realme C35 to smartfon dla osób mających do wydania nie więcej niż 1000 złotych. Co ma do zaoferowania i czy warto go kupić? Recenzja powinna rozwiać Wasze wątpliwości.
Recenzja realme C35
realme to jeden z tych producentów, który notuje w naszej części świata największe wzrosty popularności. Zasługę mają w tym także (a być może przede wszystkim) przystępne cenowo smartfony o niezłych możliwościach. I wydaje się, że realme C35 również próbowano przypiąć taką łatkę. Czy słusznie?
Cóż, jeśli chodzi o cenę to wszystko się zgadza, ponieważ na premierę wynosiła ona 799 złotych oraz 899 złotych, odpowiednio przy wariantach 4 GB + 64 GB oraz 4 GB + 128 GB. Czy zastanawiający się, jaki telefon do 1000 złotych kupić powinni brać tę propozycję pod uwagę? W recenzji znajdziecie omówienie najważniejszych cech realme C35, a na końcu odpowiedź na tak postawione pytanie.
Dość ciekawy design, ale ergonomia dyskusyjna
Skoro już w samym tytule padło nawiązanie do wyglądu, zacznijmy właśnie od tego. Ocena atrakcyjności będzie zależała od indywidualnych upodobań, aczkolwiek z pewnymi faktami trudno dyskutować. Tył realme C35 został wyraźnie upodobniony do droższych propozycji tego producenta, głównie do serii realme 9, a nawet realme GT 2 Pro. Oczywiście przy tej cenie nie wypada oczekiwać niczego innego niż tworzywa sztucznego. To zatem nie zarzut, tym bardziej, że całość sprawia dobre, solidne wrażenie. Wszystkie elementy są spasowane jak trzeba.
Nie znaczy to jednak, że nie ma mankamentów. Pierwszy to fakt, iż obudowa jest bardzo podatna na zbieranie odcisków palców. Esteci, którzy nie zaopatrzą się w pokrowiec mogą dość często odczuwać potrzebę sięgania po chusteczkę lub szmatkę. Drugą bolączką mogą być płaskie, ostro ścięte krawędzie. Mogą, ponieważ są osoby, którym takie rozwiązanie nie przeszkadza.
Od razu warto zaznaczyć, że realme C35 jest naprawdę spory, mierzy 164.4 x 75.6 x 8.1 mm (przy wadze 189 g). A gabaryty to rzecz jasna pokłosie zastosowanego ekranu o przekątnej 6,6 cala, który dodatkowo został otoczony dość szerokimi ramkami (zwłaszcza „podbródkiem”), no powiedzmy, że wciąż charakterystycznymi dla tego segmentu cenowego.
Jest też notch, w którym osadzono aparat selfie. Ma łatkę rozwiązania niezbyt nowoczesnego, ale czy szpeci bardziej niż okrągłe wcięcie na środku lub przy jednej z krawędzi? Zdania i tu mogą być podzielone.
Jak wygląda rozmieszczenie przycisków fizycznych? Na prawym boku znalazł się przycisk zasilania ze zintegrowanym czytnikiem linii papilarnych.
Przeciwległy bok to z kolei przyciski do regulacji głośności, powyżej których umiejscowiono tackę na kartę microSD i dwie karty SIM. Tak, są trzy niezależne sloty, co bezsprzecznie należy zapisać na konto plusów tego urządzenia. Niektórzy w podobnym tonie odniosą się do obecności złącza słuchawkowego.
Wydajność realme C35 nie zachwyca
Specyfikacja
Podzespoły
Ekran LCD
Aparat i kamera
Komunikacja i złącza
System i funkcje
Zgoda, mając do wydania kilkaset złotych nie wypada oczekiwać od smartfona imponujących osiągów. Można jednak liczyć, że będą one przynajmniej zadowalające, pozwalające do płynną pracę samego systemu i podstawowych aplikacji. Jak jest tutaj?
Sercem realme C3 został procesor Unisoc Tiger T616. Dla większości osób to tajemniczy układ, faktycznie nie jest szczególnie popularny i nie mamy dostępu do wielu smartfonów, które napędza. Zbudowano go z ośmiu rdzeni (2x 2.0 GHz Cortex-A75 + 6x 1.8 GHz Cortex-A55) oraz grafiki Mali-G57 MP1, niestety w 12nm procesie technologicznym.
Wyniki benchmarków
Parametry telefonu
Bateria
Ocena subiektywna
Do czego można go porównać? Suche dane z benchmarków pokazują, że realme C35 osiąga wyniki niewiele, ale jednak słabsze od testowanego ostatnio przez nas Xiaomi Redmi Note 11 wyposażonego w Qualcomm Snapdragon 680 4G. Tyle, że ten został wykonany w nowszym procesie 6nm, co ma też inne konsekwencje.
