Honor otwiera serię Magic7 w Polsce premierą telefonu, który właściwie z wyżej pozycjonowanymi modelami nie ma wiele wspólnego. HONOR Magic7 Lite to też telefon, który jakby był powtórką z rozrywki, ale do momentu, gdy zaczniemy go używać.
HONOR Magic7 Lite, oficjalnie słabszy brat HONOR Magic7 Pro, zadebiutuje w sklepach za kilka dni, ale zainteresowani miłośnicy marki już wcześniej wiedzieli, że będzie to praktycznie HONOR X9c (pozbawiony portu IR), który można było do tej pory kupić w Chinach. Wygląd jest też podobny do ubiegłorocznego HONOR Magic6 Lite, a podstawową różnicą, poza kolorami obudowy (testowany egzemplarz ma kolor tytanowej purpury, w Polsce pojawi się też tytanowa czerń), jest wykończenie dużej okrągłej wysepki z aparatami.
Wcześniej był to czarny pierścień z oczkami obiektywów na obwodzie, teraz mamy oczka aparatów umieszczone w środku w kwadracie. To pierwszy element, którym Honor chce przekonać użytkownika, że dysponuje wysokiej klasy produktem - jednak nie da się ukryć, że tylko dwa oczka kryją aparaty (zrezygnowano i słusznie z aparatu makro). Trzecie oczko to lampa LED, a czwarte tylko udaje, że coś skrywa. Niemniej gdybym miał oceniać, to efekt został uzyskany, bo taki układ aparatów sugeruje coś więcej niż średniopółkowca i to z tych tańszych.
Oszczędna zawartość malutkiego pudełka. HONOR Magic7 Lite dostaniemy bez ładowarki w komplecie, a jedynie z kabelkiem USB typu C i szpilką do wysuwania tacki z kartami SIM i kilkoma broszurkami. A telefon... ładuje się bezprzewodowo? Niestety, tej funkcji tutaj brakuje.
Druga cecha obudowy, podobna jak w ubiegłorocznym modelu, to jej krzywizny, które sugerują ponownie kontakt z telefonem wyższej klasy, choć teraz we flagowcach mamy trochę inny trend wzorniczy.
Czyżby HONOR Magic7 Lite miał dwa aparaty z przodu? Takie wrażenie można odnieść obserwując owalne wycięcie na aparaty. Według Honora jest tu jednak tylko jeden aparat.
Specyfikacja
Podzespoły
- Nazwa procesora
- Qualcomm Snapdragon 6 Gen1
- Taktowanie CPU
- 2200 MHz
- Nazwa GPU
- Adreno 710
- Pamięć RAM
- 8192 MB
- Pamięć wbudowana
- 256 GB
- Pojemność baterii
- 6600 mAh
Ekran LCD
- Przekątna ekranu
- 6.87 cale/cali
- Rozdzielczość ekranu
- 2700 x 1224 px
- Typ ekranu
- AMOLED
Aparat i kamera
- Aparat tył
- 108 + 5 Mpx
- Aparat przód
- 16 Mpx
- Lampa błyskowa
- LED
Komunikacja i złącza
- Sieć komórkowa
- 5G
- Wi-Fi
- 802.11 a/b/g/n/ac
- Technologie bezprzewodowe
- Bluetooth 5.1, NFC, GPS
- Dostępne złącza
- USB typu C
- Slot karty micro SD
- brak
System i funkcje
- System operacyjny
- Android 15
- Klawiatura
- Wirtualna
- Funkcje dodatkowe
- Obudowa i wyświetlacz odporne na upadek na beton z 2 m.
