Jaki jest Oppo Reno 3? Jest lepszy niż ci się wydaje, ale to nie następca Reno 2
Oppo Reno 3 po raz kolejny dowodzi prawdziwości słów, że ważny jest telefon jako całość, a nie tylko poszczególne jego komponenty. Szybki to on może nie jest, ale jak się mądrze rozpędzi, będzie co oglądać. Bo wyświetlacz to ma on świetny.
- wygodny w obsłudze ColorOS 7 (zmodyfikowany i zoptymalizowany Android 10),; - jasny i bardzo dobry panel AMOLED,; - wydajny akumulator, ładowanie 20W,; - rozbudowane oprogramowanie aparatu,; - bardzo dobre zdjęcia za dnia i dobre nocą z głównego aparatu,; - przydatny teleobiektyw i ultraszeroki kąt widzenia,; - praktyczny tryb fotografowania nocą - Ultraciemny,; - dobrej jakości filmy wideo dla 30 kl/s,; - filmowanie również ultraszerokim kątem,; - świetna jakość portretów z przedniego aparatu,; - dobra wydajność usług sieciowych, jest także NFC,; - niezła jakość dźwięku z głośnika i na słuchawkach (także aptXHD i LDAC),; - bardzo szybki czytnik linii papilarnych w ekranie,; - dobrze leży w dłoni,; - złącze minijack i slot na kartę microSD,; - zaskakująco płynna praca, choć…
Minusy- …chipset nie należy do najwydajniejszych,; - ultraszeroki aparat ma problemy nocą i na krawędziach kadru,; - stabilizacji elektronicznej nie da się wyłączyć,; - brak stabilizacji optycznej daje się we znaki przy wideo,; - nie ma certyfikatu wodoszczelności,; - brak ładowania indukcyjnego,; - wzornictwo nie jest już wyjątkowe.
Zacznijmy od odpowiedzi na pytanie czym jest Oppo Reno 3, który z początkiem kwietnia trafił do sprzedaży w Polsce? Spójrzmy się na to z perspektywy zastosowanego chipsetu, elementu, który jest poniekąd wyznacznikiem klasy smartfona.
I tu mamy pierwszą zagwozdkę, bo nazwa Reno 3 może być trochę myląca. Ubiegłoroczny model Oppo Reno 2, który zdaje się być bezpośrednim poprzednikiem trójki, na co wskazuje nazewnictwo, wyposażony był w chipset Snapdragon 730G. W Oppo Reno 3 znajdziemy z kolei chipset Helio P90, dokładnie ten sam, który znalazł się w ubiegłorocznym Oppo Reno 2Z.
Czyżby czekał nas krok wstecz? Niekoniecznie. Oppo postanowiło po prostu inaczej rozegrać w tym roku kwestię najważniejszych modeli w serii Reno 3. Tym razem na następcę Reno 2 wyznaczono Reno 3 Pro, który przy okazji jest sporo droższy niż poprzednik. Z kolei Reno 3 przejmuje pałeczkę po Reno 2Z. My przy okazji testów tego niżej pozycjonowanego modelu mamy okazję przekonać się, który element smartfona, jeśli nie chipset, jest bardzo ważny. Zapraszam do recenzji.
Oppo Reno 3 i pierwsze wrażenie - duże pudełko, super wyświetlacz
Oppo Reno 3 jak to zapowiada producent ujmie nas warstwa wizualną. I należy to rozumieć bardziej w przenośni niż dosłownie. Istotnie smartfon sprawia bardzo pozytywne wrażenie po wyjęciu go z wydawałoby się przydużego pudełka. Ale to konsekwencja niestandardowego kształtu 20W ładowarki VOOC, którą dołączono do tego modelu. Ładuje ona smartfon w nieco ponad godzinę.
Jak już wyjmiemy telefon z pudełka ukaże się naszym oczom coś zgoła odmiennego od tego co pokazywała seria Reno dotychczas. Dostajemy klasyczny już dziś układ aparatów w wystającym podłużnym module umieszczonym z boku tylnej ścianki. Nie ma pięknego centralnego paska z aparatami, nie ma wysuwanego modułu foto. Z perspektywy wzorniczej zmiana diametralna, ale w praktyce to nic szczególnego, bo ważne okaże się to, co te aparaty potrafią.
