Gamedec - czy mix Cyberpunka z Disco Elysium to recepta na sukces? No nie do końca…
Gamedec już od samego początku jawił się jako obiecujący tytuł. No bo przecież połączenie cyberpunk’owych klimatów z mechanikami znanymi z Disco Elysium to coś, co raczej nie może się nie udać, prawda? Czy aby na pewno? Tego dowiecie się z naszej recenzji gry Gamedec!
Oj, powiem Wam szczerze, że po tych wszystkich zapowiedziach związanych z grą od polskiego Anshar Studios, już od dłuższego czasu ostrzyłem sobie na nią ząbki. Powodów było kilka. Po pierwsze, Gamedec to w całości stare, dobre RPG, którego od dłuższego czasu najzwyczajniej w świecie mi brakowało. Po drugie, mamy tutaj umiejętnie zastosowany mix w postaci cyberpunk’owej oprawy graficznej z rozgrywką znaną z Disco Elysium. Na dodatek w mniejszym lub większym stopniu za scenariusz odpowiadał tu sam Marcin Przybyłek – czyli autor serii książek pod tym samym tytułem, co gra.
Co więcej, od dłuższego czasu widać rosnący trend na tworzenie gier, które utrzymane są w konwencji cyberpunk’owej. I pomijając tutaj Cyberpunk 2077, to śmiało można powiedzieć, że Polak potrafi. Świadczy o tym chociażby sukces, jaki odniósł Ghostrunner. Jeśli więc połączymy te wszystkie czynniki w całość to Gamedec problemów z przebiciem się do mainstreamu mieć nie powinien. A jak to wyszło w praktyce? Czy Gamedec faktycznie daje radę? Odpowiedzi na te i inne pytania, znajdziecie w mojej recenzji!
Mamo, mamo, to ja Gamedek
Na początek warto wspomnieć o co w tym wszystkim chodzi. Akcja gry toczy się w końcowych latach XXII wieku. Miasto przyszłości – Warsaw City wiedzie dość swawolne życie, gdzie główną rozrywką są gry wideo. Problem polega na tym, że poziom immersji, jaki w nich doświadczamy jest znacznie wyższy niż ten znany nam obecnie. Wiąże się to oczywiście również z sporym ryzkiem i różnorodnymi zagrożeniami, jakie typowy „Kowalski” może doświadczyć podczas rozgrywki w wirtualnej rzeczywistości. I tutaj właśnie do akcji wkraczamy my.
W grze wcielamy się bowiem w tytułowego Gamedeka – czyli, najprościej mówiąc, detektywa, który specjalizuje się w rozwiązywaniu zagadek w świecie gier wideo. Musicie przyznać, że całość prezentuje się tu naprawdę ciekawie. I faktycznie przez pierwsze kilka godzin produkcja od Anshar Studios wciąga jak diabli cały czas zasypując nas kolejnymi zagadkami, które trzeba rozwiązać.
To co mi się najbardziej podobało w grze to system dedukcji, który sprawia, że można poczuć się tu jak Sherlock Holmes. Co to oznacza? A no to, że w Gamedec przyjdzie nam przepytywać ludzi, hakować zabezpieczenia, szukać wskazówek, aby na samym końcu połączyć wszystko w jedną, logiczną całość i wyciągnąć z tego odpowiednie (lub nie) wnioski. Brzmi nieźle, prawda? Cóż, być może i tak, jednak nie oznacza to wcale, że jest idealnie. Do tego jeszcze sporo brakuje, aczkolwiek twórcy gry zmierzają w dobrym kierunku.
Co zatem nie wypaliło? Po pierwsze, bardzo szybko to całe wciągnięcie się w świat Gamedeca wyparowuje. Fakt, przez pierwsze kilka godzin zbierałem szczękę z podłogi. Niestety, później mój zapał ostygł do takiego stopnia, że straciłem wszelką chęć do dalszej zabawy.
Rzecz druga – dialogi. Na litość boską, czy ktoś mi powie czemu brakuje tutaj dubbingu? Przecież aż prosi się, żeby wziąć kilku aktorów i wszystko zdubbingować, bo jeszcze bardziej podkręciłoby to efekt immersji. A i zyskałby na tym scenariusz, który, moim skromnym zdaniem, jest genialny i czyta się go naprawdę dobrze.
Rozumiem, że mogło nie starczyć na to budżetu, ale według mnie w produkcjach, gdzie większą część (no dobra - całą) stanowi czytanie dialogów, to oprócz czytania książki, super byłoby również mieć możliwość, aby wsłuchać się w audiobook. Z drugiej strony pochwalić należy jednak słownictwo, które z racji nawiązań do obecnych gier (NPC, loot, skin, XP, upgrade) może być całkiem fajnym smaczkiem dla fanów gier wideo.
Ja nie chcę gry, dajcie mi książkę
Od razu Wam powiem, że Gamedec nie jest dla każdego. Akcji jest tu bowiem jak na lekarstwo. I nie chodzi o to, że jej brak wpływa jakoś negatywnie na odbiór produkcji. Po prostu część z Was może bardzo szybko się tym tytułem znudzić, bo Gamedec to, cóż… dość ciekawa książka, która stawia na interakcję z graczem (a może czytelnikiem?).
