Najnowszy monitor iiyama G-Master GCB3480WQSU Red Eagle stawia przede wszystkim na maksymalną immersję i jakość obrazu, ale nie zaniedbuje przy tym aspektu wydajności monitora, oferując do 180 Hz odświeżania. Sprawdzamy, czy jest aż tak dobry, jak sugeruje specyfikacja.
Płatna współpraca z marką iiyama
Monitory to temat szeroki, podobnie jak szerokie potrafią być najlepsze z monitorów dla graczy. Zwykle jednak modele o proporcjach odbiegających od standardowego 16:9 są również znacznie droższe. Tymczasem iiyama G-Master GCB3480WQSU-B1 Red Eagle, który właśnie trafił do sprzedaży, wyceniony został bardzo porządnie, a przy tym jego specyfikacja wygląda zaskakująco wręcz dobrze. Jeżeli akurat rozglądacie się za monitorem gamingowym za około 1500 zł, to serdecznie zapraszamy do recenzji tego właśnie modelu.
O czym przeczytacie w recenzji monitora iiyama G-Master GCB3480WQSU Red Eagle
Nowej podstawki nie ma, ale i tak jest dobrze
W tym roku część monitorów iiyama otrzymała odświeżoną podstawkę, o bardziej agresywnym wyglądzie (a przy tym zajmującą mniej miejsca na biurku) – dotyczy to również niedawno testowanego przez nas modelu G-Master GBC3280QSU o proporcjach 16:9. Najwyraźniej iiyama uznała, że dla szerszego o 10 cm modelu 21:9 lepiej pozostać przy starszej podstawce. Trochę szkoda, choć ostatecznie nie ma to aż takiego znaczenia – od lat wykorzystywana podstawa też spisuje się wyśmienicie.
W zestawie otrzymujemy dwa przewody wideo (DP oraz HDMI), przewód USB-B oraz przewód zasilający.
Do przygotowania monitora do pracy wystarczy wkręcić pięć śrubek, korzystając z dołączonego w zestawie śrubokręta. Podstawa ma głębokość 26 cm oraz szerokość 62 cm i stabilnie stoi na blacie za sprawą gumowych podkładek. Zabrakło tutaj w sumie tylko prowadnicy na przewody.
Monitor niemal idealnie licuje się z podstawką, zatem klawiatura może leżeć bezpośrednio przed nim.
Regulacja, na którą pozwala podstawa, spełnia w sumie wszystkie wymogi, aby monitor nazwać ergonomicznym. Mamy regulację wysokości (w zakresie 11 cm) i pochylenia (5° w dół i 20° w górę), a dla bardziej ambitnych nabywców pozostaje możliwość montażu na dowolnym ramieniu zgodnym z VESA (100x100).
Nawet w najwyższej pozycji całość pozostaje idealnie stabilna.
iiyama jak zwykle stawia na minimalizm
Obudowę monitora wykonano z wysokiej jakości plastiku i całość bardzo dobrze spasowano na łączeniach – dokładnie tak, jak oczekiwaliśmy tego po monitorze iiyama. Nie uświadczymy tutaj żadnych ostentacyjnych gamingowych wzorów, ani zdobień. Na froncie, po odklejeniu naklejek, widnieje samotne logo producenta, natomiast z tyłu towarzyszy mu jeszcze logo serii G-Master.
Monitor można zabezpieczyć blokadą typu Kensington, co przyda się w bardziej publicznych miejscach.
Obramowanie matrycy jest w tradycyjny już sposób bardzo skromne – zaledwie 2 milimetry po bokach i na górze panelu. Aktywna część matrycy rozpoczyna się naturalnie nieco głębiej (8 mm od krawędzi monitora), jako że część obramowania ukryto tutaj pod matową powłoką ekranu. Panel, co pewnie już zauważyliście, jest zakrzywiony (R1500), co nie tylko poprawia immersję w grach, ale również pozwala przeciwdziałać gorszym kątom widzenia, jakie oferują panele VA – gdy siedzimy przed środkiem ekranu, jego boki są niemalże prostopadłe do naszej linii wzroku.
