Jak zamienić zdjęcie w tekst? Z aplikacjami OCR to proste: wystarczy nakierować aparat na książkę, dokument czy też jakikolwiek fragment tekstu, by po chwili uzyskać edytowalną treść. Podpowiadamy, które programy radzą sobie z tym najlepiej.
Jak wyodrębnić tekst ze zdjęcia? Są aplikacje do tego
Istnieją dziesiątki aplikacji oferujących rozpoznawanie i kopiowanie tekstu ze zdjęcia. Oczywiście nie wszystkie radzą sobie z tym zadaniem równie dobrze, a niektóre mają ponadto problem z odczytaniem języka polskiego. Tworząc ten ranking przetestowaliśmy wiele różnych programów, by ustalić, które w rzeczywistych warunkach wypadają najlepiej. Od razu na wstępie podkreślamy też, że postawiliśmy na darmowe aplikacje mobilne. Zestawienie przedstawia się następująco…
Najlepsze aplikacje zmieniające zdjęcie na tekst – ranking 2022:
- Obiektyw Google – prosty i szybki, a do tego pewnie już go masz
- Microsoft Lens – rozpoznawanie tekstu ze zdjęcia to dla niego pestka
- Text Fairy – zaskakująco dobra aplikacja konwertująca obraz na tekst
Skaner tekstu, czyli: po co i jak zamienić zdjęcie w tekst?
Skanery tekstu są nazywane również aplikacjami OCR. To skrót od angielskiego określenia „optyczne rozpoznawanie znaków”. Jako funkcja oznacza to analizę skanowanych obrazów, rozpoznawanie tekstu, a następnie transkrypcję na zapis tekstowy. Zazwyczaj kojarzymy ją z rozpoznawaniem tekstu na skanowanych materiałach, w praktyce zakres stosowania OCR jest dużo szerszy. Technika stosowana jest choćby przez miejskie systemy bezpieczeństwa, które rozpoznają numery rejestracyjne na tablicach sfotografowanych pojazdów.
Mobilne aplikacje OCR umożliwiają z kolei wyodrębnienie tekstu ze zdjęcia zapisanego w pamięci lub też dopiero co zrobionego aparatem. Ale po co w ogóle to robić?
Cóż, pomimo tego, że funkcjonujemy w czasach cyfrowych, wciąż ogromna liczba dokumentów, z którymi się stykamy, to materiały drukowane lub dostępne dla nas wyłącznie w takiej postaci. Mogą to być tak przyziemne materiały jak rachunek czy faktura ze sklepu, ale też donioślejsze w znaczeniu dokumenty urzędowe. Każdy z nas może stanąć w obliczu konieczności przeniesienia do pliku cyfrowego nie kilku czy kilkunastu linijek tekstu, ale wielostronicowego materiału. A wtedy automatyzacja jaką dają aplikacje robiące tekst ze zdjęcia jest jak znalazł.
Powód może być też bardziej prozaiczny, na przykład w podróży chcemy mieć przetłumaczone teksty w obcym języku, które widnieją na karcie dań, w ulotkach czy na tablicach. OCR rozpozna znaki, a potem tłumaczenie to już prosta sprawa. Tego typu aplikacje doceniają również studenci, którym ułatwiają one na przykład tworzenie notatek.
Jak przygotować tekst do skanowania?
Wbrew pozorom to wcale nie jest głupie pytanie. Ponieważ OCR to de facto rozpoznawanie obiektów o kształcie znaków alfanumerycznych i im podobnych, ważne by treść do przetworzenia była maksymalnie kontrastowa, najlepiej na jednolitym tle (wskazany czarny tekst na białym tle), a tekst wyprostowany (o ile pozwala na to układ). Aplikacje tego typu są w stanie też rozpoznać tekst w obrazkach, na przykład na zrzutach ekranu. Im bardziej uporządkowany tekst tym efektywniej będzie pracować algorytm OCR.
Tymczasem przejdźmy do rzeczy…
Oto najlepsze aplikacje do kopiowania tekstu ze zdjęcia
Obiektyw Google
Nie moglibyśmy otworzyć tego zestawienia od innej aplikacji, a to dlatego, że Obiektyw Google jest po prostu często zainstalowany od razu na smartfonie, obok innych narzędzi tego producenta. Ten programik służy do rozpoznawania obiektów na zdjęciach, a jedną z jego funkcji jest właśnie identyfikacja i wyodrębnianie tekstu, który następnie można skopiować do schowka.
