Informatyk zna swoją wartość i jeśli coś mu nie odpowiada w jednej firmie, to przechodzi do innej. Raport No Fluff Jobs pokazuje, że nie stanowi to dla niego większego problemu.
Informatycy nie mają oporów przed zmianą pracy
Informatycy – jak zwykło się nazywać szeroką grupę pracowników w branży IT – bardzo często zmieniają pracę. Z raportu przygotowanego przez No Fluff Jobs wynika, że prawie połowa przechodzi z jednej firmy do drugiej co najmniej raz na 2 lata, a zdarza się, że znacznie częściej. Często nie czują zbyt dużego przywiązania do przedsiębiorstwa.
Pracownicy w IT mogą sobie na to pozwolić, ponieważ etatów nie brakuje. Najlepiej pokazuje to inny fakt z opisywanego raportu, a jest on mianowicie taki, że co trzeci informatyk odnajduje nową pracę w ciągu miesiąca. Patrzymy na drugi koniec i widzimy, że tylko 1 na 10 musi szukać zatrudnienia dłużej niż pół roku.
Dlaczego informatycy zmieniają pracę?
Informatycy wiedzą, że są potrzebni i że ich brakuje. Wiedzą też więc, że mogą dyktować warunki i mieć jasno sprecyzowane wymagania – naturalnie tak długo, jak mają też odpowiednie kompetencje. Nie jest zatem zaskoczeniem, że wśród najczęściej wymienianych powodów odejścia z pracy znajdują się:
- zbyt niskie wynagrodzenie (około 75-80%)
- niesprzyjająca kultura pracy (około 55-60%)
- zła atmosfera w zespole (około 50-55%)
- nieodpowiadający menedżer (około 45-50%)
- brak poczucia stabilizacji (około 45-50%)
Choć są to konkretne powody, spora część respondentów (około 15%) zadeklarowała, że decyzję o zmianie pracy podjęła w moment – zaraz po jakiejś nieprzyjemnej czy po prostu nieakceptowalnej sytuacji. Najczęściej jednak (54%) poszukiwania nowego miejsca pracy rozpoczynają się dopiero po uzyskaniu pewności, że chce się odejść z tego obecnego.
Dobrego informatyka można (i warto) zatrzymać
Pracownicy informujący pracodawcę o chęci zmiany pracy są jednak do zatrzymania. Wielu z nich deklaruje gotowość do pozostania w firmie w zamian za lepsze zarobki albo inne oczekiwane zmiany. Dlatego – tu przypomnienie dla HR-owców – zawsze warto rozmawiać z ludźmi o ich potrzebach.
Źródło: No Fluff Jobs
Czytaj dalej o pracy:
- Kawałek biura w domu. Tak widzi to Panasonic
- Praca zdalna zostanie wreszcie uregulowana
- Czy powinniśmy zostać w domach, nawet gdy to wszystko się skończy?
Komentarze
39.
Można spędzić pół życia zawodowego w jednej firmie i nie znudzić się, otrzymując do tego przyzwoite wynagrodzenie :-)
Jakieś błędne koło.
Ja np prawie 10 lat byłem związany z gamedevem (gry mobilne głównie). Potem chciałem się przebranżowić na rynek aplikacji. Ale za pierona. Wysłałem z 30-40CV i nigdzie nie chcieli kogoś co ma 10 lat doświadczenia ale w danej dziedzinie (front-end / back-end) jest tylko juniorem...
A i wielu HR nie obchodzi, że coś sam się nauczyłeś. Interesuje ich tylko ile lat pracowałeś w danej technologi. Nie ważne co umiesz. No zero, no bo jeszcze nie miałem gdzie...
No to pracy ni ma...
Głupota też, że firmy dziś nie rekrutują tylko zatrudniają zewnętrzne firmy do rekrutacji. HR ma ankietę do wypełnienia i konkretne pytania i nie interesuje go nic a nic czego nie ma w tej ankiecie. A w ankiecie ma pytanie ile lat pracowałem w danej technologi. Nie ważne, czy ją znam, czy hobbystycznie się nauczyłem. Nie. Nie ma takiego pytania w ankiecie. Ważne jest tylko ile lat pracowałem w tej technologi. No ZERO. No to pracy ni ma.
W gamedevie jest o tyle fajniej, że rozmawia się z programistami na rekrutacji, a nie jakąś zewnętrzną firma, gdzie HR totalnie nie wie na czym programowanie polega - on jest tylko od wypełnienia ankiety i na tym jego rola się kończy.
Tyle, że firmy w których pracowałem to był gamedev, a w gamedevie firmy często padają, zespoły są rozwiązywane, i tak to się kręci. 90% gier nie zarabia na siebie.
Więc pracę zmienia się często.
Jako serwisant pracowałem u jednego 24 miesiące, u kolejnego 14 .
Z ostatnim Januszem, lwem biznesu byłem związany tylko przez 9 miesięcy.
Praca u poprzednich dwóch mnie po prostu znudziła , stwierdziłem też że niczego nowego się już od nich nie naumiem.
Z ostatnim dostałem się głównie przez finanse ale i też przez braki w potrzebnym mi sprzęcie którego nie był o w jego firmie.
(Liczył pewnie na to że firmowe naprawy w ramach jednej wypłaty będę naprawiał na moim domowym warsztacie po godzinach).
Teraz chwilowo działam na swoim i nie narzekam .
Podsumowując. Jeśli informatyk złożył wypowiedzenie, to znaczy że na negocjacje aby on pozostał jest już po prostu za późno. Nie jest łatwo o dobrego informatyka.