Czego jak czego, ale nowych telefonów nie brakuje. Również w 2021 roku producenci nie będą szczędzić nam kolejnych modeli. Oto te, które z różnych powodów powinny okazać się niezwykle interesujące.
Mobilna ewolucja w 2021 roku
Współczesne smartfony oferują tak wiele, że są już nie tylko bardzo przydatnymi, ale dla niektórych wręcz niezbędnymi towarzyszami codziennego funkcjonowania. Kupując nowy model każdy stara się wybrać jak najciekawszy i najlepszy dla siebie w danym budżecie. Nie zawsze jest to łatwe zadanie, ponieważ producenci systematycznie przekonują, że wprowadzają niezwykle istotne nowości i warto sięgać właśnie po ich propozycje. Planujecie zmianę telefonu właśnie w tym roku? To może zainteresuje Was poniższe zestawienie.
W 2021 roku na rynku mobilnym powinny umacniać się trendy, które obserwujemy nie od dziś. Producenci będą kusić jeszcze większą wydajnością, lepszymi aparatami fotograficznymi i bateriami z technologiami szybkiego ładowania, chociaż jednocześnie z opakowań coraz częściej mogą ginąć zasilacze. Więcej będzie też smartfonów z ekranami o wyższej częstotliwości odświeżania oraz z modułami do obsługi sieci 5G. Może nieco śmielej, ale wciąż w drugim szeregu powinny przewijać się składane konstrukcje.
Jakie smartfony powinny wzbudzać największe zainteresowanie w tym roku? Niektóre z zamieszczonych poniżej nikogo raczej nie zaskoczą, ale z drugiej strony są tutaj też te konstrukcje, które niekoniecznie przychodzą na myśl w pierwszej kolejności. Nie znalazły się tu jednak przypadkowo. Każda zapowiada się z jakichś powodów interesująco.
iPhone 13, czyli wreszcie ekran 120Hz i nawet 1TB na dane
Nie wszystkim musi się to podobać, ale tak naprawdę podobne zestawienia co roku można rozpoczynać właśnie od smartfonów przygotowywanych przez Apple. Nie trzeba być wielkim fanem iPhone'ów, ale nie wypada zaprzeczać, że cieszą się one ogromną popularnością i koniec końców są urządzeniami naprawdę dobrymi. W 2020 roku producent był wyjątkowo łaskawy jeśli chodzi o nowe propozycje, ponieważ wydał ich aż pięć. W 2021 roku liczba może okazać się nieco skromniejsza, ale za to zmian pod względem specyfikacji powinno być więcej. I dobrze, bo ostatnio Apple nie było Pro.
Coraz śmielej padają mało zaskakujące nazwy iPhone 13 mini, iPhone 13, iPhone 13 Pro oraz iPhone 13 Pro Max. Pojawiające się sugestie co do ich możliwości sugerują, że iPhone 13 Pro oraz iPhone 13 Pro Max będą zauważalnie bardziej zaawansowane, przede wszystkim z uwagi na wyświetlacze oraz miejsce na dane. Właśnie w nich Apple wreszcie zastosować ma panele LTPO i wyższą częstotliwość odświeżania obrazu (120 Hz), a w najdroższych wariantach aż 1TB pamięci wewnętrznej.
- iPhone 13 mini - ekran LTPS 5.4 cala, 60Hz
- iPhone 13 - ekran LTPS 6.1 cala, 60Hz
- iPhone 13 Pro - ekran LTPO 6.1 cala, 120Hz
- iPhone 13 Pro Max - ekran LTPO 6.7 cala, 120Hz
hope y’all are ready for 1TB iphones
— Jon Prosser (@jon_prosser) October 28, 2020
Pierwsze przecieki wspominają również o tym, iż cała seria będzie mogła pochwalić się mniejszym notchem (nic nie wskazuje na to, aby już w tym roku udało się z niego zrezygnować) oraz wbudowanym skanerem LIDAR. Jak co roku czekają nas też poprawki w kwestii możliwości fotograficznych. Niewykluczone, że tym razem skupią się przede wszystkim na obiektywach ultraszerokokątnych. Całkowita rezygnacja z fizycznych złączy? Apple to zrobi, ale chyba jeszcze nie w tym roku.
