Obsługa czytnika nie należy do skomplikowanych, co należy do największych zalet tego urządzenia. W zasadzie wszystko sprowadza się do jego uruchomienia, wybrania książki i zatopieniu się w lekturze.
Po uruchomieniu czytnika wyświetlony zostanie ekran główny. Mamy tutaj aktualnie czytaną książkę, dwie ostatnio otwierane oraz najnowsze pozycje w naszej biblioteczce. Jeśli czytnik został uśpiony na otwartej książce, to po jego wybudzeniu znajdziemy się dokładnie w tym samym miejscu, w którym skończyliśmy.
W dolnej części ekranu znajdują się przydatne skróty pozwalające zarządzać urządzeniem i jego zasobami.
Biblioteka jak sama nazwa wskazuje przenosi nas do listy znajdujących się w pamięci książek. Można jest m.in. posortować, załadować do chmury lub usunąć z czytnika.
Skrót o nazwie Dysk otwiera aplikację Midiapolis Driveb gdzie można przechowywać kopie swoich książek. W folderze Shared umieszczonych jest ponad trzy tysiące darmowych książek z Wolnych Lektur oraz PBI (Polska Biblioteka Internetowa).
W zakładce Ustawienia znajdziemy szereg przydatnych opcji. To właśnie tutaj skonfigurujemy połączenie z siecią bezprzewodową.
W pozostałych zakładkach ustawimy czas i datę oraz czas po jakim czytnik przejdzie w stan uśpienia lub całkowicie się wyłączy. Te dwie ostatnie opcje są szczególnie istotne, gdyż pozwalają oszczędzić baterię i wydłużyć czas działania urządzenia.
Czas pracy na baterii
To niestety nie jest mocna strona czytnika. Zwłaszcza, jeśli porówna się go do Kindle. Regularne, codzienne czytanie rozładuje akumulator w ciągu kilku dni/tygodnia - zwłaszcza jeśli zapomini się wyłączyć WiFi. To zupełnie inna liga niż czytniki Amazonu potrafiące działać nawet i przez miesiąc. Jest to o tyle zaskakujące, że nie ma tutaj podświetlenia ekranu ani jak w przypadku inkBook Onyx dodatkowych aplikacji mogących działać w tle i zużywających energię. Wybierając się więc na dłuższy urlop trzeba pamiętać, żeby ładowarkę zabrać ze sobą.
Czytam i oceniam
inkBook Classic to czytnik. Ni mniej, ni więcej tylko właśnie czytnik. I jako takie urządzenie sprawuje się bardzo dobrze. Nie poprzeglądamy na nim internetu, nie włączymy facebooka, nie zainstalujemy na nim dodatkowych aplikacji, ale przecież nie o to w tym chodzi. Dla wielu osób może to być wada, ale nie dla mnie. Mi potrzebny jest wygodny czytnik książek. Od reszty funkcjonalności mam smartfona.
A czytanie na Classicu jest po prostu wygodne. Czytnik dobrze leży w dłoni, jest lekki, a zmiana stron za pomocą fizycznych przycisków działa bez zarzutu. Brakuje nieco podświetlenia ekranu, ale w tej klasie cenowej trudno się spodziewać takiego udogodnienia. Czytniki z oświetlanym ekranem kosztują znacznie więcej.
Wśród wad wymieniłbym jeszcze wspomniany nieco wyżej krótki czas pracy na baterii, ale Classic wypada na tym polu lepiej niż jego kuzyn z wyższej półki inkBook Onyx. Kindle jest jednak zdecydowanie w innej lidze.
Czy w takim razie jest to model godny polecenia? Tak. Classic dobrze sprawdzi się w roli pierwszego czytnika dla osoby, która nigdy nie miała do czynienia z tego typu sprzętem. Nie kosztuje dużo, więc można sobie na niego pozwolić bez nadszarpnięcia budżetu. Jeśli zaś złapiemy bakcyla e-czytania, nic nie stoi na przeszkodzie, aby przesiąść się na wyższy model, np. inkBook Obsidian. Szczególnie że można go kupić z abonamentem Legimi, dającym dostęp do ponad dwunastu tysięcy tytułów. Więcej na ten temat pisałem w recenzji modelu Onyx.
Ocena końcowa:
- atrakcyjna cena
- łatwa obsługa
- menu w języku polskim
- wygodne fizyczne przyciski zmiany stron
- slot kart microSD
- dobrze sprawdzi się jako "pierwszy czytnik"
- krótki czas pracy na baterii
- sporadyczne problemy z szybkością działania interfejsu
- brak podświetlenia
Komentarze
8Czyli to by było tyle na temat tego czytnika.
Innymi słowy. Nie kupować.
W ogóle się z tym nie zgadzam. Mam czytnik inkBook Classic od 2 tygodni i nie ładowałam go od wyjęcia z pudełka. Nie używam WiFi, nawet go nie konfigurowałam. Czytam na nim codziennie po 50-100 stron i na chwilę obecną mam jeszcze ponad połowę baterii. Radzę lepiej testować czytniki przez dodawaniem recenzji. Ah, i nie rozumiem tego zachwycania się Kindle, taki sam dziwny fenomen jak Apple.
Ogólnie czyta się dobrze i tutaj nie mam zastrzeżeń, co do baterii fakt schodzi dość szybko.