Pokazany na tegorocznych targach CES 2023 minikomputer ASUS Chromebox 5 faktycznie trafił do sprzedaży, a my postanowiliśmy sprawdzić go w praktyce. Czy to sprzęt, który wyprze z domów klasyczne PC-ty i laptopy? A może lepiej sprawdzi się w miejscu pracy?
Płatna współpraca z marką ASUS
Już rok temu podczas testów ASUS Chromebox 4 (zatem bezpośredniego poprzednika teraz prezentowanego modelu) bardzo spodobał nam się ogólny koncept takiego urządzenia, ale wtedy nieco zawiodła nas wydajność wynikająca z obecności niespecjalnie udanych (delikatnie rzecz ujmując) procesorów Intela 10. generacji. Nowy Chromebox 5 korzysta już ze znacznie doskonalszej w takich zastosowaniach 12. generacji procesorów Intela (Adler Lake), ale to nie jedyne, co zostało ulepszone! Ogólnie mamy tu sporo nowości, które mają potencjał zmienić zdanie wcześniej nieprzekonanych odbiorców. Zapraszamy do recenzji ASUS Chromebox 5!
O czym przeczytacie w recenzji mini komputera ASUS Chromebox 5
Dołączony w zestawie zasilacz o mocy 150 W to znaczna przesada w tym przypadku…
Nowa, bardziej stonowana obudowa ASUS Chromebox 5 może (opcjonalnie) skrywać sekret
Pierwsze, co rzuca się w oczy po wyjęciu sprzętu z pudełka, to znaczne odświeżenie jego wyglądu. Nie to, żeby Chromebox 4 nam się nie podobał, ale jednak jego nowe wcielenie wygląda znacznie bardziej profesjonalnie. Jest przy tym jednak nieco większy – około 1,5 cm szerszy i głębszy oraz niespełna 0,5 cm wyższy. Nie są to duże różnice, ale pozwalają pomieścić chłodzenie adekwatne do procesora mogącego pobrać nawet 2x więcej energii (zamienianej w ciepło).
Jakość wykonania stoi na bardzo wysokim poziomie.
Tym razem wszystkie narożniki są tak samo zaokrąglone, a przycisk zasilania przeniesiono na przednią ściankę, zaraz obok takiego samego zestawu złączy (2x USB 3.2 Gen. 2, combo miniJack 3,5 mm i czytnik micorSD UHS-III). Przycisk oczywiście posiada podświetlenie indykujące status pracy urządzenia. Trochę szkoda, że w ramach aktualizacji nie wyprowadzono tutaj nowoczesnego złącza USB-C.
Porty z przodu obudowy podają zasilanie, nawet gdy komputer jest uśpiony.
Pozostałe złącza umieszczono na przeciwległym boku (tj. z tyłu) i tutaj mamy kolejny powiew świeżości – jako że zastosowany w Chromebox 5 procesor pozwala używać do czterech monitorów jednocześnie, to z tyłu, poza już wcześniej obecnymi dwoma złączami HDMI, dostajemy dodatkowe złącze DisplayPort 1.4a. Zapytacie pewnie „A gdzie czwarte złącze?”, więc spieszymy z odpowiedzią – podobnie jak już miało to miejsce w Chromebox 4, monitor można podpiąć przez USB-C, jako że to wspiera alternatywny tryb DisplayPort.
Złącza USB typu A z tyłu obudowy to już "tylko" 5 Gbps. Ciepłe powietrze jest wyrzucane przez otwór nad złączami.
To zresztą jedna z największych zalet Chromeboxów od ASUS – możliwość podpięcia komputera do monitora tylko jednym kablem (USB-C właśnie), który z jednej strony przekaże sygnał wideo i USB (do koncentratora w monitorze), a z drugiej pozwoli zasilić samego Chromeboxa. Oczywiście, aby to zadziałało, musimy posiadać monitor z takim złączem USB-C, które dostarczy przynajmniej 65 W energii, ale obecnie to już całkiem popularne rozwiązanie (w nowych monitorach).
