Miesiąc później niż rok temu, ale wreszcie jest. Seria Redmi Note 12, czyli telefony w cenie dla każdego. Bo są ich aż 4 modele, jak na razie. Testujemy najsilniejszy, czyli Redmi Note 12 Pro+ 5G.
Redmi Note 12 cena, czyli na co się porywamy
Tegorocznej serii Redmi Note 12 przyświeca hasło „Wyraź siebie”. Xiaomi oferuje nam cztery urządzenia nazwane, począwszy od najsilniejszego w stawce, Redmi Note 12 Pro+ 5G, Redmi Note 12 Pro 5G, Redmi Note 12 5G oraz Redmi Note 12. Czy któryś z nich trafi do zestawienia najlepszych telefonów Xiaomi i najlepszych smartfonów do około 2000 zł.
Największą gwiazdą jest tu testowany przez nas Redmi Note 12 Pro+ 5G, w którym pojawił się 200 Mpix aparat, po raz pierwszy w serii Redmi z optyczną stabilizacją obrazu. Dwa najwyżej pozycjonowane telefony wyposażono w obsługujący 5G chipset Mediatek Dimensity 1080, który jednocześnie ma zapewnić jeszcze płynniejszą pracę niż Dimensity 920 w serii Redmi Note 11 Pro+. Pozostałe modele wyposażono w Snapdragon 4 Gen 1 (Redmi Note 12 5G) oraz Snapdragon 685 (Redmi Note 12).
Ceny produktów są następujące. Redmi Note 12 Pro+ 5G kupimy za 2299 zł w wersji 8/256 GB, Redmi Note 12 Pro 5G w wersji 6/128 GB to wydatek 1899 zł, a za Redmi Note 12 5G w wersji 4/128 GB zapłacimy 1599 złotych, ale ten model będzie do kupienia tylko w Plusie. Najniżej pozycjonowany Redmi Note 12 (bez 5G) pojawi się w dwóch wersjach, 4/64 GB za 999 złotych i tej atrakcyjniejszej 4/128 GB za 1099 złotych.
Redmi Note 12 Pro+ 5G, najwyżej pozycjonowany model z serii, dostępny jest w przyzwoitej jak na dzisiejsze warunki cenie.
Przez pierwsze dni i tygodnie czekają nas jak zwykle promocje. Będą dwie oferty.
- od 30 marca do 2 kwietnia lub do wyczerpania zapasów, Redmi Note 12 Pro+ 5G (8/256 GB) można kupić w cenie 2299 zł w zestawie ze smartwatchem Redmi Watch 3 (cena regularna zegarka poza promocją to 449 zł), a Redmi Note 12 (4/64 GB) za 799 zł,
- od 30 marca do 16 kwietnia lub do wyczerpania można kupić Redmi Note 12 (4/128 GB) z cashback wysokości 200 zł, a Redmi Note 12 Pro 5G (6/128 GB) z cashback wysokości 300 zł.
Skoro już wiemy, ile kosztuje Redmi Note 12 Pro+ 5G pora sprawdzić czy warto polować na ofertę promocyjną, czy może i bez niej będzie to dobry smartfon.
Specyfikacja
Podzespoły
Ekran LCD
Aparat i kamera
Komunikacja i złącza
System i funkcje
Pierwszy rzut okiem na Redmi Note 12 Pro+ 5G. Wzornictwo i wyposażenie
W nasze ręce trafił telefon w kolorze Midnight Black (w sprzedaży jest także jasny Sky Blue). Abstrahując od faktu, że często trzeba było go czyścić, by na zdjęciach wypadł dobrze, to jest to chyba najładniejszy Redmi Note jaki wypuściło Xiaomi. I to pomimo faktu, że mamy tu odczucie déjà vu. Xiaomi Redmi Note 11 Pro+ 5G nie wypadał źle, ale wizualnie był kompletnie innym telefonem. Owszem dziś prawie każdy telefon można opisywać superlatywami, ale w końcu to średniak, któremu można co nieco wybaczyć.
