Prolimatech Genesis

W każdym z testów coolerów musi znaleźć się jeden produkt, który pod względem wizualnym zdecydowanie odstaje od reszty. Tym razem jest nim ProlimaTech Genesis. Wystarczy rzucić okiem na zdjęcia, żeby stwierdzić, że Genesis zajmuje spory obszar ponad płytą główną. Na szczęście w parze z rozmiarem idzie także wydajność.

Niestety, w tym wypadku producent postanowił nie rozpieszczać konsumentów. W opakowaniu z produktem zakupionym po wcale-nie-tak-małej-cenie nie znajdziemy ani jednego wentylatora. Odpowiednie "dmuchajki" kosztować będą dodatkowe 50-70 złotych. Łączne koszty każdy z Was jest w stanie obliczyć sam.

Na każdej z dwóch wież zamontować można po dwa (!) wentylatory o rozmiarze nie przekraczającym 140 mm. Ze względu na niewielką ilość miejsca pomiędzy radiatorem ułożonym w poziomie a podstawą, konieczne będzie zastosowanie wentylatora niskoprofilowego. Oczywiście wydajność chłodzenia jest odpowiednia już z dwoma wentylatorami.

Idealnie wypolerowana podstawa (podobnie jak heatpipe'y) wykonana jest z miedzi, pokrytej cienką warstwą niklu. Finy radiatora są również niklowane, lecz wykonano je z aluminium. Cooler wygląda jakby ważył grubo powyżej kilograma. Bez obaw - jego waga nie przekracza 800 gram.

Temperatury [°C]

2,66 idle	27
2,66 stress	48
4,2 @1.35 V idle	32
4,2 @1.35 V stress	57

Moja ocena:
Ogólna ocena:
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: 278 zł