OPPO Reno4 Pro 5G - smartfon, z którym czuję się dobrze, ale jednego mu nie daruję
Czwarta generacja OPPO Reno w Polsce przynosi obsługę 5G w najwyżej pozycjonowanym modelu Reno4 Pro 5G. To jednak nie jedyna warta uwagi cecha tego telefonu. Zobaczcie co nas ucieszyło, a co zasmuciło.
- wsparcie dla 5G,; - bardzo wysoka jakość wykonania,; - atrakcyjny wygląd i kolorystyka,; - w pełni zadowalająca wydajność Snapdragon 765G,; - system ColorOS 7.2 (Android 10) z opcją aktualizacji,; - co najmniej dobre zdjęcia za dnia jak i nocą,; - bardzo przydatny tryb ultranocny dla zdjęć i filmów,; - tryb ręczny dla zdjęć i filmów,; - przydatna ultrastabilizacja wideo, również w przednim aparacie,; - jasny i bardzo dobry panel AMOLED,; - wsparcie dla 90Hz odświeżania i HDR10+,; - głośniki stereo o dobrym brzmieniu,; - dobrze wykorzystana przednia ścianka,; - superszybkie ładowanie 65W,; - praktyczny tryb superoszczędzania baterii,; - dobry czas pracy na akumulatorze.
Minusy- brak slotu na karty pamięci microSD,; - nie ma ładowania bezprzewodowego,; - teleobiektyw nie ma stabilizacji optycznej,; - ultraszeroki kąt zdjęciowo odstaje od najlepszych w branży,; - potencjał aparatu większy niż pozwala na to oprogramowanie,; - mało przydatny na razie tryb ExtraHD,; - cena nawet jak na OPPO bardzo wygórowana,; - głośniki nie dla miłośników basowego brzmienia.
Recenzja OPPO Reno4 Pro 5G
W premierowych pierwszych wrażeniach dotyczących serii OPPO Reno4, w których znajdziecie też porównanie specyfikacji, przedstawiłem OPPO Reno4 Pro 5G jako godnego następcę Reno2, spuszczając zasłonę milczenia nad modelem Reno3 Pro. Trochę jak się okazuje niesłusznie, bo Reno4 Pro 5G w dużym stopniu jest podobny do Reno3 Pro (w Polsce nie mieliśmy dostępu do 5G, ale de facto pisząc Pro mamy na myśli model tożsamy z wersją 5G). I to w większym niż chciałbym to przyznać.
Najwięcej podobieństw kryje się oczywiście pod maską, bo otrzymaliśmy taki sam jak poprzednio chipset Snapdragon 765G oraz 12 GB RAM wraz z 256 GB pamięcią wbudowaną. Być może laik zakończyłby na tym porównanie, wskazując podobny wyświetlacz i kształt obudowy, ale miałem okazję używać zarówno Reno3 Pro jaki Reno4 Pro 5G i ten ostatni wygrywa z poprzednikiem.
Dlaczego? I czy na pewno bezwzględnie? Zapraszam do recenzji, a wszystko stanie się jasne.
Czary czy co, ale OPPO Reno4 Pro 5G jest wygodniejszy niż poprzednik
Czasem drobne niuanse, takie jak materiał wykończeniowy, stylizacja, kształt ramki, potrafią zadecydować o wygodzie użytkowania telefonu. I chyba w przypadku OPPO Reno4 Pro 5G zadziałał właśnie taki schemat. Dostałem do testów telefon w kolorze Arctic Blue, który sam z siebie jest bardzo ładny. Na dodatek tylna ścianka z Gorilla Glass 6 wygląda jak oszroniona lub pokryta farbą proszkową, co czyni ją bardzo przyjemną w dotyku i trudną do zabrudzenia odciskami palców. Do tego gładka w uchwycie aluminiowa ramka (w Reno3 Pro krawędzie były bardziej ostre) i przyjemność gwarantowana.