Płaski ekran, bez zakrzywień na brzegach, za to z wąską ramką i niewielkim oczkiem przedniego aparatu.
A nie trzeba, bo jakość wykonania jest świetna i pomimo plastikowej ramki ma się wrażenie użytkowania produktu z wysokiej półki. Wysepka z aparatami jest metalowa podobnie jak pierścienie wokół obiektywu głównego aparatu oraz aparatu ultraszerokokątnego. Aparat makro ma obiektyw w płaszczyźnie wysepki foto. Całej konstrukcji można co najwyżej brak lepszego certyfikatu IP. Ten, który jest, czyli IP53, zapewnia odporność na zachlapanie i zapylenie, ale w stopniu podstawowym.
Z przodu wita nas przesłonięty szkłem Gorilla Glass 5 ekran Flex AMOLED o rozdzielczości 2400 x 1080 pikseli ze 120 Hz odświeżaniem, do którego jeszcze wrócimy. Jesli nie lubicie zakrzywionych krawędzi wyświetlacza to jest to rozwiązanie dla was. Przekątna 6,67 cala czyni z tego Redmi spore urządzenie, które pozwoli na wygodne mobilne przeglądanie internetu i oglądanie filmów. Cieszy zintegrowanie czytnika z przyciskiem na prawej krawędzi, obecność minijack, głośników stereo czy pilota IR, ale to też rzeczy, które były poprzednio. Tym razem jednak nie mamy zgrania głośników przez JBL, a tylko i aż wsparcie dla Dolby Atmos.
Tylna ścianka jest szklana, tutaj zaokrąglona na brzegach i niestety podobnie jak przedni ekran mocno zbierająca odciski palców. Na szczęście wysepka z aparatami jest odseparowana i raczej szybko obiektywów nie zabrudzimy, chyba że mamy talent.
We wzornictwie telefonów mamy teraz dwa trendy. Jeden polega na uproszczeniu kształtu i zaoferowaniu minimalistycznej ramki, drugi to kontynuacja dotychczasowej mody na zaokrąglenia i zakrzywienia. Redmi Note 12 Pro+ 5G jest pod tym względem telefonem środka, co widać na załączonych zdjęciach.
Na dolnej krawędzi głośnik, port USB 2.0 (tylko) typu C, mikrofon i slot na dwa nanoSIMy (karty microSD tu nie włożymy). Na górze mamy minijack, drugi głośnik, mikrofon i port IR.
Przyciski są tylko na prawej krawędzi obudowy, prawie centralnie umieszczony przycisk włączania to również czytnik linii papilarnych. Działa bardzo szybko.
Choć wymiary (162,9 x 76 x 8,9 mm) są podobne jak poprzednika, to udało się Xiaomi tym razem zmieścić w środku akumulator o pojemności 5000 mAh. O nim też więcej w dalszej części tekstu. Telefon waży 210,5 grama i należy do tych cięższych, ale dość wygodnie trzyma się go w dłoni. Oczywiście małym dłoniom to nie wystarczy. W zestawie dostajemy silikonową osłonkę, która poprawi pewność uchwytu, ale nie uratuje nas przed zbieraniem odcisków palców.
Drugi rzut okiem na Redmi Note 12 Pro+ 5G. Ekran, dźwięk i wydajność
Wyświetlacz to element, za który należy pochwalić ten telefon. Z początku można mieć wrażenie, że trafiliśmy nie najlepiej, ale szybko okaże się, że jest zgoła odmiennie. Ekran potrafi być bardzo jasny, udało się zmusić go do świecenia w trybie automatyki jasności z 900 nit przy aktywności całej powierzchni i nawet 1270 nit, gdy podświetlona jest tylko jego niewielka część. W trybie ręcznym nie jest tak dobrze, bo odpowiednio uzyskamy 500 i 630 nit, ale to przecież bardzo dobre rezultaty. Suwak jasności działa mocno nieliniowo. Już przy ustawieniu na 60% spada ona do mniej niż 100 nit. Najmniejsza jasność bieli to 2 nit. Czarny jak to w OLED jest czarny.
