Australia wprowadziła nowe prawo, które nakazuje gigantom internetowym płacenie wydawcom za ich treści. Czy podobne przepisy pojawią się w kolejnych krajach?
Facebook i Google już płacą w Australii
Po gorącej dyskusji trwającej od zeszłego roku Australia ostatecznie wprowadziła zapowiadane prawo. Giganci internetowi tacy jak Google i Facebook muszą płacić mediom za treści newsowe. I mimo stanowczego sprzeciwu Facebooka i blokady lokalnych treści kilka dni temu, ostatecznie rząd Australii postawił na swoim i nowe przepisy weszły w życie.
Facebook negocjował zmiany w projekcie i ostatecznie jest z nich zadowolony. Podkreśla, że to pozwoli „wspierać tych wydawców, których wybierzemy”. Zapowiedział też, że podpisze umowy z trzema niezależnymi wydawcami wiadomości. W opublikowanym oświadczeniu poinformowano, że dzięki temu na Facebooku pojawią się treści premium, za które wcześniej trzeba było zapłacić.
Natomiast Google już wcześniej zgodził się zawrzeć porozumienie z australijskimi firmami medialnymi mimo, że początkowo również się temu sprzeciwiał. Obecnie ma umowy z 500 wydawcami na całym świecie, z czego ponad 50 z nich znajduje się w Australii.
Kanada, USA i Unia Europejska będą następne?
Wydaje się, że wytrwałość Australii może być kluczowa i rozpocząć zmiany prawne w kolejnych krajach. Kanada już zapowiedziała, że w najbliższych miesiącach wprowadzi podobne przepisy u siebie. Media w Nowej Zelandii zamierzają naciskać na rząd, który jeszcze tej sprawy nie skomentował. W Wielkiej Brytanii ma powstać specjalna jednostka zajmująca się rynkami cyfrowymi. Jej zadaniem ma być głównie regulacja zachowań platform dominujących w sieci, takich jak Google. Będzie mieć oko na wykorzystanie danych do celów reklamowych, ale również wspieranie wydawców wiadomości. Szczegóły nie są jeszcze jasne, a jednostka ma rozpocząć prace w kwietniu. Natomiast we Francji związek wydawców zawarł umowę z Google i otrzyma wynagrodzenie, które może być wyliczane na podstawie liczby wyświetleń i ilości publikowanych informacji.
Komisja Europejska pracuje nad nowymi rozporządzeniami o usługach i rynkach cyfrowych. Mają dotyczyć m.in. usuwania nielegalnych treści, ochrony wolności słowa, reklam online i zasad moderowania treści przez platformy internetowe. Istnieje szansa, że znajdą się tam również zapisy dotyczące opłat za treści. Zatem możliwe, że w Unii Europejskiej i pozostałych krajach pojawią się analogiczne przepisy i wielkie firmy będą musiały płacić mediom za ich pracę.
Pozostaje pytanie, jak wprowadzane prawo wpłynie na publikowane informacje i czy mniejsi wydawcy również na nim skorzystają.
Źródła: techxplore, firstpost, reuters, gov.pl
Warto zobaczyć również:
- „Reklamy mogą być fajne. Tylko daj się śledzić!”
- Słychać wycie? Znakomicie. Facebook niezadowolony ze zmian w iOS
- Wykorzystaj potencjał drzemiący w chmurze Google
Komentarze
10Hehe, pomysł jak opłaty za udostępnienie linku już był.
Moderacja i obowiązkowe narzędzia po stronie serwera do usuwania niewygodnych politycznie komentarzy również.
Zostawcie Internet w spokoju.
Niee, to na 100% chodzi tylko o dobro obywateli :)