5 Oscarów, prawdopodobnie rola życia Mela Gibsona i miano jednego z najlepszych filmów historycznych. Swoje pięć minut dostała też wyraźnie dyskryminowana na tle Anglików Szkocja. Tak oto rysowało się zaplecze filmu Braveheart, który w 1995 roku opowiadał historię walcznego Williama Wallace, śmiałka, który drogą krwi i miecza postanowił "pogonić" żołnierzy Edwarda I na właściwe im południe wyspy.
Programiści Red Lemon Studios tak bardzo zafascynowali się filmem, że cztery lata później w końcu udało im się wprowadzić inspirowaną nim grę strategiczną. Tym samym była to jedna z pierwszych gier reprezentujących popularny np. w serii Total War trend widoku 2D w przypadku mapy, gdzie podejmujemy wszystkie istotne decyzje, oraz trybu 3D skupionego na działaniach wojennych.
Gra zebrała przeciętne recenzje. Chwalono ją za nawiązania do filmu oraz całkiem niezłe jak na 1999 rok sceny batalistyczne, ale z drugiej strony zarzucano jej nieco zbyt wysoki poziom trudności i - mimo wszystko - taką sobie grywalność.
Ciekawostka: W 1995 roku Braveheart dostał Oscara m.in. w kategorii "najlepszy film" - rok wcześniej nagroda ta przypadła Forrestowi Gumpowi, a rok później Angielskiemu Pacjentowi.