Motorola Edge 30 to dobry smartfon za około 2000 zł. Jest smukły, lekki, ma czystego Androida 12, niezłą wydajność i świetny wyświetlacz AMOLED 144 Hz, ale czy i ewentualnie w czym jest lepsza od poprzedniczki?
Recenzja smartfona Motorola Edge 30
Motorola Edge 30, jak wymownie pokazuje nam nazwa, jest blisko spokrewniona z wydajniejszym i bardziej zaawansowanym modelem Motorola Edge 30 Pro, którego testowaliśmy już jakiś czas temu. Kosztuje znacznie mniej, bo 2199 złotych zamiast 3799 złotych, ale w końcu schodzimy tu z najwyższej na średnią półkę. Rywalizacja w gronie telefonów za około 2000 złotych jest spora i można, a w zasadzie trzeba, oczekiwać tu konkretnych, dobrych podzespołów oraz szerokiej funkcjonalności. I od razu powiem, co zresztą zdradza tytuł tej publikacji, Motorola Edge 30 to zapewnia.
O konkretach przeczytacie poniżej. Nie sposób było nie odnieść się przy tym również do zeszłorocznej Motorola Edge 20. Chociaż będąca tu bohaterem nowość jest na starcie o 100 złotych tańsza (a przy trendach i inflacji to zaskakujące), nie wydaje się gorsza. A czy jest lepsza? Z pewnością zauważalnie inna, bo producent sporo dorzucił, ale też co nieco zabrał.
Smukły, lekki smartfon, który deszczu się nie boi
Jeśli chodzi o kwestię wizualną, Motorola już od dłuższego czasu trzyma się obranego kursu. Chyba całkiem niezłego, aczkolwiek to rzecz gustu, więc zdania mogą być podzielone. Edge 30 na pierwszy rzut oka bardzo blisko do Edge 30 Pro, aczkolwiek przy bliższym poznaniu dostrzegamy ważne podobieństwo do Edge 20. To „ostre” krawędzie obudowy. Wada? Zaleta? Trudno odpowiedzieć jednoznacznie, bo i to będzie podlegało indywidualnej ocenie.
Producent na swojej stronie internetowej przedstawia Edge 30 mianem najsmuklejszego ze smartfonów 5G. I cóż, wymiary 159,38 x 74,236 x 6,79 mm oraz waga 155 g z pewnością pozwalają się wyróżniać, konstrukcja jest cieńsza i lżejsza niż w poprzedniczce. Zarazem poza frontem ze szkłem Gorilla Glass 3 w pełni plastikowa, zrezygnowano nawet z aluminiowej ramki. Zdarzają się w tej klasie cenowej propozycje wykorzystujące materiały o wyższej randze, aczkolwiek wszystko jest tu bardzo dobrze spasowane i wygląda naprawdę nieźle, przynajmniej z mojego punktu widzenia.
Standardowo dla siebie Motorola postawiła również na hydrofobową powłokę mającą chronić przed wilgocią. Chodzi tu o normę IP52, która może i wielkiego wrażenia nie robi, ale coś więcej (IP67 czy IP68) to w tej półce cenowej wciąż bardziej nieliczne wyjątki niż reguła. Korzystałem z Edge 30 w deszczu i nic złego się w trakcie czy też później nie działo.
Wyświetlacz ma przekątną 6,5 cala (względem Edge 20 zmalał z 6,7 cala). To wciąż sporo, ale dzięki smukłym (i symetrycznym) ramkom oraz wspomnianym już ogólnym gabarytom korzystanie z tego smartfona jest wygodne. Przynajmniej po przyzwyczajeniu się do „ostrych” krawędzi, bo być może dla niektórych początkowo będzie to nowe doznanie. Mimo wszystko częściej wydawane są smatfony z zaokrąglonymi brzegami. Można to też nieco zredukować nakładając silikonowe etui, które znajduje się w zestawie.
Trochę mało złączy i niewielka, ale zaskakująco dobrze radząca sobie bateria
Nie jest jednak idealnie. Owszem, Edge 30 posiada podwójny slot kart SIM, ale nie oferuje miejsca na kartę pamięci microSD. Zabrakło również złącza słuchawkowego 3.5mm. I niby obydwie kwestie nie zaskoczą osób mających wcześniej do czynienia z linią Motorola Edge, ale ogólnie wymagają zaznaczenia, bo dla niektórych mogą być pewnymi mankamentami.