Xiaomi Mi 11 Pro z ładowaniem o mocy aż 120W
Na dobrą sprawę możecie umieścić tu również pokazanego kilka dni temu Xiaomi Mi 11, ponieważ jego polska premiera dopiero przed nami. A ma do zaoferowania wiele, bo między innymi ekran AMOLED o rozdzielczości 2K i odświeżaniu 120Hz, jest też pierwszym smartfonem korzystającym z bardzo wydajnego procesora Qualcomm Snapdragon 888, ma też aparat 108 Mpix + 13 Mpix + 5 Mpix i baterię wspierają szybkie ładowanie 55W.
Tyle tylko, że Xiaomi Mi 11 Pro będzie miał do zaoferowania jeszcze więcej. Chociaż jakość wykonania, a także większość specyfikacji pozostaną bez zmian, to jednak dwie, trzy korekty mogą być dla niektórych osób decydujące. Nie są to oficjalne informacje, ale Xiaomi Mi 11 Pro powinien przynieść przede wszystkim jeszcze większe możliwości fotograficzne (między innymi, ale nie tylko, z racji posiadania teleobietywu), być może także większe zasoby pamięci oraz baterię imponującą technologiami ładowania - przewodowym 120W oraz bezprzewodowym 80W, którym producent chwalił się już jakiś czas temu.
Każąca na siebie długo czekać Nokia 9.3 PureView
Jeśli dłuższe wyczekiwanie wzmaga apetyt to śledzącym doniesienia na temat Nokii 9.3 PureView żołądek powoli przysycha do kręgosłupa. Bardzo dawno nie widzieliśmy topowego smartfona z logo wciąż dobrze kojarzącej się marki. Wydawało się, że Nokia 9.3 PureView zadebiutuje w końcówce zeszłego roku, ale ostatecznie do tego nie doszło. Wedle zapowiedzi prace nie zostały jednak anulowane, a tylko i aż opóźnione.
Być może jednym z powodów była chęć zastosowania nowszego procesora, bo początkowo mówiono o układzie Qualcomm Snapdragon 865. Ten wprawdzie poradzi sobie ze wszystkim, ale wizerunkowo wyglądałoby to gorzej niż we flagowych propozycjach konkurencji. Niemal wszystkie źródła sugerują, że Nokia 9.3 PureView zostanie wyposażona w około 6,5-calowy wyświetlacz OLED z odświeżaniem 120Hz oraz zaawansowany aparat fotograficzny z aż pięcioma obiektywami i optyką Zeiss. Powinna pracować przy tym pod kontrolą czystego Androida. Ten ma swoich zwolenników, którym niekoniecznie po drodze z często rozbudowanymi nakładkami stosowanymi przez większość producentów.
Moto Nio, czyli Moto G na sterydach
Ale skoro już mowa o czystym systemie Android, nowy rok przyniesie też kolejne modele z serii Moto G. Jest ona kojarzona z propozycjami lądującymi na niższej półce, ale czeka nas zmiana. Pojawi się bowiem model Moto G, który trzeba będzie plasować gdzieś pomiędzy średnim i najwyższym segmentem.
Obecnie określany jest jako Moto Nio. Producent oficjalnie zapowiedział, że zastosowany zostanie w nim procesor z linii Qualcomm Snapdragon 8xx. Najprawdopodobniej padnie na układ Qualcomm Snapdragon 865, który ma współpracować z 8 GB RAM i 256 GB pamięci wewnętrznej. W codziennej pracy mało komu powinno zatem brakować wydajności. Omawiany smartfon ma oferować też wyświetlacz Full HD+ 90Hz oraz pojemną baterię 5000 mAh. Raczej nie będzie za to imponował stylistyką, może cechować się stosunkowo szerokimi ramkami, a dodatkowo dwoma wcięciami w ekranie na podwójny aparat selfie. Ciekawostką może okazać się wspominany w przeciekach tryb DisplayPort Alternate Mode umożliwiający podłączenie smartfona do zewnętrznych monitorów.
LG Rollable, innowacja, ale kosztowna
Ostatnio przybliżaliśmy Wam możliwości LG Wing. To konstrukcja bardzo oryginalna i naprawdę udana, ale mniej zaawansowana pod względem technologicznym niż składane smartfony, o jakie pokusili się chociażby Samsung czy Huawei. Tyle tylko, że ci producenci będą podążać obranym już szlakiem i rozwijać pomysły, na które postawili (co nie znaczy, że to źle), a LG ma nas zaskoczyć czymś innym.
