Jak już wspomnieliśmy wcześniej Asus Transformer Prime przypomina iPada 2. Oczywiście stwierdzić można, że większość współczesnych tabletów ma zaokrąglone rogi, czarną ramkę wokół ekranu przykrytego błyszczącym szkłem, ale w przypadku TF201 nawet doznania dotykowe są podobne. Czy to źle? Absolutnie nie. Jakość wykonania jest znakomita, a ergonomia stoi na wysokim poziomie.
Urządzenie przeznaczone jest domyślnie do trzymania w orientacji poziomej (kamerka i logo ASUS znajdują się nad ekranem). Ramka ma około 23-24 mm szerokości i zapewnia dużo miejsca do podparcia kciuka. Uważamy nawet, że jest ona odrobinę za szeroka - mogłaby być o 3-4 mm węższa.
Boczne krawędzie ramki również wykonane są z aluminium. Z lewej strony umieszczono długi, chromowany przycisk służący do regulacji głośności multimediów i dźwięków systemowych. Pod nim widoczny jest też port micro HDMI, którym prześlemy obraz na ekran zewnętrzny, dalej znajduje się czytnik kart microSD i jeden z dwóch mikrofonów.
Na prawym boku znajdziemy tylko gniazdo słuchawkowe, które służyć może też jako wejście mikrofonowe (3,5 mm mini jack).
Na dolnej krawędzi widoczne są trzy szczeliny. Dwie z nich (lewa i prawa) należą do systemu dokującego – odpowiednie zatrzaski znajdują się w klawiaturze. Środkową szczeliną jest 40-pinowe złącze, które służy do ładowania baterii i komunikacji ze stacją oraz (pośrednio) z peryferiami takimi jak pendrive, karty SD czy dyski twarde.
Górna krawędź daje dostęp do małego przycisku, którym włączymy i wyłączymy urządzenie oraz zablokujemy ekran. W przycisk wbudowana jest maleńka dioda LED informująca o stopniu naładowania baterii.
Tył tabletu to ambrozja dla oczu. Z pewnością znajdzie się sporo osób, którym wygląd Transformera Prime przypadnie do gustu bardziej, niż wygląd iPada 2. Jednolity aluminiowy arkusz przeszlifowany został tak, że tekstura tworzy okrągły wzór, który odbija światło w sposób przypominający płyty DVD. Efekt jest naprawdę ciekawy, szczególnie w promieniach słońca.
W samym centrum znajduje się logo ASUS, na górze widzimy oko 8-megapikselowej kamerki głównej wraz z małą lampą LED, a po lewej stronie za laserowo wyciętymi otworami schowane zostały głośniki. Teoretycznie są dwa (stereofoniczne), jednak zagadką pozostaje jakim cudem producent chce uzyskać efekt stereo, skoro oba umieszczone są obok siebie po tej samej stronie tabletu?
Gdy oglądamy film lub słuchamy muzyki dźwięk dobiega z prawej strony tabletu (patrząc od strony ekranu). Wrażenie jest dość dziwne, a na dodatek otwory głośników umieszczone są tam, gdzie zazwyczaj przykładamy prawą rękę – innymi słowy tłumimy sobie dźwięk. Jest to niewątpliwie wada drugiego Transformera.
Stacja dokująca to klasa sama dla siebie. Nie spotkaliśmy dotychczas tak dobrze wykonanych, wyśmienicie wyglądających i przy okazji dość lekkich stacji. Tutaj niepodzielnie króluje aluminium, jedynie klawisze i touchpad wykonane są (co zrozumiałe) z tworzyw sztucznych. Stacja ma od 8 do około 10,5 mm wysokości (grubości), więc podobnie jak sam tablet zalicza się do supercienkich. Jest przy tym bardzo sztywna i z pewnością nie sprawia wrażenia bazarowej tandety.
Zestaw klawiszy jest nieco inny niż ten spotykany w klawiaturach do Windows. Brakuje przede wszystkim typowych klawiszy funkcyjnych (F1-F12). W ich miejsce wstawione zostały opcje częściej spotykane w laptopach, np. Wi-Fi, Bluetooth, aktywacja touchpada, regulacja jasności, klawisze multimedialne. Podczas codziennego użytkowania najczęściej sięgaliśmy jednak do przycisk otwierający menu ustawienia oraz klawisz HOME, którym powracaliśmy na pulpit.
W przedniej części znajduje się touchpad wraz z dwoma zintegrowanymi przyciskami. Gładzik również obsługuje funkcję multitouch, więc strony WWW i dokumenty przewijać możemy dwoma palcami.
Po lewej stronie stacji widoczne jest złącze dokujące – takie samo jak w tablecie. Służy ono do ładowania baterii i synchronizacji danych. Mała dioda LED poinformuje o aktualnym stopniu naładowania baterii.
Na prawym boku z kolei umieszczono pełnowymiarowy port USB (typu A) i pełnowymiarowy czytnik kart SD. Karty microSD podłączymy bezpośrednio do tabletu – do stacji tylko przez przejściówkę microSD-SD.
Przód jest tak cienki, że nie zmieściłyby się tutaj właściwie żadne porty, ani inne elementy funkcyjne.
W tylnej części zintegrowane zostało szerokie, aluminiowe złącze dokujące, w którym umieszczamy tablet, przekształcając go tym samym w małego, lekkiego, ale funkcjonalnego i idealnie płynnie działającego netbooka. Wsunięcie tabletu przy odrobinie wprawy trwa sekundę, podobnie jak demontaż. Pośpiech nie jest jednak zalecany – przypadkowe uderzenie metalem o metal może mieć zgubny wpływ na wygląd obudowy tabletu lub stacji. Mały suwak zapobiega wypadnięciu ekranu.
Ciekawostki
Asus Eee Pad Transformer Prime podobnie jak poprzednik pozwala w łatwy sposób wykonywać zrzuty ekranowe z systemu operacyjnego i innych aplikacji. Musimy jednak tę opcję aktywować. Aby tego dokonać wchodzimy do menu ustawień, wybieramy zakładkę "Dostosowanie ustawień ASUS" i zaznaczamy "Zrzut ekranu". Mamy nawet możliwość zadeklarowania formatu zapisu – JPG (mniejsze pliki) lub PNG (lepsza jakość).
Aby zapisać screenshota przytrzymujemy przycisk ostatnio używanych aplikacji – trzecia ikonka od lewej na dolnym pasku Androida Ice Cream Sandwich lub ewentualnie przycisk na klawiaturze sprzętowej (8 klawisz w pierwszym rzędzie od góry).