Specyfikacja
Podzespoły
Ekran LCD
Aparat i kamera
Komunikacja i złącza
System i funkcje
W tak smukłej obudowie nie zmieściła się również duża bateria. Pojemność 4020 mAh nie imponuje, chociaż to i tak nawet odrobinkę więcej niż w Edge 20 z 4000 mAh. Minimalnie podrasowano też moc ładowania, to 33W zamiast 30W. To jeśli chodzi o porównania względem zeszłorocznego modelu. Jak w praktyce wypada tu czas pracy?
O dziwo nie ma dramatu, chociaż wiele zależeć będzie od sposobu użytkowania. Jeśli smartfon miałby służyć do komunikacji, Internetu, popularnych aplikacji, nawet multimediów i zdjęć, ale zapewniać „wszystkiego po trochu” to można przyjąć, że będzie potrzebował ładowarki średnio co 1,5 dnia. Nie udało mi się w takim scenariuszu przekroczyć 8 godzin SOT (czas włączonego wyświetlacza). Gdyby jednak ktoś chciał traktować ten sprzęt głównie jak smartfona do gier i cały czas korzystać z maksymalnej częstotliwości odświeżania 144 Hz, to ładowanie będzie potrzebne już codziennie i w takim przypadku SOT to już maksymalnie 5 godzin.
Jeśli chodzi o możliwości wspomnianej już ładowarki (warto dodać, że znajdującej się w zestawie), to napełnienie baterii od 0 do 100% zajmuje tutaj niespełna godzinę. Motorola Edge 30 nie bryluje pod tym względem, ale jednocześnie znajdzie się sporo podobnie wycenionych lub nawet droższych konkurentów, którzy muszą spędzać przy kontakcie więcej czasu.
Jak działa Motorola Edge 30? Czysty Android i co jeszcze?
Działanie Edge 30 można tylko chwalić, kultura pracy jest tu na najwyższym poziomie. W przeciwieństwie do wydajności, da się bowiem znaleźć w tej cenie (a nawet za mniej) smartfony wyposażone w mocniejsze procesory. W tym przypadku postawiono na Qualcomm Snapdragon 778G+ 5G, układ wykonany w 6 nm procesie technologicznym z grafiką Adreno 642L. Czy to wada? Absolutnie nie.
Może i rekordów w benchmarkach nie wypada się spodziewać, ale w codziennym użytkowaniu Edge 30 powinna wystarczyć niemal każdemu. Qualcomm Snapdragon 778G+ 5G dostał tu do pomocy 8GB pamięci RAM LPDDR5 oraz 128GB szybkiej pamięci wewnętrznej UFS 3.1. To zestaw dobrze radzący sobie nie tylko z samym systemem i podstawowymi funkcjami, ale też dodatkowymi aplikacjami, platformą Ready For, a także grami, chociaż nie rozpatrywałbym tego modelu jako pierwszego wyboru pod kątem mobilnego gamingu. Trudno też postrzegać podzespoły odpowiadające za wydajność jako największy magnes do przesiadki z Edge 20, tu nie zmieniło się za wiele.
Wyniki benchmarków
Parametry telefonu
Bateria
Ocena subiektywna
Na starcie jest za to nowszy i wciąż najnowszy Android - 12. I tu znów można napisać to, co przy każdej innej recenzji smartfona z logo Motorola. To oprogramowanie bez dodatkowej nakładki graficznej, niemal czyste, wzbogacone o tylko kilka drobnych elementów dotyczących personalizacji oraz gestów. Jedyną preinstalowaną aplikacją spoza pakietu Google jest Facebook.
Dobry do filmów. Wyświetlacz w Edge 30 jest świetny...
Przekątna 6,5 cala to aktualnie rynkowy standard. Tego typu określenie pod kątem jakości obrazu, jaką gwarantuje Edge 30, byłoby nieco krzywdzące. Jest bowiem ponadprzeciętnie.
Producent postarał się tutaj o panel AMOLED, jednocześnie przy proporcjach 20:9 o rozdzielczość Full HD+ (2400 x 1080 pikseli). To jednak nie wszystko. Jak było już wspomniane i jak możecie zauważyć chociażby na powyższych screenach z ustawień systemowych, Edge 30 oferuje bardzo wysoką częstotliwość odświeżania 144 Hz. Warto nadmienić też o obsłudze HDR10+.