Obudowa to element na którym zdaje się trochę oszczędzono, bo nie mamy tu szklanej ścianki ani metalowej ramki obudowy. Nie przeszkadza to jednak w atrakcyjnym wyglądzie, który dopełnia ładny gradientowy kolor tylnej ścianki. Prawda jest taka, że dopóki nie zastanowimy się nad tym z czego wykonano obudowę smartfona, będziemy czuć się jak użytkownik premium. Mimo wszystko.
Dużą rolę odgrywa w tym jeden z najistotniejszych elementów smartfona, czyli wyświetlacz. To AMOLED o przekątnej 6,4 cala i rozdzielczości 2400x1080 pikseli, który daje moim subiektywnym zdaniem obłędny obraz. To ekran czyni pierwsze wrażenie, to na ekranie wyświetlane są filmy i okno przeglądarki internetowej, to na nim w końcu kadrujemy zdjęcia i oglądamy utrwalone na nich wspomnienia. Dlatego jest na pewno coś w powiedzeniu Oppo, że Reno 3 to wyraźnie ujmujący smartfon.
Dookoła Oppo Reno 3 - aparaty, złącza, przyciski, audio i wąska ramka wokół ekranu
Przyjrzyjmy się obudowie. Na tylnej ściance umieszczone są cztery aparaty i lampa LED. Piąty aparat do selfie we wycięciu w ekranie bardzo nie przeszkadza, nawet przy oglądaniu filmów, choć szkoda że w oprogramowaniu pominięto opcję jego maskowania. Musimy liczyć się, że wcięcie zawsze będzie widoczne.
Tradycyjnie przyciski regulacji głośności umieszczono po lewej stronie ekranu, a przycisk włączania po prawej. Czytnik linii papilarnych wbudowano w ekran i umieszczono dość blisko dolnej krawędzi, co może nie spodobać się osobom używającym smartfona jedną dłonią. Jak zawsze w menu podręcznym znajdziemy opcję aktywacji trybu obsługi jedną dłonią (ale to nie jest gest).
Na dolnej krawędzi mamy głośnik (jest tylko jeden, słuchawka służy jedynie do rozmów), port USB typu C i złącze minijack. W zestawie znajdują się proste przewodowe słuchawki o klasycznym przypominającym produkty Apple wyglądzie. Słuchawki grają przyzwoicie, ale jeszcze lepsze doznania oferują bezprzewodowe Oppo Enco Free, o których więcej w innym materiale.
W przypadku połączenia Bluetooth możemy liczyć na wsparcie kodeków aptHD i LDAC, ale nie zadziała tryb Dolby Atmos, który istotnie dużo wnosi do wzbogacenia dźwięku na głośniku i słuchawkach przewodowych.
Telefon ma też dwa mikrofony, na górnej i dolnej krawędzi, a po lewej stronie znajduje się slot na dwie karty SIM i kartę microSD. Nie jest on hybrydowy i chwała ci za to Oppo.
Z przodu mamy ekran przesłonięty szkłem Gorilla 5, który otoczony jest dość wąską ramką wokół ekranu, jedynie na dole mamy szerszy pasek. Smartfon mimo sporej przekątnej ekranu jest smukły, dobrze leży w dłoni (nie czujemy jakby miał zaraz się z niej wysunąć), a waga 170 gramów jest w tym przypadku jak najbardziej OK.
Pomijając niuanse wzornicze, całość prezentuje się ładnie, elementy są dobrze spasowane i mnie nie przeszkadzało, że to bardziej plastik niż metal i szkło. Jednak wciąż wolałbym, by smartfon z serii Reno wyglądał tak jak poprzednie serie. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Dodatkowa osłona, która ochroni też wyświetlacz
W zestawie dostajemy silikonowe przezroczyste etui. Po włożeniu w nie smartfona, co wymaga odrobiny wysiłku, by wskoczyły krawędzie, zauważymy, że jego krawędzie wystają trochę ponad ekran. Niewiele, ale na tyle, by smartfon położony na płaskiej powierzchni nie dotykał jej bezpośrednio wyświetlaczem. Taka bonusowa ochrona, zawsze jest mile widziana.