Specyfikacja
Podzespoły
- Nazwa procesora
- Qualcomm Snapdragon 6 Gen1
- Taktowanie CPU
- 2200 MHz
- Nazwa GPU
- Adreno 710
- Pamięć RAM
- 8192 MB
- Pamięć wbudowana
- 256 GB
- Pojemność baterii
- 6600 mAh
Ekran LCD
- Przekątna ekranu
- 6.87 cale/cali
- Rozdzielczość ekranu
- 2700 x 1224 px
- Typ ekranu
- AMOLED
Aparat i kamera
- Aparat tył
- 108 + 5 Mpx
- Aparat przód
- 16 Mpx
- Lampa błyskowa
- LED
Komunikacja i złącza
- Sieć komórkowa
- 5G
- Wi-Fi
- 802.11 a/b/g/n/ac
- Technologie bezprzewodowe
- Bluetooth 5.1, NFC, GPS
- Dostępne złącza
- USB typu C
- Slot karty micro SD
- brak
System i funkcje
- System operacyjny
- Android 15
- Klawiatura
- Wirtualna
- Funkcje dodatkowe
- Obudowa i wyświetlacz odporne na upadek na beton z 2 m.
Telefon idealny dla osoby, która o takie urządzenie niezbyt dba
HONOR Magic7 Lite to solidnie wykonany smartfon, a smaku w tym modelu dodaje zgodność z certyfikatem IP64. Zgodnie z tym opisem obudowa powinna być pyłoodporna, a sam telefon nie powinien mieć kłopotów z zachlapaniem lub zalaniem niewielką ilością wody z dowolnej strony. Uzytkownik powinien móc zrzucić go na beton czy inną twardą powierzchnię z wysokości dwóch metrów bez konsekwencji dla urządzenia, w tym wyświetlacza (Honor nazywa to rozwiązanie Ultra-Bounce Anti Drop Technology 2.0). Mówiąc inaczej, jeśli zdarza się wam, że telefon wypadnie z kieszeni, torby, zostanie zalany czy zmoknie mocno na deszczu, albo solidnie się zabrudzi, na przykład w kuchni, nic niepokojącego nie powinno się wydarzyć.
Moim zdaniem przyciski głośności i włączania powinny być bardziej od siebie oddalone i umieszczone trochę wyżej na prawej krawędzi telefonu.
Taką odpornością na nieostrożne użytkowanie nie mógł się pochwalić poprzednik, choć miał IP53, a więc nie był taki bezbronny. HONOR Magic7 Lite pod względem zabezpieczenia obudowy nie jest więc taki lite. Do nazwania go twardzielem moim zdaniem jeszcze daleko, ale smukła i dość lekka (189 gramów i 8 mm grubosci) obudowa o takiej wytrzymałości to już coś.
Wnętrze telefonu - co się zmieniło na lepsze, a co mogłoby bardziej
Zacznijmy od chipsetu, bo to duże niestety - Qualcomm Snapdragon 6 Gen 1 był również w poprzedniku, jest to zresztą konstrukcja już z 2022 r.. Znajdziemy go także w realme 12 Pro, Motorola Edge 50 Fusion. Nie jest to wydajna jednostka, nawet podczas fotografowania odczuwałem ewidentne przytykanie się urządzenia, jednakże po pewnym czasie można się przyzwyczaić do jej osiągów i przy poprawce na zalety, akceptowalna. Nie zmieniły się też specyfikacje łączności bezprzewodowej, a gabaryty są prawie identyczne. No i pamięć, moja wersja miała 8 GB RAM (rozszerzone o 8 GB pamięci masowej) i 256 GB pamięci wbudowanej. Nie można jej rozszerzyć, są tylko dwie tacki nanoSIM, jedną fizyczną kartę (SIM2) można zastąpić eSIM. W sprzedaży pojawi się także wariant 12/512 GB.
Co prawda aparat na przedniej ściance jest taki sam jak wcześniej, ma 16 Mpix i daje sobie radę z wideo 1080/30p, a na tylnej ściance prym wiedzie główny aparat z sensorem 108 Mpix (rozmiar typu 1/1.67” i f/1.8), to tym razem mamy w nim oprócz autofokusa także stabilizację optyczną. Jej użyteczność to inna kwestia, ale jest to i tak poprawa. Drugi aparat, to taki sam jak wcześniej 5 Mpix sensor z obiektywem o ultraszerokim polu widzenia (jasność f/2.2). W ustawieniach wideo nie znajdziemy trybu 60p nawet dla głównego aparatu, ale i tak chipset go nie wspiera.
