Hulajnogi, nawet gdy stały się elektrycznymi pojazdami, kojarzone są głównie jako transport miejski, ułatwiający szybkie dotarcie w dowolne miejsce. A jednak, ta sama cecha sprawia, że hulajnogą można wybrać się także w pozamiejskie ostępy, trzeba tylko wybrać odpowiedni model.
Płatna współpraca z firmą Barel Poland.
W czasach, gdy hulajnogi były „analogowe” (to określenie dobrze odzwierciedla ich charakter), najczęściej traktowano je jako zabawkę dla dzieci. I wciąż te zwykłe hulajnogi taką rolę spełniają. Są niewielkie, łatwo je zabrać nawet na wakacje, a dziecko ma przy okazji trochę ruchu i może poćwiczyć równowagę. Inaczej sprawa ma się w przypadku hulajnóg elektrycznych. Można je nazwać „cyfrowymi”, bo cechuje je nie tylko elektryczny napęd, ale też możliwość zarządzania poprzez aplikację w telefonie. Tak na przykład jest w hulajnogach marki Ruptor.
Elektryczna hulajnoga wydaje się być dobrym transportem do miasta. I tak myśli wiele osób. Dlatego trudno spotkać z dala od miasta podróżników na takich dwóch kółkach. A dziecko, które z uporem pokonuje taką hulajnogą piaszczysty kawałek ścieżki, budzi politowanie.
Jeśli tak myślicie o hulajnogach elektrycznych to pora zmienić podejście do tematu. Hulajnogi Ruptor, które dostępne są w trzech wersjach Ruptor R1, Ruptor R3 oraz Ruptor R6, to pojazdy stworzone nie tylko do podróży w ścisłych centrach miejscowości. Owszem doskonale się tam sprawdzają, ale ich potencjał zasługuje na lepsze wykorzystanie. Także w okolicach podmiejskich, a gdy fantazja na to wam pozwoli jeszcze dalej.
Jeśli chcecie zwiedzać bez wysiłku miasto, to hulajnoga może być lepszym rozwiązaniem niż rower czy komunikacja miejska.
Podróże hulajnogą Ruptor nie tylko z dala od miejskiego zgiełku
Myśląc o hulajnodze jako pojeździe, który zabierze nas na długą wycieczkę po odwiedzanej właśnie okolicy, nieważne czy będzie to miasto czy jego przedmieścia, a nawet dalsze miejsca, zawsze budzi się w nas obawa o jej zasięg. Wypożyczając miejską hulajnogę nie jest to dla nas problemem. Zwykle jedziemy z punktu A do punktu B i koniec. A nawet jeśli hulajnoga się rozładuje, to będzie gdzie ją podładować ewentualnie można znaleźć w aplikacji inną w niedalekiej odległości (zazwyczaj).
Inaczej ma się sprawa, gdy chcemy być niczym nie skrępowani, a nawet mieć możliwość kilkudniowych podróży bez doładowywania własnym pojazdem. Jaką wtedy wybrać hulajnogę elektryczną? Pomimo że wiele z nich potrafi pokonać długie z perspektywy spacerowicza odcinki, hulajnogi Ruptor wyróżniają się bardzo dużym zasięgiem w porównaniu do ich rozmiaru i w półce cenowej jaką reprezentują.
Dzięki wbudowanemu akumulatorowi 20 Ah, są w stanie pokonać nawet 80 km w przypadku modelu Ruptor R1, a do 75 km w przypadku Ruptor R3. Spokojnie wystarczy energii na całodniowe zwiedzanie dużego miasta, a nawet przejażdżkę z Gdyni na Hel. Ruptor R6 też ma zasięg 75 km, ale dzięki podwójnemu silnikowi jest gotowy na znacznie trudniejsze trasy niż pozostałe dwa modele. Można powiedzieć, że byłoby grzechem nie skorzystać z ich zasięgu planując zwiedzanie okolicy na hulajnodze elektrycznej.
Rowerowa trasa Gdynia-Hel. Hulajnoga będzie podobnie.
Te dwa ostatnie modele zadowolą nawet cięższych podróżujących. Ich maksymalne dozwolone obciążenie sięga 150 kilogramów (Ruptor R1 ma dopuszczalne obciążenie 120 kg), a to oznacza, że poradzą sobie one nawet z solidnie zbudowanym użytkownikiem.