Bardzo dobry ekran AMOLED
Skoro już mowa o wyświetlaczu to jest o co dbać. Czytelny obraz zapewnia rozdzielczość 2400x1080 pikseli, która w tym smartfonie jest wykorzystana do granic możliwości.
Nie mamy tu opcji wyboru niższej rozdzielczości, za to jest funkcja OSIE (OPPO Screen Image Engine). Wykorzystuje ona algorytmy AI by zapewnić przyjemniejsze odczucia podczas używania wyświetlacza w różnych aplikacjach. Trudno powiedzieć jak faktycznie to wypada, bo nie zauważyłem większych efektów poza podbiciem kontrastów i kolorów. Ale na pewno daje efekt wow i trochę obciąża akumulator.
Wyświetlacz cechuje szeroka gama wyświetlanych barw, przypomina to tryb Wyraziste w smartfonach Huawei. Kolory są oddawane konsystentnie i dość precyzyjnie. W menu mamy możliwość określenia również temperatury barw. Jest tryb ochrony oczu i wyczekiwany w ColorOS 7 tryb ciemny. Po jego włączeniu pastelowe kolory ikon i piktogramów zostają zastąpione mocniej nasyconymi i lekko gradientowymi. Tło oczywiście zmienia się na czarne, a aplikacje bardzo dobrze dostosowują się do tego ustawienia.
Ekran AMOLED w Reno 3 jest wyśmienity!
Ponieważ to AMOLED możemy oczekiwać doskonałych czerni. Nie ma też powodu do narzekania na jasność. W normalnym trybie regulacji osiągniemy około 450 nitów, a gdy włączymy tryb Auto jasność ekranu przekroczy 600 nitów w silnym oświetleniu. Większych problemów przy korzystaniu z Reno 3 w silnym świetle słonecznym nie było, po części za sprawą stosunkowo niewielkiej odblaskowości wyświetlacza.
Na pokładzie ColorOS 7
Siódma wersja systemu ColorOS, która bazuje na Android 10 trafiła już do posiadaczy i starszych modeli Oppo. W Reno 3 dostajemy ją od razu. Czego można się spodziewać? Innych ikon aplikacji i w ustawieniach, które są tym razem mniej kolorowe, ale wciąż jasno wskazują o co chodzi. Zachowany został czytelny układ i opisy funkcji, duże suwaki, pojawiły się za to nowe dźwięki, tapety, dopracowano tryb obsługi jedną dłonią. Domyślnie ColorOS 7 uruchamia się w trybie z szufladą aplikacji.
Natura ColorOS 7 jest podobna jak opisywanego wcześniej poprzednika ColorOS 6, ale może okazać się, że wizualnie nowa wersja przypadnie do gustu większej liczbie użytkowników.
Wciąż mamy świetną optymalizację uruchamiania programów, a także przydatny tryb koncentracji, w którym możemy jednym tapnięciem deaktywować te aplikacje, które chcemy w danej chwili mieć wyłączone. A skoro już mowa o programach, to czas na podsumowanie wydajności.
Oppo Reno 3 - szybki to on nie jest, ale jak się rozkręci
Wewnątrz Oppo Reno 3 mamy chipset Helio P90 (Mediatek MT6779, proces 12 nm, z GPU PowerVR GM9446), który jest klasyfikowany jako produkt dla średniej półki. Można zastanawiać się, dlaczego Oppo zdecydowało się pozostać przy tym układzie, skoro konkurencja podobną wydajność proponuje dużo taniej, ale ważniejsze jest to, czy ona nam wystarczy.
Skąpe informacje o procesorze w menu Informacje o telefonie
Benchmarki nie stawiają wysoko Reno 3 w rankingu, a gdy porównać je z osiągami smartfonów w podobnej cenie, a wyposażonych w mocniejsze jednostki, widać w czym rzecz. Po dwóch tygodniach pracy z tym smartfonem jestem jednak skory stwierdzić, że to nie jest tak wielki problem jak to jawi się w głowie. Żyć można z jeszcze mniej wydajnymi smartfonami, choć zawsze ma to swoją cenę.