Jeszcze raz przekonujemy się, że rozszerzone Full HD może zapewnić przyjemne odczucia nawet na tak dużym ekranie jak ten w Redmi Note 12 Pro+ 5G.
Jasność to jednak nie wszystko. Z czytelnością tekstu również nie ma problemu, a zdjęcia wyglądają na nim doskonale. Rzekłbym, że za dobrze. Prawdziwym testem jakości ekranu jest jednak jego praca z kolorami. A wygląda ona następująco.
Bardzo dobre odwzorowanie barw prosto z pudełka dostaniemy w trybie kolorów Standardowy. Jednak kosztem zakresu gamutu, który zbliża się w tym przypadku do 100% sRGB, ale dla DCI-P3 nie ma nawet co mówić o przyzwoitym odwzorowaniu.
Nie bez powodu Xiaomi zaleca używanie trybu Żywy i rekomenduję pozostanie przy tym ustawieniu. Domyślnie nie odwzorowuje on tak dobrze barw jak tryb Standardowy, ale i tak błędy dla przeciętnego oka będą akceptowalne i mniej istotne niż dużo lepsze pokrycie najważniejszych gamutów barw - sRGB w 100%, a DCI-P3 blisko tej wartości. Na dodatek wystarczy troszkę wyregulować kolory, by i błędy odwzorowania osiągnęły poziom podobny jak w trybie Standardowy (poniżej sugerowane ustawienie).
Tryb Żywe przy ustawieniu temperatury kolorów jak na powyższym zrzucie ekranu da nam bardzo dobrą precyzję odwzorowania kolorów. Ekran radzi sobie z HDR w trybie HDR10 i Dolby Vision.
Ekran obsługuje odświeżanie 120 Hz. Możemy tu wymusić albo tę wartość (filmy i część aplikacji działa jednak tylko przy 60 Hz), albo 60 Hz. Tryb automatyki będzie nam przełączał odświeżanie ze 120 Hz na 60 Hz, przy dłuższym braku aktywności, ale nic poza tym.
Uzupełnieniem wyświetlacza jest dźwięk i tutaj mam mieszane odczucia. Bo raz głośniki stereo brzmią dobrze, raz mam nieodparte wrażenie, że słucham budżetowego pudełka. Przyczyna jest następująca. Szerokość sceny jest węższa niż spodziewana, a dźwięk nie zagłębia się tak bardzo w niskie i wysokie tony jak powinien. Przy filmach nie jest źle, ale do muzyki konieczne są zewnętrzne słuchawki. Przy połączeniu Bluetooth mamy wsparcie dla kodeka LDAC.
Skoro audio z głośników mnie zawiodło to co z wydajnością telefonu. Zmartwiła mnie informacja o zastosowaniu pamięci masowej tylko w standardzie UFS 2.2 czy jedynie portu USB 2.0 typ C tak jak w poprzedniku. Na dodatek Xiaomi usunęło slot na microSD (bo to w końcu flagowiec, choć średniak). Szybko jednak niemiłe odczucia odeszły w niepamięć, bo zastosowany w telefonie chipset MediaTek Dimensity 1080 dobrze sobie radzi, a wariant pamięciowy to przyzwoite 8/256 GB.
Gdyby Dimensity 1080 znalazł się w telefonie sprzed kilku lat, to spokojnie uznalibyśmy go za topowy produkt. Dziś godnie przejmuje pałeczkę od Dimensity 920 jako układu, który pozwala osiągnąć komfort użytkowania przy optymalnym wykorzystaniu wydajności. Uleepszenia dotyczą przede wszystkim ogólnej sprawności układu i zmian w dodatkowych komponentach chipsetu, a nie tego jak dobrze wypada w benchmarkach. Bo wypada nieznacznie lepiej.