Przeniesienie naklejek Intela na spód urządzenia to bardzo dobre posunięcie. Gumowe nóżki maskują śrubki od obudowy.
Jakby tych udogodnień było mało, to przypominamy, że Chromebox od ASUSa można zamocować do samego monitora, korzystając z dołączonego w zestawie mocowania w standardzie VESA (rozstaw 75x75 i 100x100). Jeżeli mamy duży monitor na klasycznej podstawce, to możliwe, że Chromebox będzie można realnie całkiem schować na jego plecach. Można go też przymocować do ściany, ale w obu przypadkach warto się upewnić przy zakupie, czy nie dopłacamy do nowej funkcji wprowadzonej właśnie w tej generacji Chromebox – mowa o ładowaniu indukcyjnym Qi z mocą 15 W!
W takim układzie aż się prosi, aby położyć telefon na komputerze - opcja ładowania bezprzewodowego to strzał w dziesiątkę!
Nasz testowy model okazał się tej funkcji nie posiadać, ale mieliśmy okazję sprawdzić jej działanie przy okazji prezentacji na targach CES 2023 i to faktycznie ma sens. Komputer położony klasycznie na biurku obok monitora może pełnić funkcję ładowarki i nie musimy się obawiać o poziom naładowania baterii po całym dniu pracy. W takim przypadku komputer przed nagłym zniknięciem możemy uchronić podpinając go linką z blokadą typu Kensington.
Mając na uwadze cenę tego sprzętu, nawet w domu radzimy podpinać blokadę...
Niby nie PC, ale pozwala się rozbudować
Jako że zasadniczo wykorzystane w ASUS Chromebox 5 podzespoły to sprzęt mobilny, znany nam wyśmienicie z laptopów opartych o system Windows, to mieliśmy nadzieję otrzymać opcję rozbudowy sprzętu. I faktycznie rozbudować możemy fabryczne 8 GB RAM, podmieniając zastosowane dwie kości SO-DIMM (DDR-4 3200 MHz) na większe oraz wymieniając SSD M.2 2280 (NVMe PCI-E 3.0) na bardziej pojemny. W tym drugim przypadku oczywiście konieczne będzie sklonowanie zawartości fabrycznego dysku na nowy, aby sprzęt nadal działał.
Niestety nie da się zamontować podświetlenia RGB :(
Co ciekawe, wymienić możemy również kartę sieci bezprzewodowej, choć wątpimy, aby miało to sens w innym przypadku niż awaria fabrycznego modułu. ASUS stanowczo na tym elemencie nie oszczędzał i otrzymujemy moduł Intel AX211NGW, co oznacza obsługę Wi-Fi 6E oraz Bluetooth 5.2. A skoro już przy sieci jesteśmy, to złącze RJ45, które widzieliście wcześniej na zdjęciach, wyprowadzono z układu o przepustowości 2,5 Gbps – tutaj zatem również mamy najświeższy jeszcze standard.
Typowo OEM-owe podzespoły - choć w tym przypadku nie ma w tym nic złego.
System Chrome OS to w sumie najsłabsza i zarazem najmocniejsza strona ASUS Chromebox
Mimo iż z wierzchu ASUS Chromebox 5 wygląda jak bardzo miniaturowy PC, to jednak od strony oprogramowania znacznie bliżej mu do… tabletu :) I to oczywiście takiego z systemem Android. To rozwiązanie niesie ze sobą szereg korzyści, z których największą jest oczywiście niższa cena urządzenia (nie dopłacamy za licencję od Microsoft), ale również to, że jesteśmy niemal całkowicie odporni na wszelakie złośliwe oprogramowania. Wynika to z tego, że takie „wirusy” w 90% tworzone są z myślą o systemach Windows, a w przypadku tych tworzonych pod Androida raczej nie bierze się pod uwagę odmiany pracującej w architekturze procesora x86.