OPPO Reno3 Pro (5G) po lewej, po prawej OPPO Reno4 Pro 5G
Sam telefon należy zaliczyć do lżejszych, waży 172 gramy i pomimo 6,55 calowego wyświetlacza, dzięki zminimalizowanym ramkom i grubości jedynie 7,7mm, do tych mniejszych. Teoretycznie Reno3 Pro wygląda tak samo, ma prawie identyczne gabaryty, a jednak wolę delikatną szorstkość tylnej ścianki Reno4 niż śliskość poprzednika.
Temat wyglądu zresztą można kontynuować w nieskończoność. Gdy odwrócimy OPPO Reno4 Pro 5G pleckami do góry rzuci się nam w oczy jeszcze jedna rzecz. Początkowo sugerowałem podobieństwo do nowych Samsungów, ale gdy się bliżej przyjrzycie… Dokładnie, podobnie wystające pierścienie obiektywów mają obecnie iPhone, tyle że w OPPO mamy rządek trzech aparatów. Te aparaty są w wystającym module, minimalnie mniejszym niż w Reno3 Pro. To ostatni element, który sprawia, że wygodniej leży mi w ręce nowe Reno4 Pro 5G, bo palec nie zachacza tak łatwo o wystający moduł.
Dolna krawędź wygląda bardziej niż klasycznie
Ekran prawie taki sam, a jednak lepszy
Również ekran OPPO Reno4 Pro 5G wydaje się taki sam jak w poprzedniku. Rozdzielczość 1080 x 2400 pikseli, technologia AMOLED, obsługa odświeżania 90Hz to niezmienione parametry. Pokryto go jednak o generację nowszym Gorilla Glass 6 i dodano wsparcie dla HDR10+. Konia z rzędem temu, kto na co dzień zauważy lepsze odwzorowanie kolorów niż w Reno3 Pro, choć tak jest.
OPPO Reno3 Pro (5G) po lewej, po prawej OPPO Reno4 Pro 5G - na zdjęciu różnica w maksymalnej jasności na korzyść Reno4 nie jest tak widoczna jak dla oka
Ze względu na technologię AMOLED, czernie są czarne, a biele osiągają w minimum 2,7 nit. Dla suwaka przesuniętego na maksimum uzyskamy 500 nit (612 nit przy punktowym podświetleniu). Warto zauważyć, że suwak jasności szybko reaguje na zmianę położenia. W pomieszczeniu rzadko ustawiałem jasność na ponad 50%, a przy filmach wystarczyło nawet 20% i to przy bocznym oświetleniu. Ekran pracuje domyślnie w trybie automatycznie dobieranej częstości odświeżania, co w praktyce oznacza przełączanie się pomiędzy 60 a 90 Hz. Dla mnie to jedno z najlepszych 90Hz w mobilnej branży.
Dlatego też z nadzieją mierzyłem jasność w trybie Auto, w którym Reno4 Pro 5G powinno osiągać nawet tysiąc nitów. I faktycznie, cały ekran świeci w Max Auto na 800 nit (przy punktowym oświetleniu 1010 nit). Czytelność w słoneczny dzień potwierdza testy. Zmiana częstotliwości odświeżania z 60 na 90 Hz nie wpływa na jasność ekranu.
Sam wyświetlacz oceniam bardzo dobrze. Kolory i jasność uległy poprawie. Jednak Netflix nadal zgłasza gotowość do odtwarzania treści jedynie w FullHD, o HDR ani słowa.
Podobieństwa i różnice dźwiękowe
OPPO Reno 4 Pro 5G ma tak samo umieszczone głośniki stereo jak poprzednik. Brzmi też podobnie jak poprzednik, ale wiele zależy od typu muzyki. Moje ucho podpowiada mi, że trójka brzmiała bardziej basowo, a czwórka pod tym względem bardziej się szanuje, dając za to większe pole do popisu dźwiękom z górnej części zakresu. Ostatecznie drobne wskazanie na nowy model, za bardziej przestrzenny dźwięk.