Dimensity 1080 działa bardzo stabilnie, nie nagrzewa w znaczącym stopniu telefonu (uznałbym go wręcz za chłodny podczas pracy) i choć z pewnością tytanem wydajności nie będzie, a wymagające gry przy wysokich ustawieniach mogą się przycinać, nie powinien was rozczarować.
Wyniki benchmarków
Parametry telefonu
Bateria
Ocena subiektywna
Wyniki benchmarków odstają od czołówki, ale przecież jeszcze niedawno dla takich rezultatów sprzedalibyśmy nerkę. Stabilność w WildLife Stress Test zaskakuje.
Mediatek Dimensity 1080 nie jest mistrzem wydajności, ale dzięki temu jest w stanie zachować prawie pełną sprawność nawet po 25 minutach testu obciążeniowego.
Trzeci rzut okiem na Redmi Note 12 Pro+ 5G. Ile i jak będzie nam działać, czyli bateria, ładowanie i system
Telefon, który zasługuje na pochwałę, powinien oferować co najmniej dobry czas pracy na baterii oraz wydajne ładowanie. Opcjonalnie jedną z tych dwóch rzeczy, na szczęście w przypadku Redmi Note 12 Pro+ dostajemy i jedno i drugie. W zestawie znalazła się ładowarka 120 W HyperCharge, na dodatek w wersji z zastosowaniem półprzewodnika GaN (azotek galu), czyli mniejszej niż standardowe 120 W.
Bądźmy szczerzy, nie jest to znacznie mniejsza ładowarka, ale wrażenie ze zdjęcia nie oddaje rzeczywistego zmniejszenia rozmiarów. Lepiej to obrazuje waga, która wynosi 167 gramów przy 200 gramach w przypadku starszej ładowarki.
Dołączona do telefonu ładowarka 120 W po jednej stronie opisana jest nazwą technologii, która pozwoliła nieco zmniejszyć jej rozmiar w porównaniu z wcześniej stosowaną ładowarką o tej samej mocy.
Cóż potrafi ta ładowarka? Podobnie jak w Xiaomi 12 Pro, czy Xiaomi 13 Pro, producent sugeruje ładowanie od 0 do 100% w czasie około 19 minut. Praktyka pokazała, że wymaga to idealnych warunków, np nie włączonego telefonu, bo w normalnej sytuacji czas ładowania do pełna to około 22 minut (po 19 minutach akumulator był naładowany w 97%).
Trzeba też pamiętać o dwóch rzeczach. W ustawieniach należy aktywować opcję Przyśpiesz prędkość ładowania, bo automatyka może nam to ładowanie spowolnić. Poza tym, gdy rozpoczniemy ładowanie telefonu jeszcze niezbyt rozładowanego, energia będzie uzupełniania nieco wolniej niż przy ładowaniu od zera. Cały czas jednak poruszamy się w zakresie czasowym do 20 minut, a przy ładowaniu rozładowanego akumulatora już po 5 minutach mamy ponad 40% na wskaźniku, a po 10 minutach ponad 60%. Ładowanie jest więc bardzo szybkie, ale tylko przewodowo. Redmi nie obsługuje ładowania bezprzewodowego czy zwrotnego.
Czas pracy Redmi Note 12 Pro+ 5G należy uznać za co najmniej dobry. Telefon poradzi sobie z całodniowym intensywnym użytkowaniem, a na koniec wciąż będziemy mieli jeszcze spory zapas energii (u mnie było to 30%). W teście odtwarzania wideo z pliku w pamięci przy jasności ekranu 200 nit, Redmi działał około 20 godzin zanim się rozładował. Gdy do tego dołożyć Wi-Fi, na przykład przy strumieniowaniu to czas trochę się skróci, ale wciąż będzie to dobry wynik. Podobny czas uzyskałem podczas serfowania po internecie przez Wi-Fi.