Okienka możemy sobie dowolnie układać na ekranie - zupełnie jak w "dużych" systemach operacyjnych.
Niestety to właśnie jest również największa wada ASUS Chromebox – wykorzystanie wydajnych procesorów Intel znacząco ogranicza nam dostęp do aplikacji ze sklepu Play, jako że większość dostępnych tam aplikacji (zwanych też Adware) wymaga do działania sprzętu o architekturze ARM (z której korzystają telefony i tablety). Szczęśliwie praktycznie wszystkie aplikacje, które na tablety i telefony trafiły z PC, są dostępne również w wersji zgodnej z X86, zatem do używania Chromeboxa w roli PC zasadniczo niewiele nas ogranicza.
Część aplikacji od razu zgłosi, że nie jest dostępna, a inne dopiero po instalacji dadzą znać, że się nie uruchomią na procesorze x86 :(
Sam system jest wizualnie zbliżony do tego, co oferuje Windows 11 czy najnowsze MacOS. Niemniej czuć tutaj znaczne ograniczenia po stronie zarządzania sprzętem – w tej kwestii (panelu sterowania) to niemalże kopia tego, co otrzymujemy w telefonach. Inna sprawa, że dla większości użytkowników (czy to domowych, czy służbowych) nie będzie to żadnym problemem. Nad samym działaniem systemu nie będziemy się rozwodzić (nie jest niczym nowym) – zresztą ponownie odsyłamy tutaj do recenzji Chromebox 4, w której Grzegorz nieco ten temat rozwinął.
Chcielibyście zmienić głębię wyświetlanych kolorów albo wybrać rodzaj kompresji? Nie w Chrome OS.
Warto jedynie temat podsumować tym, że korzystając z Chrome OS nasze dane/pliki są automatycznie backupowane w chmurze Google – gdy zalogujemy się na inny sprzęt z Chrome OS swoim kontem Google (nie ma opcji używania konta „lokalnego/offline”), wszystko zostanie pobrane i odtworzone. System oczywiście nie backupuje plików lokalnych aplikacji, więc nie musicie się obawiać o nadmiarowe zużycie miejsca w Waszej chmurze (choć wykupienie podstawowego pakietu to raczej obowiązek, chcąc korzystać poważnie z Chrome OS).
Specyfikacja testowanego ASUS Chromebox 5
Specyfikacja produktu ASUS Chromebox 5 (S3006UN)
Zastosowany plastik ma bardzo atrakcyjnie wyglądająca fakturę.
Czuć, jak wiele dają najnowsze procesory Intela
Ostatnim razem nie wykonywaliśmy w sumie żadnych testów wydajności, ale przeskok z 2-rdzeniowego Core i3 10. generacji na 10-rdzeniowy (2 rdzenie wydajne i 8 oszczędnych) Core i3 12. generacji skłonił nas do sprawdzenia, na co faktycznie stać takiego mini PC. Zwłaszcza, że po stronie wydajności graficznej również nastąpiły drastyczne zmiany - przeskok ze 192 shaderów (24 CU) na 512 (64 CU), w połączeniu z podniesieniem ich taktowania, jest stanowczo odczuwalny.
Geekbench 6.0 – test CPU
[pkt.], więcej = lepiej
Desktop 2022 AMD Ryzen 5600G | 7609 1899 |
ASUS Chromebox 5 Core i3-1220P | 5841 1718 |
Desktop PC 2020 Core i5-10400F | 5739 1419 |
Laptop 2022 Core i7-11370H | 5446 1731 |
Apple iPad mini (6th gen) Apple A15 Bionic | 5265 2195 |
Microsoft Surface Duo 2 Snapdragon 888 | 3718 1457 |
ASUS Chromebox 4 Core i3-10110U | 2085 1120 |
Legenda: | Multicore Singlecore |
Zacznijmy jednak od samego procesora – jak widać, zastosowany tutaj Core i3 oferuje wydajność desktopowego Core i5-10400F, a dwurdzeniowego poprzednika wyprzedza prawie trzykrotnie w zastosowaniach wielowątkowych. To niesamowicie istotne w dzisiejszych środowiskach pracy, zwłaszcza pracy zdalnej. Wydajność pojedynczego wątku zresztą również wzrosła, co przekłada się na bardziej żwawą reakcję systemu np. na uruchamianie aplikacji. Dodatkowo wykonaliśmy jeszcze test PCMark – poniżej ich wyniki.