A to co oferuje Reno 3 w połączeniu 8 GB RAM i 128 GB pamięci wbudowanej (UFS 2.1, do rozbudowania kartą microSD, do dyspozycji około 113 GB) zapewnia już wygodną pracę, a nie tylko jej namiastkę.
Wyniki benchmarków
Parametry telefonu
Bateria
Ocena subiektywna
Porównaj wydajność telefonów w rankingu
Da się na tym smartfonie i zagrać w wymagające gry, uruchomić aplikacje do edycji zdjęć, a także przeglądać internet z co najmniej kilkunastoma włączonymi zakładkami. Oczywiście są chwile, gdy wydajność okazuje się niewystarczająca, problemem okazało się na przykład płynne odtwarzanie wideo 4K mocno skompresowanego na komputerze z zachowaniem wysokiej jakości obrazu. Ale sam system działa płynnie i nie zauważyłem chwil, w których w zauważalny sposób spowalniałby swoją pracę.
Nie chcę powiedzieć, że więcej mi do szczęścia nie trzeba, lecz nie czuję się z Reno 3 jakkolwiek wykluczony smartfonowo. Temat można zamknąć, bo większym problemem byłby brak NFC, minijacka, czy odblokowywania ekranu twarzą (udało się to nawet przy założonej kominiarce). A te wszystkie rzeczy są w Reno3. Poza tym czytnik linii papilarnych działa pewnie (i bardzo szybko) i jest pod wyświetlaczem, a zdjęciach też należy wypowiadać się w pozytywnym tonie. O tym zresztą za chwilkę, najpierw naładujmy smartfon.
Ładowanie i czas pracy na akumulatorze
W Oppo Reno 3 mamy akumulator o pojemności 4025 mAh. To pojemność godna nawet wyżej pozycjonowanych smartfonów. Obsługiwana jest przewodowa technologia ładowania VOOC 3.0, która według deklaracji producenta pozwala naładować akumulator w 50% w ciągu pół godziny. A w nieco ponad godzinę w 100%. Do zestawu dołączona jest wolniejsza ładowarka niźli mogłaby być, ale i ona w ciągu godziny zwiększyła wskaźnik naładowania od 3 do 94%.
Podczas testów udało się uzyskać około 17 godzin odtwarzania wideo FullHD (film o przepływności 5,5 Mbps), a serfowanie w sieci było możliwe przez około 14 godzin. Po takim akumulatorze można spodziewać się dużo więcej, ale Helio P90 to nie tytan oszczędności energetycznej.
Niemniej w ustawieniach mamy kilka opcji inteligentnego oszczędzania energii. Chronią one akumulator przed nadmiernym zużyciem, niepotrzebnym rozładowaniem gdy nie jest używany, a także zużywaniem energii przez nieaktywne aplikacje w tle. W efekcie z Oppo Reno 3 mogłem spokojnie pracować przez 1,5 dnia, a przy mniej wymagających zadaniach nawet całe dwie doby. Trochę mnie to zaskoczyło, podobnie jak średnie czasy SOT sięgające 6-7 godzin. To nie wynik jednego, a uśrednienie kilku pomiarów.
Dużym wymogiem jak zawsze jest fotografowanie, w którym czas SOT spada do 3-5 godzin zależnie od intensywności używania innych niż standardowe funkcji aparatu czy też w wyniku długiego filmowania.
Aparaty cyfrowe w Oppo Reno 3 - różnice w porównaniu z Reno 2 i 2Z
Fotografia w Oppo Reno 3 w naturalny sposób prosi się o porównanie z Reno 2 i 2Z. Dlaczego z oboma modelami, przekonacie sie za chwilę.
