Na sam koniec optymistyczny akcent w postaci gry, w której wcielamy się w groźny wirus/bakterię, a naszym zadaniem jest wywołanie globalnej pandemii.
To nie żarty. Ktoś naprawdę wymyślił sobie coś takiego, przemyślał to dokładnie i wyszło całkiem... fajnie. W trakcie zabawy rozbudowujemy i rozwijamy naszego małego "podopiecznego" tak, by w miarę szybko uodpornił się na ewentualne przeciwdziałanie państwa na całym świecie.
Ta gra nie potrzebuje nawet marketingowych haseł czy innych form promocji. Jesteśmy przekonani, że gdyby trafiła do tradycyjnej sprzedaży, odniosłaby finansowy sukces.