Dużą zmianą jest akumulator. W HONOR Magic7 Lite jest on bowiem krzemowo-węglowy, ma pojemność 6600 mAh i można go ładować ładowarką 65W (sprawdzają się te od Huawei). Ta różnica w pojemności (wcześniej było to 5300 mAh i 35W) przekłada się na czas pracy - mogę powiedzieć, że z HONOR Magic7 Lite dało się wytrzymać przez dwa, a czasem nawet trzy dni. Czas SOT 10 godzin jest jak najbardziej osiągalny. Ładowanie (w trybie przyśpieszonego ładowania) zajmuje 10 minut do 20 procent, po 40 minutach jest prawie 80%, a do pełna trwa około godziny. Uwzględniając pojemność akumulatora jest to niezły czas.
Plusy można zapisać także po stronie mutlimedialnej - dostajemy głośniki stereo (grają przeciętnie, ale nie ma powodu się na nie złościć, do oglądania filmów są w sam raz), a ekran AMOLED ma znacznie wyższą jasność szczytową (4000 nit), oczywiście nie dostrzeżemy tego oglądając jedynie interfejs użytkownika, a tylko przy treściach wideo HDR na pełnym ekranie.
To ekran sprawia, że nie żal nam słabszego chipsetu
Sam wyświetlacz oceniam zresztą bardzo pozytywnie, może o tym zaświadczyć poniższe porównanie filmu wyświetlonego na smartfonie trzy razy droższym (powyżej) i HONOR Magic7 Lite. Jest ono oczywiście bardzo subiektywne, ale różnice są niewielkie. Obraz jest bardzo ostry (nawet czasem zbyt ostry), zresztą trudno się spodziewać czegoś innego po wyświetlaczu o przekątnej 6,78 cala, który ma rozdzielczość 1224 x 2700 pikseli. Mamy tu zaimplementowaną technologię Honor Eye Comfort Display (dostosowanie jasności i barw do cyklu dobowego człowieka i przyciemnianie PWM 3840 Hz), choć bez dodatkowych ustawień oprócz harmonogramu.
U góry HUAWEI Pura 70 Ultra, na dole HONOR Magic7 Lite. A scena chyba dobrze znana.
Ekran AMOLED może odświeżać obraz ze 120 Hz i robi to bardzo chętnie, każda interakcja zwiększa odświeżanie do maksymalnego. Poza tym następuje przełączenie się do 90 lub 60 Hz. Niższych częstotliwości system nie raportował. Kolorom na wyświetlaczu także nie mogę nic zarzucić. W swojej klasie HONOR Magic7 Lite wypada bardzo dobrze, nie mamy tu ochłodzenia kolorów (wręcz przeciwnie), ani zauważalnych niedoświadczonym okiem braków w wyświetlanym gamucie barw, co jeszcze kilka lat temu było plagą niżej pozycjonowanych telefonów.
Maksymalna jasność ekranu przy ręcznej regulacji to 590 nit, niezależnie od tego jaka część jest podświetlona, a przy automatyce udało się osiągnąć 1200 nit. To oczywiście jasności bez treści HDR.
Wydajność HONOR Magic7 Lite w cyferkach
Nie są to liczby, które chciałoby się zobaczyć w 2025 r., ale trudno ze Snapdragona 6 Gen 1 wyciągnąć więcej. Sam system działa całkiem sprawnie, dopiero gdy zaczynamy operować na większej ilości danych, np. przeglądając galerię, edytując zdjęcia w Lightroomie, fotografując (szczególnie w pełnej rozdzielczości sensora lub na zoomie hybrydowym), a także korzystając w bardziej wymagających gier, musimy uznać wyższość potrzeb nad możliwościami elektroniki.
Wyniki benchmarków
Parametry telefonu
Bateria
Ocena subiektywna
Również wyniki w tekstach syntetycznych wskazują na niższe pozycjonowanie wydajnościowe telefonu (taki POCO X6 Pro ma wyniki ponad 2 razy lepsze, a przecież kosztuje podobnie i ma już roczek). Plusem takiej wydajności jest stabilność pracy podczas długiego obciążenia. Poza tym telefon praktycznie się nie nagrzewa, a fakt zastosowania akumulatora krzemowo-węglowego powinien (i wydaje się, że tak jest) zapewnić wolniejsze rozładowywanie się przy użytkowaniu w niższych temperaturach otoczenia.