Parametry aparatów, które znajdziemy na tylnej ściance Reno 3 są następujące:
- ultraszerokokątny aparat 8 Mpix z obiektywem o jasności f/2.2, rozmiar typu 1/4 cala
- szerokokątny standardowy aparat 48 Mpix (domyślnie tryb QuadPixel 12 Mpix) z obiektywem o jasności f/1,8 i funkcją skalowania obrazów do rozdzielczości 108 Mpix, rozmiar typu 1/2 cala
- aparat tele 13 Mpix z zoomem x2 i obiektywem o jasności f/2,4, rozmiar typu 1/3,4 cala
- aparat wspomagający 2 Mpix rejestrujący obraz monochromatyczny
Na przedniej ściance w klasycznej łezce skrył się z kolei 44 Mpix sensor połączony z obiektywem o jasności f/2.4, wspierany przez tryb UltraDark dla dobrych zdjęć w słabym oświetleniu. Co ciekawe mimo że w menu mamy możliwość włączenia i wyłączenia trybu 44 Mpx nie wpływa to na rozdzielczość plików. Zawsze są one zapisywane jako 44 Mpix zdjęcia, za to z różnym stopniem kompresji i pewnie o to chodzi we wspomnianym przełączniku.
W porównaniu z Oppo Reno 2Z dostajemy:
- tę samą rozdzielczość głównego aparatu, ale minimalnie ciemniejszy obiektyw
- taki sam aparat ultraszerokokątny
- dodatkowy aparat tele
- taki sam monochromatyczny aparat wspomagający 2 Mpix
- tracimy aparat 2Mpix do detekcji głębi
- na przedniej ściance zamiast wysuwanego do góry aparatu, aparat we wcięciu o ponad dwa razy wyższej rozdzielczości, z trochę większym sensorem oraz mniejszą jasnością
W porównaniu z Oppo Reno 2 dostajemy:
- ten sam aparat główny, ale bez stabilizacji optycznej i z minimalnie ciemniejszym obiektywem
- taki sam aparat tele
- tej samej rozdzielczości aparat ultraszerokokątny, ale z nieco mniejszym sensorem
- taki sam monochromatyczny aparat wspomagający 2 Mpix
- na przedniej ściance zamiast wysuwanego do góry aparatu, aparat we wcięciu o ponad dwa razy wyższej rozdzielczości i z odrobinę mniejszym sensorem i jasnością, nie ma też lampy LED
Podsumowanie różnic i oczekiwania
Podsumowując tę część. Na tylnej ściance jest lepiej niż w Reno 2Z o aparat tele. Zważywszy, że tamten smartfon faktycznie nie radził sobie ze zdjęciami na zoomie, to dobra wiadomość. Z kolei w porównaniu z Reno 2 brakuje nam stabilizacji optycznej w głównym aparacie, a ultraszeroki kąt ma mniejszy sensor. Z przodu z kolei dostajemy sensor ogromnej rozdzielczości jak na aparat selfie, nie chowany, ale też z ciemniejszym obiektywem.
W związku z tym spodziewałem się:
- podobnej jakości zdjęć z głównego aparatu co w obu smartfonach Reno 2 i 2Z
- troszkę gorszych osiągów na ultraszerokim kącie
- podobnych zdjęć na tele co w Reno 2
- podobnych zdjęć z przedniego aparatu, choć o większej liczbie pikseli
Oppo Reno 3 w fotograficznej praktyce
Oppo Reno 2 można było pochwalić za ponadprzeciętną jakość zdjęć. Oppo Reno 2Z wcale tak wiele nie odstawał, nawet przy nocnych zdjęciach, choć cyfrowy zoom 2x nie umywał się do zoomu optycznego. Oppo Reno 3 nie zawiódł mnie, ale też jest trochę inaczej niż we wcześniejszych modelach Reno.