Wszystko wskazuje na to, że, zgodnie z nazwą zresztą, LG Rollable zostanie wyposażony w rolowany/zwijany ekran, który przy maksymalnym rozciągnięciu będzie mierzył 7,4 cala. Jednocześnie ma być to topowa konstrukcja także pod względem wydajności, najprawdopodobniej zastosowany zostanie tu procesor Qualcomm Snapdragon 888 i być może nawet 16 GB RAM.
Warto dodać, że LG Rollable nie jest mrzonką. Prace nad niż zostały potwierdzone przez LG podczas jednej z prezentacji, a oficjalna premiera powinna odbyć się jeszcze w pierwszym kwartale tego roku. Cena? Spekuluje się o kwotach około 9000 złotych. Trudno być zaskoczonym, dokładnie tyle kosztował u nas na start np. Samsung Galaxy Fold.
Najlepszy dla graczy nowy ASUS ROG Phone
Wszystkie topowe smartfony pozwalają na komfortową zabawę z grami, zwłaszcza gdy poza dużą wydajnością posiadają też wyświetlacze o wyższej częstotliwości odświeżania. Nie znaczy to jednak, że nie można się wyróżniać, co ostatnio najbardziej udowadnia ASUS. Na ten moment najlepszą propozycją dla mobilnych graczy określany jest ASUS ROG Phone 3, a miano to przejmie od niego zapewne bezpośredni następca.
Nie ma wątpliwości co do tego, że prace nad nim już trwają. Nie ma też pewności co do tego, pod jaką nazwą zadebiutuje. Numeracja sugerowałaby ASUS ROG Phone 4, ale z uwagi na tetrafobię wśród sporej części Azjatów możemy spodziewać się też przeskoku i premiery ASUS ROG Phone 5.
Pojawiające się już zapisy z programów testujących wskazują, iż producent postawi na procesor Qualcomm Snapdragon 888 i 8 GB RAM LPDDR5, chociaż to zapewne w najskromniejszym wariancie, bo maksymalnie może być jej nawet 16 GB. Poprzednicy cechowali się jednak nie tylko najwydajniejszymi w danym momencie podzespołami, ale również elementami przygotowany specjalnie dla graczy, których nie znajdziemy w standardowych konstrukcjach. To chociażby konfigurowalne ultradźwiękowe czujniki/przyciski AirTrigger 3, rozbudowane chłodzenie, wsparcie szeregu gamingowych gadżetów czy wyjątkowo agresywna stylistyka z podświetlanym logo.
Sony Xperia 1 III Compact
Były czasy, że osoby szukające wydajnego, ale niewielkiego smartfona kierowały wzrok przede wszystkim na ofertę Sony, w której można było znaleźć modele z serii Xperia Compact, ale ta w 2018 roku została pożegnana. Po zainteresowaniu się podobnymi konstrukcjami ze strony Apple pojawiło się nieco sugestii, że podobnym śladem mogą podążyć niektórzy producenci smartfonów z Androidem, w tym właśnie Sony.
Nie jest to niestety nic pewnego. O ile Xperia 1 III z procesorem Qualcomm Snapdragon 888 bez wątpienia pojawi się zgodnie z planem, o tyle losy Xperii 1 III Compact pozostają zagadką. Oby nie skończyły się one jedynie na kilku przeciekach, bo te mówiły o 5,5-calowym ekranie oraz wydajności charakterystycznej dla propozycji z pogranicza średniej i wyższej półki oraz, niejako standardowo u Sony, wodoszczelnej obudowie czy mocnym zaakcentowaniu kwestii foto.
realme 8 Pro, średniak idealny?
Nie każdy celuje w najbardziej zaawansowane, ale tym samym i najdroższe smartfony. Świetnie wypadają często telefony do 1500 złotych. Jeśli producent się postara to dla wielu użytkowników propozycja z tej półki cenowej jest w pełni wystarczająca. Czy będzie nią realme 8 Pro? Nie wiem, ale nieprzypadkowo się tu znalazł.
