Pierwsi ludzie przejechali się hyperloopem. Kolej przyszłości coraz bliżej
Hyperloop – czyli kolej przyszłości – jest coraz bliżej. Po ponad 400 przejazdach bezzałogowych odbył się pierwszy test z udziałem ludzi. Dowodzona przez Richarda Bransona i Jaya Waldera firma Virgin Hyperloop ogłosiła pełen sukces.
Pierwszy załogowy test hyperloopa zakończony sukcesem
Podobnie jak wcześniejsze, bezzałogowe testy, próba została zrealizowana na DevLoopie – długiej na pół kilometra trasie ulokowanej w Las Vegas. Josh Giegel (dyrektor ds. technologii w Virgin Hyperloop) i Sara Luchian (pełniąca w tej firmie rolę dyrektorki ds. doświadczenia pasażerów) weszli do kapsuły i przejechali cały dystans, rozpędzając się w pewnym momencie aż do 172 km/h.
Ostatecznie hyperloop ma osiągać prędkości rzędu kilkuset albo i 1000 km/h. Magnetyczne kapsuły wewnątrz próżniowych rur mają dzięki temu w mgnieniu oka transportować zarówno ludzi, jak i najrozmaitsze ładunki. Przykładowo: podróż między Nowym Jorkiem a Waszyngtonem zajęłaby jedynie pół godziny, więc byłaby dwa razy krótsza niż w przypadku lotu odrzutowcem i cztery razy krótsza niż w przypadku aktualnych kolei dużych prędkości. W kapsule zaś finalnie zmieści się nie dwóch, lecz 28 pasażerów.
Hyperloop, czyli transport przyszłości
Ta rewolucyjna technologia transportowa przeszła kluczowy test bezpieczeństwa i wygląda na to, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Kompletna certyfikacja bezpieczeństwa ma być gotowa do 2025 roku, a komercyjne działanie ma ruszyć maksymalnie pięć lat później. – „Ludzie często pytają mnie, czy hyperloop jest bezpieczny. Tym pasażerskim testem z powodzeniem odpowiadamy na to pytanie” – powiedział Jay Walder, dyrektor generalny Virgin Hyperloop.
Źródło: Virgin Hyperloop, Reuters. Foto: Virgin Hyperloop
Czytaj dalej o hyperloopie:
- Polski hyperloop bliżej - NCBR przekazało 16,5 mln złotych na ten cel
- Hyperloopem taniej niż samochodem
- Hyperloop TT pokazało swoją kapsułę pasażerską
Komentarze
53Czy są to różne, osobne rozwiązania/technologie?
Ta technologia ma przyszłość. Co do kosztów, to największym będzie wykonanie infrastruktury. Sam przejazd powinien być wielokrotnie tańszy niż w zwykłej kolei, a tym bardziej samolocie. Próżnia w "rurze" nie będzie stawiać oporu aerodynamicznego, co przy dużych prędkościach jest kluczowe. Wystarczy zobaczyć na starty rakiet. Najwięcej paliwa zużywają nie na walkę z grawitacją, ale na pokonanie atmosfery.
Prędkości docelowe to nie 1000km/godz. tylko prędkości hipersoniczne. Ta technologia najlepiej sprawdzi się na długich trasach. Bo trzeba będzie się rozpędzać i hamować z rozsądnym przeciążeniem, aby pasażerowie to znieśli :)
Więc to nie Waszyngton - Nowy York, ale bardziej Waszyngton - Los Angeles. A jeszcze lepiej Berlin - Pekin w 1,5 godziny :)
Oczywiście dopracowanie technologii i budowa infrastruktury to zadanie na dziesięciolecia. Ja myślę, że najpierw komercyjnie wykorzysta się tą technologię do transportu towarów na mniejsze odległości, na przykład w miastach.
DWA RAZY KROTSZY.
?
Jak przejazd byl godzine, to co - dwa razy to bedzie dwie godziny krotszy, czyli od godziny odejmujemy dwie godziny i wychodzi minus godzina ?
Wezcie sie zastanawiajcie czasem, jakie banialuki piszecie. Jezyk slangowy nie nadaje sie do oficjalnych publikacji. Nie wykrecajcie sie, ze "kazdy wie, o co chodzi", bo ja moge np. sie domyslac, ze szkol nie pokonczyliscie, ale inni moga powiedziec, ze jak wszyscy wiedza i tak, o co chodzi, to po co w ogole piszecie - kazdy i tak se znajdzie w googlach, wiec jaki sens istnienia tego portalu :)
O POLOWE KROTSZY !
Dwa razy moze byc jedynie DLUZSZY.
Impregnujcie sie na hejt, ale nie na wiedze.
Żeby nie trwało zbyt długo to takich pomp odsysających będzie musiało być dużo...
Dlaczego nie zrobili dłuższego toru testowego ?
przecież to się rozpędziło i od razu hamowało...A jak jesteśmy przy hamowaniu...
Nie chciałbym być w takiej kapsule gdy zawiedzie system hamowania...!