Spocznij i do ataku!
Wszystko podłączone, uruchomione, gotowe do grania! Usiadłem na kanapie, chwyciłem w ręce potężną Roccat Sova i ułożyłem ją na swoich udach. Już byłem w ogródku, już witałem się z sową, ale okazało się, że o jednej rzeczy zapomniałem – o słuchawkach. Drobiazg! Dlatego też chwyciłem w ręce ich zakończoną zwyczajnym, klasycznym jackiem wtyczkę i…
Zorientowałem się, że nie mam, do czego ich podpiąć, bo przecież Roccat Sova została wyposażona jedynie w wejścia USB. A ponieważ kabel moich słuchawek nie posiada czterometrowego przewodu zmuszony byłem sięgnąć po inny model – taki, który można podłączyć pod gniazdo USB.
Szkoda, że twórcy Roccat Sova nie wzięli pod uwagę tego pozornie niewiele znaczącego szczegółu. Podejrzewam, że dla wielu graczy używających słuchawek z klasycznym jackiem byłoby to spore udogodnienie.
Ale nic to, nic to! Prędko wymazałem z pamięci to pierwsze faux pas i kolejno odpaliłem tytuły, które wybrałem do testów Roccat Sova. Znalazły się wśród nich GTA V, Battlefield 1, Call of Duty Infinite Warfare, Call of Duty Modern Warfare Remastered i typowo „myszkowa” gra taktyczna, czyli Shadow Tactics: Blades of the Shogun.
Komfort rozgrywki był naprawdę duży i, prawdę powiedziawszy, prędko zapomniałem o tym, że korzystam z peceta, a nie z pozornie lepiej przystosowanej do kanapowego grania konsoli. Nawet przy Shadow Tactics Roccat Sova spisywała się znakomicie, co daje nadzieję wszystkim fanom gier taktycznych i strategicznych, którzy ubolewają nad brakiem niektórych tytułów w wersjach konsolowych (mimo że akurat Shadow Tactics ma się pojawić w przyszłości również na PlayStation 4 i Xbox One).
Jeden z dwóch mankamentów, jakie momentami mi doskwierały, to zsuwająca się z podkładki mysz. Oczywiście, miało to miejsce tylko wtedy, kiedy obie dłonie kładłem na klawiaturze. Nie zdarza się to zbyt często podczas rozgrywki (niektórzy mogą nawet powiedzieć, że prawie wcale), ale i tak przydałaby się jakaś cienka listewka podtrzymująca gryzonia przy dolnej krawędzi urządzenia.
Klamra dobrze trzyma kabel myszki, ale nie zapobiega zsuwaniu się jej z podkładki
Być może nawet wykonanie podkładki z innego materiału, niż nieszczęsny plastik mogłoby uchronić przed tym problemem. Na tę chwilę rozwiązaniem jest nieprzerwane trzymanie jednej dłoni na myszy lub zachowanie takiej pozycji, która sprawia, że Roccat Sova znajduje się w idealnie poziomym położeniu.
Jednakże ta druga możliwość wymaga niekiedy siadania w nie do końca naturalny (choć bez wątpienia bardzo zdrowy dla kręgosłupa) sposób. Jest jeszcze opcja wydrukowania własnych elementów, bo Roccat Sova posiada wsparcie dla druku 3D, ale to, rzecz jasna, rozwiązanie dla tych, którzy posiadają dostęp do odpowiedniego sprzętu.
Drugi z drobnych kłopotów, jakie napotkałem podczas użytkowania Roccat Sova, to symetryczne położenie klawiatury i myszy. Korzystając z komputera jestem przyzwyczajony do tego, że gryzoń znajduje się nieco bardziej z boku, a klawiatura zajmuje centralny punkt.
Trudno czynić z tego zarzut twórcom urządzenia, bo takiego stanu rzeczy prawdopodobnie nie dało się uniknąć. Pozostało mi więc przyzwyczaić się do tego szczególnego rozlokowania obu urządzeń w ramach jednego technologicznego monolitu, jakim jest Roccat Sova.
Pomijając te dwie drobne uwagi, muszę powtórzyć raz jeszcze, że rozgrywka przy użyciu Roccat Sova bardzo przypadła mi do gustu i mam wrażenie, że na tę chwilę to chyba jedna z najlepszych propozycji dla osób, które grywają na pececie podłączonym do telewizora.
Demontując monolit
Do gry kanapowej Roccat Sova pasuje naprawdę nieźle, ale pewnie wiele osób zastanawia się, czy to klawiatura, która równie dobrze nada się do pracy przy biurku. Koniec końców, wymagamy pewnej uniwersalności od sprzętu i mało komu uśmiecha się zakup dwóch wysokiej klasy urządzeń, których funkcja jest niemal identyczna.
Rzecz jasna, Roccat Sova bez problemu można używać siedząc przy biurku, ale trzeba zarezerwować dla niej naprawdę sporo miejsca na blacie. Niby klawiatura, podkładka pod mysz i przestrzeń na nadgarstki nie powinny zajmować aż tak dużej przestrzeni, ale to tylko pozory.
