Podświetlenie mini LED bez wątpienia zrewolucjonizowało rynek telewizorów. Początkowo jednak były to jedynie najdroższe modele, ale teraz, za sprawą premiery najnowszej serii Hisense ULED U6KQ, można już za niespełna 3500 zł dołączyć do grona szczęśliwych nabywców!
Płatna współpraca z marką Hisense.
Zgadza się – obecnie już za 3499 zł można w dużych sklepach dostać najnowszy telewizor Hisense ULED 55U6KQ. To model o przekątnej 55”, ale wariant o przekątnej 65” jest również całkiem przystępny. To, co jest w nich wyjątkowego, to fakt, że po raz pierwszy w tej serii zagościło właśnie podświetlenie nazwane przez producenta Mini-LED, korzystające właśnie z tych miniaturowych diod LED. To typ podświetlenia również u Hisense wcześniej zarezerwowany tylko dla najwyższych i najbardziej prestiżowych modeli (ULED U7 oraz ULED U8, a w tym roku również najnowszy ULED UX).
Mini LED zmienia bardzo wiele – Hisense ULED U6KQ to świetny tego przykład
Telewizory LCD działają na dosyć prostej zasadzie – obraz jest generowany przez piksele, z których każdy niezależnie ustala swój kolor. Nie są to jednak piksele samoczynnie świecące (jak ma to miejsce w panelach organicznych, np. testowanym przez nas wcześniej Hisense A85H), zatem do ich podświetlenia wykorzystuje się osobną warstwę ekranu złożoną (obecnie) z diod LED. Do niedawna już sam fakt podświetlenia bezpośredniego z podziałem na kilkanaście stref uchodził na szczyt technologii, ale rozwój tej branży w ostatnich latach wykonał ogromny skok naprzód, właśnie za sprawą miniaturyzacji źródła światła.
Podświetlenie Mini-LED pozwala na znacznie większą precyzję w sterowaniu obrazem – treści HDR wyglądają nieporównywalnie lepiej
Wybierając Hisense ULED U6KQ otrzymamy panel wyposażony w kilkaset diod mini LED, podzielonych na ponad sto niezależnych stref podświetlenia (120 dla 55” oraz 192 dla 65”). Daje to możliwość niemal całkowitego wygaszenia części ekranu, podczas gdy fragment obrazu zaraz obok będzie korzystał z pełnej jasności (ponad 500 nitów w przypadku serii U6KQ!). Oznacza to znaczne podbicie wartości kontrastu, czyli tego, co w największym stopniu wpływa na postrzeganie przez nas obrazu. Przy okazji też oszczędzamy energię – telewizor nie będzie tracić prądu na mocne podświetlanie części ekranu, które tego w danej chwili nie wymagają.
Jasność to jedno, ale Hisense U6KQ to również niesamowite kolory
Tak się składa, że Mini-LED to nie jedyna z topowych technologii zastosowanych w tej przystępnej cenowo serii. Hisense w U6KQ ponownie zastosowało powłokę kropek kwantowych, która wprost odpowiada za generowanie barwy każdego z pikseli, jednocześnie minimalizując niemal do zera straty na jasności (które zawsze towarzyszą klasycznym filtrom kolorów). Dostajemy zatem dużo precyzyjniejsze sterowanie barwą i szersze pokrycie popularnie stosowanych gamutów kolorów – ponad 90% pokrycia filmowego DCI-P3.
Warto też zaznaczyć, że wybierając Hisense ULED U6KQ nie musimy się obawiać o to, czy dany format HDR będzie obsługiwany – ten model wspiera wszystkie obecnie stosowane rozwiązania, począwszy od standardowego HDR10, poprzez HDR10+ i HLG, a skończywszy na Dolby Vision. Tak samo dobrze wygląda sytuacja po stronie audio – mamy wsparcie nie tylko dla popularnego Dolby Atmos, ale również dla DTS:X. Nie ma zatem obaw, że w jakiejś aplikacji nie będziemy mogli podziwiać filmów w pełnej krasie z uwagi na brak wsparcia dla danego formatu HDR/audio.
Specyfikacja Hisense ULED U6KQ (65")
Specyfikacja produktu Hisense ULED 65U6KQ
Hisense VIDAA U6 zaskakuje obsługą głosową po polsku
A skoro już przy aplikacjach jesteśmy, to warto przypomnieć, że obecny w telewizorach Hisense system Smart TV VIDAA 6 jako jeden z niewielu posiada własnego asystenta głosowego, z którym porozmawiamy w naszym ojczystym języku. Niby mała rzecz, a cieszy. Sam system też sprawuje się jak przystało na nowoczesny sprzęt z tego segmentu – mamy dostęp do większości aplikacji (a kolejne już są na etapie wdrażania), a sterowanie jest płynne oraz intuicyjne.
Graczy ucieszy tutaj automatyczne wykrywanie podpiętej konsoli i przejście do trybu gry, w którym opóźnienia (input lag) spadają już znacznie poniżej 20 ms. Jako że model ten operuje na panelu typu IPS, to również czas reakcji pikseli jest relatywnie niski niezależnie od jasności tego, co się dzieje na ekranie. To praktycznie idealny towarzysz dla konsoli klasy X-Box Series S.
Nowoczesna konstrukcja i atrakcyjny wygląd to wisienka na torcie
Jeżeli wszystkie powyższe zalety Was do końca nie przekonują, to dołożyć do tego trzeba jeszcze nowoczesny, czyli niemalże bezramkowy design i ogólnie szczupłą konstrukcję samego telewizora. Ciekawym patentem jest też możliwość wybrania rozstawu nóżek, tak aby potencjalnie zmieścić między nimi soundbar lub bez problemu telewizor postawić na szafce od niego samego węższej. Nóżki integrują w sobie również prowadnice na kable – wszystko tu naprawdę dobrze przemyślano.
Odnosimy wrażenie, że Hisense idealnie wyczuł, czego brakowało telewizorom z tego segmentu cenowego i to właśnie dostarczył w modelu ULED U6KQ. Kontrastowy i mocno nasycony obraz, obsługę nowoczesnych standardów i atrakcyjną nowoczesną konstrukcję samego telewizora. W cenie 3500 zł, za które teraz można dostać model o przekątnej 55”, realnie trudno o coś, co mogłoby z Hisense ULED U6KQ rywalizować.
Płatna współpraca z marką Hisense.
- Hisense PX1 PRO przetestowany – jest bardzo dobrze, a może nawet lepiej!
- Hisense oszalał – nowa seria UX deklasuje całą konkurencję w każdej kwestii, jednocześnie kosztując mniej
- Monitor gamingowy, czy telewizor? A może oba w jednym? Recenzja Hisense 55E7KQ PRO
- Granie w salonie – jest wiele możliwości. Jak zrobić to dobrze?
W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.
Komentarze
4