Netflix słynie z filmów, które są raczej mało ambitne, ale mają w szybkim czasie zarobić dla firmy dużo pieniędzy. 7 więźniów to obraz zgoła inny i kierowany w dużej mierze do odbiorcy ceniącego sobie dojrzałe kino. Ten seans poruszy Was do głębi. Możecie być tego pewni.
W związku z pandemią bardzo dużo premier filmowych ukazuje się na platformach streamingowych. I tak całkiem niedawno na Netflixie pojawił się nowy western z Idrisem Elbą zatytułowany Zemsta rewolwerowca. Nie jest to jednak tytuł, który mógłbym polecić fanom tego gatunku. Nie zmienia to faktu, że coraz więcej ambitnych produkcji debiutuje właśnie na tej platformie. Ba, pojawiają się tam też całkiem niezłe polskie filmy. I według mnie to naprawdę świetny kierunek, bo dzięki temu możemy zobaczyć ciekawe produkcje nie będące wcale wielkimi blockbusterami. Idealnie w tę konwencję wpisuje się właśnie 7 więźniów.
Temat niewolnictwa w dzisiejszych czasach jest już nieco zapomniany. W cywilizowanych krajach ludzie, niezależnie od koloru skóry, nie są zmuszani do niewolniczej pracy i mają pełnie praw. Kobiety często zajmują wysokie stanowiska kierownicze, a niechciana karta historii USA powraca tylko w związku z tragediami takimi jak na przykład zastrzelenie jakiegoś afroamerykańskiego obywatela.
Niestety, niewolnictwo nadal ma się doskonale w krajach trzeciego świata i właśnie tę tematykę podejmuje film 7 więźniów. Bardzo dobrze, że ktoś postanowił poruszyć ten problem i przybliżyć go szerszej widowni. Dawno żaden seans mnie tak nie poruszył. Jeżeli lubicie więc mocne dramaty to zapraszam do poniższej recenzji.
7 wieźniów, czyli kino dla konesera
Platforma Netflix często stawia na młodych reżyserów nie mających w swoim dorobku zbyt wielu filmów. Na przykładzie Zemsty Rewolwerowca możemy zauważyć, że nie zawsze jest to dobry pomysł. Zdarza się jednak, że dzięki temu otrzymujemy też prawdziwe perełki. Alexandre Moratto to reżyser i scenarzysta mający za sobą tylko dwie produkcje filmowe. Poprzednie dzieło twórcy 7 więźniów zyskało średnie noty pomiędzy 80 a 91 procent na Rotten Tomatoes – a to niemałe osiągnięcie.
W 7 więźniach reżyser przybliża nam historię aktualnego niewolnictwa. Robi w niezwykle naturalistyczny sposób, co powoduję, że odbiór tego obrazu jest jeszcze bardziej wstrząsający. Film reklamowany jest jako thriller, ale zdecydowanie bliżej mu do dramatu z krwi i kości. Kiedy pojawiają się napisy końcowe jeszcze długo będziecie się zastanawiać co zrobilibyście na miejscu głównego bohatera. A takie filmy właśnie najbardziej zapadają nam w pamięć.
Co zrobisz, aby przeżyć?
Grupa nastoletnich mężczyzn zamieszkująca obrzeżach Sao Paulo pozostawia rodzinną wioskę, aby znaleźć pracę. Bez wykształcenia, bez perspektyw zostają skuszeni propozycją stałej pracy w miejskim złomowisku odpadów. Od razu po dotarciu na miejsce ich szef odbiera im dowody osobiste mówiąc, że musi wypełnić papiery, a głowni bohaterowie nie spodziewają się tego co naprawdę ich czeka.
Najbardziej ambitny z grupy młodzieńców jest Mateus (w tej roli młody aktor Christian Malheiros) marzący od dziecka, aby zostać pilotem. Chłopak dość szybko zdaje sobie sprawę, że szef złomowiska nie tylko nie ma zamiaru im płacić, ale także nie pozwoli im odejść. I może młodzieńcy podjęliby próbę buntu, gdyby właściciel (w tej roli Rodrigo Santoro) nie zagroził, że zabije ich rodziny.
Nasi bohaterowie zostają więc zmuszeni do katorżniczej pracy, a na noc zamykani są w obskurnym baraku. Twórca filmu skupia się głównie na przedstawieniu psychicznego stanu nastolatków i wychodzi mu to rewelacyjnie. Widzimy ich agresję, która coraz bardziej przeradza się w bezsilność, a na końcu rezygnację. Na szczególną uwagę zasługuje tu gra aktorska Christiana Malheriosa – jego bohater początkowo buntuje się przeciw sytuacji w jakiej się znalazł, jednak ma świadomość, że aby jego rodzina była bezpieczna musi współpracować z właścicielem.
Próbując się targować ze swoim oprawcą Mateus zyskuje jego coraz większe zaufanie. Niestety doprowadza to do coraz większych konfliktów z innymi więźniami. Luca widząc ambicje młodzieńca zaczyna go kusić lepszym życiem. Reżyser stawia przed nami pytanie jak daleko się posuniesz, aby przeżyć? Czy będąc niewolnikiem, pozbawisz wolności kogoś innego, tylko po to by wyrwać się z piekła? Czy mając szanse na to, by twoja rodzina żyła godnie przymkniesz oko na handel ludźmi? Stawiając na jednej szali człowieczeństwo, a na drugiej godne życie i wolność twórca filmu tworzy obraz, który długo będziecie wspominać.
Szare realia krajów trzeciego świata
Czy warto obejrzeć 7 więźniów? Wszystko zależy czego oczekujecie od seansu. Jeśli spodziewacie się filmów pokroju Patryka Vegi to będziecie bardzo zawiedzeni. Ten seans kierowany jest do ambitnego widza, szukającego filmów poruszających ważne kwestie społeczne. Na swoim koncie 7 więźniów posiada nagrodę filmową MFF w Wenecji i Nagrodę Fundacji "Persona, Lavoro, Ambiente.” Po obejrzeniu tego filmu jeszcze długo zostaniecie z pytaniem jak wiele można zrobić dla własnej rodziny. Jeśli lubicie więc podobne rozważania nie zastawiajcie się długo i odpalajcie Netlfixa. Naprawdę warto!
Ocena filmu 7 więźniów:
- ważna tematyka społeczna
- realizm
- naturalistyczny sposób kręcenia filmu
- świetny scenariusz i reżyseria
- ambitne kino dla wymagającego odbiorcy
- bardziej dramat niż thriller
- bardzo dobre aktorstwo
- film kierowany raczej do wąskiego grona odbiorców
Komentarze
1