Twórcy serwują nam tu widok w rzucie izometrycznym i oprócz rozwiązywania zagadek, nie mamy za wiele do roboty. Żeby tak prosto znowu nie było, nie są to zagadki pokroju „Synowi ukradli skórkę w grze. Proszę dowiedz się kto to”. W większości są to zadania bardzo złożone, niekiedy nawet nakładające się na siebie. I muszę przyznać, że bardzo fajnie udało się to twórcom oddać w grze, dzięki czemu nie mamy konieczności powracania w to samo miejsce po kilka razy, tylko możemy upiec kilka pieczeni na jednym ogniu.
Słowa pochwały należą się twórcom Gamedec również za system rozwoju, bo i ten został zaprezentowany tu w całkiem ciekawy sposób. Jeśli graliście w Disco Elysium to w Gamedec odnajdziecie się jak ryba w wodzie. Rozwój naszego bohatera przebiega tu bowiem na podobnej zasadzie. Najprościej ujmując, w grze dostępne są cztery cechy, które rozwijamy w zależności od podjętych przez nas decyzji. Oczywiście już na samym początku, w momencie wyboru naszego bohatera, pewne wartości poszczególnych cech będziemy mieli narzucone z góry, jednak to od nas zależy, co w dalszej mierze będziemy rozwijać.
No dobrze, ale pomyślicie pewnie, do czego te wszystkie cechy są potrzebne? Już odpowiadam. W grze mamy dostępne różnego rodzaju profesje. I tak jedna daje nam możliwości hakowania sprzętu, inna flirtowania z licznymi NPC-ami, a jeszcze inna zwiększa naszą charyzmę, dzięki czemu łatwiej przyjdzie przekonać nam kogoś, że to my mamy rację. W połączeniu ze wspomnianymi przeze mnie wcześniej cechami dostajemy bombową mieszankę, w której kombinowanie - co, gdzie, jak i kiedy - to podstawa.
Pytanie tylko, po co to wszystko, skoro podejmowane przez nas wybory nie mają de facto żadnego (a jak już mają to w bardzo niewielkim stopniu) wpływu na dalsze losy? Gra, koniec końców, i tak prowadzi nas za rączkę, więc całe to „podejmowane przez nas decyzje, będą miały znaczący wpływ na fabułę” zdaję się tutaj na nic.
Księciuniu, dej no 5 zł na animacje
O ile do samej grafiki przyczepić się nie mogę, bo ta faktycznie tworzy tutaj ponury, cyberpunk’owy klimat, o tyle dość drewniane animacje lub niekiedy ich brak, szybko potrafią z owej immersji wybić. Na szczęście nie przeszkadza tutaj sama optymalizacja, bo Gamedec śmiga aż miło. Przez te kilkanaście godzin zabawy nie doświadczyłem żadnego spadku FPS-ów ani jakichś poważniejszych błędów, które znacząco zaniżyłyby końcową ocenę gry. Oczywiście, jest tutaj jeszcze spore pole do popisu, jednak biorąc pod uwagę debiut Anshar Studios w segmencie klasycznych erpegów, tragedii nie ma.
Gamedec – czy warto kupić?
Cóż i tak, i nie. Z jednej strony ten cały mix Cyberpunka i Disco Elysium to naprawdę unikatowe połączenie, które potrafi wciągnąć na ładnych parę godzin. No i właśnie - to już jest ta druga strona medalu, bo Gamedec to produkcja, która po tych kilku, w porywach - kilkunastu godzinach, może okazać się zbyt monotonna i żmudna.
Dlatego nim zdecydujecie się na jej zakup warto wcześniej zastanowić się czy lubicie gry, w których przewalają się ściany tekstu. W produkcji Anshar Studios stanowią one bowiem nierozłączną część, obok której przejść najzwyczajniej w świecie się nie da. Niemniej jednak potencjał w tej ekipie drzemie spory i choćby dlatego warto dać Gamedec szansę, bowiem mimo paru bolączek, zdecydowanie warto!
Opinia o Gamedec [PC]
- bardzo dobrze i umiejętnie napisane dialogi,
- ciekawy system dedukcji, dzięki któremu poczujemy się jak prawdziwy detektyw,
- unikatowy pomysł na połączenie Cyberpunka z Disco Elysium,
- świetnie wyglądające cyberpunk’owe Warsaw City,
- sporo humoru, ironii i przełamywania czwartej ściany,
- cyberpunkowy klimat,
- stylowa estetyka,
- sporo niełatwych decyzji do podjęcia….
- które mają niewielki wpływ na to, co się potem dzieje,
- dość krótka jak na klasycznego erpega,
- drewniane animacje lub niekiedy ich całkowity brak,
- brak jakiekolwiek dubbingu.
- Grafika:
- Dźwięk:
- Grywalność:
Ocena końcowa gry GameDec
Grę Gamedec na potrzeby niniejszej recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od firmy PR Outreach reprezentującej producenta gry
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!