Jest piękna i zgrabna, choć nieidealna. Nie, nie mówię o Twojej dziewczynie, ale o nowej Xperii
Xperia 10 III przyciąga wzrok niebanalną kolorystyką i kompaktowymi gabarytami. Przy bliższym poznaniu smartfon zdradza kilka innych atutów, chociaż testy pokazały też pewne mankamenty.
Recenzja smartfona Sony Xperia 10 III
W kwietniu pojawił się przykry dla niektórych komunikat potwierdzający, iż LG rezygnuje z produkcji i sprzedaży smartfonów. Od lat mówiło się, że równie kiepsko radzi sobie w tym sektorze inna znana firma - Sony. Tyle tylko, że w jej przypadku znacząca restrukturyzacja, ograniczenie wydatków i skupienie się jedynie na kilku modelach w ciągu roku przyniosły pozytywne skutki. Ostatnie miesiące to informacje, iż Sony nie tylko przestało na smartfonach tracić, ale nawet znów zaczęło na nich zarabiać. Może niezbyt wiele w porównaniu do swoich innych działów, ale jednak.
Obecnie chcąc kupić smatfona z logo Sony można wybierać spośród propozycji topowych (linie Xperia 1 i Xperia 5) oraz średniaków, które wchodzą w skład linii Xperia 10. Najnowsza z nich to bohaterka tej recenzji, którą wyceniono na 1899 złotych (w przedsprzedaży była oferowana z prezentem). To już kwota dająca podstawy do sporych oczekiwań. Czy Xperia 10 III jest w stanie im sprostać? Cóż. To zależy, czego oczekujesz i na czym najbardziej Ci zależy.
Wizualnie Xperia 10 III naprawdę może się podobać
Podobno o gustach się nie dyskutuje, ale gdzie jeśli nie w recenzji wyrazić swoją opinię odnośnie wyglądu smartfona? Ok, możesz zrobić to także w sekcji komentarzy, zgadzając się ze mną lub nie. Sony bardzo długo (i całkiem słusznie) krytykowano za pozostawanie w tyle za innymi producentami i wydawanie smartfonów z ekranami o bardzo szerokich ramkach. Gdy większość użytkowników zachwycała się zyskującymi na popularności bezramkowcami (chociaż nie jest to idealnie pasujące określenie), w przypadku Sony dominowały głosy o tzw. pasach startowych nad i pod ekranami. Teraz okazuje się, że z chyba największej wady w kwestii designu Sony uczyniło atut.
Wyświetlacze zajmujące niemal całe przednie panele mają to do siebie, iż frontowe aparaty trzeba osadzać w notchach lub innych wcięciach. Chociaż spowszedniały, trudno nazywać to estetycznym rozwiązaniem. Sony natomiast nadal stawia na klasyczne ramki. Ich wielkość nie jest już jednak odstraszająca i mnie w ogóle takie rozwiązanie nie przeszkadza.
Dość konserwatywne jest tu również osadzenie tylnego aparatu fotograficznego, nie wystaje on przy tym zbyt mocno poza płaszczyznę obudowy. Całość dostępna w trzech wariantach kolorystycznych - białym, czarnym oraz niebieskim. Tak przynajmniej przedstawia to producent, jak zapewne już się domyślasz na testy trafiła ostatnia z wymienionych. Trudno odmówić jej tego, iż wpada w oko, zwłaszcza kobietom (sam słyszałem, nie zmyślam).
A jaka ona jest zgrabna
Wielu sympatyków powinna znaleźć też jakość wykonania całej konstrukcji oraz jej gabaryty. Tutaj Xperia 10 III wypada zadecydowanie ponadprzeciętnie. Szkło Gorilla Glass 6 pokrywa nie tylko przedni, ale również tylny panel. Całość spasowano bez najmniejszych zarzutów. Największym atutem będzie dla wielu wodoszczelność potwierdzona certyfikatem IP68.
