Kiedyś obiekt żartów, a dziś realna alternatywa dla PC dla graczy i twórców – za co pokochaliśmy laptopy?
Nie tak dawno temu hasło „laptop do grania” widniało na liście najpopularniejszych oksymoronów, a na myśl o pracy twórczej na laptopie uśmiechano się tylko z politowaniem. Obecnie jednak laptopy rywalizują z PC nie tylko wydajnością, ale i ceną – czy to koniec ery PC?
Oczywiście aż tak źle z rynkiem PC jeszcze nie jest i mamy nadzieję, że nigdy nie będzie :) Ale nie da się ukryć, że ostatnimi czasy ciężko sytuację nazwać zdrową. Co ciekawe, laptopy nieco mniej przez obecny kryzys ucierpiały, przez co realnie stanowią atrakcyjną alternatywę dla standardowego PC.
Spokojnie, nie musicie od razu rzucać się do działu komentarzy – jesteśmy świadomi, że nadal najwyższą wydajność oferują tylko PC. Ale tutaj pojawia się bardzo istotne pytanie. Czy nie tylko typowy, ale nawet bardziej wymagający użytkownik komputera będzie w stanie w pełni wykorzystać jego potencjał? Rozwój wydajności podzespołów mobilnych zatarł mocno różnice pomiędzy wersjami PC a mobilnymi, a z drugiej strony popularne gry oraz aplikacje do pracy kreatywnej nie stały się nagle bardziej wymagające.
Może was to zaskoczyć, ale wymagania pakietu Adobe oraz większości tytułów e-sportowych stoją od lat praktycznie w miejscu
Co to oznacza w praktyce? A no tyle, że zadania, do których kiedyś potrzebowaliśmy mocnej stacji roboczej lub gamingowej bestii dziś bez problemu ogarnie laptop. Przejrzymy sobie teraz z Wami kilka takich propozycji, a jako że artykuł ten powstaje we współpracy z firmą Intel, to skupimy się na modelach z najnowszymi procesorami – Intel Core 10. oraz 11. generacji.
Uniwersalne, zawsze pod ręką, zawsze gotowe, a przy tym nienajgorzej wycenione
Zacznijmy od laptopów opartych o nadal jeszcze bardzo dobre Intel Core i5 10. generacji. Bez problemu znajdziemy poniżej 4500 zł modele z tym 4-rdzeniowym i 8-wątkowym procesorem, dodatkowo wyposażone w obowiązkowe dziś 16 GB RAM i szybki dysk SSD o optymalnej pojemności 512 GB. Taki sprzęt jest nadal przyjemnie lekki (zwykle tylko nieco ponad 2 kg), bardzo zgrabny (najczęściej 2,5 cm wysokości po zamknięciu pokrywy) i już odznaczający się współczesnym designem (jak chociażby bardzo wąskimi ramkami matrycy).
Spójrzmy na takiego HP Pavilion Gaming – za 4000 zł dostajemy narzędzie, które pozwoli odpalić każdą grę (choć oczywiście GTX 1650Ti ograniczy nas do średnich lub niskich ustawień detali) albo bardzo wygodnie pracować z aplikacjami do edycji grafiki albo montażu filmów. W cenie mamy całkiem przyzwoitą matrycę IPS, klawiaturę i gładzik, które pozwolą używać komputera nawet na kolanie oraz oczywiście baterię, która umożliwi kilka godzin pracy bez zasilania. Nie zabrało nawet systemu operacyjnego. A jaką wydajność zaoferuje nam w tej cenie zestaw PC z akcesoriami i systemem?
Nawet wybierając najtańsze podzespoły nie uda nam się dobić do osiągów, jakie oferuje wspomniany wyżej laptop. Nie zaoferuje też mobilności oraz wygody pracy w dowolnym miejscu i czasie. Sytuacja dla PC wygląda jeszcze gorzej, gdy dołożymy jeszcze 500 zł wybierając takiego DELL Inspiron G15-5510. Połączenie Intel Core i5-10200H z kartą RTX 3050 daje nam jeszcze dostęp do dobrodziejstw pakietu NVIDIA Broadcast. Biorąc pod uwagę, że obecnie najtańsza karta graficzna dla PC, która oferuje takie funkcje to RTX 2060 kosztująca 2500 zł, to próba zrównania PC z takim laptopem nie może się udać.