Słuchawka, która jest też drugim głośnikiem
Na słuchawkach różnice są już niezauważalne. Dodam jeszcze, że OPPO Reno4 Pro 5G jest przy maksymalnej głośności jest trochę cichszy niż poprzednik. Za to nawet grając na maksa, dostajemy czysty dźwięk.
Szybciej nie będzie, chyba że nowy ColorOS 11 to zmieni
Chipset Snapdragon 765G to sprawdzona już jednostka, która zapewnia bardzo komfortową pracę przy rozdzielczości FullHD+. To jednak ten sam układ co w Reno3 Pro, więc jeśli ktoś liczył na coś więcej będzie rozczarowany. Ale prawdę mówiąc to nie satysfakcjonująca przecież wydajność, a cena smartfona, która nie przystaje do wydajności jest powodem niezadowolenia. Obecnie OPPO Reno4 Pro 5G kosztuje 3299 złotych, czyli bardzo flagowo i całe szczęście, że ma w zanadrzu kilka solidnych autów, które pozwalają bardziej pobłażliwie spojrzeć się na taką inwestycję.
Wyniki benchmarków
Parametry telefonu
Bateria
Ocena subiektywna
Wsparcie dla 5G to nie nowość w serii Reno, jednak dopiero teraz polscy użytkownicy mogą z niego skorzystać. Można powiedzieć, że w samą porę. Obsługę 5G ma w tej generacji telefonów też prawie dwa razy tańszy OPPO Reno4 Z 5G.
Sam smartfon działa pod kontrolą ColorOS 7.2. Pod koniec 2020 roku rozpocznie się proces aktualizacji do ColorOS 11 bazującego na platformie Android 11 i być może wtedy coś zyskamy. Lecz poprzednik też będzie aktualizowany. Sam system ColorOS jest z wersji na wersję coraz przyjemniejszy, osobiście liczę, że w końcu będzie można na ekranie blokady dodać własny komentarz. Taki drobiazg potrafi być przydatny, jak opaska na ręce z ważnymi informacjami o właścicielu. W OPPO Reno4 Pro 5G mamy już przedsmak nowości w postaci trybu superoszczędnego (więcej o nim niżej).
W testowanej wersji OPPO Reno4 Pro 5G, 12 GB RAMu towarzyszyło 256 GB pamięci wbudowanej. To dobrze, bo na jej rozszerzenie nie ma co liczyć
ColorOS coraz bardziej upodabnia się do natywnego Androida, ale zachowuje swój charakter z krotym wiąże się nazwa systemu
Tryb gier służy optymalizacji pracy w aplikacjach o charakterze rozrywkowym. To nie tylko gry, na liście znajdziemy nawet przeglądarkę Edge
Superszybkie ładowanie, czyli w nieco ponad 30 minut do 100%
OPPO Reno4 Pro 5G wyposażono w szereg technologii, które mają wspierać szybkie ładowanie. Na każdym etapie przepływu prądu z ładowarki do akumulatora jest to proces nadzorowany. Sam akumulator został podzielony na dwie części tak, by zmniejszyć jego nagrzewanie i efektywnie rozdzielić energię z 65W ładowarki, która dostajemy w komplecie. Warto też pamiętać, by zachować fabryczny przewód USB, bo są duże szanse, że taki z supermarketu nie pozwoli aktywować technologii SuperVooC 2.0, jak nazwano ogół rozwiązań szybkiego ładowania w OPPO Reno4 Pro 5G. Do tego dochodzą też elementy odprowadzające ciepło od nagrzewających się ogniw i innych elementów telefonu.
Jak to sprawdza się w praktyce? Istotnie ładowanie jest bardzo szybkie. Najlepiej zobaczyć to w praktyce na poniższym wideo, w którym porównujemy ładowanie OPPO Reno4 Pro 5G z OPPO Reno3 Pro, czyli de facto poprzednikiem. Również on ładował się całkiem szybko, ale różnica jest i tak ogromna.
Po podłączeniu ładowarki, chwilę trwa ocena stanu akumulatora i po kilku sekundach procenty na wyświetlaczu zaczynają szybko lecieć do góry. Przez chwilę zmieniają się nawet z dokładnością do setnych, trochę po to by wywołać efekt psychologiczny, który i tak nie jest tu potrzebny.
