od tego, jak pomysłowy był stojący za nią team. Nie obędzie się też bez szczypty ryzyka, szczęścia i gotowości do pracy w jednej z najszybciej rozwijających się branż.
Studia rosną jak grzyby po deszczu, tak samo, jak zapotrzebowanie na specjalistów: od tych którzy mają języki kodowania w małym palcu, do tych którzy wiedzą jak grę skutecznie sprzedać i reklamować. Nie musimy przy tym przeprowadzać się za granicę. Polska może pochwalić się całkiem sporym zapleczem firm produkujących dobre gry i nie mam tu na myśli tylko gigantów takich jak Techland czy CD Projekt RED. Chcesz zatem być częścią tego świata? Nie czekaj: rynek gier wideo, jak nigdy wcześniej, stoi dla Ciebie otworem!
Komentarze
8