Za dnia dostałem:
- bardzo dobre zdjęcia z głównego aparatu w rozdzielczości 12 Mpix, które dopiero przy dużym powiększeniu sprawiają wrażenie troszkę słabszych niż w Reno 2 (kluczowa jest tu trochę inna kompresja i przekazanie kontrastów oraz gradientów barw), zdjęcia wyglądają bardzo detalicznie, a zarazem nie sprawiają wrażenia przeostrzonych, zależnie od liczby detali mamy pliki o rozmiarze średnio 2 do 8 MB
- tak jak w Reno 2 lepsze fotografie z głównego aparatu przy rozdzielczości 48 Mpix niż przy 12 Mpix, ale różnice dostrzeżemy tylko przy maksymalnym powiększeniu i to nie we wszystkich motywach, pliki mają rozmiar nawet 20 MB
- nieosiągalną wcześniej rozdzielczość 108 Mpix, która jednak nie wnosi wiele i raczej wymaga statywu przez co trudno uzasadnić wykonywanie zdjęć, które na dysku zajmują nawet 35 MB
- czasami słabsze zdjęcia z teleobiektywu 2x niż w Reno 2, jednak jakości, która wciąż uzasadnia używanie tego aparatu, gdy tylko nadarzy się okazja
- podobne uwagi odnoszą się do zoomu cyfrowego 20x
- gorsze niż w Reno 2 zdjęcia z ultraszerokiego kąta na krawędziach kadru, co jest prawdopodobnie konsekwencją zastosowania innej optyki
Ujęcia na różnych ogniskowych - kolejno ultraszeroki kąt, kąt szeroki (zoom x1), zoom x2 i zoom x5
Podobne wnioski można wyciągnąć pod adresem zdjęć wykonanych w słabszym oświetleniu. Oppo Reno 3 jest tu jak najbardziej przydatny, z tym że dużo lepiej radzi sobie w przypadku wnętrz np. kościoła gdzie jest dużo linii, słabiej gdy trzeba sfotografować bogatą szatę roślinną. To jednak problem nie tylko tego smartfona.
Ujęcia na różnych ogniskowych - kolejno ultraszeroki kąt, kąt szeroki, zoom x2 i zoom x5
I jeszcze kilka innych przykładów.
Zdjęcia nocne
W przypadku zdjęć nocnych, do których wykonywania Reno 3 jest bardzo dobrze przygotowany (mamy tryb ręczny, statywowy i ultranoc) zauważyłem, że:
- jakość zdjęć ultraszerokiego kąta mocno odstaje od reszty przy fotografowaniu z ręki, by zdjęcia wyszły dobrze naświetlone potrzeba albo jasnej miejskiej sceny lub zdjęcia ze statywu (wtedy po wybraniu ikony trybu, czas naświetlania jest znacząco wydłużany)
- najlepiej prezentują się zdjęcia w głównego aparatu, których jakość plasuje się pomiędzy tym co oferowało Reno 2 i 2Z, praktyczny tryb Ultraciemny przydaje się do wyciągania szczegółów z cieni, w przypadku ujęć o dużym kontraście wskazany jest tryb statywowy, który ułatwia odzyskanie szczegółów prześwietlonych (np. lampy)
- możemy też fotografować na zoomie, ale ze względu na niewielką ilość światła, użyty zostanie aparat główny i część kadru, mimo to zdjęcia są lepsze niż wycinki ze zdjęć wykonanych z zoomem x1, choć widać to dopiero na powiększeniu, w którym raczej tych zdjęć nie będziemy oglądać
Zdjęcie na zoomie x1 - tryb Zdjęcie i Ultraciemny
Zdjęcia wykonane z zoomem x5, idealnie ilustrują korzyści jakie odnosimy stosując tryb Ultraciemny
Ultraszeroki kąt widzenia w nocnych ujęciach nie sprawdza się najlepiej, ale wciąż daje szanse na ciekawe ujęcia
- w trybie Ekspert możemy regulować czułość od 100 do 1600, a czas wydłużyć do 32 sekund (tryb statywowy czasem potrafi zaordynować jeszcze większą wartość), pozwala to na wykonanie dobrze wyglądających nocnych ujęć nawet przy bardzo słabym oświetleniu – wymaga jednak statywu i cierpliwości w oczekiwaniu na zdjęcie
Nocna scena z 32s ekspozycją, pierwsze zdjęcie ISO 200, drugie ISO 1600. Ta jasna kropka na niebie to gwiazda Arktur
Zdjęcia makro
Oppo Reno 3 ma też tryb makro, który wymaga jednak stosowania obiektywu ultraszerokokątnego lub szerokokątnego (wskazane włączenie AI). Na ultraszerokim kącie można wykonać co prawda fajne zdjęcia, ale trzeba też szczęścia, by obiekt uchwycić ostro.
