Testy Huawei MateBoook 13 dobiegły końca. Korzystałem z niego regularnie przez ostatnie tygodnie. Najwyższa więc pora na końcowy werdykt. Czy spełnił moje oczekiwania? Czy jego zakup to dobra inwestycja? Jak Huawei MateBook 13 wypada na tle konkurencji?
świetna jakość wykonania; wysokiej klasy ekran w proporcjach 3:2; wygodna klawiatura; dobra kultura pracy; szybki dysk SSD; atrakcyjna relacja ceny do możliwości
Minusyczas pracy na baterii; mała liczba złączy
Moja przygoda z Huawei MateBook 13 dobiega właśnie końca. Artykuł ten będzie więc podsumowaniem czasu spędzonego na testowaniu i pracy na tym laptopie, ale przede wszystkim odpowiedzią na pytanie, czy warto w niego zainwestować?
Jeśli potrzebujesz więcej informacji na temat tego laptopa, z przyjemnością odsyłam do poprzednich artykułów. Opisałem w nich moje pierwsze wrażenia oraz przedstawiłem wyniki testów wydajności, baterii i innych aspektów.
Pora na mowę końcową i werdykt. Zaczynajmy więc.
Huawei MateBook 13 a konkurencja
Huawei MateBook 13 jest uzupełnieniem oferty producenta, który stopniowo zapełnia kolejne przedziały cenowe. Na samym szczycie jest oczywiście Huawei MateBook X Pro. Ma większy ekran wyróżniający się rewelacyjną jasnością, smuklejszą obudowę, więcej portów, a także bardziej pojemną baterię. Bez wątpienia jest to model klasy premium, co znajduje swoje odzwierciedlenie w cenie.
Po przeciwnej stronie jest 14-calowy MateBook D 14, który jest najbardziej przystępnym cenowo ultrabookiem w ofercie Huawei. Wyposażony jest w podzespoły AMD Ryzen oferujące niezłą wydajność i zadowalający czas pracy na baterii. Nie jest może tak smukły i lekki, ale obudowa wykonana z aluminium prezentuje się naprawdę dobrze. Poza tym jego niewątpliwym atutem jest bardzo atrakcyjna cena - 2599 zł.
Huawei MateBook 13 jest pozycjonowany pośrodku tej stawki. Jest próbą połączenia designu i komfortu pracy urządzeń z najwyższej półki, a jednocześnie starając się utrzymać cenę na nieco niższym, bardziej przystępnym poziomie. Podstawowa konfiguracja zaczyna się od 3899 zł, co może wydawać się kwotą wysoką, ale jeśli porównamy go do laptopów konkurencji, nabiera już innego wymiaru.
Przykłady? Cena Asus ZenBook UX433FN, którego testowałem na początku roku, zaczyna się od 4199 zł. Microsoft Surface Laptop 2 to wydatek co najmniej 5000 zł. Z kolei chcąc kupić Dell XPS 13, trzeba się przygotować na wydatek ponad 6,5 tys. zł.
A co z laptopami Apple? Cena najnowszej wersji Apple MacBook Air 13 zaczyna się od 5399 zł. W tej kwocie można kupić Huawei MateBooka 13 w najmocniejszej konfiguracji. To chyba najlepiej odpowiada na pytanie, czy Huawei MateBook jest odpowiednio wyceniony.
Pod względem jakości wykonania i stylistyki Huawei to naprawdę najwyższa półka. Pisałem o tym już wcześniej, więc nie chcąc się powtarzać, dodam jedynie, że inżynierowie producenta zdecydowanie zasługują na premię. Korzystając z tego komputera, nie mamy żadnych wątpliwości, że jest to wysokiej klasy urządzenie.
Aluminiowa obudowa, solidna konstrukcja, elegancko zaokrąglone krawędzie i wąskie ramki wokół ekranu, to wszystko wpływa na wrażenia estetyczne, które warte są swojej ceny. Oczywiście uznaje się, że to wszystko jest rzeczą gustu, ale obiektywnie rzecz biorąc, trudno się tutaj do czegokolwiek przyczepić. Jest po prostu dobrze.
Komfort pracy
Moja praca wiąże się z koniecznością częstej pracy poza biurem, więc jednym z najważniejszych kryteriów oceny laptopów takich jak MateBook 13, jest jego mobilność i funkcjonalność w drodze. Wprawdzie z prostym pisaniem tekstów poradzi sobie niemal każdy laptop, ale diabeł tkwi w szczegółach. Nie każdy bowiem oferuje komfort pracy i efektywność odpowiednią do podołania oczekiwaniom bardziej wymagających użytkowników. Do takich zaś sam się zaliczam.
