Kolejną płytą główną, której miałem okazję przyjrzeć się podczas premiery nowych procesorów, była MSI P55-GD65. Jest to drugi najwyższy model w hierarchii produktów MSI. Nad modelem z końcówką -65 jest jeszcze bardziej rozbudowana -80. W tym przypadku producent postawił na laminat koloru brązowego, ze złączami w kolorach czarnym i granatowym. Żadnych pstrokatych kolorów, uff.
Już na samym początku oględzin mam drobne zastrzeżenia co do rozkładu złącz na PCB. Główne złącze zasilania zostało umiejscowione zaraz obok złącza napędu FDD - oba gniazdka są na tyle blisko siebie, że podłączenie/odłączenie taśmy od stacji dyskietek może wymagać odłączenia gniazda zasilania. Niby nie robi się tego zbyt często, ale pewnie w kluczowym momencie akurat ta cecha będzie przeszkadzać. Pozostałe gniazdka umiejscowione są poprawnie.
MSI podszedł nieco mniej konserwatywnie do swojego projektu. Płyta główna została wyposażona zarówno w gniazdo FDD, pojedynczy port IDE, jak i nadal często jeszcze używane gniazda PS/2. Jeśli macie starsze akcesoria, to warto brać pod uwagę nowość MSI.
Na tylnym panelu P55-GD65 znajdziemy 8 portów USB, a jak by tego było mało, kolejne 6 portów wyprowadzone jest bezpośrednio na płycie głównej. Razem to już całkiem imponująca 12-tka. Szkoda że producent dołączył tylko jednego śledzia z dwoma portami USB. Jeden port USB na panelu tylnym dzielony jest z portem e-SATA. To rozwiązanie ostatnio zyskuje popularność.
Obok złącz USB znajdziemy obowiązkowe FireWire oraz aż dwa gniazda gigabitowych kart sieciowych. Całość dopełnia komplet złącz audio, w tym S/PDIFF w postaci optycznej i elektrycznej – niemniej w tym przypadku jest to tylko wyjście.
Chłodzenie na płycie MSI jest nieco bardziej rozbudowane niż na referencyjnej konstrukcji Intela. Wprawdzie na chipsecie nadal jest malutki radiator, ale autorski układ zasilania chłodzi bardzo solidnie wyglądający blok radiatorów połączonych ciepłowodem. Również tutaj znajdziemy cztery gniazda wentylatorów, niemniej tylko jedno z nich jest 4-pinowe. Pozostałe wykonano w starszym, 3-pinowym standardzie. Nie powinno to specjalnie przeszkadzać, ponieważ zdecydowana większość dostępnych na rynku wiatraków ma złączki właśnie 3-pinowe. Jedynie coolery od CPU powoli przestawiają się na złącza 4-pinowe.
Spośród standardowych atrakcji warto wymienić system O/C Genie ułatwiający podkręcanie oraz zestaw pinów umożliwiających pomiary napięcia podawanego przez płytę główną bezpośrednio za pomocą multimetru. Bardzo fajna sprawa. Wreszcie, przy podkręcaniu będziemy mogli na żywo podglądać napięcia w każdej chwili. Pomiar w BIOS-ie czy przy pomocy dedykowanej aplikacji nigdy nie da takiej swobody.
Ilość złącz na płycie MSI nie odbiega od tego, co widzieliśmy już na Intelu. Dwa sloty PCI-E 2.0 x16, podobnie jak na DP55KG, także tutaj nie mogą pracować jednocześnie w trybie 16x. Z chipsetu P55 wyprowadzone są dodatkowe porty PCI-E w postaci dwóch gniazd PCI-E x1 oraz jednego PCI-E x4. Całość wieńczą dwa klasyczne porty PCI. Układ złącz na płycie nie powoduje zbędnego blokowania kart rozszerzeń. Tracimy co prawda jedno gniazdo PCI-E x1 po instalacji karty graficznej z dwuslotowym chłodzeniem, niemniej to jest w zasadzie standard na wszystkich płytach głównych.
Cechą godną pochwalenia jest ilość akcesoriów dołączonych do płyty. Znajdziemy cztery kable SATA, po jednej taśmie IDE i FDD, dwie przejściówki zasilania Molex -> SATA oraz mostek SLI i CrossFire. Nie zabrakło oczywiście instrukcji obsługi oraz płyt ze sterownikami.
Podstawowe testy wydajności P55-GD65 znajdziecie w zestawieniu wydajności płyt głównych