Nie jest to jeszcze ekstremalna krzywizna (jak np. R1000), ale też nie jest najbardziej delikatna (jak popularne R1800).
Minimalizmu za to nie czuć w kwestii złączy
Zaglądając od spodu monitora ujrzymy panel ze złączami – tych jest więcej, niż byśmy oczekiwali, ale też nie obyło się bez małej wpadki w postaci standardu złączy HDMI – te to tylko HDMI 2.0, co oznacza limit 100 Hz odświeżania w natywnej rozdzielczości. Naturalnie złącza DisplayPort pozwalają wykorzystać pełen potencjał monitora, ale pamiętajmy, że np. laptopy często mają tylko HDMI 2.1 i w takim przypadku testowana iiyama GCB3480WQSU nie będzie dobrym wyborem. Ogólnie do naszej dyspozycji iiyama oddaje:
- 2x DisplayPort 1.4a;
- 2x HDMI 2.0 (HDCP 2.3);
- 1x USB-B 3.2 Gen 1 (upstream);
- 2x USB-A 3.2 Gen 1 (5 V, 900 mA);
- 1x miniJack 3,5 mm (słuchawki).
Na pochwałę zasługuje obecność koncentratora USB o przepustowości do 5 Gbps, choć szkoda, że ma tylko dwa porty i że nie są łatwiej dostępne (np. z boku monitora). Poza możliwością podpięcia słuchawek mamy również wbudowane w monitor dwa głośniki, każdy o mocy 3 W. Grają one dokładnie tak, jak byśmy tego oczekiwali po głośnikach w monitorze, czyli nadadzą się raczej tylko w awaryjnych sytuacjach.
Zasilacz jest wbudowany, a przewód zasilania podpinamy po drugiej stronie monitora.
Nowy Red Eagle oferuje wygodne sterowanie dosyć wiekowym OSD
Obawialiśmy się, że w tak dobrze wycenionym monitorze iiyama postanowi oszczędzać na sterowaniu OSD, implementując nieszczęsne przyciski, ale nic bardziej mylnego. G-Master GCB3480WQSU Red Eagle wyposażono w nowoczesny joystick, który pozwala szybko oraz intuicyjnie przemieszczać się po menu ekranowym.
Samo menu jest nam dobrze znane z innych monitorów z serii G-Master. Zasadniczo pozwala regulować wszystkie istotne aspekty pracy matrycy i daje dostęp do predefiniowanych profili iStyle (które w tym modelu całkowicie blokują zmianę większości ustawień), ale brakuje tu bardziej gamingowych funkcji, nawet jeżeli ich użyteczność często jest kwestionowalna.
OSD jest w pełni po polsku, ale część skrótów pozostała po angielsku.
To właśnie w OSD należy aktywować tryb 180 Hz, jako że natywnie panel ten odświeża się z częstotliwością 165 Hz. Warto zaznaczyć, że takie odświeżanie działa również w trybie MBR (wstawianie czarnej klatki między odświeżenia). Oczywiście aktywacja tego trybu redukującego rozmycie obrazu w ruchu oznacza rezygnację z adaptacyjnego odświeżania, ale też, co gorsza, wymusza używanie najwyższego trybu overdrive (o czym więcej za moment).