Po 5 minutach mamy 26% naładowania, to energia wystarczająca na cały dzień użytkowania przy oszczędzaniu energii i bez sięgania po energożerne aplikacje. Magiczna bariera 15 minut pozwala naładować do 60%, a to już spokojnie wystarczy na jakąkolwiek aktywność za dnia. Około 33 minut ładował się akumulator testowanego OPPO Reno4 Pro 5G od 0 do 100%.
Rozmiar ładowarki jest podobny do tych, które dołączane są dziś do laptopów ładowanych przez USB
Wyniki są powtarzalne, a w trakcie ładowania smartfon choć grzeje się, to zgodnie z zapowiedziami nie bardziej niż inne, dużo wolniej ładowane urządzenia. Jeśli chcielibyście, byśmy jeszcze dokładniej przetestowali tryb ładowania zapraszam na koniec recenzji, bo tam czeka ciekawa propozycja.
Energia gromadzona jest w 4000 mAh akumulatorze, czyli o przeciętnej dziś pojemności. Na ile to wystarcza w praktyce? Zobaczmy.
Czas pracy na jednorazowo naładowanej baterii
Jak można było się spodziewać najbardziej obciążającym zadaniem dla OPPO Reno4 Pro 5G jest fotografowanie. Gdy zdecydujemy się na ciągłą sesję już po około 4 godzinach będziemy mieć w zasobach nie więcej niż 20% energii.
W tym momencie ujawniają się zalety superwygodnego trybu superoszczędzania baterii (to funkcja z ColorOS 11). Po jego aktywowaniu, włączany jest ciemny interfejs, z czarną tapetą, a na głównym ekranie możemy zdefiniować sobie dostęp do 6 najbardziej nam potrzebnych aplikacji. Może to być nawet komunikator lub aparat.
Odpowiednio żonglując czasem włączenia aparatu w trybie superoszczędzania baterii, nawet będąc na skraju wyczerpania baterii (10%) nie musiałem martwić się, że nie starczy mi mocy na zdjęcie lub film. Ten tryb ma pomóc też w efektywniejszej pracy w ramach sieci 5G. Można wyobrazić sobie OPPO Reno 4 Pro, który działa stale w trybie superoszczędnym i wciąż jest niezłym smartfonem.
Akumulator OPPO Reno4 Pro 5G pozwala na około 1 do 2 dni pracy przy wyłączonym oszczędzaniu baterii, zależnie od obciążenia. Czas SOT nie jest tutaj rekordowy, ale 6 - 7 godzin po dwóch dniach to też nieźle. Przy jednodniowym intensywnym użytkowaniu może być jeszcze lepiej. Straty energii szybko powetujemy sobie ładując superszybko smartfon. Oczywiście wymaga to noszenia ze sobą sporej 65W ładowarki jeśli przebywamy poza domem.
Szkoda, że OPPO Reno4 Pro 5G nie wspiera funkcji ładowania bezprzewodowego. Choćby w najwolniejszej wersji. Materiały użyte w obudowie nie powinny stanowić tu przeszkody.
W typowych zastosowaniach udało mi się uzyskać następujące czasy pracy. Dla przeglądania internetu około 14 godzin, a przy odtwarzaniu wideo około 18 godzin. Testy przeprowadzałem przy ustawieniu suwaka jasności na 50%, a to oznacza, że w realnych warunkach jeszcze lepsze czasy pracy są w zasięgu.
Aparaty cyfrowe w OPPO Reno4 Pro 5G - trochę powtórka z rozrywki
OPPO w bezpośrednich poprzednikach modelu Reno4 Pro 5G, czyli w Reno3 Pro oraz Reno2, stosowało zestaw czterech aparatów. Teraz mamy tylko trzy, zrezygnowano z pomocniczej kamery. Główny szerokokątny aparat i teleobiektyw to praktycznie te same jednostki, natomiast poprawiły się parametry ultraszerokokątnej kamery. Wzrosła jej rozdzielczość, ale i rozmiar sensora, przez co zachowano rozmiar pojedynczego piksela, kluczowy dla zachowania w słabym oświetleniu.
