Jedenaście dowodów na to, że Xiaomi Mi 11 może być Twoim kolejnym telefonem
Xiaomi Mi 11 to obecnie najnowszy z najwyżej pozycjonowanych telefonów tej marki, który dostępny jest w Polsce. W tym tekście dowiedziemy w 11 krokach, dlaczego zasługuje na waszą uwagę
Z Mi 11 po raz pierwszy zapoznaliśmy się jeszcze przed jego premierą i czas najwyższy na uaktualnienie pierwszych wrażeń. Wiem, wciąż macie wątpliwości, że Xiaomi potrafi zrobić lepszy telefon niż Mi 10T Pro czy Mi 10, którego M11 jest następcą. Oto sześć dowodów, które je rozwieją i przekonają, że #MagiaXiaomi wciąż działa, a zapowiadana w reklamowych spotach #MagiaKina to nie czcze przechwałki. A jak wiadomo z dowodami się nie dyskutuje. Zaczynamy.
Dowód 1 - weź Xiaomi Mi 11 w dłoń i poczuj jego "lekkość"
Bryły telefonów są dziś bardzo podobne, jednak trzymając w dłoni każdy z nich czujemy się trochę inaczej. To rozmiar ekranu, jego proporcje, różnice w wadze, grubości obudowy, rozmieszczeniu przycisków na krawędzi, obłość lub wręcz przeciwnie, kanciastość obudowy, wpływają na komfort użytkowania telefonu w niewidoczny, na pierwszy rzut oka sposób.
Nawet z silikonową osłoną Xiaomi Mi 11 jest bardzo smukłym telefonem, wygodnym w obsłudze
Jeden milimetr różnicy w grubości pomiędzy Mi 11 a Mi 10, na korzyść tego pierwszego okazał się kluczowy. Nowy model bardzo dobrze leży w dłoni, ma łagodne zaokrąglenia, a ekran choć zakrzywiony na krawędziach wcale nie jest taki tylko po to by zrobić designerskie wrażenie. Wręcz przeciwnie, Mi 11 oferuje do dyspozycji dużą powierzchnię roboczą, która nie sprawia, że muszę obracać telefon na boki, by zobaczyć krawędzie obrazu. Na dodatek reakcję krawędzi na dotyk można ograniczyć w ustawieniach.
Wraz z Mi 11 dostajemy też silikonową, antybakteryjną osłonkę. Okala ona smartfon dokładnie, a na krawędziach zadaje się prawie nie przylegać do obudowy. Lecz nie odstaje w żadnym wypadku, i tylko gdy macie manierę pocierania palcami po krawędzi uda się wam ją odgiąć.
Dowód 2 - jest lepiej niż mówi specyfikacja, a aparat fotograficzny mruga do nas wielkimi oczami
W specyfikacji Xiaomi nie znajdziemy żadnej informacji o uszczelnieniach, a tym bardziej o certyfikacie IP. Ale bez obaw. Producent zadbał by telefon był zabezpieczony przynajmniej w podstawowy sposób. Mnie udało się go zamoczyć, używać na deszczu i wciąż działa.
Aparat, najbardziej prominentny element flagowego smartfona, w Mi 11 bardzo rzuca się w oczy. Ma tylko trzy obiektywy, ale moduł zbudowany jest na aż trzech płaszczyznach, które pokryto jedną warstwą szkła. Każda płaszczyzna powiązana jest z jednym aparatem. Najbardziej wystaje otoczony metalową ramką obiektyw głównej 108 Mpix kamery. Nieco niżej wyróżniający się pierścieniem wokół optyki, widoczny jest aparat ultraszerokokątny. Na najmniej wystającej części modułu aparatu umieszczono obiektyw makro i dwubarwny LED. Napis 108 Mpix zwraca uwagę, a zarazem nie proponuje czegoś co jest tylko wabikiem.
Mnie osobiście taki wygląd aparatu się spodobał, bo nie ma to jak unikalność. Huawei ma swój pierścień z obiektywami, Samsung wystający na krawędzi moduł, a Xiaomi kilkuwarstwową designerską, ale w żadnym przypadku kiczowatą konstrukcję. Jeśli wolicie płaską powierzchnię tylnej ścianki, bez wystającego modułu aparatu, to pomocą służy wspomniana silikonowa osłonka.