A co jeszcze wyjątkowego jest w tych laptopach w obecnej chwili? To, że są dostępne :) Możemy wybierać w kolorach i rozmiarach, a dostępność wpływa też pozytywnie na ich cenę.
Dla twórców bardzo atrakcyjnie rysują się laptopy z Intel Core i7-11800H
Niektóre zadania mogą być bardziej wymagające i tutaj z pomocą przychodzi 11. generacja procesorów Intel Core i5 oraz Intel Core i7. W obu przypadkach Intel dorzucił dwa rdzenie, co przekłada się na 12 wątków dla i5-11400H i 16 wątków dla i7-11800H. W praktyce oznacza to, że różnią się od swoich pecetowych odpowiedników tylko taktowaniem! A nawet ono nie jest znacznie niższe, choć tu już dużo zależy od producenta sprzętu, bo kluczową rolę odgrywa chłodzenie. Dobrą propozycją będzie choćby taki ASUS TUF Gaming F15.
Niespełna 5000 zł daje nam dostęp do wydajności, która sprawdzi się już nie tylko w graniu, ale nawet streamowaniu takiej rozgrywki. I ponownie – nie wiążą nas cztery ściany naszego pokoju, gdzie naturalnie trzymalibyśmy PC – laptopa o takiej wydajności bez problemu włożymy do plecaka i razem z nim wsiądziemy na pokład samolotu! A co jeśli potrzebujecie jeszcze więcej wydajności? Kolejne 500 zł pozwoli nam nabyć np. takiego MSI GL66, wyposażonego w 8-rdzeniowy Intel Core i7-11800H.
Warto jednak tu zaznaczyć, że przy tak mocnym procesorze producent musiał nieco podebrać karcie graficznej dostępnych zasobów energii. Współczynnik TGP wynosi tu pomiędzy 60-80 W, podczas gdy Dell i ASUS oferują dla karty 80-90 W. Jeżeli jednak wydajność procesora będzie najważniejsza, to można taki transfer mocy zaakceptować i cieszyć się tworzeniem swoich dzieł niezależnie od tego, gdzie akurat się znajdziemy.
Dla graczy laptopy to obecnie istne wybawienie z tragikomicznej sytuacji kart graficznych
Im dalej w ten metaforyczny las, tym lepiej widać, że mocniejsze laptopy są jeszcze bardziej opłacalne względem swoich odpowiedników PC. Co powiecie na komputer z RTX 3060, połączonym ze wspomnianym wcześniej Intel Core i7-11800H oraz z matrycą 144 Hz i to wszystko za 6500 zł? Cena nie do przeskoczenia, nawet gdy zdecydujemy się na używane podzespoły PC, a przecież to nadal bardzo mobilny laptop! O jakim modelu mowa? Acer Nitro 5 w najnowszej, znacznie poprawionej odsłonie.
W tym przypadku karta posiada już 6 GB własnej pamięci i znacznie więcej rdzeni CUDA, co nawet przy zbliżonym limicie mocy przekłada się na wyższą wydajność. Na takim laptopie pogramy już nawet na wysokich ustawieniach detali, a większa pojemność pamięci graficznej przyda się przy edycji filmów 4K. Jeżeli mamy jeszcze nieco więcej środków, to można dopłacić do modelu z wyższym TGP (nadal RTX 3060), co oferują chociażby Gigabyte Aorus 15P (115 W) lub Lenovo Legion 5 (130 W). Te wyższe modele często wyposaża się również w jeszcze szybsze, 240-hercowe matryce, więc nawet na uczelni, grając podczas „okienka” między wykładami, nie musicie obawiać się obniżenia gamingowych możliwości takiej bestii!