Niższą wydajność i zauważalne opóźnienia w pracy zauważy tutaj każdy, kto choć raz miał do czynienia z wydajniejszym telefonem. Lecz nie jest oczywiście tak, że HONOR Magic7 lite to smartfon tylko do podstawowych czynności - w praktyce wypada to dużo lepiej niż sugerują benchmarki i nazwa chipsetu. W praktyce najszybsze obecnie układy bardzo mocno windują poprzeczkę, przez co te z dolnej półki wypadają jeszcze słabiej na ich tle.
Jeszcze bez Magic OS 9, ale spokojna głowa - będzie na pokładzie
Uruchamiając po raz pierwszy HONOR Magic7 Lite liczyłem ze zastanę od razu na pokładzie system Android 15. Niestety wciąż go nie mam, mimo kilku już aktualizacji. To wciąż Magic OS 8, który sam z siebie już jest mocno dopracowany pod względem wyglądu interfejsu (modyfikowany rozmiar folderów na ekranie, kapsuła i inne), ale też nie nastawiony na AI tak jak następca. Z Gemini możemy korzystać, ale nie jest proponowany na starcie, brak też googleowego zakreślania by wyszukać, jest za to natywna funkcja Honor z zakreślaniem knykciem (reakcja na dotyk jest tu rewelacyjna) i Magicznym Portalem.
Ekran blokady z lokalizacja czytnika linii papilarnych, domyślny ekran główny i ekran główny po modyfikacji przez użytkownika.
Menu ustawień telefonu i podręczne.
Funkcje wspierające się AI lub automatyzujące pracę dostępne w HONOR Magic7 Lite to:
- sugestie AI w postaci folderu z ikonami na ekranie głównym, wskazuje te narzędzie, które prawdopodobnie zechcemy użyć,
- tworzenie filmów i historii z zaznaczonych zdjęć i filmów z pomocą AI, jest kilka gotowych scenariuszy,
- gumka w Galerii (nie jest jednak tak dobra jak w realme/OPPO/OnePlus, czasem trzeba ja użyć powtórnie, dla zadowalającego efektu), brak na razie dodatkowych opcji jak zaznaczanie obiektu dotykiem czy selekcja ludzi na fotografii, jest za to selekcja i wyodrębnianie tekstu w zaznaczonych fragmentach obrazu (Magiczny tekst),
- są napisy na żywo, jednakże brak języka Polskiego - powinien jednak się pojawić, nie ma tez funkcji podsumowania AI i jej podobnych dla tekstu czy nagrań dźwiękowych,
- redukcja hałasu AI - sprawdzona w ulicznym zgiełku, faktycznie redukuje hałas i czyni rozmowę lepiej słyszalną, choć kosztem naturalności brzmienia dla odbiorcy.
Efekt działania gumki AI najlepszy jest w przypadku powtarzalnych wzorów.
Menu funkcji AI jest bardzo skąpe. W Magic OS 9 zastąpią je ustawienia Honor AI.
Przestrzeń ulubionych, Magiczny Portal czy wykrywanie wyrwania telefonu z ręki - niektóre narzędzia ułatwiające uzytkowanie HONOR Magic7 Lite.
Takich rozwiązań jak edytory AI, oprogramowanie do generowania portretów itp. brak i przyszła aktualizacja do Magic OS 9 raczej niewiele tu pomoże. HONOR Magic7 Lite jest smartfonem z niewielką dozą funkcji AI, dla użytkownika, który nie przedkłada tych rozwiązań nad inne.
HONOR Magic7 Lite stawia na jeden aparat z tyłu i jeden z przodu
Na tylnej ściance mamy dwa aparaty, ale jest tak, że ultraszeroki kąt sprawdzi się tylko w mediach społecznościowych i tylko przy mało krytycznym przeglądaniu na ekranie telefonu - udane zdjęcia zdarzają się mu od święta. Dlatego lepiej skupić się na tym co potrafi 108 Mpix sensor (rozmiar typu 1/1,67 cala) - tutaj mamy możliwość fotografowania w trybie domyślnej rozdzielczości 12 Mpix i 108 Mpix (w tej rozdzielczości mamy jednakże tylko więcej pikseli, nie detali), a także korzystanie z zoomu hybrydowego (maksymalny zoom cyfrowy to 10x). Dla powiększenia x3 jest to zoom bardzo użyteczny, jak na tę telefon bez teleobiektywu oferujący niezłe rezultaty.