Aktywowanie transmisji danych jak zwykle mocniej drenuje akumulator, a dużo zależy od tego w jak przyjaznej mobilnie okolicy się znajdziemy. Poruszając się po mieście nie zauważyłem jednak, by mój Redmi bardzo tracił na aktywnym internecie mobilnym. GPS jest bardzo skuteczny i szybki.
Do pełni obrazu wydajnościowego potrzebna jest nam jeszcze informacja o systemie. Dostajemy tu Android 12, ale z nakładką MIUI 14, czyli sposób użytkowania i funkcjonalność systemu będzie podobna jak w Xiaomi 13, z pewnymi wyjątkami. Nie mamy np. opcji poprawy rozdzielczości plików wideo, rozpoznawania tekstu na zdjęciach. Nie doszukałem się też radia FM, choć poprzednik je miał.
MIUI 14, ale Android 12, warto to zauważyć. Po instalacji z 256 GB pamięci masowej trzeba odjąć około 30 GB w tym pamięć przeznaczoną na rozszerzenie RAM. Domyślnie jest to 3 GB, a może być 2 lub 5 i wyłączone.
Gdy mowa o MIUI często pojawiają się zarzuty związane z dużą liczbą błędów w tym oprogramowaniu. Mnie MIUI nigdy poważnie nie podpadło, wręcz przeciwnie z wersji na wersję coraz bardziej mi się podoba, choć nie jest moim zdaniem idealny i nie znoszę reklam wciskanych do aplikacji producenta.
W testowym Redmi Note 12 Pro+ 5G z początku zdarzały się zacięcia aplikacji aparatu, ale po kilku dniach znikły choć nie zmieniłem sposobu korzystania z telefonu. Cud, czy może przypadek potwierdzający regułę? Faktem jest, że sensor 200 Mpix w trybie UltraHD, gdy zapisywane są zdjęcia w pełnej rozdzielczości (zwykle ważą około 25 MB, ale przy detalicznej scenie rozmiar pliku może być kilka razy większy), działa natychmiastowo, podczas gdy w Xiaomi 12T Pro pojawiała się niewielka zwłoka, ale to raczej zasługa ISP Imagiq zintegrowanego z chipsetem Dimensity 1080.
System nie jest przeładowany dodatkowymi aplikacjami, na dodatek nie blokuje odinstalowania większości narzędzi, które nam nie bedą potrzebne.
Praktyczne zastosowanie Redmi Note 12 Pro+ 5G, czyli fotografujemy i filmujemy
Jeśli pamiętacie test Xiaomi 12T Pro to komfort fotografowania jest bardzo podobny. A nawet jak wspomniałem, dzięki szybkiemu odczytowi sensora, w rozdzielczości 200 Mpix nawet większy. Inaczej ma się jednak sprawa, gdy chodzi o jakość tych 200 Mpix. Oczywiście dużo ogranicza tu optyka, ale i inny sensor w Xiaomi 12T Pro w porównaniu z Redmi Note 12 Pro+ 5G może mieć znaczenie. Tam był to Samsung ISOCELL HP1, tu mamy ISOCELL HPX. O trochę mniejszym rozmiarze, czyli też mniejszym rozmiarze pojedynczego piksela. Dużo zależy jednak od oprogramowania, a wygląda to tak, że Redmi ma tu jeszcze pole do poprawy.
Korzyść z 200 Mpix w Xiaomi 12T Pro jest bardziej dostrzegalna niż w Redmi, choć i tutaj widać poprawę na zdjęciach, która uzasadnia i liczbę pikseli i stosowanie zapisu zdjęć także przy rozdzielczości 50 Mpix. Xiaomi 12T Pro kosztuje jednak około 700 złotych więcej niż Redmi Note 12 Pro+ 5G, a to kwota, której nie da się zbagatelizować.