Specyfikacja testowanego monitora iiyama G-Master GCB3480WQSU Red Eagle
Przekątna: | 34" |
Proporcje: | 21:9 |
Rozdzielczość: | 3440 x 1440 px |
Czas reakcji: | 0,4 ms (MPRT) |
Maksymalne odświeżanie: | 180 Hz |
Obsługiwane kolory: | 8 bit (16,7 mln) |
Jasność: | 420 cd/m2 |
Podświetlenie: | krawędziowe W-LED |
Kontrast: | 4000:1 (typowy); 80M:1 (dynamiczny) |
Typ matrycy: | VA (matowa) |
Regulacja ułożenia: | pochylenie 5° w dół i 20° w górę; wysokość 110 mm |
Głośniki: | 2 x 3 W |
Porty: | 2x HDMI 2.0; 2x DisplayPort 1.4; 1x USB 3.2 typu B pierwszej generacji; 2x USB 3.2 typu A pierwszej generacji (DC 5 V, 900 mA); 1x wyjście na słuchawki (miniJack 3,5 mm) |
Synchronizacja: | Free Sync Premium Pro |
HDR: | tak, HDR400 |
Inne funkcje: | dynamiczny kontrast (ACR); Low Blue Light; LFC; FlickerFree (poza trybem MBR); X-Res; głębia czerni; Kensington-lock |
Zakrzywienie matrycy: | R1500 |
Kąty widzenia: | 178/178 |
Podświetlenie RGB: | brak |
Waga: | 7,6 kg z podstawką |
Wymiary (szerokość x wysokość x głębokość): | 808 x 442 x 256 mm z podstawką; 808 x 364 x 113 mm mm bez podstawki |
Standard VESA: | tak, 100x100 |
W zestawie dodatkowo: | 1x przewód HDMI; 1x przewód DisplayPort; 1x przewód USB 3.0 typu B |
Kolor: | czarny |
Pobór energii: | 0,5 W w spoczynku; 51 W typowo (Klasa 2022 E) |
Gwarancja: | 3 lata D2D; 30-dniowa gwarancja zera martwych pikseli |
Cena w dniu testu: | 1699 zł |
Panel VA najlepiej prezentuje się, gdy siedzimy bezpośrednio przed nim.
Jakość obrazu to priorytet dla iiyama
Testowany monitor wyposażono w natywnie 8-bitowy panel (bez FRC), co daje nam dostęp do ponad 16 milionów kolorów wyświetlanych jednocześnie na ekranie. Rozdzielczość 3440x1440p oraz proporcje 21:9 sprawiają, że taki ekran o przekątnej 34” jest w istocie tak samo wysoki, jak klasyczne 27” – zwiększyła się tylko jego szerokość, ale gęstość pikseli pozostaje bez zmian (109 PPI). Testy rozpoczęliśmy od zbadania kolorymetrem możliwości zastosowanego tutaj panelu. Jakość obrazu to priorytet dla iiyama
Pomiar predefiniowanych profili ustawień obrazu
Pomiar\Profil ustawienie jasności: | Default 50% | Sport N/A | FPS N/A | RTS/RPG N/A | Tekst N/A | Standard N/A |
Jasność maksymalna: | 182 cd/m2 | 388 cd/m2 | 438 cd/m2 | 287 cd/m2 | 181 cd/m2 | 340 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0,062 cd/m2 | 3.282 cd/m2 | 7,718 cd/m2 | 0,697 cd/m2 | 0,062 cd/m2 | 0,116 cd/m2 |
Kontrast: | 2927:1 | 118:1 | 57:1 | 412:1 | 2912:1 | 2941:1 |
Gamma: | 2.22 | 1.68 | 1.54 | 2.02 | 2.22 | 2.23 |
Punkt bieli: | 6850 K | 7000K | 7000 K | 6900 K | 6850 K | 6950 K |
Błąd odwzorowania kolorów (mniej = lepiej) | ||||||
sRGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 2.11 / 4.23 | 6.79 / 10.1 | 10.3 / 16.0 | 3.84 / 7.76 | 2.37 / 3.93 | 2.52 / 3.88 |
DCI-P3 ΔE*00 (średnia/maks.): | 1.88 / 3.78 | 7.36 / 12.5 | 11.3 / 16.1 | 3.69 / 9.30 | 2.42 / 5.12 | 2.55 / 4.70 |
Adobe RGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 2.96 / 9.77 | 7.29 / 12.6 | 10.7 / 19.1 | 4.27 / 10.2 | 2.96 / 9.73 | 3.12 / 10.0 |
Fabryczna kalibracja stoi tutaj na nadzwyczajnie wysokim poziomie. Obraz domyślnie jest tylko ciut zbyt chłodny (6800-7000 K), co można naprawić redukując na domyślnych ustawieniach kolor niebieski o trzy oczka. Niemniej nawet bez tego kalibracja niemalże mieści się w normach ISO, zatem kolory wyglądają tak, jak powinny – nawet w tych wymagających gamutach, jak DCI-P3.
Fabryczna kalibracja dla domyślnych ustawień (jedyne dostępne dla trybu MBR) - od lewej weryfikacja względem sRGB, DCI-P3 oraz Adobe RGB.