Dlatego od razu muszę powiedzieć jedno. Wygoda pracy na tym laptopie jest naprawdę wysoka. Począwszy od klawiatury przez touchpad, aż po dotykowy ekran. Wprawdzie część osób może stwierdzić, że jest on zbędny, biorąc pod uwagę, że nie MateBook 13 nie jest laptopem konwertowalnym (a więc nie możemy go przekształcić w tablet), ale w praktyce okazuje się, że przeglądanie internetu staje się dzięki niemu o wiele wygodniejsze. Przewijanie stron, zdjęć, czy klikanie w linki jest po prostu bardziej naturalne i wygodne.
Sam przekonałem się do tego rozwiązania i będzie mi go brakować w moim prywatnym laptopie. Podobnie jak ekranu w proporcjach 3:2, którego stałem się gorącym zwolennikiem. Jest znacznie praktyczniejszy w codziennej pracy niż panoramiczne 16:9. Zaletą tego ostatniego jest może większa powszechność jego stosowania (w takich proporcjach wyświetlane są filmy oraz gry, co oznacza konieczność skalowania obrazu i/lub czarnych pasów na dole i górze ekranu w MateBooku), ale do przeglądania internetu i pracy na popularnych aplikacjach, nadaje się znacznie mniej.
Przez większość czasu laptop pracuje praktycznie bezgłośnie, co także jest bardzo istotnym atutem. Jeśli nie będziemy na laptopie grać, czy uruchamiać wymagających aplikacji, to prawdopodobnie wentylatory słyszeć będziemy dość rzadko. Na rynku jest całkiem sporo supersmukłych ultrabooków, radzących sobie w tym aspekcie znacznie gorzej.
Temperatury też pozostają na rozsądnym poziomie, więc praca z laptopem na kolanach nie jest wyzwaniem, lecz przyjemnością (w takich okolicznościach powstał zresztą cały ten artykuł).
Sytuacja nieco ulegnie zmianie, kiedy postanowimy skorzystać z wydajnych podzespołów MateBooka. Dedykowana karta graficzna i mocny procesor do tego zresztą zachęcają. Temperatury wprawdzie wzrosną, ale wciąż będą na akceptowalnym poziomie. Podobnie z wentylatorami, które będziemy słyszeć wyraźnie, ale ich szum nie będzie budzić sąsiadów, co czasem się zdarzało, w przypadku innych ultrabooków.
Największe zastrzeżenia mam do czasu pracy na baterii. Realnie wynosi on między 5 a 6 godzin, co w obecnych czasach nie robi już większego wrażenia. W przypadku laptopa ultramobilnego zdecydowanie powinien on być o parę godzin dłuższy.
Do życzenia pozostawiają także dostępne złącza, a konkretnie ograniczona ich funkcjonalność (brak obsługi standardu Thunderbolt 3, a także fakt, iż ładować laptopa musimy, korzystając z lewego USB-C, a zewnętrzny monitor musimy podłączać do prawego portu) oraz brak czytnika kart pamięci. Znajdujący się w zestawie z laptopem replikator portów MateDock 2 tylko w pewnym stopniu rozwiązuje problem niewielkiej liczby złączy.
Bardzo dobrze spisuje się za to czytnik linii papilarnych, zintegrowany z przyciskiem zasilania. Dzięki niemu logowanie do komputera jest szybkie i wygodne.
Nieźle wypadają także głośniki ze wsparciem dla technologii Dolby Atmos, oferujące jakość dźwięku lepszą niż większość konkurencyjnych laptopów.
Huawei MateBook 13 - czy warto?
W mojej ocenie jak najbardziej tak. Nawet jeśli nie jest to sprzęt idealny, to jego zalety zdecydowanie przeważają. Korzysta się z niego wyjątkowo przyjemnie. Pisanie i przeglądanie internetu jest super wygodne, ekran oferuje dużą powierzchnię roboczą, a laptop ma wydajność wystarczająco wysoką, aby podołać większości zadań - od grania po renderowanie wideo.
W swojej cenie jest to aktualnie jeden z najbardziej atrakcyjnych laptopów dostępnych na rynku.
Zobacz również
- Huawei MateBook 13 - pierwsze wrażenia z testów
- Co potrafi Huawei MateBook 13? Testy wydajności, ekranu, baterii
Komentarze
2Zdecydowanie bardziej bym kupił wersje 14 bo i cena niższa i ekran 14 cali jak dla mnie idealny.