Kiedy zaczynałem testy Xblitz Everywhere nie sądziłem, że przyjdzie mi oglądać na nagraniach własny wypadek
Xblitz Everywhere to niewielki, miejski i, co najważniejsze, bezprzewodowy wideorejestrator dla aktywnych. Czemu aktywnych? Bo idealnie nadaje się na rower, hulajnogę, a nawet motocykl. Ma dwie kamery, niezłą rozdzielczość, szerokie pole widzenia i łatwa obsługę. Testujemy.
Xblitz Everywhere – test bezprzewodowego wideorejestratora
Wideorejestratory samochodowe na dobre już zadomowiły się na rynku. Chyba nikt nie zaprzeczy, że sięgamy po nie coraz częściej. Powód? Dość prosty - na polskich drogach nie jest zbyt bezpiecznie. Kierowcy zawsze się gdzieś spieszą, jeżdżą na pamięć i nie patrzą w lusterka nierzadko zapominając też o tym, że istnieje coś takiego przepisy ruchu drogowego. Sytuację opanował trochę nowy taryfikator mandatów, ale nie oszukujmy się – lepiej zawsze dmuchać na zimne. Wiadomo, nagranie jest dużo lepsze niż relacja słowna.
Dużo większy problem mają za to posiadacze jednośladów. Możemy się spierać, ale dla kierowców samochodów są oni zazwyczaj niewidzialni. Chyba każdy z nas jadąc na rowerze, hulajnodze czy motocyklu w ten czy inny sposób tego doświadczył. A skoro problematycznych sytuacji nie brakuje to i niezwykle przydatny okazałby się odpowiedni wideorejestrator. Dokładnie taki jak Xblitz Everywhere. Zobaczcie naszą wideorecenzję.
Najważniejsze cechy Xblitz Everywhere:
- dwie kamery – przednia i tylna – w jednym, całkowicie bezprzewodowym urządzeniu
- szerokie pole widzenia – łącznie 280 stopni (po 140 na każdą z kamer)
- rozdzielczość natywna – po 1920x1080p dla obu kamer
- rozdzielczość natywna – po 1920x1080p dla obu kamer
- szerokie możliwości montażu
- wyjątkowo prosta obsługa (jedynie 3 podświetlane przyciski) i czytelne komunikaty głosowe
- wbudowany mikrofon
- wbudowany moduł WiFi pozwalający korzystać z aplikacji mobilnej Roadcam
- zapis w pętli i automatyczne zabezpieczanie nagrań po wykryciu wstrząsu
- klasa wodoszczelności IPX6
- do 2 godzin nagrywania na jednym ładowaniu
- obsługa kart microSD do 128GB
- waga kamerki to jedynie 100 gramów
Pomyśl, przetestuj, zamontuj
Niewątpliwie największą zaletą wideorejestratora Xblitz Everywhere jest jego bezprzewodowość. Dzięki temu zamontowanie urządzenia jest proste, łatwe i przyjemne. Wiadomo, to bardziej ukłon w kierunku posiadaczy rowerów i hulajek, ale i właściciele skuterów czy motocykli nie powinni narzekać. Szczególnie, że dla tych ostatnich alternatywą są dedykowane rejestratory, które wymagają położenia okablowania, osadzenia kamer i podpięcia wszystkiego pod akumulator. A tu wystarcza bateria (na jakieś 2 godziny nagrań), którą można doładowywać "w locie".
Xblitz Everywhere to wszystko upraszcza, choć trzeba powiedzieć jedno – montując ten wideorejestrator należy mieć na uwadze to pole widzenia tylnej kamery. Jeśli faktycznie chcielibyśmy dysponować owym obiecywanym tu 280-stopniowym polem widzenia najlepiej byłoby podpiąć urządzenie do kasku. W zastawie znalazły się nawet odpowiednie mocowania – i to zarówno do kasku rowerowego, jak i motocyklowego, z silnymi przylepcami.
Jak widać na filmie, testowałem różne miejsca montażu Xblitz Everywhere. W niektórych obie kamerki sprawdzały się lepiej, w innych – gorzej. Najlepiej każdorazowo sprawdzić wybrany punkt posiłkując się aplikacją mobilną Roadcam, która wyświetla podgląd na żywo z obu kamer łącznie oraz każdej z osobna. Niestety, ja tuż przed wypadkiem zdecydowałem się umieścić wideorejestrator na gmolu, bez weryfikowania jakie jest jego pole widzenia, przez co na zarejestrowanym materiale widać tylko część tego niefortunnego zdarzenia.