Dowód 3 - dobrze rozmieszczone przyciski, złącza i... niespodzianka w czytniku linii papilarnych
Bez portu słuchawkowego, tylko ze złączem USB typu C (w zestawach sprzedażowych będzie przejściówka na minijack, jeśli jeszcze nie przekonaliście się do słuchawek Bluetooth), za to z wbudowanym pilotem IR. Pod tym względem Mi 11 to typowy flagowiec.
Poprzednik, czyli Mi 10 nie miał slotu na kartę, nie ma go też Mi 11. W ustawieniach opcja 8K aż prosi się o jej wykorzystanie, a wtedy 128 GB to będzie raczej za mało. Po uruchomieniu około 20 GB jest zajęte przez system Android 11, MIUI 12 i inne preinstalowane narzędzia. Na szczęście niewiele droższa jest wersja 256 GB, w której karta pamięci już nie jest tak bardzo potrzebna, a klient może wybrać co dla niego jest lepsze.
Przyciski fizyczne znalazły się po prawej stronie. Umieszczone są niżej niż w innych modelach telefonów Xiaomi i choć wciąż znajdą się pewnie osoby, dla których będzie to odrobinę za wysoko, to ich pozycja jest prawie optymalna.
W przeciwieństwie do Mi 10T, który dotychczas spijał śmietankę najfajniejszego z najwydajniejszych telefonów Xiaomi, czytnik linii papilarnych umieszczony jest pod ekranem. Ani za wysoko, ani za nisko, a wiadomo, że pozycja tego komponentu bywa przedmiotem dyskusji.
Czytnik działa sprawnie, choć nie tak szybko jak te umieszczane na krawędzi, ale zwłoka nie wpływa na komfort pracy. Warto nawet na nią przystać, bo w ten sposób można było wysmuklić obudowę. Poza tym Xiaomi za sprawą aktualizacji systemowej już szykuje nową funkcję czytnika, czyli opcję rejestrowania pulsu.
Dowód 4 - Xiaomi Mi 11 jest gotowy na 5G i to jak
Coraz więcej telefonów, nawet z dolnej półki cenowej, oferuje wsparcie technologii 5G. Nie dziwi więc, że potrafi to flagowiec. W Mi 11 nie znalazłem opcji aktywacji karty eSIM co akurat nie przeszkadza, bo wciąż zwykłe SIMy rządzą u polskich operatorów. Dużo ważniejsza jest możliwość aktywowania 5G na obu kartach jednocześnie. Dodatkowo mamy wybór, czy chcemy korzystać z niepełnego 5G czyli obecnej dziś technologii NSA, czy z połączenia NSA i SA. Gdy w przyszłości pojawi się prawdziwe 5G nasz Xiaomi Mi 11 będzie już na nie gotowy.
Xiaomi uznaje 5G w Mi 11 za tak naturalną rzecz, że w nazwie telefonu nawet nie sygnalizuje tej technologii. Można przy tym zapomnieć o innych technologiach bezprzewodowych, a są one również najwyższej klasy. Dostajemy Wi-Fi 802.11ax, Bluetooth 5.2 z obsługą aptX HD, GPS ze wsparciem pozostałych sieci nawigacji satelitarnej (GLONASS, GALILEO, BDS, QZSS, NavIC). I mamy oczywiście NFC. Do szczęścia brakuje wbudowanego radia FM, ale od czego dziś internet, w którym są wszystkie stacje radiowe.
Dowód 5 - bardzo ładnie brzmiące stereo, takie w stylu 2.1
Xiaomi Mi 11 wyposażono w głośniki stereo certyfikowane przez harman/kardon. Grają one donośnie, czysto. Charakter 2.1 w tym przypadku oznacza, że oba głośniki przenoszą dobrze środkową i górną część pasma, niskie tony lepiej wydobywają się z głośnika dolnego. Tę różnicę usłyszymy dopiero przykładając ucho do głośników.
Dowód 6 - wspaniały, ekran, bodajże najważniejsza zmiana sprzętowa w porównaniu z Mi 10
Poprzednik miał rozszerzone FullHD do 1080 x 2340 pikseli. Teraz dostajemy więcej, bo 1440 x 3200 pikseli na ekranie o przekątnej 6,81 cala (proporcje 20:9, gęstość pikseli bliska 515 ppi). To AMOLED z odświeżaniem 120 Hz (w menu są opcje 120 i 60 Hz), bardzo dobrym odwzorowaniem kolorów i dużą jasnością. Smartfon jest w stanie zbliżyć się do jasności 1500 nit, gdy część ekranu jest podświetlona.