Nie tak dawno zastanawialiśmy się, jaki kompaktowy smartfon wybrać? To obecnie towar mocno deficytowy, ale akurat Xperia 10 III nadaje się do tego, aby dołączyć do nielicznego grona. Ma ekran o przekątnej 6 cali i cokolwiek nie powiemy, jak na obecne standardy nie jest to dużo. Bardzo ważne są tutaj także proporcje 21:9, ostatecznie Xperia 10 III mierzy 154 x 68 x 8.3 mm. Jest bardzo smukła (wąska) i da się to wyczuć już przy pierwszym kontakcie, pierwszym chwycie. Waga 169 g również nie odstrasza, chociaż tu do rekordów daleko. Koniec końców, Xperia 10 III zasługuje na miano smartfona poręcznego.
Na prawej krawędzi osadzono tutaj przyciski głośności, zasilania oraz dodatkowy, wywołujący asystenta głosowego. Ten ostatni jest moim zdaniem mało przydatny, widziałbym zamiast niego fizyczny spust migawki, który akurat w przypadku Sony nie były niespodzianką. Odnotowania wymaga też fakt, iż przycisk zasilania został zintegrowany z czytnikiem linii papilarnych. Charakteryzuje go bardzo dobre działanie, jest szybki i skuteczny.
Na przeciwległym boku znalazła się natomiast szuflada na kartę SIM oraz kartę microSD. Można zdecydować się też na dwie karty SIM, ale wtedy rozbudowa pamięci nie będzie możliwa. Poza złączem USB-C można liczyć tu również na wyjście słuchawkowe mini jack 3,5 mm. Smartfon wspiera LDAC, DSEE Ultimate i na słuchawkach „gra” naprawdę dobrze.
Do pełni szczęścia zabrakło jednak głośników stereo. Ten pojedynczy, który się tutaj znalazł, nie imponuje mocą, brzmienie jest czyste, ale mało dynamiczne. Plusem okazuje się za to jego umiejscowienie nie na dolnej krawędzi jak to często bywa, ale pod wyświetlaczem. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie zastawia się go podczas korzystania ze smartfona poziomo, np. przy oglądaniu wideo czy graniu.
To nie jest najwydajniejszy smartfon w swojej klasie, ale działa dobrze
Nie można zarzucać Sony, iż pod względem wydajności stanęło w miejscu. Zeszłoroczny model z tej linii smartfonów był napędzany przez procesor Qualcomm Snapdragon 665 (11 nm). Xperia 10 III została natomiast wyposażona w układ Qualcomm Snapdragon 690 5G (8 nm). Zauważalnie lepszy, bo nie tylko wydajniejszy, ale też obsługujący sieci 5G. Jednocześnie nie wypada twierdzić, że Xperia 10 III deklasuje konkurentów z tego przedziału cenowego, bo za podobne pieniądze da się znaleźć smartfony z mocniejszymi procesorami i towarzyszącymi im GPU lepiej sprawdzającymi się przede wszystkim w grach.
Wyniki benchmarków
Parametry telefonu
Bateria
Ocena subiektywna
Nie wygląda jednak na to, aby producent pozycjonował swoją propozycję jako smartfon gamingowy, także ze względu na wyświetlacz 60 Hz. Biorąc natomiast pod uwagę działanie samego systemu czy też najczęściej wykorzystywanych aplikacji (chociażby portali społecznościowych, komunikatorów, sklepów czy serwisów VOD), jest jak najbardziej dobrze. Xperia 10 III płynnie radzi sobie z tzw. codziennymi zadaniami. Gry oczywiście również działają, aczkolwiek nie wszystkie na najwyższych ustawieniach i z najwyższą płynnością. Pamięci wystarcza, zastosowano tu 6 GB RAM oraz 128 GB rozszerzalnej pamięci wewnętrznej UFS 2.1. Obudowa nie nagrzewa się do niepokojącego poziomu nawet gdy smartfon pracuje dłużej pod obciążeniem, można odczuć to delikatnie chyba tylko przy dłuższym filmowaniu w najwyższej możliwej rozdzielczości.