Czy dowiedliśmy czegoś odkrywczego – raczej nie. To wnioski i spostrzeżenia, które prawdopodobnie każdy przeglądający oferty sklepów dosyć szybko wyciągnie samemu. Oczywiście taka sytuacja (mamy nadzieję) nie potrwa wiecznie, ale póki co, to właśnie laptopy, jak te wskazane powyżej z najnowszymi procesorami Intel Core i7 10. i 11. generacji znoszą ograniczenia i odblokowują pełen potencjał w cenie bardziej atrakcyjnej niż w przypadku PC.
To, o czym w sumie nie mówi się dużo, to piętno zmieniających się czasów – te niemalże wymagają od nas mobilności w każdym aspekcie - również mobilności naszego sprzętu. Ponadto, czego by nie mówić, człowiek łatwo się do dobrego przyzwyczaja i po spróbowaniu takiej wolności, jaką dają współczesne laptopy, powrót do klasycznego PC może być już niemożliwy lub bardzo bolesny (zakładając, że faktycznie nie potrzebujemy tej najwyższej wydajności w każdym względzie).
Artykuł powstał we współpracy z marką Intel.
Komentarze
46Nie trawię laptopowych klawiatur, gładzików, nie lubię ograniczonego chłodzenia ( i tego jak głośne się robi), nie potrzebuję miernych systemów audio bo dźwięk idzie przed DAC albo kino domowe, 15 calowy ekran to nie jest dla mnie ergonomia.
Tak więc może i jestem reliktem ale PC.
Laptop był, jest i będzie tylko alternatywą dla osób potrzebujących mobilności, pracujących na niektórych aplikacjach i "niedzielnych" graczy.
Nie. Różnice są, zwłaszcza jak masz większe obciążenie. Nie czepiałbym się, gdyby nie tytuł sekcji gdzie padło to zdanie, natomiast wystarczy zrobić krótki test - renderowanie materiału np. 4k na laptopie ze wspomnianym i7-11800H i PC z i7-11700 i resztą specyfikacji odpowiadającą laptopowi.
Nie wspomnę o bardziej zaawansowanych pracach, bo nikt do takowych nie kupuje laptopa z segmentu konsumenckiego. Dla zawodowców są inne serie (np. Dell Precision), które kosztują sporo więcej, ale dedykowane są do ciężkiej pracy na wyjeździe.
Ludzie są gotowi placic duze pieniadze za to by taki sprzet byl mobilny i zajmował mało miejsca.
Duzo osob kupuje tez laptopy + konsole - wtedy wydajny pecet nie jest im potrzebny a mobilnosc laptopa jest nieoceniona.
Są modne bo są bardziej przystepne niz 20lat temu.
Komputerynietylko są szybsze, ale też mniej zawodne i przede wszystkim: Tańsze.
Tańsze w zakupie oraz w eskploartacji samych części.
Nie dość tego laptopy nie dorównują wydajnością w najmniejszym stopniu komputerom, dopóki nie dopłacisz ok. 10 kafli do ceny. Rtxowi 3080 w wersji mobilnej jest bliżej do rtxa 3060 ti. A to tylko jeden komponent. Zadbanie aby pozostałe go nie spowalniały w tak miniaturowej powierzchni i masy jaką posiada laptop jest wyzwaniem i za to wyzwanie się dużo płaci. A gwarancja na ile? W najlepszym wypadku na 4 lub 5 lat. W większości takich laptopów jedyne do czego masz dostęp aby wymienić to bateria dysk i ram. Zmiana procesora lub karty graficznej? Zapomnnij. Jak dołożysz kilka kolejnych kafli to bedziesz se mogł proce wymienić. A jak się coś zepsuje po okresie gwarancyjnym to sowity wydatek na informatyka, lub kaplica. Jak coś się w PC pierniczy to 90% problemów usuwa zwykły reinstall systemu.