Same parametry mogą się podobać i na szczęście nie inaczej jest w praktyce. Spoglądanie na wyświetlacz Edge 30 to przyjemność. Obraz jest szczegółowy, kolory nasycone, a kontrast odpowiedni. Przy korzystaniu z odświeżania 144 Hz dochodzi do tego także świetna płynność, uwidaczniająca się szczególnie przy przewijaniu treści (chociażby na stronach w przeglądarce internetowej czy dłuższych dokumentach) oraz przy oglądaniu szybkich animacji w grach. Minimalny poziom jasności wypada odpowiednio, maksymalny mógłby być odrobinę wyższy, oscyluje w granicach 700 nitów. W topowych smartfonach zdarza się zauważalnie więcej, ale po pierwsze tu jesteśmy przy propozycji ze średniej półki, a po drugie z Edge 30 nie trzeba uciekać ze słońca.
W ustawieniach poza wspomnianą już częstotliwością odświeżania znalazły się chyba wszystkie podstawowe opcje, w tym Ciemny motyw i Podświetlenie nocne. Nie ma always on display jako takiego, Motorola i tu oferuje swoje zastępstwo - Podgląd powiadomień.
Pewnym zaskoczeniem może być dla niektórych umiejscowienie czytnika linii papilarnych, który znalazł się pod wyświetlaczem (w modelu z dopiskiem Pro znajduje się na boku). Co do ergonomii każdy może mieć inne zdanie, działanie jest jednak jak najbardziej poprawne i dość szybkie (chociaż nie tak jak bocznego skanera w Edge 30 Pro).
...a i głośniki niezłe
Jeśli kogoś zaboli brak złącza słuchawkowego 3.5mm, być może pewną osłodą będą głośniki stereo z Dolby Atmos. To istotne, bo brakowało ich w całej serii Edge 20.
Jeśli chodzi o moc, to wypada bardzo dobrze. Nie są to jednak najlepsze głośniki jakie można spotkać w smartfonie, wysokie i niskie tony wydają się nieco stłumione, największym melomanom może brakować basu. Czy jest źle? Nie i na przykład podczas oglądania filmów głośniki sprawdzają się bez zarzutów. A to w połączeniu z omówionym już ekranem AMOLED czyni z tego smartfona dobrą konstrukcją właśnie do takich celów.
Czy Motorola Edge 30 robi dobre zdjęcia?
Ze smartfonami Motorola można mieć wiele pozytywnych skojarzeń, ale z reguły nie dotyczą one aspektu foto-wideo. Nie kojarzymy ich bowiem ze zdjęciami, które prezentują się lepiej niż u konkurencji. Zresztą, przeprowadzaliśmy ciekawe eksperymenty w postaci ślepych testów, w których modele tego producenta nie zbierały wśród Was wielu głosów. Tak było chociażby ostatnio, gdy w rywalizacji brała udział Motorola Edge 20 Pro. I wszystko ciekawie się tu układa, ponieważ na pierwszy rzut oka akurat jeśli chodzi o aparat fotograficzny to Edge 30 została okrojona nie tylko względem Edge 20 Pro, ale nawet porównywanej tu przez cały czas Edge 20.
- Motorola Edge 20 ma zestaw 108 Mpix, f/1.9 + 16 Mpix, f/2.2 i 119˚ + 8 Mpix, f/2.4
- Motorola Edge 30 ma zestaw 50 Mpix, f/1.8 z OIS + 50 Mpix, f/2.2 i 118˚ + 2 Mpix, f/2.4
- front Motorola Edge 30 to aparat 32 Mix, f/2.3
Nie da się ukryć, że porzucenie teleobiektywu na rzecz czujnika głębi to zmiana, która zaboli chyba każdego sympatyka mobilnej fotografii. Na szczęście jest tutaj tak, że przy bliższym poznaniu aparat fotograficzny Edge 30 mocno zyskuje. Nie jest słaby, nawet nie przeciętny. Jest dobry, no i może pochwalić się również usprawnieniami względem zeszłorocznego modelu.