O ile w użytkowaniu „kanapowym” wymiary Roccat Sova nie przeszkadzają ani trochę, o tyle na biurku robi ona dosyć przytłaczające wrażenie. Dlatego też widać od razu, że nie do tego została ona zaprojektowana.
Szkoda, że jej projektanci nie pokusili się na przykład (to moja luźna fantazja, oczywiście) o budowę modułową, która pozwalałaby rozdzielać trzy składowe elementy Roccat Sova, a co za tym idzie, uczynić jej zastosowanie bardziej wszechstronnym.
Być może takie podejście do tematu pomogłoby również zlikwidować obecny (choć niezbyt uciążliwy) problem klawiatury numerycznej, która nie jest elementem Roccat Sova, a jej podłączenie przy takim kształcie urządzenia jest nieco problematyczne. Co ciekawe twórcy Roccat Sova wpadli na zbliżony (choć jednak wciąż dosyć odległy) pomysł, jakim jest możliwość wymiany podkładek pod mysz i nadgarstek.
Nie polega to jednak na ich pełnym odłączeniu od całości, a jedynie na wyciągnięciu ich z obudowy. Możemy je więc wymienić na takie, które bardziej nam odpowiadają (i nie są wykonane z powracającego jak zły sen plastiku), a nawet wykonać swoje własne projekty na drukarce 3D.
Podobnie sprawy się mają z gąbkami znajdującymi się na spodzie urządzenia. Chociaż w tym przypadku nie tyle chodzi o wygląd, czy wygodę tych elementów, a raczej o ich podatność na stosunkowo szybką eksploatację.
Rewolucja wydumana czy rozrywka odmieniona?
Roccat Sova nie jest urządzeniem doskonałym. Co nie zmienia faktu, że to mimo wszystko bardzo udana próba zaspokojenia potrzeb graczy, którzy korzystając z peceta chcą wygodnie zasiąść na swojej ulubionej kanapie lub w fotelu.
Czy jest to rozwiązanie rewolucyjne? Na swój sposób tak, a już na pewno dosyć nowatorskie podejście do tematu. Niestety, jak to zwykle bywa, początki są obciążone niedoskonałościami. W tym przypadku nie ma ich tak wiele, ale i tak się pojawiają.
W każdym razie Roccat Sova to pierwszy krok do tego, żeby gracze pecetowi nie musieli już czuć się bardziej sztywnymi, „biurkowymi” kuzynami konsolowców. Nic, tylko czekać na dalszą ewolucję tego trendu. Pytanie tylko, czy kolejne posunięcia też będą należały do firmy Roccat czy może ktoś inny odważy się na równie zuchwały krok?
Ocena końcowa:
- duży komfort "kanapowej" rozgrywki
- mechaniczne przełączniki (wersja MK)
- pełen antighosting
- wbudowane gniazda USB
- długi kabel
- klamra i szczelina na przewody
- funkcjonalne oprogramowanie ROCCAT Swarm
- podświetlenie LED
- mysz ma tendencję do zsuwania się z podkładki, kiedy wypuścimy ją z ręki
- przy położeniu na biurko wymaga naprawdę dużo miejsca
- brak możliwości wygodnego podłączenia klawiatury numerycznej
- nazbyt plastikowa powierzchnia podkładki pod mysz
- brak wbudowanego gniazda do słuchawek (jedynie USB)
- podświetlenie LED obejmuje tylko część z klawiaturą, a nie podkładkę
- dość wysoka cena
- Ergonomia:
dobry plus - Jakość wykonania:
dobry plus - Stylistyka
dobry plus - Mechanizm klawiszy:
bardzo dobry - Możliwości programowania:
dobry plus - Szybkość reakcji
bardzo dobry - Funkcjonalność
dobry plus
Komentarze
12W dodatku klawiatura mechaniczna to przerost formy nad treścią i oprócz e-sportowców nikt takiej nie potrzebuje i lepiej wybrać zwykłe znacznie tańsze membranowe jak np Bloody B120 albo taką z bojowym wyglądem Ravcore Valravn.
Co do tej ilości minusów to bym vetował:
- przy położeniu na biurko wymaga naprawdę dużo miejsca
Myślę że nie tworzono tego z myślą o biurku tylko o kanapie (nawet tak jest w tytule).
- podświetlenie LED obejmuje tylko część z klawiaturą, a nie podkładkę
Nie każdy lubi za dużo wszędobylskich światełek i odpustu.
Minusem dużym to może być tylko to że leworęczni nie będą zachwyceni chyba że Roccat wypuści taką wersję również brak gniazda słuchawkowego jak napisał autor no i cena.
Artykuł ciekawy.
"Symetrycznosc" podkladki tez na poczatku wydaje sie troche nienaturalna ale to wrazenie zanika po paru uzytkowaniach.
Patrzac na ilosc uzytego plastiku zastanawia wysoka cena urzadzenia. Niestety juz od 3 miesiecy czyli od premiery utrzymuje sie ona na stalym poziomie ale to chyba ze wzgledu na brak konkurencji jesli chodzi o rozwiazania do grania na kanapie dla pecetowcow.
Na niemieckim amazonie klawiatura kosztuje aktualnie 149 euro.