Od strony układu graficznego wyniki są również całkiem niezłe – Geekbench stawia nowego ASUS Chromebox 5 na poziomie mobilnych kart graficznych GeForce GTX 950M i powyżej tego, co oferują podstawowe układy, takie jak GeForce MX230. Oczywiście do nawet najtańszych kart graficznych na PC dzieli go głęboka przepaść, ale trudno nazwać to zaskoczeniem. W zastosowaniach profesjonalnych bolączką będzie brak dedykowanej pamięci graficznej, ale podstawowe gry mobilne (te, które są dostępne na X86) działają więcej niż poprawnie.
Geekbench 6.0 – test GPU (Vulkan)
[pkt.], więcej = lepiej
Gaming-PC 2020 GTX 1650 | 36726 |
Desktop 2023 AMD Vega 6 | 10247 |
Laptop 2022 GeForce MX250 | 9092 |
ASUS Chromebox 5 Intel UHD 750 | 7504 |
ASUS Chromebox 4 Intel UHD 620 | 4651 |
Microsoft Surface Duo 2 Snapdragon 888 | 4378 |
Czy to oznacza, że gracze powinni taki sprzęt omijać z daleka? Cóż, zasadniczo tak, ale jeżeli do grania podejdziemy bardziej casualowo i niestraszne nam opłacanie abonamentu za usługi chmurowe, to na ASUS Chromebox 5 bez najmniejszego problemu pogramy zdalnie nawet w najnowsze tytuły na najwyższych ustawieniach. Sprawdziliśmy i Forza 5 po podpięciu pada od X-Boxa (sterowniki pobrały się automatycznie!) działała bardzo przyjemnie, choć to oczywiście wymaga również dostępu do szybkiego łącza z Internetem (przewodowego lub światłowodowego).
Zastosowany SSD prawdopodobnie będzie się różnić w zależnosci od partii i my niestety nie trafiliśmy najlepiej - obecny tu Kingston to typowo budżetowa konstrukcja, która... i tak jest więcej niż wystarczająca w zastosowaniach, do których zaprojektowano ten komputer. Ostatecznie to i tak dysk NVMe, a sam system Chrome OS ma w kwestii dysku nawet mniejsze wymagania niż Windows (nie tylko pod względem pojemności). Warto jednak mieć na uwadze, że kopiując coś dużego z szybkiego dysku zewnętrzenego lub przez sieć, to właśnie wbudowany tutaj SSD stanie się ograniczeniem szybkości zapisu (do ~175 MB/s po wyczerpaniu się bufora).
Kultura pracy zaskakuje – niestety nie zawsze pozytywnie
Skoro już ustaliliśmy, że wydajności mamy tutaj pod dostatkiem do codziennych zadań lub nawet multimediów, to pozostało sprawdzić, jak sam sprzęt się zachowuje w tych bardziej wymagających scenariuszach. Dobra wiadomość jest taka, że pobiera znikome ilości prądu – najpewniej więcej energii będzie zużywać ekran (lub tym bardziej ekrany w liczbie mnogiej), który do Chromeboxa podłączycie. Pod pełnym obciążeniem zużycie energii nie przekracza 30 W, a podczas zwykłego surfowania po sieci lub pracy z dokumentami często spadamy do wartości z przedziału 10-15 W.
System jest w pełni po polsku, choć dopiero po ukończeniu konfiguracji mogliśmy zmienić układ klawiszy na polski.
