Tegoroczna jesień w branży gier będzie gorąca. To pewne. Pierwsze mocne tytuły już wylądowały na półkach sklepowych, a to dopiero początek. PlayStation też szykuje się do wyścigu, o czym dane nam było się przekonać podczas pokazu zbliżających się premier.
W co pograć na PlayStation?
Chyba każdy z nas ma swoje typy tegorocznych hitów. Jest ich zresztą niemało - strzelaniny pokroju nowego Call of Duty: Modern Warfare czy Doom Eternal, RPG takie jak choćby wydany właśnie GreedFall bądź zbliżający się wielkimi krokami The Outer Worlds oraz całe mnóstwo gier akcji ze Star Wars Jedi: Upadły Zakon na czele.
Kilka cukierków dorzuca do tego jeszcze PlayStation. I to takich dla całej rodziny – od najmłodszych graczy, po dinozaury pamiętające początki konsol Sony. W część z przygotowywanych tytułów pozwolono nam, przedstawicielom mediów, już zagrać, by przekonać się czy faktycznie warto czekać.
PlayStation 4 sposobem na długie jesienne wieczory
Zacznijmy może od tego, że oprócz całkowicie nowych gier na pokazie pojawiły się także dwie, dobrze już znane - No Man’s Sky: Beyond oraz Blood & Truth. Ta pierwsza całkiem niedawno zyskała nowe, VR-owe oblicze, drugą zaś przed paroma dniami rozbudowano o garść nowych wyzwań, tryb dla największych wymiataczy oraz wsparcie dla PS VR Aim Controler.
Ale pasjonaci wirtualnej rzeczywistości zapewne już w nie grają. Skupmy się więc na tym jakie jeszcze atrakcje szykują się dla posiadaczy PlayStation 4. Po pierwsze FIFA 20. Wiem, wiem, to tytuł multiplatformowy, ale z dziennikarskiego obowiązku muszę o nim wspomnieć. Szczególnie, że stanowisko z najnowszą odsłoną tej kultowej serii miało spore powodzenie. Właściwie ciągle ktoś tam siedział i haratał w wirtualną gałę.
Nieco gorzej miało Dreams. Ale raczej trudno się temu dziwić. To bardzo specyficzna gra, a właściwie niezwykły warsztat twórczy, z pomocą którego da się stworzyć nie tylko niesamowite animacje, ale też całe gry. Stąd by ją w pełni docenić potrzeba czegoś więcej niż tylko zabawa w kilka mniej lub bardziej rozbudowanych gier przygotowanych przez społeczność graczy.
Jestem ogromnie ciekawy jak rozwinie się ten projekt, gdy w końcu wyjdzie z fazy wczesnego dostępu. Ma to ponoć nastąpić najdalej w grudniu. Czy tak się stanie? Zobaczymy.
Coś dla miłośników gogli VR
Podobną niewiadomą, jeśli chodzi o datę premiery, jest Iron Man VR. Co prawda, na pokazie mogliśmy już w niego zagrać, ale na podstawie udostępnionej tam początkowej misji nie zaryzykowałbym wyciągania daleko idących wniosków co do jakości samej zabawy.
Latanie pośród skał wybrzeża, na którym znajdowała się pamiętna rezydencja Tonego Starka, tylko po to by likwidować poukrywane tu i tam cele stanowiło raczej trening przed właściwą rozgrywką. Owszem, całkiem przyjemny, choć przy dłuższej zabawie potrafiący dać w kość osobom z nieco rozedrganym błędnikiem, takim jak ja.
Pod tym względem dużo spokojniejszą rozgrywkę zapewni The Angry Birds Movie 2 VR: Under Presssure. Pewnie większość z Was słyszy o tym tytule po raz pierwszy, co? Tymczasem, wierzcie lub nie, ale może to być idealna gra dla najmłodszych graczy. Raz, że czerpiąca garściami z filmu wchodzącego na ekrany kin, a dwa – że wykorzystuje jednocześnie i gogle VR i telewizor.
Dzięki temu w szalonej podróży przez morskie głębiny z wściekłymi ptaszyskami może uczestniczyć nawet cała rodzina. Sama rozgrywka nie jest przesadnie skomplikowana – trochę tu łamigłówek, trochę elementów zręcznościowych. Przyda się też spostrzegawczość i błyskawiczna współpraca między graczami.
