Facebook blokuje treści newsowe w Australii. Internauci widzą białe ekrany
Facebook zablokował australijskim internautom dostęp do informacji newsowych. Powód? Australia chce nałożyć opłaty na gigantów internetowych.
Wściekli są nie tylko australijscy użytkownicy, ale również zagraniczne media, politycy i organizacje praw człowieka. Facebook uniemożliwił dostęp oraz możliwość dzielenia się treściami newsowymi na platformie w Australii. Tłumaczy to jako reakcję na projekt ustawy, która nakłada opłaty na firmy takie jak Facebook czy Google. Obowiązuje je do zawierania umów i płacenia wydawcom za umieszczanie linków do ich treści. Jak widać, rząd w Australii mierzy się z opłatami za treści nieco inaczej niż w Polsce.
Facebook blokuje dostęp do newsów
Australia została w ten sposób poniekąd odcięta informacyjnie. Użytkownicy nie mają dostępu do treści z całego świata. Australijskie media co prawda nadal mogą udostępniać informacje na Facebooku, jednak nikt ich nie zobaczy. Nie widać ani postów ani linków – tylko biały ekran. Z kolei użytkownikom z całego świata odcięto dostęp do najnowszych wiadomości z Australii.
Zablokowano również niektóre treści z kont charytatywnych i stron rządowych, z informacjami o pogodzie, zdrowotnymi i o dostępie do służb ratunkowych. Jednak później zostały przywrócone, a Facebook uznał to za pomyłkę.
So Facebook can instantly block @abcperth @6PR @BOM_au @BOM_WA AND @dfes_wa in the middle of the #bushfire season, but they can't take down murderous gun crime videos?
— Madeleine King MP (@MadeleineMHKing) February 17, 2021
Incredible. Unbelievable. Unacceptable. The arrogance.
Za dużo władzy w rękach firm technologicznych
Decyzję giganta internetowego skrytykowało wielu deputowanych do parlamentu i nazwano „niewiarygodną, nie do przyjęcia”. Premier Scott Morrison określił te działania jako „aroganckie i rozczarowujące”. Rząd Australii podkreślił, że Facebook w ten sposób sam naraża na szwank swoją wiarygodność. Uznano również, że cała ta sytuacja potwierdza obawy, że wielkie firmy technologiczne uważają się za większe od rządów i że przepisy prawa nie muszą ich obowiązywać.
Z kolei Facebook twierdzi, że planowana ustawa pokazuje fundamentalny brak zrozumienia specyfiki Internetu i relacji platform z wydawcami treści. Rzecznik Facebooka powiedział, że zablokowanie treści w Australii jest wynikiem niejasności prawa:
„Działania, które podjęliśmy skupiają się na ograniczeniu możliwości udostępniania i oglądania treści newsowych przez wydawców i osoby w Australii. Ponieważ prawo nie daje jasnej definicji treści newsowych, zastosowaliśmy szeroką definicję, by uszanować prawo tak, jak zostało napisane.”
Jednocześnie przypomniał, że zwalczanie dezinformacji przez Facebooka wciąż trwa i strony usunięte przez pomyłkę zostaną odblokowane.
Nowe przepisy dotyczą również Google, który też groził anulowaniem swoich usług w Australii. Jednak ostatecznie zgodził się na zawarcie umowy z mediami. Zobaczymy, czy Facebook pójdzie w jego ślady.
Źródło: Reuters
Warto zobaczyć również:
- Słychać wycie? Znakomicie. Facebook niezadowolony ze zmian w iOS
- Dlaczego warto usunąć konto na Facebooku? 10 powodów
- Google dokładnie zna twoje zainteresowania. Zobacz jak je usunąć
Komentarze
32Wyobraźcie sobie sytuację, że tworzycie sobie stronę z newsami, piszecie tam jakiś chłam, wklejacie to na FB/Googla i mówicie, że ma wam za to zapłacić i podpisać z wami umowę.
Jeżeli natomiast dojdzie do podpisania takich umów to giganci podpiszą je z wielkimi firmami dziennikarskimi, a te mniejsze zdechną, bo ich linki mogą być blokowane przez algorytm FB bo nie ma z nimi umowy i nie podpisze bo mu sie to nie opłaca.
To nie Facebook ogranicza wolność słowa tylko takie debilne przepisy. Poza tym opodatkowanie gigantów np. jakimś podatkiem reklamowym też nie zrobi tego, że giganci zapłacą większe podatki, bo zwiększą ceny swoich usług o podatek który muszą zapłacić i zapłacą go ci co zamawiają u nich reklamy. O ile wielkich firm, które mają milionową sprzedaż produktów to nie zaboli, bo zwiększą minimalnie ceny i im to pokryje, jedyne co to trudniej będzie się wypromować nowym firmom, które jeszcze nie mają żadnej sprzedaży a chcą wykupić sobie jakąś reklame.
Prawie każdym podatkiem wprowadzonym dla tych dużych "najbogatszych" najbardziej obrywają ci najmniejsi najbiedniejsi, bo ich nie stać na to, żeby zatrudnić grupy prawników którzy znajdą obejście żeby go nie płacić.
#NieMamSzajsBóga