Aparat w nowej Lumii 530 jest podobny jak ten w starszym modelu 520. To dobrze. Poprzedniczka wyróżniała się pod względem jakości zdjęć wśród ówczesnych smartfonów w podobnej cenie.
Format sensora światłoczułego to 1/4 cala, więc uznać należy go za bardzo mały, nawet wśród smartfonów. Jasność/światłosiła obiektywu jest wystarczająca (f/2.4). Ogniskowa to w przeliczeniu do formatu pełnej klatki małoobrazkowej 28 mm, a więc mamy do czynienia z optyką dość szerokokątną. Zdjęcia rejestrowane są przy użyciu kompresji stratnej (JPEG).
Brak autofokusa
Wszystko wyglądałoby całkiem nieźle, gdyby nie to, że w starszym modelu 520 aparat był wyposażony w system automatycznego ogniskowania (autofokus). Nie jest on czymś nadzwyczajnym. Obecnie nawet tanie smartfony mają choćby najprostszy układ AF. Niestety nowa Lumia 530 go nie ma. Został usunięty w ramach cięcia kosztów.
Co to oznacza w praktyce? Otóż brak AF powoduje, że użytkownik nie może skupić ostrości na wybranym obiekcie. Optyka aparatu ustawiona jest tak, by pokrywać głębią ostrości wszystko co znajduje się dalej niż 60 cm od aparatu. Lumia 520 potrafiła ogniskować od 10 cm dzięki czemu można było robić nią zdjęcia bardzo bliskich obiektów uzyskując niekiedy całkiem ciekawe efekty.
Zdjęcie wykonane w słabych warunkach oświetleniowych
Na szczęście większość osób i tak wykonuje fotki z odległości większej niż wspomniane 60 cm. Nawet selfie robione „na wyciągnięcie ręki” powinno wyglądać w miarę dobrze. Pewien niesmak jednak pozostaje. W końcu nowszy smartfon nie powinien być pod żadnym względem gorszy od swojego poprzednika... a ten jest.
Rozdzielczość zdjęć tylnych to maksymalnie 2592x1936 px, czyli ok. 5,02 Mpx. Wystarczająco dużo by wrzucić takie zdjęcie do galerii internetowej lub na Facebooka. Można pokusić się nawet o wydrukowanie w niewielkim formacie, ale efekty mogą nie być zbyt spektakularne. Przedniego aparatu nie ma w ogóle.
Filmy mają mniejszą rozdzielczość niż w Lumii 520. Zamiast obrazu 1280x720 px (czyli HD), mamy ledwie 848x480 px, czyli w zasadzie panoramiczne SD. Nie możemy więc liczyć na dobrą szczegółowość. Przepływność to ok. 3 Mb/s (H.264, 30 kl./s). Strumień dźwięku ma 160 kb/s.