Samsung SH100 z całą pewnością okaże się właściwym aparatem dla osób, które lubią efekty specjalne i swobodę zapewnianą przez łączność Wi-Fi. Urządzenie oferuje tryby pracy odpowiednie zarówno dla osób lubiących pełną automatykę, jak i tych, które chcą trochę poeksperymentować.
Szereg przydatnych ustawień i filtrów artystycznych dostępny jest podczas fotografowania oraz filmowania. Jakość zdjęć jak na kompakt tej klasy i tak maleńką matrycę jest całkiem niezła. Oczywiście jeśli pragniemy osiągnąć wyższą jakość oraz mieć możliwość wymiany obiektywów, dużo lepszym wyjściem będzie zakup aparatu systemu Micro Four Thirds (micro 4/3), np. Olympus E-PL2, czy Panasonic Lumix GF-2 lub dużą lustrzankę z matrycą APS-C (Nikon, Canon, Pentax itp.). Pamiętajmy jednak, że malutki Samsung SH100 bez problemu mieści się w kieszeni spodni, a aparat z wymienną optyką - zazwyczaj nie.
Jakość zdjęć i filmów
Jakość zdjęć nocnych jest naturalnie dużo niższa niż dziennych, ale cieszy możliwość wykonywania długich naświetleń (do 16 sekund) oraz regulacji przysłony. Dzięki temu mamy możliwość zwiększenia swojej kreatywności podczas zdjęć w słabych warunkach oświetleniowych.
Dobrze wypadła także jakość nagrań wideo, pod warunkiem jednak, że obejdziemy się bez dodatkowych filtrów i efektów, które zwiększają efektowność, ale obniżają jakość filmów. Standardowy obraz 1280x720 px (HQ) jest naprawdę niezły.
Dźwięk nagrany przy pomocy wbudowanego mikrofonu możemy określić jako typowy dla kompaktów (czyli przeciętny). Sprawdzi się wewnątrz pomieszczeń, gdy nagrywamy małą grupkę osób. Głośna muzyka lub wiatr mają bardzo zły wpływ na jakość audio.
Najciekawszą jednak i najbardziej wyróżniającą się funkcjonalnością w tym aparacie jest wspomniana wielokrotnie łączność bezprzewodowa Wi-Fi. Dzięki niej zdjęcia i filmy wyślemy e-mailem, wstawimy je na prywatne konto portalu społecznościowego, takiego jak: Flickr, czy YouTube, wyświetlimy na ekranie telewizora za pomocą technologi AllShare lub po prostu prześlemy do drugiego takiego aparatu bez pośrednictwa ruterów bezprzewodowych.
Użytkownicy mają też możliwość skorzystania z funkcji zdalnego wyświetlania obrazu z aparatu, sterowania zoomem, lampą błyskową, rozdzielczością oraz wyzwalaniem migawki wprost ze smartfona. Szkoda tylko, że smartfonem tym może być jedynie Samsung Galaxy S, a nie jakikolwiek telefon z Androidem, Badą lub iOS-em.
Jakość wykonania i ergonomia urządzenia stoją na bardzo przyzwoitym poziomie, pod warunkiem, że nie mamy dużych dłoni. Dotykowy wyświetlacz rezystancyjny jest dość duży i korzysta się z niego komfortowo. Obsługiwać można go małym plastikowym piórkiem, ale my uważamy, że palec lepiej sprawdza się w tej roli.
Producent nie chwali się jak długo jest w stanie wytrzymać bateria. Z obserwacji wynika jednak, że cechuje się przyzwoitą wydajnością. Rozładowała się po 2 dniach bardzo intensywnego użytkowania (zdjęcia z lampą i bez, długie naświetlania, filmy z dodatkowymi efektami, ciągłe przeszukiwanie menu i kilkanaście połączeń Wi-Fi). Jej ładowanie również nie trwa długo – podczas korzystania z dołączonej ładowarki cały proces powinien zamknąć się w niecałych dwóch godzinach.
Podsumowanie | ||
plusy: • łączność Wi-Fi z obsługą standardu n • prosta i szybka konfiguracja sieci bezprzewodowych • dotykowy wyświetlacz panoramiczny • dobra jakość wykonania • dobra jakość zdjęć i filmów (jak na kompakt tej klasy) • użyteczny zakres ogniskowych • prosty, ale użyteczny pakiet oprogramowania w zestawie • prosty akcelerometr • edytor zdjęć wbudowany w aparat • wiele efektów artystycznych • mała waga i niewielkie rozmiary • rozpoznawanie twarzy • dotykowe ustawianie ostrości | ||
minusy: • funkcja Remote Viewfinder działa tylko z Samsung Galaxy S • interfejs mógłby działać płynniej • mało efektywna cyfrowa stabilizacja obrazu | ||
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: 620 zł | ||
Przeczytaj także: | ||
Aparaty w stylu retro | CES 2011: najciekawsze nowości | Poradnik: jak wybrać aparat cyfrowy |
Komentarze
12Rozumiem iż skłonić do wydania tych 620 zł ma naklejka facebook ?
Sorry ale tego czegoś nie kupiłabym za 100 zł. Jeśli już ktoś musi mieć kosmetyczkę z opcją fotografowania to lepiej te 400 zł dołożyć do aparatu telefonicznego, a za 220 wyskoczyć gdzieś na wieczór.
:X