Bardzo dobre wrażenie zrobił na mnie realme 7 Pro, który był jednym z najciekawszych smartfonów, jakie testowałem w zeszłym roku i wciąż pozostaje jedną z najlepszych propozycji we wspomnianym budżecie. Ekran Super AMOLED Full HD+, Qualcomm Snapdragon 720G, 8 GB RAM, bateria 4500 mAh z szybkim ładowaniem SuperDart 65W, a także NFC i głośniki stereo. Bardzo dobre połączenie.
Tak naprawdę producent ma tu bazę do przygotowanie średnika idealnego. Co poprawić? Zastosować nieco lepszy aparat fotograficzny, niektórzy chętnie zobaczyli by też wyższą częstotliwość odświeżania (niż 60 Hz), a ja aparat selfie schowany w wysuwanym module, aczkolwiek tego się zapewne nie doczekamy.
Seria Galaxy S21, być może z rysikiem w Galaxy S21 Ultra
Chociaż serią Galaxy S21 zamykamy zestawienie, to właśnie ona może być dla niektórych najbardziej interesująca. A już z pewnością to właśnie ona zadebiutuje najszybciej, bo premiera dobędzie się już w styczniu. Czego się spodziewać? Bez zaskoczenia trzech modeli, a mianowicie Galaxy S21, Galaxy S21+ oraz Galaxy S21 Ultra.
Będą do siebie bardzo podobne pod względem designu, a w jego kontekście za jedyną nowość należy uznać sposób osadzenia głównych aparatów fotograficznych. Całe trio dostanie wyświetlacze Dynamic AMOLED 120Hz (ale o różnych rozdzielczościach) pokryte Gorilla Glass Victus i wodoszczelne obudowy, ale niekoniecznie muszą być one wykonane z tych samych materiałów. Możliwe, że w Galaxy S21 i Galaxy S21+ zastosowane zostaną plastikowe tylne panele, a tylko w Galaxy S21 Ultra szklany. Nierealne? To przypomnijcie sobie serię Galaxy Note 20.
Nie ma za to wątpliwości co do dwóch kwestii. Po pierwsze, cała seria będzie bardzo wydajna, bo napędzana przez procesory Qualcomm Snapdragon 888 i Exynos 2100, którym koreański producent pochwali się w zasadzie już lada dzień. Po drugie, Galaxy S21 Ultra będzie największy i najbardziej zaawansowany. Przede wszystkim pod kątem dostępnych zasobów pamięci oraz możliwości fotograficznych. Spodziewany jest tutaj zestaw składający się z obiektywów 108 Mpix z OIS, 10 Mpix z OIS (teleobiektyw), 10 Mpix z OIS (teleobiektyw peryskopowy) i 12 Mpix (ultraszerokokątny).
- Galaxy S21 - ekran 6,2 cala Full HD+, 8 GB RAM, potrójny aparat fotograficzny, bateria 4000 mAh
- Galaxy S21+ - ekran 6,7 cala Full HD+, 8 GB RAM, potrójny aparat fotograficzny, bateria 4800 mAh
- Galaxy S21 Ultra - ekran 6,8 cala 1440 x 3200 pikseli, rysik S Pen, 12 GB RAM, poczwórny aparat fotograficzny, bateria 5000 mAh
Największą zagadką wydaje się kwestia obsługi rysika S Pen. Niektóre źródła twierdzą, że Galaxy S21 Ultra będzie mógł się tym pochwalić. Jeśli tak to bardzo mocno zatarte zostaną granice pomiędzy seriami Galaxy S i Galaxy Note.
A na jakiego smartfona Ty czekasz?
Każdy ma indywidualne preferencje i potrzeby. Zapewne część z Was wyczekuje smartfonów, które zostały tu wymienione, ale niewątpliwie są i tacy, którzy wyglądają innych modeli. Jakich? Sekcja komentarzy pozostaje do Waszej dyspozycji.
Warto zobaczyć również:
- W tym roku Apple nie było Pro
- Najlepsze telefony - TOP 10
- Takim się jeszcze nie bawiłeś. LG Wing jest wyjątkowy, ale i praktyczny
Komentarze
31Workreviews10.com
workreviews10.com
workreviews10.com
workreviews10.com
workreviews10.com
workreviews10.com