Jakiego laptopa dostaną 4-klasiści? Rząd wybrał najkorzystniejszą ofertę
Rząd wybrał najlepszą ofertę na laptopa, który trafi do uczniów IV klas szkół podstawowych. W przetargu złożono 14 ofert, ale najkorzystniejszą propozycję zaoferował sklep x-kom - to biznesowy model ASUS ExpertBook B1502CBA.
O laptopach dla uczniów 4 klas stało się głośno na początku roku, gdy rząd ogłosił program "komputery dla uczniów IV klas szkół podstawowych". Inicjatywa miała pomóc w aktywnej realizacji podstawy programowej, ustandaryzowaniu scenariuszy lekcji, rozwijaniu umiejętności cyfrowych czy po prostu realizacji zajęć informatyki.
Według założeń, komputery miałyby trafić do uczniów IV klas szkół podstawowych - łącznie byłoby to prawie 395 tysięcy laptopów, które uczniowie otrzymaliby na własność (takie laptopy byłyby jednak zabezpieczone - na obudowie znajdzie się godło Polski oraz logo Unii Europejskiej, co utrudniałoby ich odsprzedaż). Na sfinansowanie zamówienia państwo zamierza przeznaczyć ponad 1 mld 100 mln zł - to największy tego typu przetarg w Europie.
Rząd wybrał najlepszą oferte na laptopa dla 4-klasistów
Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji potwierdził, że dzisiaj nastąpiło otwarcie ofert w przetargu - łącznie złożono 14 ofert na zakup laptopów dla IV-klasistów.
Najkorzystniejszą ofertę na dostawę komputerów złożyła firma x-kom, która zaproponowała model ASUS ExpertBook B1 B1502CBA z wyceną na poziomie 2952 zł brutto (realnie to cena maksymalna, więc w toku składania ofert w zamówieniu wykonawczym może być ona niższa). Co warto podkreślić, wybór najkorzystniejszej oferty nie oznacza wyboru laptopa, bo ministerstwo będzie jeszcze analizować każdą ofertę (ale wybór właśnie tej oferty jest najbardziej prawdopodobny).
Jak czytamy w oficjalnym komunikacie:
W kolejnym etapie przetargu COAR sprawdzi, czy firmy spełniają warunki zapisane w dokumentacji przetargowej. Te, które spełnią wymogi formalne i podpiszą umowy ramowe, zostaną zaproszone do złożenia ofert w zamówieniach wykonawczych.
Co oferuje laptop ASUS ExpertBook B1 B1502CBA?
ASUS ExpertBook B1502CBA to tani biznesowy laptop, który zalicza się do dosyć kompaktowych konstrukcji z wagą na poziomie 1,69 kg (przypominamy, że był to też jeden z wymogów postawionych w przetargu - maksymalna waga nie powinna przekraczać 2,5 kg wraz z zainstalowaną baterią).
Laptop został wyposażony w 15,6-calowy ekran o rozdzielczości 1920 x 1080 px, pełnowymiarową klawiaturę i 3-komorową baterię o mocy 42 Wh. Dokładna specyfikacja laptopa jeszcze nie została ujawniona. Laptop występuje w konfiguracjach z niskonapięciowymi procesorami Intel Core i3, Core i5 i Core i7 z 12. generacji (punktacja zgłoszonego modelu wskazuje raczej na Core i3), 8 GB pamięci RAM i dyskiem SSD o pojemności 256 GB. Na obudowie wyprowadzono m.in. porty USB 2.0, USB 3.0, dwa USB typ C, wyjście HDMI, złącze audio i złącze sieciowe RJ45.
Wątpliwości co do przetargu. Rząd odrzucił protest
Przy okazji warto przypomnieć, że wymogi dotyczące specyfikacji laptopa budziły spore zastrzeżenia. Głównie chodzi o wymagania dotyczące wydajności - specyfikacja zakładała wykorzystanie benchmarka CrossMark, który realnie ograniczał możliwość wyboru konfiguracji z procesorami AMD. Wojtek w swoim artykule opisał proponowane zmiany co do konfiguracji laptopów.
Wiemy, że pięć firm zgłosiło odwołania do przetargu, z czego dwa z nich znalazły finał w Krajowej Izbie Odwoławczej. Ostatecznie jednak odwołania zostały odrzucone.
Źródło: Twitter @ Janusz Cieszyński, Cyfryzacja KPRM, ASUS, Twitter @ anna wittenberg, inf. własna
Komentarze
51Wiadomo nikogo nie namawiam do grzebania po smietnikach czy zlomowiskach ale sie znajduje rozne przedmioty tam i czasami sa to drogie rzeczy.
Chyba tylko w teorii, albo w głowach polityków.
Przypomnę, że Warszawa rozdaje rzeczy na wyprawkę dla nowo narodzonego dziecko. Każda rzecz z jest logo czy napisami, typu "dar miasta Warszawy", a nie przeszkadza żeby kupić na różnych serwisach czy aukcjach te rzeczy.
Po prostu niektóry nie to przeszkadza i sprzedają/kupują.
potem jeszcze dodrukują trochę kasy, i znowu ceny na wszystko skoczą w górę.
teraz to nawet dodrukowywać nie muszą, wystarczą że dopiszą cyferki do kont w NBP co oficjalnie nazywają dziurą budżetową.