Samsung Galaxy S ma 10 lat. Porównajmy go do nowego modelu Galaxy S20 Ultra i sprawdźmy co się zmieniło w ciągu tej dekady. Postęp z roku na rok nie zawsze jest widoczny, ale w ciągu 10 lat różnica między smartfonami jest kolosalna.
10 lat Galaxy S - zmieniło się w zasadzie wszystko
Pierwszy Samsung Galaxy S (GT-i9000) wszedł do sprzedaży w czerwcu 2010 roku, jako flagowy smartfon tego producenta. Minęło zatem 10 lat, w czasie których doczekał się dziesięciu następców. Każdy z nich dodawał nowe funkcje, większą wydajność, lepsze aparaty i oczywiście coraz większe wyświetlacze. Słowem, każdy następny był coraz doskonalszy.
Lata 2010 - 2020 to dekada nauki, rozwoju i innowacji, którą rozpoczął pierwszy Galaxy S, a zwieńczył Galaxy S20 Ultra. Porównując ze sobą te dwa smartfony, widać doskonale, jak ogromna przepaść je dzieli. Już na pierwszy rzut oka można ocenić, jak bardzo zmieniły się potrzeby i wymagania użytkowników.
Galaxy S1 vs Galaxy S20 Ultra
Spójrzmy zatem co tak realnie się zmieniło i czym te zmiany mogły być spowodowane. Oto krótki pojedynek dwóch telefonów Samsung, które dzieli dekada.
Warto od razu podkreślić to, że oba smartfony są modelami najwyższej klasy (oczywiście w swoim czasie). W 2010 roku S1 był równie dobry i pożądany, jak dzisiaj S20. Co prawda kiedyś konkurencja była mniejsza, a klienci nie byli mniej "rozpieszczeni", ale to nie znaczy, że Samsung miał łatwiej, bo przecież musiał konkurować z wydanymi wcześniej iPhonami oraz mocnymi wtedy telefonami HTC.
Wyświetlacze rosną 0,3 cala co roku
Zmianą, która najbardziej rzuca się w oczy jest wielkość. Galaxy S1 (piszę S1, żeby odróżnić pierwszy model od całej serii) ma wyświetlacz o przekątnej 4 cale, a dziesięć lat później Galaxy S20 Ultra ma ekran 6,9 cala.
Warto pochwalić to, że już od pierwszego modelu z rodziny Galaxy S, producent oferował dobre wyświetlacze AMOLED. Obecnie to norma, ale 10 lat temu, to był ogromny przełom. Do niedawna wszystkie panele mały odświeżanie 60 Hz, ale najnowsze modele oferują już 120 Hz. Różnica leży też w szczegółowości ekranu: 480 x 800 px w S1 oraz 1440 x 3200 px w S20 Ultra. Doszła również funkcja wyświetlacza zawsze włączonego (AOD).
W zaokrągleniu można napisać, że przez 10 lat flagowce z serii S urosły o 3 cale, czyli średnio o 0,3" co roku. To bardzo dużo. Już różnica między telefonem 5,5 cala, a 5,8 cala jest odczuwalna, a co dopiero między 4, a prawie 7 cali.
Smartfony stają się coraz większe, bo w 2010 serwisy strumieniujące filmy, takie jak YouTube, albo Netflix nie były jeszcze takie popularne, na urządzeniach mobilnych, a gry były relatywnie proste.
Natomiast w 2020 niemal każdy z nas ogląda filmy na smartfonie, niektóre gry mobilne wyglądają znakomicie, a do tego dochodzą wszędobylskie media społecznościowe, które też wypełnione są filmami i zdjęciami.
Innymi słowy przez 10 lat smartfon stał się znacznie bardziej dojrzałym, pełniejszym i wydajniejszym środkiem, do konsumpcji multimediów.
Ramki maleją, bo uznajemy je za brzydkie
Ewolucja ramek jest odwrotnie proporcjonalna do wyświetlaczy - z roku na rok stają się coraz mniejsze. W Galaxy S1 górna i dolna ramka miały około 18 mm. Pod ekranem umieszczono fizyczny przycisk oraz dwa dotykowe, podświetlane, a miejsca wciąż było po dostatkiem.