Z tego nie może urodzić się nic dobrego, dlatego częściej sięgałem po zoom x2 czy x5. Szczególnie ten ostatni hybrydowy zoom jest przydatny. Ma jednak swoje wady, bo w końcu to powiększenie już cyfrowe.
Zdjęcia panoramiczne
Polecam też wykonywanie zdjęć panoramicznych. Przy aparacie ustawionym pionowo uzyskamy w ten sposób ładne zdjęcia o rozdzielczości około 22 Mpix i polu widzenia w poziomie około 180 stopni.
Zdjęcia selfie
Przedni aparat z 44 Mpix (zdjęcia mają 40 Mpix) wydaje się monstrum, ale w praktyce to podobnych rozmiarów sensor co w Reno 2. Na powiększeniu na jednolitych powierzchniach dostrzeżemy ziarno, co jasno wskazuje, że piksele w Reno 3 są mniejsze niż w Reno 2.
Tamten smartfon chwaliłem za świetne autoportrety i to samo powiem w przypadku Reno 3. Z tą drobna różnicą, że Reno 2 dawało mocno kontrastowe i wyostrzone obrazy. Ze względu na nadmiar pikseli, zdjęcia z Reno 3 cechuje miękkość, ale też spora szczegółowość. To przekłada się na naturalność i jest bardzo przyjemnie. UWAGA: Oryginały zdjęć do pobrania mają około 10 MB każde.
Selfie w różnych warunkach, w świetle omni, w cieniu, w słońcu
Przedni aparat radzi sobie też w słabym oświetleniu, wystarczy mu odrobina światła, by selfik się udał. Nie ma on autofokusa jednakże pole ostrości jest na tyle szerokie, że nie ma problemu z uzyskaniem ostrych ujęć. Ułatwia to wykonywanie ujęć w grupie kilku osób.
Oppo Reno 3 to średniak, który zaskakuje na wiele sposobów, ale czy warto go kupić?
Oppo Reno 3 zaskoczył mnie w każdy chyba możliwy sposób. Utrzymał wysoki poziom foto, który oferowało Reno 2. Nie jest to to samo, ale brakuje niewiele. Zdjęcia o ładnych kolorach, sporej dynamice (HDR za dnia załączał się bardzo rzadko), szczegółowe, dobre za dnia jak i nocą, ucieszą każdego. Nie jest więc zaskoczeniem, że Oppo kreowany jest na smartfon dla osób, które lubią uwieczniać swoje przeżycia na zdjęciach i ujmować potem nimi widzów. Spodziewam się też, że dzięki przyszłym aktualizacjom jeszcze poprawi się jakość zdjęć.
Uważam, że oprogramowanie nie wykorzystuje jeszcze pełnego potencjału aparatów w Reno 3, a zdjęcia w trybach auto mogą być o klasę lepsze
Oprócz dobrych zdjęć, dostałem też dobry akumulator, przyzwoity, ale bez fajerwerków, dźwięk i większość potrzebnych funkcji, z których chyba brakuje tylko ładowania bezprzewodowego i obsługi 5G. Tak wiem, że to kontrowersyjna pieśń niedalekiej przyszłości, ale istnieje też Oppo Reno 3 w wersji 5G. Tego jednak na razie w Polsce nie kupimy.
Świetny wyświetlacz nie jest zaskoczeniem, bo skoro poprzednie modele miały AMOLED i Reno 3 ma, to czegóż innego oczekiwać. Dobrze, że w dobie oszczędności Oppo nie zdegradowało pod tym względem smartfona, bo wtedy byłoby kiepsko. Ekran, aparaty i akumulator (moim zdaniem także ColorOS) są tu najważniejszymi elementami, które decydują o atrakcyjności Reno 3. Z kolei wydajność też jest zaskoczeniem. Zaskoczeniem, bo smartfon jest wyposażony w chipset z tych słabszych, ale też zaskoczeniem, bo całość działa nadzwyczaj sprawnie.