Gdy jasność jest „standardowa”, czyli świeci ekran mamy ponad 900 nit w trybie Auto, które zapewnią dużą wygodę użytkowania w różnych warunkach oświetleniowych. Warto pamiętać, że suwak jasności nie reaguje liniowo na zmianę jasności. Najpierw powoli, a potem szybko. Wbudowany czujnik oświetlenia dobrze dostosowuje je do oczekiwań użytkownika, a te wiadomo niełatwo zaspokoić.
Ekran wspiera technologię HDR10+ i możemy to odczuć na dwa sposoby. Po pierwsze wspierany jest HDR w aplikacjach wideo, w Mi Wideo lub Netflixie. To czy je odczujemy zależy jednak nie tylko od naszych oczu, ale i tego w jaki sposób nakręcono film. Jesli filmujemy Mi 11 dla rozdzielczości 4K i 8K można aktywować rejestrację zgodną HDR10+ i wtedy, gdy nagramy scenę ze spora rozpiętością tonalną, widać zastosowanie technologii HDR jak na dłoni.
Filmy zapisane z takim HDR (nie należy tego mylić z funkcją HDR w trybie wideo, która polega na rozjaśnianiu fragmentów kadru) odtwarzane są poprawnie na ekranie Mi 11, ale pamiętajcie, że na telefonie czy w komputerze, które nie wspierają HDR10+ moga wyglądać na przejaskrawione.
Dowód 7 - upłynniacz i inne ulepszacze obrazu, które naprawdę działają
O upłynniaczach obrazu dotychczas pisało się w przypadku telewizorów czy projektorów. A tu proszę niespodzianka. Xiaomi Mi 11 oferuje technologię upłynniania obrazu (nazywaną potocznie efekt teatru telewizji), którą w menu znajdziemy pod nazwą MEMC. Ta opcja nie jest aktywna domyślnie, włączymy ja poprzez menu Wyświetlacz / Silnik obrazu SI. Działa wyśmienicie, nawet mnie, przeciwnikowi takich rozwiązań, się spodobała.
Ale to nie jedyne narzędzie do ulepszania obrazu. Inne to funkcja SI HDR, która symuluje HDR w obrazie wideo. Tu wiele zależy od naszych subiektywnych odczuć podobnie jest w Ulepszaniu obrazu SI, czyli podobnej funkcji dla zdjęć. Poza tym Mi 11 ma tak fantastyczny wyświetlacz, że działanie tych funkcji może po prostu uchodzić naszej uwadze.
Ostatni z polepszaczy to Super rozdzielczość. W telewizorze czy projektorze taka funkcja nie daje tak spektakularnego efektu jak na małym ekranie Mi 11. I co najważniejsze obraz nię bedzie wyglądał na wyostrzony, ale na taki, który ma faktycznie zwiększoną liczbę pikseli. Do oglądania starych nagrań skopiowanych z DVD w sam raz.
Fajna rzeczą w polepszaczach obrazu jest to, że włączając je nie ograniczamy sobie praktycznie czasu pracy. Zużycie energii jest bowiem większe w znikomym stopniu.
Dowód 8 - superwydajny chipset Snapdragon 888
Kupując flagowca zawsze sobie życzymy, by był wyposażony w najwydajniejszy chipset. Nie każdy producent podaża to ścieżką, jednak w Mi 11 dostajemy Snapdragon 888. Bije on rekordy wydajności i to bez względu na ustawioną częstotliwość odświeżania. Co prawda już Snapdragon 865 w poprzedniku był bardzo wydajny, ale czasem przyjemnie jest poczuć, że pod maską mamy ogromną moc, czego dowodzą poniższe wyniki pomiarów.
Wyniki benchmarków
Parametry telefonu
Bateria
Ocena subiektywna
Czy są jakieś konsekwencje topowej wydajności? Odkąd ten układ pojawił się na rynku sporo mówi się o jego mocnym nagrzewaniu. Być może trafił się mi wyjątkowy model, ale w zasadzie mocniejsze nagrzewanie odczuć można przede wszystkim w pomiarach programami. Przykładając dłoń poczujemy nagrzewanie, ale daleko do sytuacji, z którymi spotykaliśmy się kiedyś w telefonach Sony. Gdy telefon pracuje z pełną wydajnością, tylna ścianka, najpierw w okolicach aparatu, a potem wzdłuż baterii, zaczyna się nagrzewać, tak samo jak w poprzedniku.