Natomiast w Galaxy S20 Ultra ramki mają 3 - 4 mm i nie mieści się w nich w zasadzie nic. Trudno jest mi sobie wyobrazić, jak wielki byłby S20 Ultra, gdyby miał tak duże ramki, jak S1.
Większe wyświetlacze mają praktyczne zastosowanie, natomiast mniejsze ramki służą głównie poprawie wyglądu. W ostatnich latach grube brzegi zaczęliśmy uznawać za niemodne lub wręcz brzydkie. Teraz są synonimem starego, słusznie minionego stylu. Wszystko zmierza w kierunku smartfonów, które całe będą wyświetlaczami (co oczywiście nie oznacza, że będą całe dotykowe). Galaxy S20 Ultra to krok właśnie w tym kierunku.
Notcha nie było i nie ma
Akurat za notchem nikt nie będzie płakał. Nie każdemu wcięcie na górze ekranu przeszkadzało, ale fakt - bez niego smartfon wygląda lepiej.
Notcha nie ma Galaxy S1, bo wtedy jeszcze nikt się nie przejmował grubymi ramkami. Natomiast S20 Ultra nie ma go, bo "moda" na wcięcia przeminęła, a Samsung bardzo dzielnie bronił się przez notchami w smartfonach flagowych. Zamiast tego w najnowszym modelu zastosowano tak zwaną "dziurę" w ekranie, w której znajduje się aparat przedni.
Przez rok postępu można nie zauważyć, ale 10 lat różnicy pokazuje jak bardzo smartfony poszły do przodu.
Kiedyś plastik, teraz szkło, metal i wodoszczelność
Poza znaczną różnicą w wielkości, warto wyróżnić też jakość materiałów. Obudowa Galaxy S1 jest cała plastikowa (kolejne S2, S3, S4 i S5 też takie były). Od modelu S6 rozpoczęła się era szkła i metalu. Trwa do dziś i szybko się raczej nie skończy. Jakość wykonania zdecydowanie polepszyła się przez te 10 lat.
Dodam też, że mimo sporej grubości obudowy Galaxy S20, model S1 wciąż jest trochę grubszy (około 10 mm w centrum obudowy). Nie ma za to wystającego aparatu.
Obudowy nowszych wersji smartfonów Galaxy S są już w pełni wodoszczelne i pyłoszczelne. Mogą wytrzymać zalanie, zachlapanie,a nawet wpadniecie do wanny. Od modelu S1 do S4 było to nie do pomyślenia.
Szybkie działanie? Teraz tak, kiedyś - zapomnij
Galaxy S1 ma procesor z jednym rdzeniem. Tak, jednym i to w dodatku 32-bitowym, wykonanym w procesie technologicznym 45 nm. Nosi nazwę Samsung Exynos 3110 i w swoim czasie był uważany za bardzo dobry.
10 lat temu ludzie wielkich wymagań nie mieli i w zasadzie nikt nie marudził, gdy telefon przycinał się od czasu do czasu, bo wtedy wszystkie smartfony się przycinały. Zjawisko zwane płynnym działaniem zostało wynalezione znacznie później, mimo, że w okolicach 2010 roku niemal każdemu wydawało się, że każdy kolejny smartfon śmiga coraz szybciej.
Tak naprawdę "lagowanie" to nie wina procesora, ale Androida, który w wersji 2.2 łagodnie rzecz ujmując nie był mistrzem optymalizacji.
Galaxy S20 Ultra to jeden z najnowocześniejszych i najlepszych smartfonów na rynku. Jego wydajności nie trzeba chwalić, bo broni się sama. Zapraszam do recenzji Galaxy S20 Ultra, by zapoznać się z jego pełnymi możliwościami.
Przez 10 lat nastąpił ogromny skok pod względem szybkości procesorów i pamięci, a także optymalizacji systemu Android. Jeśli Snapdragon 865 w amerykańskiej wersji Galaxy S20 Ultra porównamy do Lamborghini Centenario, to Exynos 990 w europejskiej wersji S20 Ultra będzie jak Lamborghini Huracan Evo, a Exynos 3110 to Fiat 126p, w wersji z silnikiem 600 cm3. Niby jedzie, ale... co to za jazda?