Interfejs aparatu HONOR Magic 7 Lite - nie ma tu nic nowego, tylko to co już dobrze znamy.
Warto skorzystać z zoomu x3, choć nie ma tu teleobiektywu - wynik nie musi, ale może okazać się dużo lepszy niż kadrowanie zdjęcia na zoomie x1, a nawet x2.
Poniżej porównanie zdjęć z flagowca (Huawei Pura 70 Ultra, po lewej) i testowanego telefonu (po prawej) dla sytuacji w pochmurny dzień i nocą przy zoomie około x3.5 i x3 w każdym z telefonów, które pokazuje jak dużo dzieli te produkty (Huawei ma teleobiektyw), a jednoczesnie jak stosunkowo dobrze radzi sobie Honor (zoom x3 daje dużo lepsze wyniki niż wartości powyżej i poniżej).
Największym problemem z fotografiami na zoomie x3 jest to, że kiepsko radzi on sobie ze zdjęciami o dużej dynamice, np. o zachodzie słońca. Jest w menu Więcej oczywiście tryb HDR, ale szkoda, że musimy go tak aktywować - inne marki telefonów mają opcję HDR od razu w menu podręcznym. Przy zoomie x1 i x2 (ten też jest hybrydowy), HDR załącza się automatycznie bez naszej ingerencji w trybie Zdjęcie i ku zaskoczeniu daje lepszej jakości zdjęcia niż w samym trybie HDR. Bywa jednak problematyczny - podczas zachodu słońca wypada dobrze, przy pochmurnej pogodzie lub świetle sztucznym potrafi zaserwować nam brudne kolory. Czasem też dąży do nadmiernego rozjaśnienia całego kadru.
Charakterystyczny dla różnych krotności zoomu w głównym aparacie jest różny sposób zapisu detali i kolorów. W efekcie dla predefiniowanych wartości zoomu mamy:
- x1 - są to zdjęcia mocno kontrastowe, mocno wyostrzone, nieźle się prezentują bez powiększania, gorzej przy kadrowaniu, rzuca się w oczy szum pikseli,
- x2 - nadmiernie rozjaśnione z kompresją nadającą porcelanowy charakter kolorom, prezentują się inaczej niż zoom x1 i x3,
- x3 - lepsze niż przy zoomie x2, często lepiej niż zdjęcia na zoomie x1, ale o podobnej kolorystyce, ale najczęściej mniej kontrastowe - do głosu dochodzą też artefakty kompresji.
Poniżej przykładowe sekwencje zdjęć z HONOR Magic7 Lite - kolejno dla ultraszerokiego kąta (odpowiednik obiektywu 17 mm) oraz z głównego aparatu na zoomie x1 (23 mm), x2 (47 mm) i x3 (71 mm).
Ogólnie rzecz ujmując, zdjęcia z HONOR Magic7 Lite wyglądają na ekranie znacznie lepiej niż należałoby je ocenić po dokładniejszej analizie - widoczny jest szum w słabiej oświetlonych fragmentach fotografii. Z jednej strony to powód do mocnej krytyki, z drugiej zdjęcia mają się przede wszystkim podobać, a to zależy od tego jak je odbieramy. Dla mnie dużą niedogodnością są zbyt chłodne domyślnie kolory, co ujmuje zdjęciom klasy. Jednakże użytkownik, który nie wgłębia się w tajniki fotografii i analizę zdjęć, będzie z tego co oferuje HONOR Magic7 Lite zadowolony. Nawet w przypadku fotografii nocnej. W tym zoomu x3, który polecam do zdjęć z bliska (i tak lepsze to niż jakikolwiek obiektyw makro z 2 Mpix sensorem).
Różne zdjęcia z tylnego aparatu.
Zdjęcia z przedniego aparatu bez i z rozmytym tłem.
