Batman: Arkham Asalum opiera się na komiksie i serii filmów animowanych. I całe szczęście, gdyż ewentualne próby adaptacji ostatnich kinowych hitów o Mrocznym Rycerzu zakończyłyby się pewnie wielką katastrofą. Ograniczenie się twórców do kart komiksu i serialu animowanego przyniosło im dużo większe możliwości. Dzięki temu w grze spotkać możemy znane postacie, takie jak choćby Starach na Wróble czy Trujący Bluszcz. Tym razem jednak zostały dodane zgodnie z prawidłami uniwersum Batmana i z wykorzystaniem aktorów podkładających głos w serialu animowanym. Co więcej, dodano także kilku całkowicie nowych bohaterów, np. nadzorcę Arkham Asylum.
Jokerowi głosu użyczył sam Luke Skywalker, czyli Mark Hamill, i trzeba przyznać, że spisał się perfekcyjnie
Najważniejszą postacią w grze jest oczywiście Batman. To jego poczynaniami kierujemy, korzystając z wszystkich zdolności i dostępnych mu technologicznych zabawek. Tych ostatnich musi być sporo, bo Batman jako jeden z niewielu superbohaterów nie ma super mocy i polega tylko na własnych umiejętnościach, wyszkoleniu i niesamowitych gadżetach, takich jak Batarang, wybuchowy żel czy wyrzutnia liny z hakiem.
Nie muszę chyba nikogo przekonywać, jak wielką satysfakcję daje wykorzystanie ich w walce - np. podłożenie ładunku wybuchowego na ścianie, za którą kryją się przeciwnicy, czy samodzielne kierowanie rzuconym Batarangiem. Co ciekawe, za punkty doświadczenia, które zdobywamy podczas walki, możemy kupować coraz lepsze modyfikacje naszych zdolności i gadżetów (np. zwiększyć siłę Batarangu). Jest tego, oczywiście, znacznie więcej.
Oczywiście możliwości Batmana nie kończą się tylko na wykorzystaniu super gadżetów. W uniwersum DC (Detective Comics) człowiek-nietoperz zasłynął z przenikliwości i zmysłu detektywistycznego. Jego zdolności śledcze w dużej mierze opierają się na nowoczesnych technologiach, lecz nie zmienia to faktu, że Bruce Wayne posiadł umiejętności szybkiej i trafnej dedukcji i łączenia w całość zebranych śladów czy poszlak.
W Batman: Arkham Asylum nie mogło więc zabraknąć specjalnego trybu detektywa, w którym dużo łatwiej możemy namierzyć pozostawione ślady, znaleźć rozwiązanie konkretnej zagadki czy też namierzyć i rozpoznać znajdujące się w okolicach osoby. Po uruchomieniu trybu detektywa widziany przez nas obraz zmienia się całkowicie. Ekran staje się niebieski, a wszystkie ważniejsze elementy danej lokacji są odpowiednio zaznaczone. Przeciwnicy i inne osoby, jakie znajdą się w polu widzenia (również ci za ścianami!), widziani są w postaci poruszających się szkieletów. Wizualnie przypomina to efekt działania promieni rentgena. Poniżej możecie zobaczyć, jak to wygląda w wirtualnej rzeczywistości. Ten element rozgrywki zrobił na mnie piorunujące wrażenie.
Tryb detektywa jest szczególnie przydany podczas eksploracji niezbadanych dotąd obszarów wyspy Arkham i innych dostępnych w grze lokacji. A jest ich całkiem sporo.