ReadySet Heroes i Medievil - atakcje dla młodszych i starszych graczy
Podobną ciekawostką, choć nastawioną bardziej na miłośników sieciowej rywalizacji, jest ReadySet Heroes. W tym mającym swoją premierę już 1 października tytule zapuścimy się do losowo generowanych lochów pełnych potworów, pułapek i, co najważniejsze, łupów. Trzeba się spieszyć, bo chętnych by położyć na nich łapę jest więcej.
Brzmi mrocznie? To tylko pozory. ReadySet Heroes to raczej wesoła kanapowo-sieciowa naparzanka niż gra pokroju Diablo. Wystarczy spojrzeć na jej zwierzęcych bohaterów, w których obok sympatycznej żaby i gekona znalazł się zając, szop pracz czy dzięcioł. Mnie grało się w to całkiem miło.
Na pokazie nie mogło też oczywiście zabraknąć nostalgicznego powrotu do przeszłości czyli remake’u Medievil. I co tu dużo pisać, ten odnowiony klasyk wygląda naprawdę nieźle. Przyjemnie było zobaczyć go ponownie po tylu latach. Jeśli jednak chodzi o poziom trudności to nie liczcie na jakąkolwiek taryfę ulgową.
To wciąż ta sama wymagająca gra co 21 lat temu. A kto wie, może nawet bardziej - większość z dziennikarzy, którzy zdecydowali się wypróbować Medievil wymiękła na pierwszym napotkanym bossie, zbudowanym z witraży demonie.
Fot. Sony
Concrete Genie - mała perełka tej jesieni
Największą niespodzianką pokazu okazała się jednak gra, o której wielu pewnie już zapomniało. Pierwsze wzmianki o Concrete Genie pochodzą bowiem sprzed dwóch lat, a i prezentacje tego tytułu na większych growych imprezach były raczej rzadkie. Zresztą przygodowa gra akcji z malowaniem po ścianach szaroburego miasteczka nie jawiła mi się dotąd jakoś szczególnie atrakcyjnie.
I cóż mogę teraz powiedzieć, po zobaczeniu tego tytułu w działaniu? Oj, niedocenianie tego pomysłu to był naprawdę duży błąd. Rozgrywka w Concrete Genie jest naprawdę pomysłowa, a tworzenie obrazów z pomocą sensorów Dualshocka 4 sprawia sporą frajdę.
I to nie tylko dlatego, że pozostawiono nam tutaj sporą dowolność wyboru malowanych motywów, ale także ze względu na fakt, iż nasze obrazy ożywają na ekranie mieniąc się olbrzymią ilością barw. Aż chciałoby się to zobaczyć na telewizorze z mocnym HDR. Oby tylko na premierę gra wspierała ten tryb. A o już niedługo, bo 9 października 2019.
Co ciekawe, Concrete Genie zaoferuje także specjalny tryb VR. Co prawda, będzie on nieco oddzielony od głównej historii, ale pozwoli pobawić się kilkadziesiąt minut w wirtualnej rzeczywistości. Wszystko to zaś sprawia, że Concrete Genie awansował do pierwszej dziesiątki w moim prywatnym rankingu gier, w które w tym roku po prostu muszę zagrać.
Szykujcie PlayStation 4, bo będzie się działo
Zaprezentowane tytuły to tylko część szykujących się w tym roku atrakcji dla posiadaczy PlayStation 4. Wielkim nieobecnym pokazu był niewątpliwie największy hit zmierzający na konsolę Sony, czyli Death Stranding. Nie powinno to jednak nikogo dziwić. Wszak mistrz Hideo Kojima przyzwyczaił nas do tego, że do końca trzyma karty przy orderach.
Swoistym rodzynkiem na prezentacji jesiennych tytułów PlayStation była obecność grywanego dema NiOh 2. Co prawda tytuł ten nie ukaże się w tym roku, ale wszyscy chętni będą mogli sprawdzić go w działaniu, a przynajmniej jakąś jego część, w ogłoszonej niedawno otwartej becie. I to już na początku listopada.
Czy warto? Jeśli nie straszne ci umieranie i ewentualne rzucanie padem po ścianach z rosnącej frustracji – wal śmiało. W NiOh 2 znajdziesz tego mnóstwo. Pozostali mogą zaś szykować się na prawdziwie gorącą jesień. PlayStation też jest już na nią gotowe.
Fot.Sony
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!