Przedni aparat ma rozdzielczość 16 Mpix, optykę o jasności f/2.5 i wspiera wideo 1080/30p. Nie ma tu AF
Na tylnej ściance są trzy aparaty. Główny to 200 Mpix z optyką o jasności f/1.7, autofocusem, stabilizacją optyczną i kątem widzenia odpowiadającym 24 mm obiektywowi. Towarzyszy mu 8 Mpix aparat ultraszerokokątny o jasności f/2.2 i kącie widzenia 120 stopni. Trzeci aparat to 2 Mpix makro o jasności f/2.4. Oba bez AF i stabilizacji.
Najważniejszy w Redmi Note 12 Pro+ 5G jest główny 200 Mpix aparat. Nie ma co tu owijać w bawełnę, dodatkowy ultraszerokokątny sprawdzi się tylko za dnia i choć zrobi to przyzwoicie to nie pozostawi złudzeń, że nie na nim mamy tu polegać. Makro też jest tu na doczepkę, bo to standardowy aparat do takich zdjęć, co robi ostre ujęcia tylko z 4 cm i to z mocno wypaczonymi kolorami. Na jego obronę powiem, że częściej niż w innych telefonach z takim prostym aparatem makro udawało mi się zrobić fajne zdjęcia. Radość pryskała, gdy na ekranie komputera przekonywałem się, że to tylko 2 Mpix i lepiej zrobić zdjęcie w 200 Mpix, a potem je wykadrować.
Trzy różne kąty widzenia. Ultraszeroki (optycznie), standardowy (optycznie), zoom x2 (cyfrowo).
Zdjęcia na ultraszerokim kącie wykonane za dnia.
Poniżej nocne zdjęcia z ultraszerokiego aparatu. Po lewej tryb nocny, po prawej ręczna ekspozycja ze statywu. To czego tu brakuje to możliwości ustawienia dłuższej ekspozycji.
Poniżej ta sama scena widziana wieczorem przez aparat główny i ultraszerokokątny. Przepaść ogromna, a na dodatek błędny balans bieli przy ultraszerokim kącie widzenia.
Różnica w kolorach pomiędzy głównym aparatem (po lewej) i aparatem makro (po prawej). Ten drugi pozwala się bardziej zbliżyć jednak kosztem zaburzonej perspektywy.
Poniżej po lewej zdjęcie wykadrowane z fotografii 200 Mpix, po prawej ujęcie z aparatu makro.
Wróćmy więc głównego aparatu. Ten w praktyce, biorąc pod uwagę pozycjonowanie telefonu, wypada co najmniej dobrze. Domyślnie zdjęcia mają 12,5 Mpix. Im więcej światła tym lepiej, ale nawet tryb nocny jest tu przydatny, choć jakość zdjęć zauważalnie spada, gdy braknie oświetlenia ulicznego i zapada noc. Dużą pomocą będzie wtedy statyw i tryb Pro.
Rozdzielczość 200 Mpix czy 50 Mpix, bo różnicy między nimi wielkiej tu nie ma, ma sens nie tylko w pełnym słońcu. Wtedy widać więcej szczegółów i nawet jeśli nasze oko wprost tego nie dostrzeże, to przy przetwarzaniu fotografii da się zauważyć ten potencjał. Wysoka rozdzielczość przydała się też o zmroku, gdy fotografowałem ptaki, choć intuicja sugerowała coś przeciwnego. Tu na pewno pomógł wbudowany OIS. Zdjęcia były bardzo wylizane, ale i tak atrakcyjniejsze niż te wykonane w domyślnej rozdzielczości 12,5 Mpix.
Zdjęcia wykadrowane z ujęć 50 Mpix, wykonanych o zmroku.
Porównanie jakości zdjęć dla 12,5 Mpix, 50 Mpix i 200 Mpix. Różnica pomiędzy 12,5 i 50 Mpix jest od razu widoczna i to na korzyść większej rozdzielczości. Natomiast pomiędzy 50 i 200 Mpix nie zauważymy już większych zmian.
