Nigdy bym nie przypuszczał, że Hard West 2 sprawi mi taką niespodziankę. Po niezłej, ale nie wybijającej się ponad przeciętność pierwszej części tej dość nietypowej strategii zapowiedź drugiej odsłony nie wywołała u mnie wielkich emocji. A tu proszę – jakże miłe zaskoczenie.
Ostatnimi czasy mamy spory wysyp ciekawych gier łączących w sobie elementy strategii turowych. Wystarczy wspomnieć choćby o recenzowanym przez nas całkiem niedawno Wartales czy mającym swoją oficjalną premierę King Arthur: Knight’s Tale. Oczywiście zdarzają się tu też produkcje mniej udane, ale nawet i one pokazują dobitnie, że zainteresowanie tym gatunkiem gier nie maleje.
To trochę jak z serią Hard West. Niby jej pierwsza odsłona, z 2015 roku, spotkała się dość ciepłym przyjęciem, ale do bycia naprawdę dobrą strategią niestety sporo zabrakło. Nie wiem czy pamiętacie, ale za tym nietypowym tytułem stało wówczas studio Creative Games, w skład którego wchodzi między innymi twórcy takich hitów jak choćby Call of Juarez czy Dead Island. I pomysł na grę mieli niezły – Stany Zjednoczone XIX wieku i Dziki Zachód jakiego nie znamy, pełen demonów, rewolwerowców z szatańskimi mocami i magicznych kart do pokera. Jeżeli istnieje pojęcie gotyckiego westernu to tutaj pasowałoby ono idealnie.
Co tu dużo pisać, klimat pierwszego Hard West był nadzwyczaj soczysty. I to on właśnie trzymał mnie wówczas przy grze mimo pewnych niedociągnięć w mechanikach rozgrywki i raczej takiej sobie grafiki. Z tego też względu zapowiedź „dwójki” rozbudziła moją ciekawość, wszak te 7 lat temu całkiem nieźle bawiłem się na posępnym Dzikim Zachodzie. Nie liczyłem jednak na wiele, byle był gęsty i solidny klimat. I wiecie co? Po ograniu testowej, przedpremierowej wersji Hard West 2 mogę Wam powiedzieć jedno – klimat jest, i to srogi, ale to dopiero niewielki wycinek zmian jakie ta część ze sobą przyniesie.
Hard West 2 nadciąga – ładuj rewolwery
Naszym głównym bohaterem w Hard West 2 będzie niejaki Gin Carter oraz jego banda rzezimieszków. W skład owej ekipy wejdą między innymi - posiadająca zdolności okultystyczne (w tym zdolność teleportacji) Flynn, Indianin o imieniu Roześmiany Jeleń, którego specjalnością jest walka wręcz czy Staruszek Bill, którego historii ani zdolności Wam nie zdradzę, by nie spojlerować. Wszyscy oni razem postanawiają napaść na pociąg pełen złota, którego jeszcze nikt dotąd nie obrabował, ponieważ krążą legendy, że jest nawiedzony. Ale kto wierzy w takie bzdury amigos?
Gra zaczyna się więc rasową sceną prosto z westernów, kiedy wraz z trójką towarzyszy na koniach ruszamy w kierunku pociągu z forsą mknącego po torach. Przez pierwsze tury naszego starcia ze strażnikami przeprowadzi nas samouczek. Nauczymy się więc używać osłon, odbijać nasze kule od stalowych beczek, aby trafić wrogów itp.
Cały napad idzie nad wyraz łatwo aż do momentu, kiedy wjedziemy do mrocznego tunelu. Po jego minięciu okazuje się bowiem, że pociągu strzeże sam Diabeł. Gin postanawia więc zagrać z samym Złym w pokera . . . i niestety przegrywa, i to nie tylko swoją dusze, ale też przyjaciół. Tak zaczyna się pełna niebezpieczeństw przygoda z Hard West 2.
Czarny czy biały kapelusz Amigo?
W grze sterujemy naszymi postaciami widząc je z lotu ptaka, jak to często bywa w grach typu RPG czy turowych strategiach. Natomiast podróż naszej bandy wygląda niczym stare dobre Heroes Might and Magic. Innymi słowy przemierzamy mapę, aby zdobyć kolejne to misje i zadania poboczne w odwiedzanych przez nas lokacjach. Poza głównym wątkiem trafimy też na wiele misji pobocznych i to od podjętych przez nas decyzji będzie kształtowała się dalsza fabuła.
Przykład - podczas zabawy z wersją próbną dostałem zadanie by złapać nieuczciwego kupca, który zaszył się gdzieś w obozie bandytów. Po wytropieniu go możemy oczywiście wejść frontowymi drzwiami i rozpocząć walkę lub spróbować się dogadać. Nie trzeba za każdym razem rozwiązywać wszystkiego za pomocą kul naszych pistoleros co jest bardzo ciekawym rozwiązaniem.