Zdjęcia portretowe wypadają przyjemnie, choć czasem oprogramowanie potrafi się pomylić i źle rozmyje tło. Przedni aparat mile zaskakuje, gorzej z wideo (z przodu jest tylko 1080/30p). Widać to na poniższym filmie.
Zresztą tryb filmowy to słaba strona HONOR Magic7 Lite - filmy przy 4K/30p są przeostrzone, w nocy dochodzą do tego szumy, a także zbyt jasne (z ultraszerokiego kąta z kolei mamy tylko dość ciemne 1080/30p). Można jednak czasem uzyskać atrakcyjne i ciekawe nagrania, więc nie spisuję tego podsystemu na straty. Należy jednak unikać sytuacji, gdy filmujący porusza się gwałtownie, bo stabilizacja elektroniczna sobie kompletnie z tym nie radzi. Poniżej demonstacja stabilizacji obrazu i panoramowania oraz dwa filmy sytuacyjne.
Jak zwykle, praca podsystemu foto-wideo w dużym stopniu zależy od oprogramowania, więc pewne cechy mogą ulec tu zmianie po kolejnych aktualizacjach telefonu.
HONOR Magic 7 Lite - dla kogo jest to smartfon?
Po pierwsze uważam, że określanie tego telefonu jako HONOR Magic7 Lite nie jest do końca trafione. Z jednej strony to Lite sugeruje taki sobie smartfon, a pod wieloma względami taki on nie jest, z drugiej strony nawiązanie do serii Magic 7 jest tylko tytularne. Może lepiej by był to Honor X9c jak w Chinach, ale wiadomo marketing ma swoje wymagania.
Choć nie bez jest bez wad, HONOR Magic7 Lite używa się bardzo przyjemnie. Musi trafić tylko w odpowiednie ręce. To będzie kluczowe zadanie dla tego produktu.
Poprzednik, czyli Honor Magic 6 Lite, kosztuje obecnie 999 złotych. Cenę następcy poznamy niebawem, ale wiele wskazuje na to, że będzie ona z przedziału 1500-2000 zł. Ponieważ pojawią się dwie wersje - 8/256 GB i 12/512 GB, popularność modelu będzie zależeć w dużym stopniu od tego, jak kosztowna będzie ta druga. Nieodległa w czasie aktualizacja do Magic OS 9 także jest bardzo pożądana, bo jak to, by telefon debiutujący w 2025 r. nie miał Androida 15.
Jednakże nie można traktować HONOR Magic7 Lite wyłącznie jako nowych szat dla poprzednika, jak zapewne będzie on postrzegamy przez wiele osób - z początku również ja miałem takie odczucia. HONOR Magic7 Lite sprawdzi się w odpowiednich rękach, czyli u osób, które oczekują bardzo wydajnej baterii, świetnego ekranu i wytrzymałej obudowy przy zachowaniu eleganckiego, choć już opatrzonego wyglądu, a niedociągnięcia są w stanie zaakceptować. Fotograficznie tylko główny aparat i aparat selfie mają tu sens. Ten o ultraszerokim kącie widzenia większość użytkowników uzna za zbędny. Jeśli fotografujący nie wnika w detale, a tak czyni wielu użytkowników telefonów, uzna je za przyzwoite.
Opinia o HONOR Magic7 Lite
- obudowa sugeruje produkt znacznie wyższej klasy,
- solidna konstrukcja i ekran, odporne na upadki, wodę i zanieczyszczenia (IP65M),
- bardzo dobry ekran AMOLED 120 Hz,
- rewelacyjny akumulator 6600 mAh, długi czas pracy,
- głośniki stereo, obsługa eSIM, ładowanie przewodowe 65W,
- komfortowa w użyciu platforma Magic OS, choć nie najnowsza wersja,
- przyzwoite zdjęcia z głównego aparatu, ale nic więcej.
- słaby aparat ultraszerokokątny,
- niedostatki stabilizacji obrazu przy wideo,
- chipset taki sam jak w poprzedniku,
- brak ładowarki w zestawie,
- niewiele funkcji AI, a te co są bez obsługi języka polskiego.
Nasza ocena HONOR Magic7 Lite
W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.
Komentarze
1