Ile pamięci RAM w telefonie w 2022 roku? Jeśli chodzi o to, w realme C35 postawiono na rozsądne minimum w postaci 4 GB RAM (w standardzie LPDDR4X). Na testy trafił wariant mający 128 GB pamięci wewnętrznej, ale ważniejsze wydaje się w tym kontekście coś innego. Niezależnie od wyboru (64 GB czy 128 GB), realme C35 oferuje pamięć wewnętrzną UFS 2.2. To dobrze, jest ona bowiem dość szybka, chwała, że ktoś nie wpadł na pomysł wrzucenia eMMC. Może już niezbyt często, ale zdarzają się jeszcze takie nieprzyjemne niespodzianki w tym budżecie.
Ogólnie z realme C35 da się korzystać bez wielkich frustracji, aczkolwiek osoby, które miały w rękach wydajniejszego smartfona szybko dostrzegą, że moce obliczeniowe są tu ograniczone. Chociażby po tym, że niekiedy któraś z aplikacji będzie potrzebowała chwili na załadowanie się, inna dłużej nad czymś „pomyśli”. No i niech nikt nie ma wątpliwości, to nie jest smartfon do grania.
Where Android 12?
Skoro najtańsze smartfony są pomijane jeśli chodzi o aktualizacje, to wypadałoby oczekiwać najnowszej wersji systemu na starcie. Niestety producenci mają inne zdanie. I jest to przytyk nie tylko do realme, które postanowiło wrzucić tu Androida 11, oczywiście ze swoją nakładką Realme UI.
Jakiś czas temu szerzej pisaliśmy o smartfonach z czystym Androidem oraz o poszczególnych nakładkach. Realme UI jest jedną z bardziej rozbudowanych. Kwestie estetyczne każdy musi oceniać indywidualnie. Nieco inaczej jest z odnoszeniem się np. do liczby preinstalowanych aplikacji, tu jest ich dość sporo i nie chodzi o oczywisty pakiet od Google. realme C35 na dzień dobry zachęca użytkownika do korzystania z kilku aplikacji firmy Amazon, Linkedin, Booking.com, Shopee, a także Facebooka i TikToka. Być może niektórym się to przyda, dla innych będzie bezużytecznym zestawem do szybkiego usunięcia.
System oferuje chyba wszystkie najbardziej podstawowe funkcje, których wypada oczekiwać, takie jak nagrywanie ekranu, obsługa prostych gestów (np. podniesienie powodujące wybudzenie i możliwość sprawdzenia godziny, łatwy odbiór połączenia, szybkie wyciszanie czy sterowanie odtwarzaczem muzycznym poprzez odwracanie urządzenia), a w kwestii bezpieczeństwa przypinanie aplikacji, odcisk palca i rozpoznawanie twarzy, ale z tym ostatnim można dyskutować. Jest też podświetlenie nocne oraz tryb ciemny.
Wyświetlacz jest duży, ale czy dobry?
Tragedii nie ma. Przy wspomnianej już przekątnej, producent postawił tutaj na panel wykonany w technologii IPS oraz na proporcje 20:9 i rozdzielczość Full HD+ (2408x1080 pikseli). Szczegółowość prezentowanego obrazu jest jak najbardziej zadowalająca, kąty widzenia również.
Z poziomami jasności jest już nieco gorzej, zwłaszcza tym maksymalnym (480 nitów, 600 nitów HBM), w silnym słońcu przydałoby się więcej. Odwzorowanie kolorów i kontrast też nie imponują, ale przy tej technologii to mało zaskakujące. Niespodzianki nie ma też w kwestii częstotliwości odświeżania, jest ona tutaj standardowa, 60 Hz. Z jednej strony trudno czynić z tego ogromny zarzut biorąc pod uwagę półkę cenową, o jakiej mowa, ale faktem jest, że można znaleźć smartfony oferujące w tym względzie coś więcej.
Szybki czytniki linii papilarnych i niezła bateria
Na szczęście są też takie elementy, w których do omawianego telefonu nie można się przyczepić. Jeden z nich to skaner linii papilarnych. Chociaż ukryty w dość wąskim przycisku zasilania, działa jak należy. Jest skuteczny i jak na tak taniego smartfona całkiem szybki. Ramka boczna ma na jego wysokości minimalne wgłębienie, dzięki czemu można też bezproblemowo lokalizować położenie tego elementu.
Bateria o pojemności 5000 mAh obsługuje ładowanie o mocy 18W. To też parametry mimo pojawiających się pozytywnych wyjątków wciąż odpowiednie dla tyle kosztującego smartfona. Pełne ładowanie trwa tutaj około 2 godzin.
Czasy pracy będą oczywiście zależeć od sposobu korzystania z telefonu i odpalanych aplikacji. Można jednak przyjąć, że średnio realme C35 wystarcza na około 1,5 do 2 dni, przy SOT (czas włączonego ekranu) na poziomie około 7 godzin.