Z racji tego, iż smartfony Sony nie są obecnie najpopularniejsze, warto nadmienić o oprogramowaniu, bo może ono zaskoczyć pozytywnie. Zwłaszcza te osoby, które sympatyzują z jak najmniej dopakowanym na starcie systemem. Android 11 nie został tutaj zaśmiecony dodatkowymi aplikacjami, preinstalowane są tu tylko Netflix, LinkedIn i Facebook. Może być więcej, ale tylko jeśli ktoś zechce. Podczas konfiguracji smartfona da się zdecydować czy preinstalować np. Amazon Prime Video, PlayStation App, Xperia Transfer 2 i kilka innych (podobnie da się decydować o obszerności pakietu aplikacji Google).
Znalazło się za to miejsce dla wszystkich praktycznych funkcji z Android 11, a także kilku autorskich od Sony. Na pierwszy plan wysuwają się tutaj Menu trybu wielu okien, które przydaje się podczas korzystania z dwóch aplikacji jednocześnie oraz Boczny sensor, który z kolei można polubić przy korzystaniu ze smartfona jedną dłonią. Tym bardziej, że opcje związane z personalizacją tego rozwiązania są naprawdę spore. Możliwe jest nie tylko dostosowanie aplikacji, ale też czułości paska i jego położenia, gestów, a nawet wyglądu (poziom przezroczystości).
W systemie dostępny jest też standardowy Tryb obsługi jedną ręką, są również inne Gesty, np. Nawigacja przy użyciu gestów (zamiast klasycznych 3 przycisków). Nie brak też opcji dotyczących wyświetlacza. Producent zadbał o wszystkie absolutnie najbardziej podstawowe, a także o Tryb ciemny i Podświetlenie noce. Można regulować też Balans bieli i skorzystać z Inteligentnego sterowania podświetleniem.
Wyświetlacz OLED z HDR, ale tylko 60 Hz
Samo oprogramowanie nie pozwala jednak na pełną ocenę wyświetlacza. Z pewnością na plus zapisać trzeba tutaj fakt, iż producent zdecydował się na wykorzystanie technologii OLED. Jednocześnie na promowane dość mocno przez siebie kinowe proporcje 21:9 i rozdzielczość Full HD+ (1080 x 2520 pikseli).
Jakość obrazu jest bardzo dobra, odwzorowanie kolorów i kontrast również. Smartfon obsługuje HDR, ale nie posiada opcji Always On Display. Dla rozczarowanych pocieszeniem (chociaż pewnie niewielkim) może być dioda powiadomień. Największym mankamentem jest jednak coś innego - odświeżanie na poziomie 60 Hz. Nie wszyscy, ale wielu użytkowników wymaga już w tej cenie przynajmniej 90 Hz i coraz częściej dostaje. Pod tym względem Sony Xperia 10 III odstaje od wielu konkurentów.
Ponadprzeciętna konfiguracja aparatu. A jakość zdjęć?
- aparat tylny (podstawowy): 12 Mpx, f/1.8, 27 mm, PDAF
- aparat tylny (ultraszerokokątny): 8 Mpx, f/2.2, 120 stopni, 16mm
- aparat tylny (tele): 8 Mpx, f2/.4
- aparat przedni: 8 Mpx, f/2.0
- filmy (tył): 4K przy 30 fps
- filmy (przód): Full HD przy 30 fps
- lampa LED: tak (z tyłu)
W przypadku aparatu, przynajmniej na pierwszy rzut oka, Xperia 10 III wypada ponadprzeciętnie. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że w zdecydowanej większości smartfonów z tego przedziału cenowego poza obiektywem głównym stosowane są również ultraszerokokątne i makro, ewentualnie tylko czujniki głębi. Tutaj natomiast można liczyć na obiektyw główny 12 Mpx, ultraszerokokątny 8 Mpix oraz teleobiektyw 8 Mpix pozwalający na 2-krotny zoom optyczny i to właśnie ten ostatni pozwala się omawianemu smartfonowi wyróżnić.
Rozdzielczości może i nie imponują, ale też nie trzeba być wielkim ekspertem od fotografii aby wiedzieć, że nie one decydują o jakości zdjęć, a przynajmniej nie tylko. Przy dobrym świetle jakość zdjęć jest tu w pełni zadowalająca, poziom szczegółowości i rozpiętość tonalna są dobre, a odwzorowanie kolorów bardzo dobre, prezentują się naturalnie. Oczywiście najlepiej wypada główny obiektyw, ale i przywoływany teleobiektyw można pochwalić.