Przy takich „zwykłych” zajęciach ASUS Chromebox 5 jest praktycznie niesłyszalny (27 dBm), jeżeli jednak postanowimy czymś mocniej go obciążyć, to zastosowany przez ASUSa wentylator wchodzi na znacznie wyższe obroty, generując około 31 dBm natężenia dźwięku. To nadal cichsze rozwiązanie, niż oferują typowe laptopy, ale w sprzęcie tej klasy po cichu liczyliśmy na, nomen omen, cichą pracę w każdych warunkach.
ASUS Chromebox 5 ma realnie tylko jedną istotną wadę – cenę…
Po ponad tygodniu różnorodnych testów śmiało możemy powiedzieć, że nowy mini komputer od ASUSa bardzo przypadł nam do gustu. Wygląda nowocześnie i tak samo nowocześnie jest wyposażony. System Chrome OS odpala się błyskawicznie i pracuje się na nim (np. w pakiecie MS Office 360) bardzo wygodnie – praktycznie wszystko, czego może potrzebować uczeń, nauczyciel, pracownik biurowy czy nawet zwykły „Kowalski”, jest tutaj dostępne. Nawet pograć się da, korzystając z dobrodziejstw usług chmurowych.
Do małego komputera idealnie pasuje mała klawiatura :)
Wszystko to za skromne… 2800 zł w testowanej przez nas konfiguracji z Core i3-1220P, 8 GB RAM i 128 GB SSD. Nieco taniej (2500 zł) wychodzą już znacznie słabsze modele z Intel Pentium/Celeron, a za najlepiej wyposażony wariant z Core i7-1260P, 16 GB RAM i 256 GB SSD (oraz ładowarkę bezprzewodową) przyjdzie nam zapłacić już blisko 4500 zł! Dla kontekstu – w tej kwocie można już dostać wydajniejszego laptopa z 15,6-calowym panelem OLED i licencją na Windows 11 (ASUS Vivobook S16X)…
ASUS Chromebox 5 to sprzęt dla osób gotowych sporo dopłacić do miniaturyzacji
Do samego komputera ASUS Chromebox 5 nie bardzo mamy się jak konkretnie przyczepić od strony technicznej i pod praktycznie każdym względem jest lepszy od poprzednika. Jednakże w cenie, w jakiej obecnie jest sprzedawany, stanowczo naszego wyróżnienia za super opłacalność nie otrzyma i klasyczne PC-ty mogą nadal czuć się niezagrożone. ASUS Chromebox 5 to nadal produkt niszowy, choć w tej swojej niszy prawdziwie wyjątkowy.
Opinia o ASUS Chromebox 5 (S3006UN)
- kompaktowy rozmiar w połączeniu z atrakcyjnym wyglądem,
- możliwość montażu na plecach monitora (VESA 100x100),
- opcja zasilania przez USB-C z przekazywaniem wideo do monitora,
- bardzo dużo bardzo szybkich USB (jak na mini PC),
- obsługa do czterech wyświetlaczy 4K jednocześnie,
- bardzo nowoczesna i szybka komunikacja (2,5 GbE, Wi-Fi 6E),
- nowoczesne podzespoły, wyśmienicie spisujące się w tym formacie,
- możliwość rozbudowy/wymiany części podzespołów,
- opcjonalnie ładowanie indukcyjne na wierzchu obudowy,
- darmowy system ChromeOS zapewnia wysokie bezpieczeństwo,
- niemal bezgłośna praca podczas normalnego użytkowania.
- cena nieadekwatna do wydajności, funkcjonalności i darmowego systemu,
- tylko jedno złącze USB-C (potencjalnie używane do monitora/zasilania),
- słyszalna praca chłodzenia pod pełnym obciążeniem,
- ograniczenia systemu ChromeOS mogą czasem przeszkadzać.
Nasza ocena mini PC ASUS Chromebox 5:
Płatna współpraca z marką ASUS
W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.
Komentarze
72800 za takiego mikrusa to srogie przegięcie...