Domyślnie oprogramowanie aparatu oferuje zoom 2x, a nawet 10x, ale tylko ten pierwszy ma sens. Lecz i on wypada gorzej niż gdyby skadrować zdjęcia wykonane w trybie UltraHD. Szkoda, bo w ten sposób tracimy sporo z potencjału sensora, a kadrowanie zdjęć 200 Mpix wymaga ich wcześniejszego wykonania.
Poniżej przykładowe zdjęcia ilustrujące różne aspekty działania głównego aparatu. To co zapewne zauważycie to wyostrzanie, które na szczęście nie psuje odbioru detali. A także kolorystykę, która odbiega od tego co oferują droższe telefony. Ja to widzę, bo jestem wyczulony, lecz gdy pokazywałem zdjęcia innym osobom, te nie widziały problemu, bo nie miały punktu odniesienia. Moj testowy Redmi miał też czasem problemy z aberracjami przy szczegółowych i kontrastowych scenach, szczególnie przy fotografii o zachodzie.
Zdjęcia wykonane głównym aparatem o różnych porach dnia
Zdjęcie dzienne na zoomie x1 i x2
Zdjęcie wieczorne na zoomie x1 i x2
Problem z aberracją na zdjęciach podczas zachodu Słońca. Niekoniecznie musi przeszkadzać, wiele zależy od indywidualnego odbioru.
Poniżej porównanie zdjęcia wykonanego w Trybie zdjęcie (po lewej) i Trybie nocnym, który wygładza szumy na niebie, ale nie zawsze działa dobrze na inne partie obrazu.
A takie zdjęcie wykonamy głównym aparatem, gdy sięgniemy po statyw i tryb Pro (czas ekspozycji 13s i ISO50).
To wszystko nie zmienia faktu, że ten jeden 200 Mpix aparat w Redmi Note 12 Pro+ 5G jest jednostką, której efekty pracy spodobają się posiadaczom tego telefonu, tak jak spodobały się mi. Teoretycznie to aparat, który ma zadowolić osoby nie planujące zbyt wiele manipulować przy zdjęciach. Nie mamy więc zapisu do formatu DNG w trybie Pro. A jednak przyjemnie się nim fotografuje i potem obrabia JPEGi. Zadowolenie jakie dał mi fotograficznie Redmi Note 12 Pro+ 5G przekroczyło to czego się spodziewałem przed testem.
Przedni aparat nie ma autofocusa, podobnie jak aparat ultraszerokokątny i makro. W dobrym świetle sprawdza się jednak doskonale. Im ciemniej tym gorsze są wyniki, ale i tak aparat selfie wart jest polecenia.
W przypadku filmów od razu zauważymy, że nie ma tu trybu 4K/60p. Jest tylko 4K/30p i to jedynie dla głównego aparatu oraz bez wsparcia stabilizacji obrazu, nawet elektronicznej. Pomijając ten fakt, tryb 4K/30p owocuje doskonałej jakości filmami, zauważalnie lepszymi niż te w rozdzielczości 1080/60p (tu mamy niewielkie przycięcie kadru) lub 1080/30p. To jedna z największych niespodzianek w przypadku tego telefonu.
Z filmami z ultraszerokątnego aparatu jest podobnie jak ze zdjęciami, poza tym mamy maksymalnie 1080/30p. Filmy w tej rozdzielczości można rejestrować nawet aparatem makro. I jakkolwiek daje to jakąś satysfakcję, to bardziej samo filmowanie niż oglądanie efektów z aparatu makro. Również wideo z przedniego aparatu nie jest powodem do dumy.
Atrakcyjność Redmi Note 12 Pro+ 5G nie do podważenia, choć znajdzie się kilka "ale"
Gdy spojrzeć się na papierową specyfikację Redmi Note 12 Pro+ 5G i jego poprzednika trudno znaleźć choćby jeden argument przemawiający za natychmiastową przesiadką. Trzeba się wgryźć w detale, by ocenić ten telefon jako wart uwagi dla posiadaczy Redmi Note 11 Pro+. Dlatego najlepiej ocenić testowany smartfon całościowo.