Kiedy jednak dojdzie już do starcia przenosimy się na mapę taktyczną. Wówczas musimy umiejętnie wykorzystywać zasłony, mistyczne zdolności naszych bohaterów oraz udogodnienia terenu, aby wyjść z walki obronną ręką. Opcji w jaki sposób potoczy się potyczka jest naprawdę multum. Co ciekawe nie zawsze do końca rozgrywanej jatki musi przeżyć każdy z naszych towarzyszy.
Podczas końcowej misji w wersji próbnej moim zadaniem było zdobyć niebieski dynamit. Aby to zrobić musieliśmy zaatakować kopalnie, w której znajdowały się hordy wrogów. Pod koniec starcia trzech moich towarzyszy leżało nieprzytomnych, a ja miałem do dyspozycji tylko i wyłącznie Starego Billa. Dobiłem więc resztę banditos jedną postacią, po czym wszedłem triumfalnie do pokoju i zakończyłem misję sukcesem. Można? Można.
Odrobina Pokera i Whisky
Oczywiście, w miarę kolejnych odbytych misji zaopatrujemy naszych pistoleros w coraz lepsze wyposażenie na czele z coraz mocniejszą bronią, ładunkami wybuchowymi czy rozmaitymi akcesoriami zwiększającymi nasz potencjał bojowy. Co ciekawe, w Hard West 2 zachowano także mechanikę znaną z pierwszej części, czyli zbieranie mistycznych kart. W miarę postępów odkrywamy zatem kolejne z nich ucząc się w ten sposób coraz to nowych mistycznych zdolności.
Nie mniej ważnym elementem gry są także relacje jakie panują pomiędzy poszczególnymi członkami naszej bandy. Jak już wcześniej wspomniałem w Hard West 2 czeka nas sporo decyzji do podjęcia, co ja akurat osobiście uwielbiam, i każdy nasz wybór będzie miał wpływ także na członków naszej bandy. Przykład - podczas podróży po mapie natrafiamy na kobietę, która została żywcem przybita do krzyża. Nie uda się nam jej już uratować, ale tylko od naszej decyzji zależy, czy pozwolimy na jej umrzeć w męczarniach czy może ją dobijemy.
W tym drugim wypadku musimy zlecić to zadanie któremuś z naszych podopiecznych i, jak łatwo się domyślić, ta decyzja odbije się na ewentualnej lojalności naszych towarzyszy. Jaki będzie jej wpływ na dalszą grę? Tego jeszcze do końca nie wiem – prezentowany fragment był zbyt krótki by to odczuć. Z pewnością jednak przewidziano dla tej funkcji jakieś głębsze znaczenie, bo i rozmowy z naszymi towarzyszami w obozie, przy szklaneczce whisky, potrafią wpłynąć na lojalność.
Western jak malowany
Pamiętając pierwszą odsłonę gry zdziwicie się jak zmieniła się oprawa graficzna w Hard West 2. Nie ma już szaroburych lokacji i takich sobie modeli postaci. Tym razem wszystko wydaje się dużo bardziej szczegółowe i w przeciwieństwie do recenzowanego na naszych łamach Wartales każdy nasz przeciwnik nie wygląda tu tak samo.
Świetnie zrealizowano także animacje poszczególnych zdolności specjalnych takich jak mroczne cienie otaczające Flynn podczas jej teleportowania się. I wszystko to zrobione zostało na wysokim poziomie. W połączeniu z soczystą i klimatyczną muzyką w klimacie Dark Country czujemy się jakbyśmy wylądowali w centrum gotyckiego westernu.
Hard West 2 - czy warto czekać?
Choć udostępniona mi próbna wersja gry okazała się dość krótka, to jednak wciągnęła mnie na tyle, że kiedy pojawiły się napisy “dziękujemy za rozgrywkę” byłem w totalnej rozpaczy. No jak to, chwila, przecież ja tu dopiero zdobyłem dynamit! Tyle trudu, tyle krwi i planowania na marne?
Co tu dużo pisać, Hard West 2 już teraz, w tym niewielkim zaprezentowanym fragmencie, miał w sobie tę niezwykle wciągającą magię, która nie pozwala nam oderwać się od komputera. Jeśli reszta gry będzie tak wyglądać to myślę, że możemy mieć całkiem niezły hit. No i grę, która wykorzysta wreszcie niesamowity potencjał drzemiący w tym niezwykłym uniwersum.
Wstępna ocena gry Hard West 2:
- soczysty klimat rodem z prawdziwego westernu podlany nadnaturalnym sosem
- komiksowa grafika
- dużo ciekawych misji pobocznych
- od naszych wyborów zależy, jak potoczy się ta opowieść
- doskonale wpasowująca się muzyka Dark Country
- niezbyt duże wymagania sprzętowe
- świetnie napisana fabuła
- gra naprawdę jest trudna i często przez głupi błąd można zaczynać starcie od nowa
Nasze przewidywania
Wersja testowa gry Hard West 2 została nam udostępniona przez jej wydawcę - firmę Devolver Digital
Komentarze
2Najlepsza gra na dzikim zachodzie ?
Oczywiście że Gun Smoke firmy Capcom !