Szok i niedowierzanie - prawdziwe kino na Netflix - recenzja bez spoilerów filmu Nieznajomy
Od kilku dni możemy oglądać na Netflixie film pt. „Nieznajomy”. Jest to australijska produkcja, która swoją premierę miała w maju tego roku na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes. Czy jest to film warty obejrzenia? Zapraszam do niniejszej recenzji.
Filmy prezentowane na festiwalach filmowych możemy zaliczyć do niszowych, artystycznych czy też niezależnych. Seans takich produkcji jest ciekawą odskocznią od hollywoodzkich blockbusterów i nie inaczej jest w przypadku thrillera „Nieznajomy”, który to po prezentacji na festiwalu w Cannes w maju tego roku oraz na festiwalu w Londynie w październiku, trafił na platformę streamingową Netflix. Jest dzięki temu dostępny dla szerokiego grona odbiorców. Ale jakich wrażeń możemy się po nim spodziewać? I czy zainteresuje osoby sceptycznie nastawione do filmów festiwalowych? Już spieszę z odpowiedzią.
„Nieznajomy” to ciężki i niepokojący thriller
„Nieznajomy” to thriller oparty na faktach. Opowiada historię, która wydarzyła się w 2010 roku w Australii. Film przedstawia nam tajną operację policyjną, mającą na celu zdobycie zeznań od osoby podejrzanej o zbrodnię sprzed ośmiu lat. Szczegóły jednak zostają nam, widzom, podawane stopniowo i przez sporą część filmu trochę błądzimy we mgle, tak jak i jeden z bohaterów wydarzeń, Henry. Gdy poznajemy go na początku filmu, spotyka on nieznajomych ludzi i dołącza do organizacji, o której nic nie wie. Tak samo i my nie mamy zbyt wielu informacji, żeby się w tej sytuacji połapać. Jednak wraz z rozwojem fabuły zaczynamy z ciekawością śledzić dalsze losy operacji policyjnej i śledztwa, oraz zaczynamy kibicować policjantom pod przykrywką, aby udało im się ową operację zrealizować. Niestety nie mogę Wam zdradzić więcej szczegółów fabuły, bo właśnie to stopniowe odkrywanie historii jest kluczowe w tym filmie, a nie chcę robić spojlerów.
Akcja rozwija się bardzo powoli i wiele rzeczy zostaje nam wytłumaczonych dokładnie dopiero w połowie filmu. „Nieznajomy” jest niespieszny, minimalistyczny i niepokojący. Atmosfera filmu jest gęsta i mroczna. Henry czasem mówi, że nie może oddychać i właśnie takie odczucia – braku oddechu – mogą się kojarzyć z przedstawioną historią. A sposób jej przedstawienia tylko potęguje to wrażenie.
Warstwa wizualno-dźwiękowa „Nieznajomego” jest bardzo artystyczna
Zdjęcia i montaż tylko utwierdzają nas w przekonaniu, że oglądamy film artystyczny. Kadry są szerokie i idealne kompozycyjnie, ruchy kamery powolne, a całość szara i „ciężka”. Scenografia jest prosta i bardzo realistyczna (brudne szyby auta). To samo dotyczy charakteryzacji. Bardzo wiele scen jest kręconych tak, że widzimy plecy bohaterów. Widać tu, że każdy zabieg wizualny ma swój określony cel i ma wywołać w nas, odbiorcach, konkretne odczucia. Nie ma tu nic przypadkowego.
Podobnie jest w przypadku warstwy dźwiękowej. Celowo nie nazwałam jej warstwą muzyczną, gdyż muzyki nie uświadczymy tu zbyt wiele, natomiast przez film przewijają się różne niepokojące dźwięki, w dodatku świetnie zmontowane ze scenami. Mamy tu postukiwania, dudnienie, rzężenie, coś na styl dźwięku śmigieł, czy też głośne oddychanie. Ta strona techniczna filmu jest sztuką samą w sobie i bez niej historia wiele by straciła na swojej zagadkowości i niepokoju, który wprowadza.
Zarówno fabularnie, jak i technicznie, „Nieznajomy” to kawał dobrego kina niezależnego
Od strony technicznej samego streamingu mogłoby być lepiej - film jest dostępny w podstawowej jakości HD (1080p) z równie podstawowym dźwiękiem przestrzennym 5.1. O ile brak Dolby Vision (i ogólnie HDR) można w takiej produkcji wybaczyć, tak oglądanie filmu w tak niskiej rozdzielczości nieco psuje odbiór nawet najlepszego dzieła. Lepsze pozycjonowanie dźwięku, jakie oferuje Dolby Atmos, również podkręciłoby emocje w niektórych scenach, ale ogólnie nie są to aspekty, które zaważyły na mojej ocenie filmu.
Aktorstwo dużym plusem filmu „Nieznajomy”
W „Nieznajomym” mamy wyśmienitą grę aktorską, zwłaszcza dwóch głównych bohaterów – Marka (w tej roli Joel Edgerton, znany m.in. z „Wielkiego Gatsby’ego”) oraz Henry’ego (granego przez Seana Harrisa, znanego z „Rodziny Borgiów”). Ciekawa jest szczególnie dynamika relacji między nimi. Oglądając ich na ekranie wyjątkowo łatwo jest się wczuć w odgrywane przez nich role, a co za tym idzie – emocje – zwłaszcza u Henry’ego (zagubienie oraz początkową nieufność, zmieniającą się w zaufanie i chęć aprobaty).
Czy „Nieznajomy” jest filmem wartym uwagi?
Myślę, że film zainteresuje głównie osoby gustujące w filmach niezależnych, festiwalowych i nagradzanych. „Nieznajomy” do tej pory otrzymał cztery nominacje do nagród Australijskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych (AACTA): za najlepszą scenografię, zdjęcia, dobór obsady i montaż (i ja też uważam, że właśnie te cechy filmu są jego głównymi zaletami). Dla osób ceniących kino bardziej mainstreamowe film ten może się wydać zbyt powolny, ale nie skreślajcie go z góry, bo to naprawdę porządny kawał kina. „Nieznajomy” wzbudza niepokój, zaskakuje, trzyma w napięciu i daje dużo do myślenia. Polecam zapoznać się z tą produkcją.
Moja opinia o filmie "Nieznajomy" od Netflix:
Plusy:
- ciekawa, niepokojąca fabuła,
- atmosfera typowa dla thrillerów,
- bardzo dobre aktorstwo,
- wymiar artystyczny strony technicznej (wizualno-dźwiękowej).
Minusy:
- niekiedy zbyt powolnie rozwijająca się akcja.
Komentarze
5Chciałbym ciekawej historii, umiejętnie sfilmowanej, nie opierającej się na traumie i patologii.
Mam dosyć stresów w prawdziwym życiu.
Australijskie kino jest ciekawe i stara się robi rzeczy po swojemu oraz ma duże zaplecze rozpoznawalnych na świecie aktorów. Może się skuszę.