Technologiczny startup z Wielkiej Brytanii ma na celu pozbycie się z pól chwastów przy minimalnym użyciu chemikaliów i ciężkiego sprzętu. W tym celu w teren wyruszyli Tom, Dick i Harry.
Mordercze roboty palą chwasty elektrycznością
Tom, Dick i Harry to roboty opracowane przez startup Small Robot Company w celu pozbycia się chwastów z pól. Firma postawiła sobie za cel, aby stworzyć proces, który maksymalnie ograniczy nasycanie gleby i roślin chemikaliami, które trwa już od bardzo wielu lat. Prace nad autonomicznymi środkami chwastobójczymi startup prowadzi od 2017 roku, a od zeszłego w praktyce używa robotów do pracy w polu.
Schemat wygląda tak, że najpierw do akcji wchodzą roboty skanujące Tom, których firma wypuściła już czwartą generację. Skanując pole, robot zlicza rosnącą pszenicę (co pozwala potem lepiej szacować plony), wykrywa objawy choroby i identyfikuje chwasty, zapisując ich pozycję z dokładnością do 1 cm. W ciągu doby jedna jednostka jest w stanie przeskanować ponad 52 hektary upraw, a kiedy namierzone zostaną chwasty, do akcji wkracza Dick.
Co namierzył Tom, Dick popieści prądem
Ten robot z kolei służy do zwalczania chwastów i został skonstruowany we współpracy z innym brytyjskim startupem RootWave. Dick wytwarza ładunek elektryczny, który przepuszczany jest przez roślinę aż do jej korzeni i całkowicie niszczy chwast. Nie jest to tak szybkie jak spryskanie całego pola, jednak dzięki wcześniejszemu skanowaniu terenu przez Toma, drugi robot może być używany tylko tam, gdzie rzeczywiście pojawiło się zachwaszczenie. Poza tym oszczędza on rośliny neutralne i korzystne dla uprawy.
Trzeci robot, Harry, jest używany tylko w razie potrzeby. Sieje on nowe nasiona w pozbawionej chwastów glebie. Dzięki zastosowaniu pełnego systemu Small Robot twierdzi, że rolnicy z niego korzystający mogą obniżyć koszty uprawy o 40%, a zużycie środków chemicznych nawet o 95%.
Czy to koniec pestycydów?
Mimo tego, że startup intensywnie się rozwija, a w tym roku stawia przede wszystkim na optymalizację swoich działań i rozpoczęcie współpracy z produkującymi żywność korporacjami, metoda ta nadal pozostaje zbyt mało wydajna, aby przejść do bardzo szerokiego wykorzystania. Jeden duży opryskiwacz wykona w ciągu dnia oprysk takiego samego obszaru, jaki musiałaby obsłużyć flota robotów Tom wspierana przez kilka Dicków.
Mimo wszystko rozwój tej technologii ma swoją przyszłość, jak mówi współzałożyciel i dyrektor generalny Small Robot, Ben Scott-Robinson. Firma stawia na poprawienie jakości gleb na obsługiwanych terenach i zwiększenia bioróżnorodności. Wpłynie to nie tylko na wyższą jakość plonów, ale i lepsze postrzeganie rolników w oczach społeczeństwa. Jeśli uda się przezwyciężyć barierę niskiej wydajności, jest droga dla popularyzacji odchwaszczania pól z użyciem robotów. Zdecydowanie pomysł startupu zalicza się do takich, które zmieniają świat na lepsze.
Źródła: CNN, Small Robot Company
Komentarze
9