Gdy na ekrany kin wchodził "Avatar", wielu przedstawicieli branży elektronicznej zapewniało nas o szybkiej popularyzacji techniki 3D, która miała stać się nie tylko ektrawagancką zachcianką bogaczy, ale zagościć na stałe w naszych salonach. Jak sytuacja wygląda dziś?
Warto przeczytać: | |
Niestety, gdy opadły emocje po szeroko zakrojonej kampanii marketingowej, rynek zwolnił obroty, a producenci przestali prezentować wciąż nowe rozwiązania. Teraz przyszedł czas na kolejne rozczarowanie. Panasonic potwierdził, iż wydanie "Avatara" 3D na dysku Blu-ray planowane na grudzień tego roku dotyczy tylko i wyłącznie platformy telewizyjnej Viera 3D. Film będzie stanowił dodatek do zestawu kina domowego, a w najbliższej przyszłości nie są przewidziane inne formy dystrybucji. Tak więc wszyscy ci, którzy mają ochotę obejrzeć "Avatara" w domowym zaciszu, będą zmuszeni do nabycia urządzeń firmy Panasonic, producenta Viera 3D.
"Z punktu widzenia użytkownika, nie ma lepszego sposobu podziwiania 3D, jak tylko dzięki temu filmowi" - komentuje Victor Carlson, przedstawiciel Panasonic odpowiedzialny za marketing - "To doskonały przykład połączenia hitu kasowego w 3D oraz najlepszego możliwego zestawu kina domowego dostarczonego przez naszą firmę. Troszczymy się o dobro naszych klientów i staramy się zaoferować tak wysoką jakość, jak to tylko możliwe." I dalej: "Zestaw Panasonic bije na głowę wszystkie inne dostępne rozwiązania."
Jak widać, Carlson doskonale wie, czego potrzebują kinomaniacy. Zapewne przy takim podejściu jeszcze długo nie doczekamy sie licznych, konkurencyjnych rozwiązań na rynku telewizji trójwymiarowej.
Na koniec jeszcze jeden, zaskakujący cytat od przedstawiciela firmy: "Dostępność technologii 3D uważamy za kluczową kwestię, z którą musimy się zmierzyć." Pozostawimy tę wypowiedź bez komentarza.
Źródło: Maximum PC
Polecamy artykuły: | ||
GeForce GTX 480 vs Radeon 5970 – pojedynek! | Eee Keyboard PC - komputer w klawiaturze | GamesCom 2010: najciekawsze nowości i gry |
Komentarze
15Ciekawe ile taki zestaw będzie kosztował... ;)
Bez komentarza.
Dziwne bo ja obejrzałem go tylko raz i od razu go zrozumiałem, a niektórzy muszą tyle razy.... ;P