Trzy w jednym z naciskiem na jeden. Aparat realme C35
Już samo spojrzenie na konfigurację aparatu zastosowanego w realme C35 pozwalało sądzić, że cudów nie ma co oczekiwać. Niestety to jeden z tych przypadków, w których liczby mnogiej przy obiektywach używa się chyba tylko po to, aby opisy lepiej prezentowały się na kartach produktu w sklepach. Bo co z tego, że są trzy, skoro w praktyce wystarczyłby jeden z nich.
Postawiono na obiektywy: główny 50 Mpix z przysłoną f/1.8 (64µm), makro 2 Mpix, f/2.4 oraz czujnik głębi, uwaga, 0,3 Mpix, f/2.8 do zdjęć portretowych. I pisząc o ograniczeniu się do jednego chodzi tu rzecz jasna o pierwszego z wymienionych. Jest używalny, ale niemal idealnie wpisujący się w budżetowe przywary.
Co o oznacza? Ni mniej, ni więcej, że do wykonania zdjęcia o zadowalającej szczegółowości potrzeba jak najlepszych warunków. Słońce schowane za chmurami, a już szczególnie zmrok i noc niosą za sobą zauważalny spadek jakości fotografii i duże zaszumienie. Domyślnie zdjęcia mają rozmiar 12,5 Mpix. Można skorzystać z trybu 50 Mpix, aczkolwiek przekłada się to głównie na zwiększenie wagi zapisywanego pliku. Tryb nocy też charakterystyczny dla tańszych smartfonów. Jest, ale niewiele zmienia.
realme C35, zdjęcie w nocy z trybem nocnym
Obiektyw 2 Mpix do makro wypada bardzo przeciętnie, dla większości osób bardziej przydatny byłby obiektyw ultraszerokokątny. Co ciekawe, w aplikacji Aparat znalazł się tryb Pro, ale jeśli przyjąć, że korzystają z niego raczej najwięksi zapaleńcy mobilnej fotografii to trudno zrozumień upychanie tego elementu do budżetowych konstrukcji.
Jakość filmów też jest kiepska. Maksymalna rozdzielczość to Full HD, przy 30 klatkach na sekundę (oprócz tego 720p lub 480p, też w 30 klatkach na sekundę). Nie ma stabilizacji, a dodatkowo niekiedy pojawiają się momenty, w których gubiona jest ostrość.
Czy warto kupić realme C35?
Komu można polecić realme C35? Oczywiście tym, którzy mają ograniczony budżet. Zakładając, że ktoś nie chce dokładać ani złotówki, czy omawiany tutaj smarfon będzie najlepszym wyborem? Niekoniecznie, chyba, że ktoś zostanie oczarowany designem.
Jeśli nie, nawet realme ma w ofercie modele, które wydają się ciekawszą opcją. Weźmy na przykład realme 8i z ekranem o tej samej wielkości, ale też z odświeżaniem 120 Hz, mocniejszym procesorem MediaTek Helio G96 i minimalnie, aczkolwiek lepszymi aparatami.
Nieźle w budżetowym sektorze radzi sobie także Motorola. I tu wymienić można chociażby Moto G31 z ekranem OLED, procesorem MediaTek Helio G85 i zauważalnie bardziej funkcjonalną konfiguracją aparatu głównego, co zdaje się z nawiązką rekompensować wolniejsze ładowanie baterii. Swoją drogą o tej samej pojemności co w realme C35. Ba, w promocjach za 799 zł można złowić Redmi Note 10 5G (więcej o nim pisaliśmy w recenzji). Niby rok starszy, ale już zauważalnie lepszy, a skoro realme nie pokusiło się tu nawet o zanęcanie nowszym oprogramowaniem, to samo stawia się na dużo gorszej pozycji.
realme C35 nie jest smartfonem, z którego nie da się korzystać, który irytuje. Nie można nazwać go jednak najciekawszą propozycją, o jaką w ostatnim czasie pokusił się ten producent. No i ma wyżej wymienionych rywali, którzy posiadają więcej atutów. Takie są fakty.
Opinia o realme C35
- dobre wykonanie i design zaczerpnięty z droższych modeli
- zadowalający czas pracy na baterii
- dość szybka pamięć wewnętrzna UFS 2.2
- dual SIM + miejsce na kartę pamięci microSD
- NFC do płatności zbliżeniowych
- dobry czytnik linii papilarnych
- wbudowane złącze słuchawkowe 3,5 mm
- obudowa bardzo szybko się brudzi
- procesor 12nm, wydajność niższa niż u niektórych konkurentów
- śmieszna konfiguracja aparatu
- niska jakość zdjęć i nagrań wideo
- Android 11 zamiast Android 12
Ocena końcowa
Zdjęcia produktowe / autor: Alicja Żebruń
Komentarze
7niemencrystal,com/kategoria-produktu/misy-i-wazony/ (Zamieńcie przecinek na kropkę)
Nie kupować!
Nie przyzwalać na takie zachowanie. Nie to nie i tyle.
To nie pierwsze takie praktyki, od dawna tak robią różni producenci. Oni nie chcą włożyć więcej wysiłku to nie dajmy im zarobić.