Niestety nie jestem w stanie pokazać Wam porównania wydajności, na popularnych obecnie benchmarkach, bo nowe aplikacje nie działają na Androidzie 2, a stare aplikacje nie działają dobrze na Androidzie 10. Nawet benchmarki online okazały się dla Galaxy S1 zbyt dużym wyzwaniem.
Zdjęcia i filmy - przepaść
Galaxy S1 ma z tyłu jeden aparat 5 Mpx (2560 x 1920 px), a z przodu 0,3 Mpx (640 x 480 px). Maksymalna rozdzielczość filmów to HD (1280 x 720 px).
Przykładowe zdjęcia:
Samsung Galaxy S1 (GT-i9000) - aparat tylny
Samsung Galaxy S20 Ultra - aparat tylny, główny
Samsung Galaxy S20 Ultra - aparat tylny, ultraszerokokątny
Samsung Galaxy S20 Ultra - aparat tylny, zoom
Galaxy S20 Ultra ma z tyłu trzy aparaty: 108 Mpx (podstawowy, szerokokątny), 48 Mpx (zoom optyczny 4x) i 12 Mpx (ultraszerokokątny), plus oddzielny czujnik głębi ostrości. Maksymalna rozdzielczość filmów, to 8K24 (tył) lub 4K60 (przód i tył). Selfiki mają 40 Mpx.
Do tego dochodzi jeszcze skuteczna stabilizacja optyczna, HDR, tryb portretowy, tryb nocny, zapis zdjęć RAW oraz mnóstwo innych przydatnych opcji i efektów
Samsung Galaxy S1 (GT-i9000) - aparat tylny
Samsung Galaxy S20 Ultra - aparat tylny, główny
Samsung Galaxy S20 Ultra - aparat tylny, ultraszerokokątny
Samsung Galaxy S20 Ultra - aparat tylny, zoom
Wyższa rozdzielczość bywa przydatna, zwłaszcza jeśli chcecie zdjęcie wykadrować, albo wydrukować lub stworzyć fotoobraz, ale nie tutaj leży siła Galaxy S20 Ultra.
S20 Ultra gwarantuje o wiele wyższy komfort robienia zdjęć, w każdych warunkach. Znacznie szybsze działanie aparatu, lepszą sprawność przetwarzania zdjęć, wyższą wydajność potrzebna do montażu filmów na telefonie, wyższą jakość kolorów i lepszą szczegółowość.
Samsung Galaxy S1 (GT-i9000) - aparat przedni
Samsung Galaxy S20 Ultra - aparat przedni
S20 Ultra jest po prostu znacznie bardziej uniwersalnym narzędziem, do robienia zdjęć i filmowania. Przez ostatnią dekadę nastąpił potężny postęp w tej dziedzinie.
Funkcjonalność na miarę swoich czasów
Wszystkie smartfony serii Galaxy S były i są modelami flagowymi. Nawet pierwszy model Galaxy S GT-i9000 w 2010 roku był w zasadzie szczytem możliwości producenta. Mógł konkurować, bez zbędnych wodotrysków, bo w tamtych czasach i tak był jednym z najlepszych smartfonów na świecie.
Wszyscy się cieszyli, że mają fajny, smartfon z ekranem dotykowym, internetem, dostępem do aplikacji Google i dobrym aparatem. Pierwszy Galaxy S to był hit sprzedażowy, który nakręcił wszystkie kolejne modele.
Obecnie klienci mają jednak znacznie większe wymagania. Dlatego Samsung Galaxy S20 Ultra ma wszystko czego Ci trzeba. Szybkie bezprzewodowe ładowanie akumulatora i funkcję udostępniania energii (może np. bezprzewodowo naładować inny telefon lub słuchawki). Możemy nim płacić w sklepach przez NFC, ma czytnik linii papilarnych w ekranie (S1 nie ma żadnego), jest też superszybkie Wi-Fi ax, Bluetooth 5.0, mnóstwo szybkiej pamięci, znacznie lepsze głośniki, wsparcie dla funkcji Samsung DeX i wiele, wiele innych udogodnień, bez których nowoczesny flagowiec nie może się obejść. Zupełnie serio - czy potrzeba czegoś lepszego na co dzień? Moim zdaniem nie.
