Czytanie e-booków i dokumentów tekstowych
Domyślny czytnik książek elektronicznych w systemie iOS 5.1 nazywa się iBooks. Warto jednak zauważyć, że aplikacja nie jest dostępna wprost z opakowania. System proponuje jej instalację w momencie gdy zaczniemy korzystać z internetu (przez sieć komórkową lub Wi-Fi). Na wstępie powinniśmy naturalnie zalogować się na swoje konto Apple.
IPad 3 jest znakomitym czytnikiem książek elektronicznych. W przeciwieństwie do poprzedników jego wyświetlacz nie kuleje podczas wyświetlania drobnych czcionek i innych małych elementów graficznych. Gęstość ułożenia pikseli wynosząca 264 ppi to więcej niż potrzeba, aby czytanie i oglądanie było bardzo komfortowe.
Funkcjonalność programu iBooks powinna wystarczyć zdecydowanej większości użytkowników. W układzie pionowym wyświetla się pojedyncza strona z dużą ilością tekstu, natomiast w orientacji poziomej widoczne są dwie strony obok siebie, ale ilość tekstu na każdej z nich jest niewielka (chyba, że zmniejszymy czcionkę).
Bez problemu zmienimy jasność podświetlenia i kolor elektronicznego papieru ze standardowego (jasno szarego) na sepię lub tryb nocny (czarny z szarym tekstem). Do dyspozycji mamy też szereg czcionek, wyszukiwanie, zakładki, dodawanie notatek i wyróżnień, szybkie przewijanie stron, przeskok do wybranego rozdziału
Aplikacja daje sobie dobrze radę z polskimi znakami. Wybór tytułów w sklepie Apple jest szeroki, ale polskie wersje językowe są niestety niezbyt liczne. Domyślnym formatem e-booków jest epub, czyli najpopularniejszy tego typu format na świecie. Książki kupione z innych źródeł mogą być synchronizowane przez iTunes.
Rozdzielczość ekranu
Tutaj chyba wiele pisać nie trzeba - ekran iPada trzeciej generacji ma ponad milion pikseli więcej niż telewizor Full HD. W dodatku piksele te zbite są na relatywnie małym ekranie o przekątnej 9,7 cala, a co za tym idzie - gęstość ich upakowania jest tak duża, że w większości sytuacji właściwie nie będziemy w stanie dostrzec poszczególnych pikseli (chyba, że dysponujemy iście sokolim wzrokiem i patrzymy na ekran z bardzo bliska). Innymi słowy rozdzielczość jest genialna - właściwie nie trzeba niczego więcej w tym zakresie.
Jasność i kąty widzenia
Kąty widzenia dzięki zastosowaniu technologii IPS (in-Plane Switching) są bardzo dobre (obraz ściemnia się delikatnie, ale kolory właściwie pozostają bez zmian). Same barwy nie są tak nasycone jak w ekranach Super AMOLED (np. Samsung Galaxy Note), ale za to są bardziej naturalne i w niektórych sytuacjach lepiej odzwierciedlają to, co widzimy gołym okiem (np. w przypadku zdjęć cyfrowych lub nagrań).
Nieco gorzej sytuacja wygląda w odniesieniu do widoczności wyświetlanego obrazu w silnym świetle (słoneczny dzień). Samo podświetlenie LED-owe jest bardzo jasne (dociera do 460 cd/m2), ale niekiedy nawet ono nie daje rady. W niektórych sytuacjach przeszkadza też błyszcząca, szklana powłoka.
Klawiatura i pisanie tekstów
O klawiaturze iPada pisać możemy jedynie w superlatywach. Komfortu korzystania z niej nie da się porównać do jakiegokolwiek smartfona. Już w układzie pionowym pola znaków są wystarczająco duże, ale prawdziwa siła tej klawiaturki ujawnia się dopiero po przejściu w horyzontalny tryb pracy - w tym przypadku pisać możemy wygodnie używając obu rąk.
Osoby lubiące pisać szybko, ale bez odrywania rąk od urządzenia skorzystać mogą też z klawiatury kciukowej, czyli podzielonej na dwie części wyświetlające się po obu stronach ekranu. Klawiatura kciukowa iOS-a jest jedną z najlepszych (o ile nie najlepszą), z jaką mieliśmy dotychczas do czynienia. Ergonomia pisania właściwie w każdym z trybów jest znakomita. Klawiaturę możemy też odblokować i przemieszczać w górę lub w dół ekranu.
Edycja dokumentów biurowych
Niestety iPad 3, podobnie jak jego poprzednicy, ma spore braki w zakresie edycji tekstu. System operacyjny nie oferuje żadnej domyślnie zainstalowanej aplikacji do edycji dokumentów zgodnych z Microsoft Office. Jedną z opcji alternatywnych jest wykorzystanie edytora internetowego, np. pakietu Google Docs, ale komfort pracy na nim jest co najwyżej przeciętny.