Uprzedzając pytania i ewentualne zarzuty – tak, to była moja wina. A przynajmniej jej większość. Żeby była jasność, ja ten samochód, przed którym zaliczyłem "paciaka", widziałem. Był jeszcze dość daleko ode mnie, zbliżając się do sporego progu zwalniającego. Uznałem, że będzie szansa „wskoczyć” na główną zaraz po nim. Wcześniej jednak musiałem skupić się na samochodzie jadącym z lewej strony, dużo szybciej.
Gdy po jakichś 2 sekundach przejechał szykowałem się wykonać swój ruch. Nie przewidziałem jednak dwóch rzeczy – że pani z czerwonego auta zamierza skręcać (migacza wcześniej nie widziałem) i że nieco ten zakręt zetnie. Efekt końcowy już znacie. Cóż, mam nauczkę i kolejną kulkę do słoja z napisem „doświadczenie” (oczywiście wcześniej wyciągniętą ze słoja „szczęście”). Mam też całkiem niezły materiał poglądowy, który będzie mi przypominał, że utrata uwagi na motocyklu jest wyjątkowo bolesna.
Uwaga! W okresie od 11.11 do 25.11.2022 możesz kupić Xblitz Everywhere taniej o 20%. Wystarczy, że klikniesz powyższy przycisk, dodasz produkt do koszyka, po czym przed finalizacją zamówienia skorzystasz z kodu: xblitz-bf
Xblitz Everywhere – czy warto kupić?
Dla kogoś kto przeżył już jakieś niemiłe zdarzenie jadąc rowerem, hulajnogą czy skuterem odpowiedź może być tylko jedna – warto przynajmniej pomyśleć o takim zabezpieczeniu. Jasne, nie unikniemy dzięki niemu kolizji, agresywnych kierowców próbujących wyładować na nas swoją frustrację czy nawet spornych sytuacji z innymi uczestnikami ruchu. Xblitz Everywhere robi jednak to co do niego należy – rejestruje, zabezpiecza i w razie ewentualnych problemów daje nam do ręki twarde argumenty. Patrząc zaś po moim przypadku pozwala też wyciągnąć lekcję z popełnionych przez nas błędów, by uniknąć ich w przyszłości.
Opinia o Xblitz Everywhere
- całkowicie bezprzewodowy wideorejestrator do różnych zastosowań,
- dwie kamery 1080p – przednia i tylna - w jednym urządzeniu,
- szeroki kąt widzenia – łącznie 280 stopni (po 140 na każdą kamerę),
- prosta i szybka obsługa wspomagana wyraźnymi komunikatami głosowymi,
- całkiem wytrzymała konstrukcja,
- kilka różnych rodzajów mocowań w zestawie,
- wbudowany moduł WiFi oraz mikrofon,
- odporność przed zalaniem (klasa wodoszczelności IPX6),
- podgląd na żywo i możliwość zdalnej konfiguracji wideorejestratora w aplikacji mobilnej Roadcam,
- brak możliwości zmiany orientacji kamery (bądź uchwytu z boku urządzenia), co ogranicza nieco opcje montażu,
- przy „sztywnym” mocowaniu większe drgania motocykla, roweru czy hulajnogi mogą odbić się na jakości nagrań,
- trochę ograniczone możliwości aplikacji mobilnej,
- dość wysoka cena
Komentarze
6Zamiast pokazać obrażenia motocykla pokazujesz siniaki ? Jak tam motór? Tylko gmole do malowania? A może lusterko lub jakaś owiewka?
Moim zdaniem kamera, dwie kamery w jednej obudowie to słabe rozwiązanie, albo widzimy cały przód i albo tył. Proszę o test innovv k5.
I korzystając z okazji. Kierujący zobowiązany jest do jazdy przy prawej krawędzi jezdni, więc zostawiajmy miejsce motocyklistom do bezpiecznego wyprzedzania lub wymijania lewą stroną choćby z tego względu że musimy trzymać się prawej strony naszego pasa, bo z uprzejmością u nas ciężko.