Trzy obiektywy, oczko laserowego systemu ostrzenia oraz LED. Widać też fakturę tylnej ścianki
Z przodu dostajemy to samo co w Reno3 Pro i trochę mi żal, bo wciąż miło wspominam płetwę rekina ze świetnym aparatem. Dwa razy większa rozdzielczość sensora w Reno4 Pro 5G niż w Reno2 nie przekłada się niestety na większą detaliczność, bo domyślnie piksele są łączone po 4 w jeden.
Podsumowanie specyfikacji foto-wideo w OPPO Reno4 Pro 5G:
- aparat ultraszerokokątny: 12 Mpix (Sony IMX708), 120 stopni pole widzenia, f/2.2, AF, piksel 1.4um
- aparat szerokokątny (główny): 48 Mpix (Sony IMX586), odpowiednik 26mm, f/1.7, piksel łączony 1.6 um (12 Mpix), PDAF, Laserowe AF, OIS, EIS
- aparat tele x2: 13 Mpix, odpowiednik 52mm, f/2.4, PDAF, piksel 1.0um
- aparat do selfie: 32 Mpix, odpowiednik 26mm, f/2.4, piksel łączony 1.6um (8 Mpix)
Maksymalny zoom w OPPO nie jest wyśrubowany, to jedynie 20x
Oprogramowanie aparatu dokładnie opisałem w materiale poświęconym OPPO Reno3. W OPPO Reno4 działa ono i wygląda praktycznie identycznie. To moim zdaniem jedna z wygodniejszych aplikacji tego typu w smartfonach. Warte uwagi nowości opisane są poniżej.
Ciekawe funkcje w kamerze OPPO Reno4 Pro 5G
- Ultrastabilizacja – tylko główny aparat telefonu jest stabilizowany optycznie i daje się to zauważyć po przełączeniu na teleobiektyw. Przy hybrydowym zoomie 5x jest już dobrze, bo tutaj do głosu dochodzą jeszcze algorytmy cyfrowej stabilizacji. Jeszcze więcej mają one do powiedzenia gdy korzystamy z kolei z głównego aparatu i funkcji filmowania.
Ogół funkcji stabilizujących łączących optyczne i cyfrowe narzędzia nazwano Ultrastabilizacja 3.0. Jest to ewolucja funkcji, którą znamy z Reno3 Pro oraz Reno2. Ultrastabilizację aktywujemy przyciskiem na ekranie, a potem możemy wybierać pomiędzy trybem standardowym i Pro. Ten drugi dodatkowo obcina pole widzenia, ale jeszcze lepiej radzi sobie z nieoczekiwanymi ruchami aparatu.
Jak zawsze, im wydajniejsza stabilizacja tym bardziej przycięty kadr. Jak działa to w praktyce pokazuje poniższe wideo. Specjalnie zdecydowałem się na mocne drgania i ruchy, by na ustabilizowanym obrazie wciąż były one widoczne, ale w znacznie zmniejszonym stopniu. W normalnych warunkach, stabilizacja jest w stanie usunąć efektywnie drgania powstające podczas chodzenia.
Granicę możliwości ultrastabilizacji zobaczymy gdy spadnie ilość światła w otoczeniu. Filmy stabilizowane o zmroku zawierają już widoczne artefakty przetwarzania na krawędziach kadru. Ogólnie jednak stabilizacja działa oczko sprawniej niż w poprzednikach. Szkoda, że wciąż musimy godzić się na jedyną słuszną rozdzielczość 1080/60p i pewne pogorszenie jakości w stosunku to 1080/60p stabilizowanego wyłącznie optycznie. Co ciekawe ultrastabilizacja zadziała także w przypadku aparatu przedniego. Tutaj już bez wsparcia optycznej.
