Huawei Watch Ultimate Green to smartwatch dla wymagających, ale wyrozumiałych
Huawei Watch Ultimate Green kosztuje niemal 4 tys. zł, a więc rzuca wyzwanie takim zegarkom premium jak Galaxy Watch Ultra czy Apple Watch Ultra. Pod kilkoma względami je przebija, ale pod innymi znacznie im ustępuje.
W mojej ocenie Huawei ma aktualnie najciekawsze portfolio smartwatchów na rynku. Są wśród nich modele mniej i bardziej udane, ale nikt inny nie ma tak zróżnicowanej i bogatej oferty.
W portfolio Huaweia znajdują się tanie opaski fitness i wypasione zegarki premium. Smartwatche prostokątne i okrągłe. Męskie i damskie. Małe i duże. Proste i zaawansowane. Nie brakuje również unikatów, bo dość wspomnieć o zegarku z chowanymi słuchawkami lub Huawei Watchu D2 z medycznym ciśnieniomierzem. A do tego wiele modeli jest dostępnych w mnóstwie wariantów wykończeniowych i kolorystycznych.
Huawei bodaj jako jedyny na rynku czerpie garściami z doświadczenia branży zegarmistrzowskiej, która przecież od dekad stoi na oferowaniu szerokiego wachlarzu produktów, które można dopasować do swoich potrzeb, stylu i zasobności portfela.
Huawei Watch Ultimate Green to najbardziej zaawansowany smartwatch tej marki, choć nie jest całkowicie nowy. To po prostu odświeżona wariacja recenzowanego już przez Przemka Huaweia Watch Ultimate z 2023 roku, którą wzbogacono o zielone wykończenie, tryb golfowy czy obsługę płatności zbliżeniowych. Niestety jedyny golf, z jakim kiedykolwiek miałem do czynienia, to sweter z wysokim kołnierzem, dlatego nie mam kompetencji, by sprawdzić sztandarową nowość. Ale skoro już spędziłem z tym zegarkiem kilka tygodni, to podzielę się z wami garścią spostrzeżeń.
Huawei Watch Ultimate Green wygląda kozacko
Huawei Watch Ultimate Green nawiązuje wizualnie do klasycznych diverów, spopularyzowanych w połowie ubiegłego wieku przez Roleksa czy Omegę. Ma to sens, bo smartwatch ma wysoki stopień wodoszczelności i specjalny tryb nurkowania.
Wygląd to kwestia gustu, ale czyż Huawei Watch Ultimate Green nie zawstydza swoim designem konkurencyjnego Samsunga Galaxy Watch Ultra? Na pewno jest bardziej uniwersalny, bo można go założyć do garnituru i nie ma wstydu.
Samsung Galaxy Watch Ultra i Huawei Watch Ultimate
Na użytych materiałach producent również nie oszczędzał, bo mamy tutaj metalową kopertę, ceramiczny bezel i ekran pokryty szafirowym szkłem. Po założeniu go na nadgarstek czuć, że to sprzęt z wyższej półki.
Miło też, że w opakowaniu znajdują się trzy zupełnie różne paski - pleciony, gumowy oraz tytanowa bransoleta. Tym samym Huawei Watch Ultimate Green od nowości jest gotowy na różne okazje bez konieczności inwestowania setek czy nawet tysięcy złotych w dodatkowe akcesoria. Da się? Da się.
Wrażenia z korzystania z Huaweia Watch Ultimate Green są jednak trochę mniej premium
W 2019 roku administracja Donalda Trumpa ograniczyła Huaweiowi współpracę z amerykańskimi firmami, co w największym stopniu wpłynęło na smartfony, ale oberwało się też zegarkom.
Przede wszystkim aplikacja do obsługi smartwatchów - Huawei Zdrowie - jest dostępna w App Storze Apple’a, ale w Google Play już nie. Aby zainstalować ją na telefonie z Androidem innej marki, trzeba pobrać plik instalacyjny z sieci lub wcześniej wgrać sklep AppGallery. A przykładowo na nowszych smartfonach Samsunga jest to lekko utrudnione, bo te domyślnie blokują instalację aplikacji z alternatywnych źródeł. Sama aktywacja zegarka może więc wymagać wyłączenia systemowych zabezpieczeń.
To tylko kilka minut roboty, co w takim Huaweiu Watch Fit 3 jestem w stanie zaakceptować, bo uważam, że dla znakomitego stosunku do ceny warto się chwilę pomęczyć. Ale już Huawei Watch Ultimate Green to sprzęt premium skierowany raczej do wymagającej klienteli. Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić prezesa banku, który kupuje najdroższy smartwatch marki, a przed partyjką golfa żongluje instalatorami, żeby w ogóle zacząć z niego korzystać.
W ostatnich latach zegarki Huaweia straciły też opcję synchronizacji danych zdrowotnych z Google Fit, co komplikuje późniejszą zmianę ekosystemu. Co prawda dane można przenieść za pomocą zewnętrznych aplikacji, ale to - znów - cackanie się, żeby zrobić, co u konkurencji po prostu działa.
To samo z płatnościami, o których pisałem już na przykładzie Huaweia Watch GT 5 Pro. Za pomocą Huaweia Watch Ultimate Green można płacić, ale trzeba zainstalować dodatkową aplikację Quicko, założyć konto prepaid i pamiętać o jego zasilaniu, a funkcja działa tylko wtedy, gdy zegarek jest połączony z telefonem.
To wszystko da się ogarnąć, ale jednak widzę tu zgrzyt. Huawei Watch Ultimate Green skierowany zdaje się być do klientów na tyle wymagających, by byli skłonni dopłacić ekstra do “obudowy z płynnego metalu opartego na cyrkonie”, ale jednocześnie na tyle wyrozumiałych, by byli gotowi przymknąć oko na konieczność cackania się z podstawowymi funkcjami. Chyba że ktoś ma telefon Huaweia, bo wówczas część komplikacji znika.
A poza tym? Super. Z ciągłym monitorowaniem zdrowia pracuje u mnie 8 do 10 dni na jednym ładowaniu, co jest wynikiem ośmieszającym topowe zegarki Samsunga czy Apple’a. Design jest topowy, a i oprogramowanie nie jest już tak ograniczone jak kiedyś, bo pojawiła się choćby wyczekiwana przez wielu funkcja odpisywania na niektóre powiadomienia.
Innymi słowy - jeśli już zniesie się konfiguracyjne niedogodności, to Huawei Watch Ultimate Green oddaje.
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!