Nie będzie, a przynajmniej nie powinno być, zaskoczeniem, iż na najwięcej stać główny obiektyw. Nie chodzi już nawet o to, że posiada optyczną stabilizację obrazu, która w tej cenie powinna się znajdować, ale nadal nie jest standardem. Podobać może się szczegółowość wykonywanych nim zdjęć, zwłaszcza (co też nie dziwi) dziennych. Wyglądają dobrze nie tylko na podglądzie na ekranie smartfona, ale też wrzucone na komputer. Dla większości osób powinny być w pełni zadowalające, co bardziej zakręceni na tym punkcie w maksymalnym przybliżeniu będą doszukiwać się ułomności względem niektórych konkurentów i możliwe, że coś znajdą.
Co do szczegółowości czy szumów, bo już w przypadku kolorów nie widzę punktu zaczepienia do ewentualnego narzekania. Reprodukcja kolorów jest świetna. I nie sposób w tym momencie nie zaznaczyć, że tyczy się to również obiektywu ultraszerokokątnego. Co więcej, bardzo podoba mi się fakt, że zdjęcia z szerokim kątem mają niemal identyczną kolorystykę co te z obiektywu głównego.
Motorola Edge 30, zdjęcie z obiektywu głównego w słoneczny dzień
Motorola Edge 30, zdjęcie z obiektywu szerokokątnego w słoneczny dzień
Taka sama rozdzielczość obydwu obiektywów nie powinna być jednak złudna, szczegółowość zdjęć z ultraszerokokątnego wypada gorzej. Zwłaszcza na zbliżeniach widać, że nie są tak ostre. W słoneczny nie dzień rzuca się to mocno w oczy, wraz z pogarszającymi się warunkami świetlnymi dysproporcje stają się jednak bardziej zauważalne. Jeśli jednak wzięlibyśmy poprzedniczkę, to jest lepiej.
Motorola Edge 30, zdjęcie z obiektywu głównego w pochmurny dzień
Motorola Edge 30, zdjęcie z obiektywu szerokokątnego w pochmurny dzień
Motorola Edge 30, zdjęcie z obiektywu głównego w nocy
Motorola Edge 30, zdjęcie z obiektywu szerokokątnego w nocy
W nocy obiektyw ultraszerokokątny wypada już mocno przeciętnie, obiektyw główny daje natomiast akceptowalne rezultaty. Nie można tu Edge 30 dyskwalifikować, ale z całą pewnością zasadne będzie stwierdzenie, że producent ma jeszcze nad czym pracować i jest pole do poprawy.
Plusik przy omawianym smartfonie mogą postawić osoby, które lubią zabawy z fotografią makro. To ciekawy dodatek do smartfonów. Pod warunkiem, że cokolwiek oferuje, a nie jest wyłącznie zapchajdziurą, co niestety zdarza się dość często. Ale co powiedzieć o Edge 30 skoro tu w ogóle nie ma dedykowanego obiektywu do zdjęć makro? Nie ma, ale obiektyw ultraszerokokątny może pracować w trybie Macro Vision. Dzięki temu da się uchwycić obiekty z bliska i jest to zdecydowanie bardziej efektowne niż w przypadku obiektywów 2 Mpix zazwyczaj dorzucanych do modułów głównego aparatu fotograficznego. I to niestety nie tylko w przypadku niższej, ale również średniej półki cenowej.
Motorola Edge 30, zdjęcie w trybie makro
Jakość filmów z Motorola Edge 30
W ustawieniach aplikacji Aparat da się znaleźć też kilka dodatkowych opcji. Te najważniejsze to Panorama, Nocne zdjęcia (chociaż tutaj nie dają spektakularnych efektów), Ultra-Res, ciekawy Kolor spotowy, a zwłaszcza Pro. W tym ostatnim trybie można nie tylko ręcznie korygować wybrane parametry fotografii, ale też skorzystać z opcji zapisu pliku w formacie RAW (lub RAW + JPG czy tylko JPG).
W odniesieniu do filmów być może niektórym przyda się Podwójny zapis czy Film poklatkowy. A na co w ogóle stać Edge 30 w przypadku rejestrowania wideo? Maksymalnie na 4K przy 30 fps (ale wtedy bez opcji przełączania się pomiędzy obiektywami w trakcie nagrywania), przy Full HD można przejść już także na 60 fps. Ogólnie jest nieźle, szczegółowość materiałów wypada bardzo dobrze zwłaszcza z głównego obiektywu. Dodatkowo z pewnością duża zmianą na plus względem poprzedniczki jest obecność optycznej stabilizacji obrazu.