Oznacza to, że monitor jest zdolny w znacznej części te gamuty pokryć i faktycznie nasze testy to potwierdzają – 90% zgodności z DCI-P3 to wynik kojarzony ze znacznie droższymi monitorami! Realnie dobrze wypada również pokrycie bardziej profesjonalnego Adobe RGB (80%), choć tutaj już bez dodatkowej kalibracji się nie obejdzie.
Wizualizacja pokrycia gamutów - od lewej: sRGB, DCI-P3, Adobe RGB.
Gorzej natomiast wypadły testy kontrastu, który według producenta miał sięgać 4000:1, a w naszych testach nigdy realnie nie przekroczył 3000:1. To nadal przyzwoity wynik (2-3x lepszy od paneli IPS), ale mogło być lepiej. Naturalnie profile dedykowane do gier kompetytywnych mają kontrast znacznie obniżony, aby można było łatwiej dopatrywać się przeciwników w cieniu – pod tym względem profile przygotowane przez iiyama jak zwykle nie zawodzą i są odpowiednio zróżnicowane.
Podświetlenie świetnie wypada w SDR
G-Master GCB3480WQSU Red Eagle to monitor z certyfikatem HDR 400, co oznacza, że powinien w trybie HDR oferować do 400 nit jasności. Nie robi tego i w sumie nawet nie jest blisko (269 nit to maks, co zmierzyliśmy w HDR). Nie jest to ani zaskoczeniem, ani wielką stratą – nie od dziś powtarzamy, że do realniej obsługi HDR potrzeba wygaszania strefowego oraz przynajmniej 600 nit (a najlepiej bliżej 1000 nit). Niemniej dobrze dla iiyama, że w ogóle HDR potrafi dekodować – to czasem może okazać się przydatne. Dla graczy jednak znacznie lepiej będzie trzymać się SDR, w którym nowy ultraszeroki Red Eagle wypada bardzo dobrze.
Weryfikacja równomierności podświetlenia - delta E.
Weryfikacja równomierności podświetlenia - delta C.
Podświetlenie to krawędziowe W-LED i oferuje tutaj blisko 450 nit przy pełnej jasności (nadal z kontrastem 3000:1), zatem nawet 5-10% ponad to, co deklaruje producent. Obniżając jasność do 0% uzyskamy nieco ponad 20 nit, zatem nawet w całkowitej ciemności praca nie będzie męcząca. Panel, mimo zakrzywienia, nie wykazuje praktycznie żadnego problemu z wyciekaniem podświetlenia, co świadczy o wysokim poziomie kontroli jakości (nasz egzemplarz pochodzi ze sklepowej półki).
Kamera, jak zwykle, znacznie podkreśla wszelkie wyciekanie podświetlenia – gołym okiem ekran jest niemalże idealnie czarny na całej powierzchni.
iiyama G-Master GCB3480WQSU Red Eagle to również ponadprzeciętnie szybki panel VA
Kolejne testy dotyczą szybkości panelu, zaczynając od testu czasu reakcji GtG (szary do szarego) w standardowych ustawieniach monitora (funkcja MBR nie wpływa na te odczyty). Jako że mamy tu do czynienia z panelem VA, to uśredniony wynik nie podaje całej prawdy, co za moment objaśnimy. Testy wykonaliśmy w każdym z dostępnych ustawień overdrive (funkcji, która przyspiesza czas reakcji kosztem „powidoku”).