Snapdragon 888 i Xiaomi dbają, by ewentualna długa praca pod maksymalnym obciażeniem nie skutkowała awarią. W najprostszy możliwy sposób, obniżając nieznacznie wydajność chipsetu w takich krytycznych momentach. Potwierdzają to wyniki w teście 3D Mark Wild Life Stress Test, które w pewnym momencie maleją. Nie jest to stały spadek, a skokowy spadek w pewnym momencie. Lecz nawet zwolniony Snapdragon 888 ma tak duży zapas mocy, że komfort użytkowania telefonu pozostaje ten sam.
Dowód 9 - Mi 11 to telefon, który naładujemy w niespełna godzinę
Akumulator 4600 mAh w Xiaomi Mi 11 możemy ładować bardzo szybko zarówno przewodowo jak i bezprzewodowo. Pewnie mało kto z kupujących Mi 11 będzie miał dostęp do ładowarki beprzewodowej 50W, ale jeśli już taką zakupi to wystarczy niespełna godzina by naładować akumulator od zera do bohatera. Przy ładowaniu przewodowym gdy startujemy od 10%, czyli poziomu naładowania, poniżej którego należy schodzić wyłącznie w sytuacjach awaryjnych, poziom 100% uzyskamy po 45 minutach. Ładowanie od faktycznego 0% do 100% zajmuje kilka minut więcej.
Zestaw sprzedażowy Xiaomi Mi 11 (na zdjęciu brakuje przejściówki minijack na USB typ C)
Dołączona do zestawu ładowarka przewodowa ma 55 W i wykorzystuje podobnie jak w Xiaomi Mi 10T technikę ładowania akumulatora podzielonego na dwie niezależne części co zapewnia jeszcze szybsze ładowanie niż wynikałoby to wprost z parametrów ładowarki.
To że Mi 11 wspiera szybkie ładowanie jest ogromną zaletą, nawet jeśli akumulator i tak zapewnia bardzo przyzwoite osiągi. Dwa dni pracy bez doładowywania są osiągalne. Ten czas skróci się do jednego dnia, gdy spróbujemy wyciągnąć z Mi 11 siódme poty, ale najlepsza wydajność zawsze ma jakąś cenę.
Podczas testów wydajności akumulator tracił sporo energii, ale gdy smartfon leżał na półce, energii nie ubywało zbyt wiele
Dziś jednak tylko najbardziej wymagające gry, które można policzyć na palcach jednej ręki, czy filmowanie w rozdzielczości 8K, mogą być takim wyzwaniem. Nawet mocno obciążony telefon umożliwia osiągnięcie 5 a nawet 6 godzin SOT, a perspektywa doładowania w kilkanaście minut w stopniu pozwalającym dotrwać do końca dnia minimalizuje stres związany z umykającymi procentami naładowania akumulatora. W przypadku ciągłego oglądania filmów możemy liczyć na około 16 godzinną pracę, a nawet lepszy rezultat uzyskamy, gdy będziemy serfować po internecie. Częstotliwość odświeżania ekranu nie ma większego wpływu na czas korzystania z Mi 11.
Dowód 10 - Android 11 i MIUI 12
W Xiaomi Mi 11 mamy dostęp do wszystkich zalet najnowszej nakładki systemowej Xiaomi, którą poznaliśmy wcześniej, gdy trafiła ona na wcześniejsze modele tej marki.
To właśnie MIUI odpowiada w dużym stopniu za Magię Xiaomi, gdy cena w oczach klienta przestaje być wystarczającym wabikiem. Nie każdemu musi ta nakładka się spodobać, nie każdy lubi reklamy nawet jeśli można walczyć z ich wyświetlaniem, ale MIUI to jedno z najlepszych rozwiązań w branży.