Czy Motorola Edge 30 to najlepsza Motorola i w ogóle smartfon w tej cenie?
Jak Edge 30 wypada w porównaniu do innych propozycji tego producenta? Edge 30 Pro wydaje się znacznie lepszą propozycją jeśli chodzi o wydajność (tam jest absolutnie topowa) i gry, bo poza tym omawiana tu konstrukcja nie jest wcale bardzo mocno okrojona, a kosztuje zauważalnie mniej. Być może dla niektórych ciekawą alternatywą będzie Moto G200 5G, która również dysponuje mocniejszym procesorem (Qualcomm Snapdragon 888+ 5G) i jednocześnie pojemniejszą baterią, z drugiej strony nie ma ekranu AMOLED i głośników stereo, aparatem też nie wygra. Coś za coś, ale Moto G200 5G jest już oferowana za około 1600-1700 złotych.
Największym problemem związanym z Edge 30 było dla mnie to, że musiałem zwrócić ją po przeprowadzonych testach. Może nie jest to najbardziej wyszukana, ale chyba naprawdę mocna rekomendacja. To po prostu bardzo dobry smartfon.
Czy Edge 30 to teraz najlepszy smartfon w swojej cenie? Ilu użytkowników, tyle opinii. Trudno jest wydać taki werdykt, ponieważ każdy ma inne priorytety. Jedna osoba ceni sobie przede wszystkim jak najwyższą wydajność, inna celuje w jak najlepszy ekran, a nie brakuje też liczących przede wszystkim na solidną baterię, dobry aparat fotograficzny czy jak najszersze zaplecze komunikacyjne. Ideałów nie ma, ale Edge 30 okazuje się ciekawym kompromisem.
Korzystanie z tego smukłego i lekkiego smartfona jest bardzo przyjemne. Nie tylko z racji ergonomii, bo poza tym działa szybko, ma świetny wyświetlacz AMOLED, robi niezłe zdjęcia i mimo obaw związanym z tym co na papierze nie rozczarowuje czasem pracy na baterii. Dzięki temu, a także głośnikom stereo jest nie tylko dobrym narzędziem do komunikacji i Internetu, ale też oglądania filmów, a i przy okazjonalnym graniu nie wydrenujemy go za szybko. No i niby przy tej cenie odpowiednie moduły łączności wydają się obowiązkowe, ale skoro niekiedy producenci o czymś zapominają to oddajmy Motoroli, że tu braków nie ma - do dyspozycji oddano Bluetooth 5.2, Wi-Fi 6e, NFC i 5G.
Opinia o Motorola Edge 30
- czysty Android 12
- wyświetlacz AMOLED 144 Hz
- zadowalająca wydajność procesora, szybka pamięć
- ogólna całkiem dobra jakość zdjęć, także makro
- OIS (optyczna stabilizacji obrazu) w głównym obiektywie
- głośniki stereo
- dual SIM
- Bluetooth 5.2, Wi-Fi 6e i NFC
- akceptowalny czas pracy na (niewielkiej) baterii
- obsługa platformy Ready For
- pokrowiec i ładowarka w zestawie
- smukła i lekka (tylko 155 g) konstrukcja
- ochrona przed wilgocią IP52
- są w tej cenie modele z mocniejszymi procesorami
- brak wyjścia słuchawkowego mini jack 3,5 mm
- brak slotu na kartę pamięci microSD
- brak teleobiektywu, który był w Edge 20
Motorola Edge 30 - oceny cząstkowe*
- Obudowa i akcesoria:
- Wyświetlacz:
- Głośniki:
- Podzespoły:
- Bateria:
- Aparaty:
*Powyższe oceny uwzględniają klasę cenową smartfonu.
Komentarze
5brak wyjścia słuchawkowego mini jack 3,5 mm
brak slotu na kartę pamięci microSD
brak teleobiektywu, który był w Edge 20
A wg Was to "fajny" smartfon
Jeden plus to taki, że fajnie wyglada.
Co do urządzenia - zwyczajnie szkoda, że nie zrobili go grubszego by wsadzić większą baterię czy nawet teleobiektyw. 2200? Nieco za dużo, ale uwzględniając właśnie małą baterię to nawet bardzo dużo a szkoda, bo jego wielkość to duża zalega. A53 choć oferuje gorszy SoC i nieco gorszy aparat ma choćby 1Ah więcej i do tego slot SD.