Gdy testowałem Oppo Reno 2, na model 2Z patrzyłem się z politowaniem. Gdy trafił on w moje ręce na chwilę, zrewidowałem szybko swoje poglądy na plus. I dlatego Oppo Reno 3 w moim odczuciu jest ciekawym smartfonem, który zadowoli dużą grupę odbiorców. Czy jednak tak samo powiem o nim gdy dodam, że kosztuje 1599 złotych?
Oppo Reno 3 potrafi być "wyraźnie ujmujący", ale trzeba to sobie odpowiednio wytłumaczyć
Seria Oppo Reno nigdy nie należała do najtańszych. I nie będę bawił się w oczywiste twierdzenia, że są wydajniejsze smartfony niż Reno 3 w cenie około 1500 zł. Prym wiodą wśród nich modele marki Xiaomi, w tym recenzowany przez nas Mi 9T. Jednak Oppo to Oppo, ma swój niepowtarzalny czar. Wciąż obecny, choć Oppo Reno 3 to już bardziej przeciętne wzornictwo w porównaniu z poprzednikami. Jeśli to ono was ciągnie do serii Reno, to model 2Z jest niewiele tańszy i wciąż dostępny. Jeśli nie, a pewne tańszości wam nie przeszkadzają, bo nie muszą, to Reno 3 jest wart uwagi. Ale ostrzegam, decyzja nie będzie łatwa.
Przetestowaliśmy my, a niedługo okazję na test Oppo Reno 3 będzie miał jeden z czytelników benchmark.pl
Moją opinię już znacie. Niedługo będziecie mieli okazję wyrobić sobie własną, bo już po majówce ruszamy razem z OPPO z konkursem. Wyłoni on spośród was testera Reno 3, a także przyszłego jego właściciela. Dokładne szczegóły podamy za kilka dni. A tymczasem proponuję subiektywną sondę. Bo wiadomo, że najlepszy smartfon nie ma słabych stron, a nawet w każdym aspekcie powinien się mocno wybijać. Są jednak też cechy, o których myślimy od razu. I właśnie o to się pytamy, sugerując wam odpowiedzi.
Oppo Reno 3 - ocena
- wygodny w obsłudze ColorOS 7 (zmodyfikowany i zoptymalizowany Android 10),
- jasny i bardzo dobry panel AMOLED,
- wydajny akumulator, ładowanie 20W,
- rozbudowane oprogramowanie aparatu,
- bardzo dobre zdjęcia za dnia i nocą z głównego aparatu,
- przydatny teleobiektyw i ultraszeroki kąt widzenia,
- praktyczny tryb fotografowania nocą - Ultraciemny,
- dobrej jakości filmy wideo dla 30 kl/s,
- filmowanie również ultraszerokim kątem,
- świetna jakość portretów z przedniego aparatu,
- dobra wydajność usług sieciowych, jest także NFC,
- niezła jakość dźwięku z głośnika i na słuchawkach (także aptXHD i LDAC),
- bardzo szybki czytnik linii papilarnych w ekranie,
- dobrze leży w dłoni,
- złącze minijack i slot na kartę microSD
- wbudowane radio FM
- zaskakująco płynna praca, choć…
- …chipset nie należy do najwydajniejszych,
- ultraszeroki aparat ma problemy nocą i na krawędziach kadru,
- stabilizacji elektronicznej nie da się wyłączyć,
- brak stabilizacji optycznej daje się we znaki przy wideo,
- nie ma certyfikatu wodoszczelności,
- zbyt duże pliki (w MB) z przedniego aparatu,
- brak ładowania indukcyjnego
- wzornictwo nie jest już wyjątkowe.
Warto zobaczyć również:
- Oppo A52 i Oppo A72 debiutują na polskim rynku
- Świąteczna premiera Oppo Ace2. Producent mocno akcentuje technologie ładowania
- Oppo Watch to tańsza, ładna i funkcjonalna alternatywa dla zegarka Apple
Komentarze
62. ~500 MB/s to UFS 2.0, a nie UFS 2.1 (~700 MB/s)