Rzeczy, które niektóre marki reklamują jak super funkcje, w MIUI są na porządku codziennym. Na przykład włączanie latarki LED poprzez dwukrotne naciśnięcie przycisku włączania. Miłośnicy muzyki z YouTube mogą słuchać klipów wideo z wyłączonym ekranem dzięki integracji tego serwisu z aplikacją Muzyka. Da się nawet filmować gdy ekran jest wygaszony. Zwolennicy ekranu stale aktywnego mają szeroki wybór ustawień dla powiadomień i informacji wyświetlanych po zablokowaniu telefonu. Wiadomo, nie każda funkcja przypadnie nam do gustu, być może większości nawet nie tkniemy, za to każdy ma w czym wybierać.
Aplikacja Muzyka ze zintegrowanym YouTube
Są też narzędzia diagnostyczno-porządkujące, bogata kolekcja motywów i przeglądarka Xiaomi
A przecież jeszcze nie wspomniałem o aplikacji aparatu, która też jest naszpikowana atrakcyjnymi funkcjami. Przyjrzyjmy się jej dokładniej.
Dowód 11 - aplikacja Kamera, czyli nikt wam nie obieca tyle ile Xiaomi da
W przypadku aplikacji aparatu Xiaomi, niezależnie do tego czy jest to flagowiec czy model z dolnej półki, układ przycisków i menu jest ten sam. Różnica polega jedynie na obfitości funkcji, a Mi 11 jest jednym z najszczodrzej wyposażonych pod tym względem telefonów. Grzechem byłoby nie wymienić ich po kolei.
Mobilny fotograf, oprócz podstawowego trybu Zdjęcie i funkcji SI na żądanie, ma do dyspozycji:
- narzędzia Pro do fotografowania i zapisu zdjęć w formacie JPEG i RAW, a także przy pełnej rozdzielczości sensora czyli 108 Mpix,
- tryb portretowy, z regulacją rozmycia tła, poziomu upiększania i filtrami barwnymi (to jeszcze coś innego niż filtr koloru),
- jest tryb Super Księżyc, który co prawda księżyca mocno nie przybliży, bo tego naprawdę nie potrafi żaden telefon, ale doda do zdjęć naszego satelity kilka efektów specjalnych,
- mamy charakterystyczny dla Xiaomi tryb powielania postaci na zdjęciach, a w edytorze zdjęć da się podmienić wygląd nieba,
- tryby specjalne, wykorzystujące długi czas ekspozycji, w tym Ruchomy tłum, Malowanie światłem,
- tryb Panorama z opcją zmiany kierunku fotografowania,
- fotograf może zdecydować, czy chce korygować zniekształcenia przy szerokich ujęciach, zarówno całego kadru jak i twarzy osób,
- tryb Supermakro, który wykorzystuje dodatkowy obiektyw i pozwala na wyjątkowo duże zbliżenie motywu.
Z kolei mobilny operator filmowy oprócz trybu Wideo i maksymalnej rozdzielczości 8K przy 30kl/s, może korzystać z:
- funkcji śledzenia ostrości i supermakro,
- trybu nocnego dla wideo,
- trybu Pro z zapisem z krzywą gamma LOG,
- trybu poklatkowego z ustawieniami Pro, regulacją przyśpieszenia od 4 do 1800x i blokadą czasu nagrywania,
- funkcji Zebra, Focus Peaking, redukcji migotania ekranu i monitorowania dźwięku w słuchawkach,
- opcji podłączenia mikrofonu Bluetooth,
- inteligentnej redukcji szumów dostosowanej do typu sceny,
- zwykłego HDR (każda rozdzielczość) i HDR10+ (tylko wideo 4K i 8K),
- filtrów koloru jak przy zdjęciach,
- stabilizacji cyfrowej w trybie Standard i Pro oraz opcji całkowitego wyłączenia stabilizacji,
- efektów filmowych - Magiczny zoom (zmiana perspektywy przy zachowaniu tego samego odwzorowania filmowanej osoby), Wolna migawka (inaczej panoramowanie na wideo), Zatrzymanie czasu (przypomina ruchome zdjęcie), Nocne wideo poklatkowe i Świat równoległy (odbicie połowy kadru),
- efektu powielania (podobnie jak klonowanie przy zdjęciach, ale w ruchu) i stopklatki.
Oprócz tego skonfigurujemy układ trybów dostępnych na przesuwnej liście i sposób dostępu do funkcji dodatkowych, a nawet kolorystykę menu aparatu. Po prostu cud, miód i orzeszki. Pozostaje pytanie, czy z tego „nadmiaru” funkcji użytkownik skorzysta? Nawet jeśli nie, to co szkodzi mieć je pod ręką. Tak na wszelki wypadek, gdy chcemy się pobawić aparatem. Wtedy nie jest istotna nawet rozdzielczość, która spada w trybach filmowych nawet do HD, czy techniczna ocena obrazu, ale kreatywność jaką wyzwala zastosowanie danego trybu filmowania/fotografowania.