- Tryb Supernocny dla filmów – ten tryb wykorzystuje zalety sensora ultraszerokokątnego. Jego działanie wymusza agresywne przetwarzanie obrazu i wyciąganie szczegółów z cieni. Działa to bardzo sprawnie, a najlepiej dostrzec to po zmroku filmując na przykład sceny w zacienionym zagajniku. W normalnym trybie, to co widać jeszcze w trybie Supernocnym, ginie już w czerniach. Wydobywanie szczegółów z bardzo ciemnych scen wiąże się z pewnymi kompromisami, ale satysfakcja z filmu na którym widać co i jak, a nie tylko coś, jest niezastapiona.
- LiveHDR+ – to nic innego jak HDR podczas filmowania, z pokazanym docelowym efektem na ekranie smartfona. Moim zdaniem do odpowiednik trybu Supernocnego, ale przydatny z kolei za dnia. Korzystając z tego trybu trzeba liczyć się nie tylko z rozjaśnieniem cieni i odzyskaniem części prześwietlonych kadru, ale też z mocno nasyconymi kolorami. Nie zawsze będą one takie jak w naturze, ale też nie będą nienaturalne.
- Tryb ręczny w wideo – oprócz tradycyjnego trybu wideo oraz trybu supernocnego możemy wybrać w ustawieniach Więcej ręczne ustawienia ekspozycji podczas filmowania. Filmowanie w tym trybie przypomina fotografowanie w trybie ręcznym. Możemy zmieniać wszystkie ustawienia ekspozycji, poza przysłoną oczywiście.
Fotografowanie OPPO Reno4 Pro 5G w praktyce w trybach automatycznych
Od początku serii Reno i po pojawieniu się Reno 10x Zoom liczyłem, że seria Reno będzie z każdą generacją wzrastać w fotograficzną siłę. Dziś wiem, że na pewno mogę od Reno4 Pro 5G oczekiwać solidnej fotografii i filmów, ale na poziomie podobnym do poprzedników. Bardzo chwaliłem sobie Reno2 i pochwalę też Reno4 Pro 5G, tylko że mój mobilny fotoapetyt już chciałby coś więcej.
W Reno4 Pro 5G najbardziej doskwierają słabsze niż spodziewane osiągi ultraszerokiego kąta.
Za to cieszy, pomimo braku stabilizacji teleobiektyw, z którego bardzo chętnie korzystałem. I nie przeszkadzało mi, to co jest zmorą każdego smartfonu z teleobiektywem. Czyli niechętne aktywowanie optycznego obiektywu przy słabym oświetleniu – nawet Huawei z serii P40 wtedy usilnie próbuje zoomu hybrydowego. Zoom x5 potrafi z kolei oszukać nasze zmysły, bo zdjęcia na ekranie wyglądają rewelacyjnie, a obraz w trakcie kadrowania jest stabilny jak skała. W praktyce to już zoom cyfrowy, który jakością odbiega od tego co oferują trzy właściwe aparaty.
Ogólnie OPPO Reno4 Pro 5G zapewni nam ładne zdjęcia, z przyjemna kolorystyką, i całkiem dobrą pracą na wysokim ISO. Fotografowanie z ręki, a tak chyba postępuje większość posiadaczy telefonów, nie pokazuje pełnego potencjału zastosowanych aparatów. Dopiero ustawiając smartfon na statywie, nawet za dnia, a już na pewno nocą i wymuszając niską czułość poczujemy co naprawdę potrafi ten telefon. Fotografia z ręki, gdy na dworzu jest już ciemnawo, a ISO łatwo przekracza wartości 1000, mamy pewną loterię. Zdjęcia mogą być bardzo udane jak i na odwrót.
Tryb Ultranight (nieprzetłumaczone w interfejsie Supenocny) jest mocno reklamowany przez OPPO. Słusznie, bo przyda się w nocy przy dużych kontrastach, na przykład gdy mamy wiele jasnych źródeł światła. Co ciekawe, warto z niego skorzystać też za dnia, bo potrafi bardzo dobrze wydobyć kolorystykę, na przykład przy fotografii makro. Jest tego pewna cena, z ręki tryb supernocny nie wypada rewelacyjnie jak ze statywu (jest specjalny tryb statywowy).