W przypadku obiektywu ultraszerokokątnego szczegółowość jest zauważalnie niższa, a szumy, zwłaszcza w rogach kadru, znacznie większe. Uczciwie trzeba jednak dodać, że uwidaczniają się przede wszystkim w powiększeniu, bo jeśli ktoś będzie chciał raczyć nimi znajomych na portalach społecznościowych to łapek w górę powinno być sporo. Z Galaxy A52 raczej nie wygra, ale już z takim OnePlus Nord CE 5G może, bo tam obiektyw ultraszerokokątny wypada słabo. Zresztą w ogólnym rozrachunku nad Galaxy A52 też można by poszukać przewag, bo model od firmy Samsung nie posiada obiektywu tele, a makro. Warto zatem uwzględniać swoje preferencje przy ewentualnym wyborze pomiędzy nimi.
Przykładowe zdjęcie z obiektywu głównego
Przykładowe zdjęcie z obiektywu tele
Przykładowe zdjęcie z obiektywu ultraszerokokątnego
O tym, iż jest to smartfon dość daleki od flagowych przypomina, a jakże, fotografowanie po zmroku i pod osłoną nocy. Tutaj jest już przeciętnie, jedynie reprodukcja kolorów nie zawodzi, a Tryb nocny chociaż trochę pomaga to trudno pokusić się o stwierdzenie, że drastycznie zmienia sytuację. W związku z tym nieco blednie pozorny atut, iż można korzystać z niego w każdym z trzech obiektywów. Bo dwa pozostałe nieszczególnie się tu przydają.
Tryb portretowy działa poprawnie, separacja obiektów nie budzi zastrzeżeń. Z powodzeniem można zapolować przy pomocy Xperii 10 III również na mniejsze obiekty, np. owady.
Przykładowe zdjęcie z obiektywu głównego
Przykładowe zdjęcie z obiektywu głównego, tryb nocny
Przykładowe zdjęcie z obiektywu głównego
Aplikacja aparatu zdaje się posiadać wszystko co potrzebne, chociaż nie jest przesadnie rozbudowana co może przybierać negatywne konsekwencje w smartfonach, które nie zaliczają się do fotograficznego topu. Nie każdemu może podobać się przełącznik obiektywów, bo mamy tu do czynienia z rozwiązaniem wymagającym klikania, to znaczy chcąc przejść z domyślnego obiektywu głównego na ultraszerokokatny trzeba przejść przez teleobiektyw.
Dostęp do pozostałych opcji nie budzi już zastrzeżeń. Dość mocno wyeksponowano dodatkowe tryby, nie tylko Tryb nocny, ale też Panoramiczne, Autoportret i Ręcznie. Ten ostatni to nic innego jak tryb Pro (częściej spotykamy się z takim nazewnictwem). Pozwala samodzielnie ustawić wybrane parametry podczas fotografowania, ale w dość ograniczonym zakresie. Tu na więcej pozwalają modele z serii Xperia 5, a zwłaszcza Xperia 1.
Jeśli chodzi o możliwości w zakresie wideo, bez niespodzianek. Xperia 10 III rejestruje wideo w maksymalnie 4K i 30 fps z obiektywu głównego oraz w maksymalnie 1080p i 30 fps z obiektywu ultraszerokokątnego oraz tele. Preferujący płynność 60 fps będą musieli zdecydować się wyłącznie na obiektyw główny i rozdzielczość 1080p.
Stabilizacja jest, ale tylko elektroniczna. O tyle dobrze, że dość skuteczna. Przy rozdzielczości 4K zdarza się, że smartfon gubi ostrość na ułamki sekundy, aczkolwiek bywa to zauważalne i nie wygląda zachęcająco. Podobnie jak w przypadku zdjęć, i tutaj może podobać się odwzorowanie kolorów, na plus zapisać trzeba też wyraźne nagrywanie dźwięków z otocznia. Dla zainteresowanych jest też opcja tworzenia filmów w zwolnionym tempie (720p i 120 fps).