Oprócz tego, że często nie wymaga dodatkowej instalacji, Obiektyw Google ma też kilka innych atutów. To przede wszystkim czytelny interfejs zapewniający prostą i intuicyjną obsługę. Jeśli chodzi o skuteczność, to programik plasuje się powyżej przeciętnej. Nie zawsze radzi sobie ze znakami specjalnymi i w miejscu łamania tekstu zamienia dywiz na spację, przez co konieczna jest drobna korekta. Mimo wszystko efekty są jak najbardziej zadowalające.
Tak działa Obiektyw Google: skanowanie tekstu (po lewej) i wyodrębniona treść (po prawej).
Microsoft Lens
Jeszcze lepiej ze skanowaniem i wyodrębnianiem tekstu radzi sobie Microsoft Lens. Choć jest to składnik pakietu Office, korzystanie z niego nie wiąże się z żadnymi opłatami i można go pobrać osobno. Program ma kilka funkcji, w tym na przykład zamianę zdjęcia w dokument DOCX czy PDF. My oczywiście skupiliśmy się na innym jego zastosowaniu.
Jak więc Microsoft Lens wypada w OCR? Niemalże perfekcyjnie. Zdarzają się błędy, takie jak błędnie odczytany znak (lub w ogóle nieodczytany), ale są sporadyczne – znacznie rzadsze niż u konkurencji. Dobrze radzi sobie także z łamaniami (łączy rozdzielone wyrazy i nie przenosi do nowej linii każdej nowej linii na papierze). Rekomendacja zdecydowanie się tu należy.
Microsoft Lens w akcji: skanowanie tekstu (po lewej) i wyodrębniona treść (po prawej).
Text Fairy
Text Fairy to ciekawa alternatywa i zaskakująco dobrze działająca aplikacja. Zaskakująco, bo nie stoi za nią żaden technologiczny gigant. Minusem dla części użytkowników mogą być reklamy, ale na szczęście nie są zbyt inwazyjne, a w razie czego – odpłatnie – można się ich pozbyć. Za wadę można również uznać brak polskiego interfejsu, ale…
Już z odczytywaniem polskiego tekstu aplikacja radzi sobie bardzo dobrze. Podobnie jak Microsoft Lens aplikacja Text Fairy potrafi łączyć podzielone wyrazy i dzielić treść na akapity, a nie linie. Sporadycznie trafiają się także literówki, ale nie jest ich szczególnie dużo, więc na koniec wystarczy drobna korekta. Polecamy!
A to Text Fairy: skanowanie tekstu (po lewej) i wyodrębniona treść (po prawej).
Najlepsza aplikacja do skanowania tekstu na Androida to…
W naszych testach najlepiej wypadała aplikacja Microsoft Lens. Działa wydajnie, a do tego dobrze radzi sobie ze skanowaniem tekstu i rozumie znaki jego łamania, co ułatwia późniejsze kopiowanie i edytowanie treści. Obiektyw Google również zasługuje na rekomendację – przede wszystkim ze względu na szybkość, intuicyjność i bezproblemowość. Tym, którzy nie chcą korzystać z programów gigantów, polecamy z kolei Text Fairy.
Na marginesie wspomnijmy jeszcze o kilku innych, popularnych aplikacjach. Nasze testy wykazały, że Adobe Scan radzi sobie zdecydowanie gorzej niż konkurencyjne rozwiązania (myli znaki już przy niewielkich krzywiznach). Podobnie ma się sprawa w innych często pobieranych programach – jak Skaner Tekstu czy Smart Lens. Funkcję wyodrębniania tekstu oferuje także Google Keep, ale wypada blado w starciu z rywalami. Z kolei PrimeScanner i CamScanner są – owszem – bardzo dobre, ale to już programy, za które trzeba zapłacić.
Informacja: tekst wykorzystany do testu pochodzi z książki Cyberbroń i wyścig zbrojeń. Mówią mi, że tak kończy się świat autorstwa Nicole Perlroth (wydawnictwa MT Biznes).
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!