Czasem tryb nocny lepiej sprawdzi się o wczesniejszej porze niż gdy zapadnie noc
Porównanie zdjęć wykonanych w trybie zwykłego zdjęcia (po lewej) oraz Supernocnym (po prawej) pokazuje na co stać aparaty OPPO.
Nie sposób pominąć w menu trybu ExtraHD, czyli zdjęć o rozdzielczości 108 Mpix dla głównego aparatu i 48 Mpix dla teleobiektywu. To jeszcze co innego niż tryb 48 Mpix dostępny dla głównego aparatu. W tym przypadku odczytujemy matrycę piksel w piksel i zdajemy się na demozaikowanie. Tryb ExtraHD to już skalowanie rozdzielczości w górę. Oba tryby zwiększają liczby detali na zdjęciach, ale problematyczny jest zapis, który w powiększeniu daje mocno spikselizowane pliki i niweluje wszelkie korzyści. Zdjęcia takie są też bardzo podatne na niespodziewane drgania aparatu. Raz mogą wyjść przywoicie, a za chwilę fatalnie.
Dopóki oprogramowanie OPPO nie nauczy się odpowiednio kompresować zdjęć z nadmiarem informacji, traktować te tryby należy raczej w kategoriach ciekawostki.
Za to pochwalić trzeba tryb HDR za naturalnie wyglądające zdjęcia o szerokim zakresie dynamicznym jak i typowy dla OPPO Olśniewający kolor czyli mocno nasycone zdjęcia. W przeciwieństwie do trybu Leica Żywe w smartfonach Huawei, nie mamy tu znaczącej ingerencji w ekspozycję poza kolorystyką.
Przedni aparat wykonuje swoje zadanie dobrze. I to tyle w tym akurat temacie.
Filmowanie OPPO Reno4 Pro 5G w praktyce w trybach automatycznych
Poniżej kilka przykładowych filmów pokazujących działanie poszczególnych trybów filmowania. W każdym z nich możemy liczyć na dobre oddanie barw i szeroki zakres dynamiczny (szerszy w dedykowanych trybach), ale filmowanie nie jest tym co w OPPO przychodzi z łatwością, choć znajdziemy tu funkcje, dzięki którym łatwiej stawimy czola w trudnych warunkach. Dowodzi tego fakt, że najlepiej wypadają filmy z głównego aparatu, tutaj widać też ogromną różnicę pomiędzy 4K, a 1080p. W przypadku teleobiektywu, nie jest ona już tak dostrzegalna, a 4K bliżej 1080p. Z kolei sceny rejestrowane o zmroku i w głębokim cieniu, z dala od ułatwiających sprawę świateł miejskich, świetnie ilustrują zalety trybu nocnego przy wideo. Nie jest tu już istotna rozdzielczość, ale fakt, że ultraszerokokątny obiektyw (przeznaczony dla filmowania nocą) świetnie wydobywa to co dla wielu smartfonów ginie w ciemności.
Najpierw porównanie rozdzielczości przy różnych krotnościach zoomu za dnia.
Teraz akcja z pawiem późnym popołudniem w 4K i szeroki plan (bez statywu).
Scenka o zmroku bez oraz z trybem ultranocnym (bez ultrastabilizacji). Tutaj nawet dla oka, które ma ogromną zdolność adaptacji, było mrocznie.
OPPO Reno4 Pro 5G ma mnóstwo zalet i jeden mocny feler
Czas spędzony z OPPO Reno4 Pro 5G oceniam bardzo pozytywnie. Uważam, że każdy potencjalny użytkownik tego telefonu byłby podobnego zdania. Pomimo, że nie wszędzie dostrzeżemy postęp względem poprzednika, nowe funkcje z pewnością czynią testowany smartfon godnym miana bardzo dobrego. Czy bardzo flagowego to już chyba się domyślacie. Flagowo jest pod wieloma względami, pewne funkcje są niedostępne nawet w droższych telefonach, ale niektórych cech specyfikacji można doszukać się w dużo tańszych smartfonach.