Innym, bardziej profesjonalnym wyjściem z tej sytuacji będzie zakup dedykowanych edytorów z pakietu iWorks. Trzy programy: Pages (edytor tekstu), Numbers (arkusze kalkulacyjne) oraz Keynote (prezentacje) kosztują 7,99 Euro (za jeden program). Nie są to kwoty przesadnie duże, ale każdy musi sobie sam odpowiedzieć na pytanie, czy jest to inwestycja, która się opłaci. Oczywiście w sklepie są też inne aplikacje, często darmowe, jednak mogą nie oferować tak rozbudowanej funkcjonalności jak oficjalne narzędzia Apple.
IPad ze swoim dużym ekranem i dobrą klawiaturą nadaje się do robienia notatek i sprawdzi się też podczas omawiania dokumentów i projektów w małej (np. trzyosobowej) grupie współpracowników.
Zintegrowana z systemem aplikacja o nazwie Mail sprawdzi się doskonale jako prosty, ale przejrzysty i łatwy w użytkowaniu klient poczty. Program działa płynnie, ale oferuje tylko podstawowe funkcje. Nie da się np. wysłać załącznika ze zdjęciem bezpośrednio z poczty - trzeba najpierw wejść do aplikacji Zdjęcia, tam wybrać pożądany obraz i wskazać opcję Wyślij zdjęcie (email).
Konfiguracja popularnych kont, takich jak Gmail, Live, Yahoo!, jest uproszczona - nie trzeba konfigurować serwerów, ale nieco irytujący jest fakt, że nowego konta pocztowego nie da się skonfigurować wprost z interfejsu aplikacji Mail. Aby tego dokonać trzeba przejść do ustawień i wybrać zakładkę „Poczta, kontakty, inne”, a następnie w polu Konta kliknąć Dodaj konto.
Aplikacja kliencka dostosowana jest w pełni do charakterystyki tabletu. Docenić należy między innymi wykorzystanie powierzchni roboczej ekranu w trybie horyzontalnym - wówczas nagłówki wiadomości, foldery lub konta widoczne są w kolumnie po lewej, a ich zawartość po prawej stronie. W trybie portretowym lewa kolumna ma postać wysuwanego menu i jest dostępna tylko po przesunięciu palca po ekranie z lewej strony na prawą (lub po kliknięciu odpowiedniego przycisku).
Bardzo ważną informacją jest to, że iPad 3 potrafi wyświetlać cały szereg formatów zapisanych załącznikach do e-maila. Należą do nich: jpg, tiff, gif, doc, docx, htm, html, key, numbers, pages, pdf, ppt, pptx, txt, rtf, vcf, xls, xlsx.
Kalendarz
Kalendarz to także doskonały organizer. Wszystkie ustalone przez użytkownika wydarzenia, spotkania, urodziny i inne okazje synchronizować można np. z kontem Google lub bezpośrednio z usługą iCloud, która przechowuje kopię danych użytkownika w chmurze. Dzięki temu organizację dnia, tygodnia, a nawet miesiąca będziemy mieć zawsze pod ręką, obojętnie czy korzystamy z peceta pracującego na Windows, smartfona na Androidzie, czy właśnie iPada.
Synchronizacja
Dane synchronizować możemy z komputerami typu Mac lub PC za pomocą znanej każdemu użytkownikowi iPhone'a, iPoda i iPada aplikacji o nazwie iTunes. To multimedialny kombajn łączący w sobie wiele funkcji. Tak jak to bywa w przypadku większości aplikacji służących do wszystkiego, iTunes musiał ulec wielu kompromisom. Z całą pewnością nie jest to najlepszy odtwarzacz audio, a w kategorii wideo wypada jeszcze słabiej.
Aplikacja potrafi zgrywać zawartość płyt audio do postaci plików cyfrowych, ale wybór formatów jest ograniczony. Z formatów oferujących kompresję bezstratną do wyboru mamy jedynie Apple Lossless, którego uniwersalność nie jest zbyt wysoka ze względu na ograniczenia natury prawnej (lepszym wyjściem byłoby zastosowanie formatu FLAC).
Oprócz muzyki, filmów i zdjęć synchronizować możemy też kontakty, kalendarze, konta pocztowe, zakładki WWW, notatki, zakupione aplikacje, programy TV oraz książki (w tym PDF).
Ciekawostki
Jak już wspomnieliśmy wcześniej, iPad 3 oferuje możliwość przechowywania kopii zapasowej danych użytkownika w chmurze - czyli po prostu na serwerach internetowych. W ustawieniach systemowych możemy zdefiniować jaki typ danych ma się synchronizować. Do wyboru mamy wiadomości e-mail, kontakty, kalendarze, przypomnienia, zakładki przeglądarki internetowej, notatki, zdjęcia, dokumenty i inne dane.
Opcjonalnie możemy też aktywować opcję Znajdź mój iPad, która pozwala odnaleźć własne urządzenie po jego zagubieniu, zablokować je lub po prostu włączyć dzwonek, aby zlokalizować je we własnym domu.