Redmi Note 12 Pro+ 5G. Jest ogień, który nie parzy.
Powyższe można zrozumieć dosłownie, bo Redmi Note 12 Pro+ 5G jest telefonem, który oferuje przyzwoitą wydajność, a zarazem stabilność i się nie grzeje. A także w przenośni, bo mamy oto produkt, któremu niewiele można wytknąć, choć to tylko średniopółkowiec. Jednak taki, którego ekran, główny aparat 200 Mpix, szybkie ładowanie, jakość wykonania, pozwalają wychylić się przed szereg.
Aparat ultraszerokokątny mógłby być lepszy, makro także, ale wtedy albo cena by wzrosła, albo lepiej może zastanowić się np. nad Xiaomi 11 Lite 5G. A ładowanie bezprzewodowe? Tego nie ma przecież nawet OnePlus 11. Lepszy, w teorii ekran ma Xiaomi 13 Lite, który kosztuje niewiele więcej i jest nawet wydajniejszy, ale niedomaga pod innymi względami.
Redmi Note 12 Pro+ nie kosztuje tyle, ile by nam się marzyło, ale takie już nastały czasy i choć chętnie uszczknąłbym z ceny stówkę czy dwie, to 2299 złotych nie jest przesadną ceną za taki smartfon. To średniak, który pomoże nam wyrazić siebie, tak jak tego chce Xiaomi. W podobnej cenie znajdziemy inne telefony, lepsze pod jednym względem, gorsze pod innym. Ponieważ nie ma idealnego odpowiednika, Redmi Note 12 Pro+ 5G ma szansę zaprzątnąć waszą uwagę.
Foto produktowe: Alicja Żebruń
Opinia o Xiaomi Redmi Note 12 Pro+ 5G
- atrakcyjne wzornictwo,
- dobra wydajność,
- nie nagrzewa się, nie ma throttlingu,
- świetny ekran Flow AMOLED 120Hz z Dolby Vision,
- wyróżniający się pozytywnie główny aparat,
- praktyczny tryb zdjęć 50 Mpix,
- świetne wideo 4K/30p,
- atrakcyjne zdjęcia selfie,
- superszybkie ładowanie 120W Hypercharge,
- ładowarka 120W GaN w zestawie,
- dobry czas pracy na baterii,
- szybki czytnik linii papilarnych,
- złącze minijack, 5G, NFC, port IR, kodek audio LDAC.
- ma starszą wersję Android 12,
- aparat ultraszerokokątny i makro poniżej oczekiwań,
- nie ma wideo 4K/60p,
- okazjonalne problemy z aberracją na zdjęciach,
- zbyt płaski dźwięk z głośników,
- nie ma slotu microSD,
- tylko IP53.
- Obudowa i akcesoria:
- Wyświetlacz:
- Głośniki:
- Podzespoły:
- Bateria:
- Aparaty:
Komentarze
10Miałem 6, 8 mam 10 ale za te pieniądze to nie zamierzam kupić 12-stki tym bardziej że już nie oferuje slotu na karty MicroSD. Nic więc dziwnego, że sprzedaż nowych telefonów wszystkich marek leci na łeb na szyję jak tylko zera dopisujecie do ceny!
Nie wiem czy dla kilku dodatkowych bajerów i większej ilości punktów w benchmarkach wydał bym aktualnie ponad 2k.
Z benchmarków Kirinowi 980 zrobiłem tylko geekbencha i jak dla mnie nie jest źle.
Single na poziomie 655 pkt , multi odstaje jeszcze mniej bo złapałem 2010pkt, OpenCL 1489 pkt.
5G, ładowanie w 20 min czy 200 megowy aparat jakoś mnie nie kuszą...
Miałem w łapkach jednego z poprzedników - foto - było lepiej. Krok w tył ?