Bateria na plus, ale wstyd dawać do zestawu taką ładowarkę
Bateria to jeden z tych elementów, o których w porównaniu do modelu Xperia 10 II można mówić o największych zmianach na plus. Pojemność wzrosła bowiem z 3600 mAh do 4500 mAh. Owszem, to nadal dość daleko od smartfonów z najlepszymi bateriami, ale też tym razem nie można mówić o rozczarowaniu.
Przy dość oszczędnym jeśli chodzi o zapotrzebowanie na energię procesorze, stosunkowo niewielkim wyświetlaczu z odświeżaniem tylko 60 Hz, Xperia 10 III zapewnia naprawdę dobre czasy pracy na jednym ładowaniu. Średnio 1,5 do 2 dni w trakcie testów, ale można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że wielu użytkowników nie korzystających ze smartfona szczególnie intensywnie będzie mogła sięgać po ładowarkę jeszcze rzadziej.
Ma to tutaj dodatkową zaletę. Dołączona do zestawu ładowarka cechuje się bowiem mocą 7.5W. Trudno to skomentować inaczej niż bardzo krytycznie, aż dziwne, że producent nie wstydził się dorzucić takiego gadżetu do naprawdę solidnie prezentującego się smartfona. Pocieszające, że urządzenie obsługuje szybkie ładowanie 30W. Można będzie zatem ratować się inną ładowarką. Z tą standardową uzupełnienie energii od 0 do 100% trwa grubo ponad 2,5 godziny.
Xperia 10 III, czy warto kupić?
Xperia 10 III jest smartfonem dość trudnym do jednoznacznej oceny. A może nie tyle do samej oceny co odpowiedzi na pytanie, czy warto ją kupić. Krytykujący znajdą tu kilka punktów, w których odstaje od konkurentów kosztujących podobne, a nawet nieco mniejsze pieniądze. Osobiście za najpoważniejszy mankament uważam brak wyższej częstotliwości odświeżania ekranu. Jeśli się z tego już skorzysta, dość trudno przesiadać się na standardowe 60 Hz, aczkolwiek nie jest to dyskwalifikujące.
Nie jest to też najwydajniejszy smartfon w tej klasie, ale do działania i kultury pracy trudno mieć zastrzeżenia. Cechuje się za to świetną jakością wykonania i wodoszczelnością IP68, ciekawym designem, a nade wszystko kompaktowymi gabarytami. To jeden z niewielu smartfonów na rynku, o których można myśleć poważnie w kontekście obsługi jedną dłonią.
Ma też dość solidne aparaty, baterię gwarantującą naprawdę dobre osiągi i zaplecze komunikacyjne, do którego trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Bluetooth 5.1, Wi-Fi ac, NFC, a nawet obsługa 5G oraz możliwość korzystania z dwóch kart SIM powinny zadowolić każdego mającego do wydania niespełna 2000 złotych. Nie poleciłbym tego smartfona osobom szukającym modelu gamingowego, ale czas z nim spędzony będę wspominał bardzo przyjemnie i jeśli szukasz czegoś do tzw. codziennych zadań mając dość smartfonów z wyświetlaczami powyżej 6,5 cala, wpisz tę Xperię na listę propozycji godnych uwagi.
Ocena
Opinia o Sony Xperia 10 III
- świetny design i kompaktowe wymiary
- Gorilla Glass 6 na froncie i na tyle
- wodoszczelność IP68
- wyświetlacz wykonany w technologii OLED
- dobre czasy pracy na baterii
- wbudowane wyjście słuchawkowe mini jack 3,5 mm
- sprawny czytnik linii papilarnych
- dobry dźwięk na słuchawkach
- Bluetooth 5.1, Wi-Fi ac, NFC, 5G i dual SIM
- slot na microSD (chociaż tylko hybrydowy)
- wbudowana dioda powiadomień
- ponadprzeciętna konfiguracja aparatu
- wyświetlacz z odświeżaniem jedynie 60 Hz
- brak głośników stereo
- zawstydzająco wolna ładowarka w zestawie
Komentarze
12Dobrze, że jestem na grupie zmieniamy internet, dziwacy na telegramie ale jednak czegoś można się tam dowiedzieć.
Dobrze, że jestem na grupie zmieniamy internet, dziwacy na telegramie ale jednak czegoś można się tam dowiedzieć.