OPPO Reno4 Pro 5G to kontynuacja najlepszej tradycji OPPO w stylu Reno. Z tym smartfonem człowiek po prostu dobrze się czuje. Pytanie, czy dziś wszystkim użytkownikom to wystarczy?
Rok temu OPPO Reno2 opisywałem jako smartfon, w którym liczy się całokształt, a nie cząstkowe oceny za poszczególne komponenty i technologie. Sądzę, że podobnie należy napisać o OPPO Reno4 Pro 5G mając w pamięci fakt, że poprzeczka jakościowa z miesiąca na miesiąc zawieszana jest coraz wyżej. Dlatego nie dziwi, że OPPO dąży do wyróżniania się własnym know-how, czyli tym czego konkurencja tak łatwo nie podpatrzy.
Szkoda że 5G, superszybkie ładowanie i rozwojowe oprogramowanie aparatu i kamery (duży plus za powrót do podobnego charakteru fotografii jak w Reno2), a także liczne drobne usprawnienia tak bardzo podniosły cenę. Przypomnijmy sobie, Reno2 kosztuje nieco ponad 2 tysiące złotych, Reno3 Pro około 2300 zł, a Reno4 Pro 5G to kolejny wydany tysiąc. Może OPPO posłucha nie tylko moich westchnień i skoryguje cenę.
Ja bardzo chętnie spędzę z OPPO Reno4 Pro 5G jeszcze trochę czasu. Czeka mnie bowiem jeszcze jedno zadanie, które zlecicie Wy drodzy czytelnicy.
Konkurs - można wygrać OPPO Reno4 Pro 5G. Wystarczy, że zaproponujecie nam jak
Tym razem proponujemy wam konkurs, w którym zaplanujecie kreatywną recenzję technologii szybkiego ładowania. Z tej recenzji wiecie już, ze działa ona rewelacyjnie, ale może widzicie zalety SuperVOOC 2.0 pokazane w inny jeszcze sposób, który przekona największych malkontentów.
Najciekawsza propozycja recenzji zostanie nagrodzona smartfonem OPPO Reno4 Pro 5G, a my wykonamy sprawdzian technologii wedle Waszych wytycznych. Szczegóły konkursowe znajdziecie tutaj.
OPPO Reno4 Pro 5G – ocena
- wsparcie dla 5G
- bardzo wysoka jakość wykonania
- atrakcyjny wygląd i kolorystyka
- w pełni zadowalająca wydajność Snapdragon 765G
- system ColorOS 7.2 (Android 10) z opcją aktualizacji
- co najmniej dobre zdjęcia za dnia jak i nocą (aparat główny i tele)
- bardzo przydatny tryb ultranocny dla zdjęć i filmów
- tryb ręczny dla zdjęć i filmów
- przydatna ultrastabilizacja wideo, również w przednim aparacie
- jasny i bardzo dobry panel AMOLED
- wsparcie dla 90Hz odświeżania i HDR10+
- głośniki stereo o dobrym brzmieniu
- dobrze wykorzystana przednia ścianka
- superszybkie ładowanie 65W
- praktyczny tryb superoszczędzania baterii
- dobry czas pracy na akumulatorze
- brak slotu na karty pamięci microSD
- nie ma ładowania bezprzewodowego
- teleobiektyw nie ma stabilizacji optycznej
- ultraszeroki kąt zdjęciowo odstaje od najlepszych w branży
- potencjał aparatu większy niż pozwala na to oprogramowanie
- mało przydatny na razie tryb ExtraHD
- cena nawet jak na OPPO bardzo wygórowana
- głośniki nie dla miłośników basowego brzmienia
Więcej na temat produktów OPPO:
Komentarze
10- brak slotu na karty pamięci microSD,
- nie ma ładowania bezprzewodowego,
- glejak lub rak mózgu