Oprócz funkcji w aplikacji aparatu są też narzędzia edycyjne w systemie dla zdjęć i filmów. Zabrakło mi tu opcji łączenia filmów w firmowym narzędziu
Gdyby jednak naszła was ochota, by zredukować aparaty w telefonie do ich podstawowej roli, to mamy jeszcze pół dowódu.
Dowód 11 i 1/2 - trzy aparaty z tyłu, w tym główny 108 Mpix, i jeszcze jeden z przodu
Aparat podstawowy i ultraszerokokątny 13 Mpix są praktycznie takie jak w poprzedniku Mi 10. Jednak patrząc się na oczka obiektywów widać, że towarzyszy im inna optyka, choć o tej samej jasności. Za to w przypadku aparatu do Makro zamiast 2 mamy 5 Mpix i jeszcze większy potencjał dla zbliżeń, co okazało się decyzją ze wszechmiar słuszną.
Aparat przedni ma 20 Mpix, a wykonywane nim zdjęcia nadają się nie tylko na serwisy społecznościowe.Galeria przykładowych zdjęć z Xiaomi Mi 11
Dowód dowodu, czyli przykładowe zdjęcia
Zdjęcia i filmy wykonywane Xiaomi Mi 11 można scharakteryzować w 6 punktach:
- aparaty tworzą zdjęcia miękkie, za to szczegółowe i dobrze prezentujące się na różnej wielkości wyświetlaczach,
- tryb Pro i format RAW w rękach doświadczonego fotografa mobilnego potrafią zdziałać cuda,
- na pochwałę zasługują zdjęcia makro, a także zoom x2 nawet mimo faktu iż jest to tylko zoom hybrydowy,
- tryb Noc przy zdjęciach i w filmach, a także automatyczny zdjęciowy tryb Noc, który jest aktywowany domyślnie, doskonale wykorzystują potencjał głównego aparatu,
- oglądanie filmów nagranych w 8K i 4K to sama przyjemność, z tych pierwszych można wyciąć klatki tak szczegółowe jak zdjęcia,
- nagrania przy 60 kl/s są tak samo ostre jak przy 30 kl/s.
Zdjęcie z głównego aparatu z zoomem x1 i x2
Ultraszerokie i szerokie pole widzenia (zoom 0,6x i 1x)
Porównanie skali przy zbliżeniu w aparacie makro
Pary zdjęć, wykonane w trybach Autonocny i Nocny. Ten pierwszy tryb (wyłączymy go w menu aparatu) nie rozjaśnia tak mocno zdjęć
Ultraszeroki i szeroki kąt nocą
Podsumujmy - #MagiaKina i #MagiaXiaomi to bardzo dobre połączenie
Jedenaście i pół dowodu powinno was przekonać, że Xiaomi bez wątpienia stworzył znów dobry flagowy telefon. Mi 11 swoje kosztuje, ale też nie jest najdroższym w kategorii flagowce. Różnica pomiędzy wersją 128 GB, którą testowałem, a wersją 256 GB to w tym przypadku tylko 200 zł.
Xiaomi Mi 11 to uniwersalna konstrukcja, która zadowoli szeroką grupę odbiorców. Jedynie fotografujący mobilnie, którzy preferują dłuższe ogniskowe i teleobiektywy mogą czuć się zawiedzeni. Potencjał filmowy jak i fotograficzny jest tu bardzo duży. I to pod względem oferowanych funkcji jak i efektów ich stosowania. Nagrzewanie się Snapdragona 888 i traktowanie tego jako problem wydaje się przesadą, bo Xiaomi dobrze sobie z tym poradziło.
#MagiaKina w Xiaomi Mi 11 to nie tylko liczne funkcje pomagające filmować i tworzyć zabawne nagrania, ale również ogół narzędzi wspomagających poprawę wyświetlanego obrazu wideo, takie jak skalowanie i upłynnianie. To także bardzo dobry wyświetlacz AMOLED oraz wbudowane głośniki stereo
#MagiaKina i #MagiaXiaomi w Mi 11 grają równorzędne skrzypce, a to dobrze świadczy o telefonie, w który nie oszczadzić na jednym elemencie tylko po to by drugi uczynić reklamówką całego produktu.