Hulajnoga Ruptor potrafi być lepsza niż rower. Czasem zastąpi motocykl
Trudno negować zalety roweru jako pojazdu, który nie tylko dowiezie nas do celu, ale też pozytywnie wpłynie na naszą kondycję fizyczną. Czasem jednak ważniejsza jest podróż do odległego punktu, a nie to, że spocimy się pokonując trasę, czy zaliczymy kolejne punkty w naszym programie treningowym. Szczególnie w letnim upale, który zawsze daje się we znaki. Wystarczy wyobrazić sobie wspinaczkę do zamku na wzgórzu. O ile wygodniej będzie ją pokonać na hulajnodze, a Ruptory dzięki wysokiej mocy wbudowanych silników poradzą sobie z podjazdem bez problemu.
Dlatego, w takich sytuacjach hulajnoga może okazać się lepsza niż rower. Nawet gdy nie jest to weekendowa podróż za miasto, ale wyjazd wakacyjny. Hulajnogę łatwiej transportować w samochodzie, w luku bagażowym autobusu, a nawet samolotem, bo zajmuje mniej miejsca. Zmieścić ją można nawet na jachcie, by w chwilach postoju w porcie udawać się na dłuższe wycieczki. Szczególnie, że ładowanie nie jest wtedy problemem.
Hulajnoga elektryczna Ruptor R6.
Hulajnogi Ruptor są na dodatek pojazdami w pełni wyposażonymi w potrzebne do bezpiecznej jazdy elementy. Hamulce tarczowe zapewnią skuteczne hamowanie, opony bezdętkowe i amortyzacja gwarantują bezproblemowe pokonywanie przeszkód. Jest nawet pełne oświetlenie, kierunkowskazy i elektroniczne klaksony, byśmy mogli jeździć nie tylko za dnia, lecz również w późniejszych godzinach, bo i wtedy będzie dobrze nas widać. A także zgodnie z przepisami włączając się do regulowanego ruchu ulicznego.
Można powiedzieć, że hulajnoga Ruptor to taki substytut motocykla, podczas jazdy którą można poczuć jej moc, a przy okazji nie hałasować, bo to elektryczny pojazd. Na dodatek efektownie się prezentuje. Nie bez powodu producent określa je mianem Harleya wśród hulajnóg. Oczywiście pomimo zdolności do pokonywania znacznie trudniejszych tras niż tylko te wyasfaltowane i wyłożone kostką, trzeba pamiętać, że nie jest to sprzęt sportowy i wyczynowy.
Jaki Ruptor będzie dla nas dobry?
Możliwości elektrycznych hulajnóg Ruptor już wam opisywaliśmy, lecz warto spojrzeć na nie jeszcze raz z perspektywy dłuższych wycieczek. Każdy model R1, R3 czy R6 jest gotowy do jazdy od razu po zakupie, hulajnogi mają przegląd zerowy. Każdy jest też gotowy do podróży na długich dystansach, teoretycznie można jeździć na nich przez cały dzień, bo pokonanie kilkudziesięciu km to solidna wycieczka tam i z powrotem. Modelami R1 i R3 można pojechać z Warszawy do zamku w Czersku nad Wisłą i z powrotem, bo odległość w obie strony to niespełna 80 km i to przy podróży bocznymi ścieżkami.
Oczywiście Ruptory nie powstały z myślą tylko o długich przejażdżkach. To także hulajnogi elektryczne nastawione na trudne trasy. Im wyższy model wybierzemy tym trudniejszą trasę zdoła on pokonać. Decydują o tym coraz mocniejsze silniki, a w modelu R6 podwójny napęd 2x1000W niezależnie dla każdego koła. Dlatego zastanawiając się, jaki Ruptor, R1, R3 czy R6, sprawdzi się podczas naszych wypraw hulajnogą, warto ocenić jakie trasy nas czekają.
Drobne przeszkody nie zaskoczą nawet Ruptora R1. Gdy pojawią się na przykład większe gałęzie na drodze leśnej, czy krawędzie, Ruptor R3 może być lepszym wyborem. Ruptor R6 to propozycja na najbardziej wymagające warunki, podobnie ja w przypadku jazdy samochodem terenowym. Z tą różnicą, że tego typu auto średnio nadaje się do wygodnej jazdy w mieście, a hulajnoga elektryczna Ruptor owszem.
Płatna współpraca z firmą Barel Poland.
Komentarze
4