Bateria też urosła, ale...
Galaxy S1 ma akumulator 1500 mAh, który wystarczał mu na jeden, czasami nawet mniej niż jeden dzień pracy.
Nowy Galaxy S20 ultra ma ogniwo ponad trzy razy większe: 5000 mAh, ale w praktyce jego duży wyświetlacz, wydajny procesor i mnóstwo innych funkcji czerpią energię znacznie szybciej. Dlatego realnie akumulator wystarcza na około 1,5 dnia (czasami na 1). Wielkiego postępu nie odczujemy pod tym względem. Docenić można tylko komfort ładowania bezprzewodowego.
Samsung Galaxy S1 vs Galaxy S20 Ultra - postęp w dobrym kierunku
Samsung podjął dobre decyzje w czasie tworzenia pierwszego Galaxy S. Dzięki temu telefon sprzedawał się świetnie, a producent zachęcony sukcesem tworzył kolejne udane modele (zaczynając od genialnego następcy, czyli Samsunga Galaxy S2).
10 lat postępu doprowadziło go do modelu Galaxy S20 Ultra, który jest lepszy pod każdym względem. Większy, szybszy, lepiej wykonany, wodoszczelny, z lepszymi aparatami i nieporównywalnie bardziej funkcjonalny.
Jasne, że znajdą się osoby, które będą narzekały na wielki rozmiar. Ja też nie jestem entuzjastą niemal 7-calowych wyświetlaczy i ciężkich, nieporęcznych telefonów, ale to jest kwestia indywidualnego gustu. Patrząc jednak na modele od Galaxy S1 do S20 muszę przyznać szczerze, że postęp jest imponujący.
Z roku na rok możemy tego nie zauważać, ale przez 10 lat doskonale widać, jak wiele się zmieniło na plus. Gdyby tylko technologia akumulatorów wystrzeliła do przodu równie szybko. No cóż, może doczekamy się tego, w ciągu 10 kolejnych lat.
A Ty co sądzisz na temat postępu w smartfonach Samsung przez 10 lat? Daj znać w sondzie poniżej lub napisz komentarz. Udanego dnia!
Zobacz również:
- Samsung Galaxy S20 Ultra to kandydat do tronu w 2020 roku
- Jaki smartfon jest najlepszy? Tutaj się dowiesz
- Dobre telefony do 1500 zł - polecane modele
Komentarze
21Co do rozwoju baterii, to nie mogę się tutaj zgodzić z autorem. O ile we flagowych urządzeniach problem z baterią był od zawsze, bo flagowce kupują klienci którzy raczej bardzo intensywnie zamierzając korzystać z telefonu np gry, jakieś mocne obliczenia które faktycznie wykorzystują moc całego urządzenia, tak rozwój baterii jest już widoczny dla takiego przeciętnego Kowalskiego, bo 10 lat temu raczej żaden smartfon nie był w stanie wytrzymać 4 dni spokojnego użytkowania bez zaawansowanych gier itp z łącznym wynikiem SoT na poziomie 8 godzin, a dzisiaj praktycznie każdy tani smartfon wytrzymuje kilka dni regularnego użytkowania co w 2010 było nie do pomyślenia. Nie chce tutaj podawać dokładnych modeli, ale pewnie wielu z czytających zna tanie telefony z baterią 4000 czy 5000 mAh które faktycznie wytrzymują kilka dni na baterii.
PRZESTAŃCIE UŻYWAĆ URZĄDZEŃ HUAWEI!!!!!! Bo inaczej jesteście szpiegami!!!!!
Mam do wyboru s20, s20 plus i s20 ultra. Biorę zwykły bo tamte to są już paletki.
Telefon kompletnie bez ramki ? Fajnie, do pierwszego upadku. Ale akurat producentom nie zależy żeby były odporne na upadki bo tego nie obejmuje gwarancja i będziesz musiał kupić kolejny.