Xiaomi Mi 11 to bardzo mocny smartfon, dosłownie jak i w przenośni. Świadczy o tym bardzo dobre oprogramowanie, ogromna wydajność i moim zdaniem bardzo ładnie wykończona obudowa
Xiaomi Mi 11 to bezwzględnie flagowiec, ale w dzisiejszym świecie trudno nim pozostać na długo. Pewnie za rok będziemy to samo mówić o Mi 12, tymczasem z niecieprliwością czekamy na okazję do wykazania się jeszcze wyżej pozycjonowanym modelom. Bo Mi 11 może być jeszcze Pro, a nawet Ultra.
Ocena końcowa Xiaomi Mi 11
Plusy
- Android 11 i MIUI 12,
- bardzo dobry wyświetlacz AMOLED 120 Hz HDR10+,
- duża jasność i dobre odwzorowanie kolorów na ekranie,
- rozdzielczość ekranu 1440 x 3200 pikseli,
- eleganckie wzornictwo, smukła obudowa,
- bardzo szybkie ładowanie przewodowe jak i bezprzewodowe,
- szybka ładowarka przewodowa w zestawie,
- szczytowa wydajność Snapdragon 888,
- wsparcie dla 5G dla obu slotów, w technologii NSA jak i SA,
- rozbudowana aplikacja kamery,
- tryb wideo 8K/30p,
- bardzo dobre wideo niezależnie od rozdzielczości,
- kreatywne tryby efektowe dla filmów,
- dobre głośniki stereo,
- narzędzia poprawy jakości wyświetlanych zdjęć i filmów,
- czytnik linii papilarnych z opcją detekcji pulsu (po aktualizacji) ,
- bardzo dobra jakość zdjęć w różnych scenariuszach, za dnia, nocą,
- dobre zdjęcia z przedniego aparatu,
- tryb makro pozwala na duże zbliżenia,
- wbudowany pilot IR.
Minusy
- nie mamy slotu na karty pamięci,
- brak złącza słuchawkowego minijack,
- obiektyw ultraszeroki mógłby być odrobinę lepszy,
- brak teleobiektywu,
- nie ma w specyfikacji informacji o certyfikacie IP,
- czytnik linii papilarnych pod ekranem nie tak szybki jak te z boku obudowy.
Zobacz przedsprzedażową promocję na Xiaomi Mi 11
Czytaj więcej na temat produktów Xiaomi:
- Xiaomi Mi 11 Ultra będzie miał wyspę z aparatem i... dodatkowym wyświetlaczem
- Wreszcie telewizor Xiaomi dobry do gier?
- Xiaomi pokazało koncept smartfona przyszłości - bez portów i przycisków, a z ekranem wodospadowym
Komentarze
33Minusy
- nie mamy slotu na karty pamięci,
- brak złącza słuchawkowego minijack,
Xiaomi Mi 11 (8/128 GB) 3499
Xiaomi Mi 10T Pro 5G 8/128GB 2199
Google Pixel 4a 6/128GB 2089
OnePlus 8T 12 GB 256 GB 2548
1.OnePlus
2.Sony
3.Samsung
4.Xiaomi
Co do Xiaomi, uważam te produkty od strony cena do hardware są BARDZO korzystne, ale brakuje im tego "wykończenia".
Nie ukrywam też, że intensywna eksploatacja sprawia, że na tle konkurencji te telefony mocno zwalniają ( Samsungi też ).
Może jakiś custom ROM z XDA pewnie by rozwiązał większość problemów..
Kwestie użytkowe proponuję rozważyć.
np. ekran OLED, czy bateria, albo NFC, 5G bez szału
za 1/3 tej ceny można kupić telefon który to wszystko ma
To sobie kupcie czytnik kart.
W farmie Troli dziesięciu sprawnychy pracowników robi zamieszanie na 100-120 kontach we wszelakich mediach ,nawet i tu pewnie jakiś płatny troll się musi znaleźć . Tak więc uważajcie ;)
.....>>>>>> Netprofit10.com
.....>>>>>> Netprofit10.com
To ja dołożę swoje: odrobinę przyzwoitości proszę, odrobinę...