Pomiar czasu reakcji GTG
180 Hz, profil domyślny, mniej = lepiej
Czas odświeżania 180 Hz (dla kontekstu) | 5,55 ms |
Overdrive Off | 0% 7,94 ms |
Overdrive -2 | 0,5% 6,46 ms |
Overdrive -1 | 1,4% 5,91 ms |
Overdrive 0 | 3,7% 5,56 ms |
Overdrive +1 | 24% 5,14 ms |
Overdrive +2 | 49% 4,91 ms |
Legenda: | średni błąd (over/undershot) GTG średni czas reakcji piksela GTG |
Zacznijmy od podkreślenia, że realnie użyteczny (i faktycznie godny polecenia) jest domyślny tryb overdrive 0 (co, wbrew pozorom, oznacza środkową jego pozycję). Wyższe ustawienia dają już mniej lub bardziej widoczny powidok. Natomiast odnośnie czasu reakcji, to ten w 80% transformacji jest bardzo dobry (poniżej 5 ms!), ale w ciemniejszych scenach potrafi osiągać nawet 30 ms. Dlatego w grach e-sportowych stanowczo zalecamy korzystać z dedykowanych im profili obrazu, które niemal całkowicie takie transformacje eliminują (kosztem kontrastu). Pozornie dobrym wyborem będzie też aktywacja trybu MBR, ale ta niestety (jak już wspomnieliśmy) wymusza najwyższy poziomu overdrive, generując potężny powidok.
Pomiar czasu reakcji MPRT
Profil domyślny, overdrive +2, odświeżanie 180 Hz
MBR Off | 5,55 ms 429 nit |
MBR -2 | 2,5 ms 292 nit |
MBR 0 | 1,4 ms 191 nit |
MBR +2 | <0,5 ms* 127 nit |
Legenda: | średni czas reakcji piksela MPRT (mniej = lepiej) jasność (więcej = lepiej) |
*nasza procedura testowa nie umożliwia pomiaru poniżej 0,5 ms |
Tutaj również tracimy sporo na jasności – na środkowym nastawieniu już ponad połowę. Obraz faktycznie jest wyraźny w ruchu już przy MBR 0, ale w naszym odczuciu nie jest to funkcja godna polecenia w tym monitorze i szkoda, że iiyama nie wybrała tutaj tego pośredniego trybu overdrive. Pozostaje mieć nadzieję, że zostanie to poprawione w aktualizacji oprogramowania.
Od lewej: test bez overdrive, z samym overdrive w optymalnym ustawieniu (0) oraz z aktywnym MBR, które wymusza maksymalny overdrive.
Dobrze za to wypada pomiar opóźnień w przetwarzaniu sygnału – zmierzony input lag to 8.4 ms w 60 Hz oraz 3,8 ms w 180 Hz. Aktywowanie adaptacyjnego odświeżania podnosi te czasy o niespełna 1 ms, co daje bardzo dobry rezultat w sytuacji, gdy nasz PC nie jest w stanie stale generować 180 FPS. FreeSync na kartach AMD działa tutaj wyśmienicie, ale również G-SYNC Compatible na kartach NVIDII można aktywować i nie odnotowaliśmy żadnych niepokojących efektów jego pracy.
Duży monitor to i zużycie prądu ciut większe
Względem mniejszego modelu o przekątnej 32” odnotowaliśmy dosyć duży wzrost zużycia energii – z 41 W na 55 W przy 100% jasności. To nadal wynik mieszczący się w przyjętych normach (co też potwierdza dosyć wysokie umiejscowienie tego modelu w skali efektywności energetycznej – klasa E) i z pewnością nie zrujnuje naszego budżetu domowego. Obniżając jasność do bardziej komfortowych na co dzień (do pracy) 250 nit, obniżymy też zużycie do poziomu 30 W.
Czy i kiedy warto wybrać iiyama G-Master GCB3480WQSU Red Eagle
Graczy można podzielić na tych z zacięciem e-sportowym oraz tych stawiających na ucztę dla zmysłów. Podobnie można też podzielić dostępne w sprzedaży monitory i testowany dziś iiyama G-Master GCB3480WQSU Red Eagle dedykowany jest stanowczo tym drugim, choć jednocześnie wcale nie wypada źle w zastosowaniach bardziej kompetytywnych. Czyni to z niego zaskakująco uniwersalną propozycję, a jeżeli do tego weźmiemy pod uwagę, że w cenie 1699 zł nie jest przesadnie drogi, to rysuje nam się całkiem korzystna oferta.
Zakrzywiony ekran nie tylko wygląda atrakcyjnie, ale też ma zalety funkcjonalne.
Wybitna kalibracja fabryczna, szerokie pokrycie popularnych gamutów, immersyjne proporcje 21:9 (przy nadal rozsądnej dla kart graficznych rozdzielczości) oraz szybkie odświeżanie to bez wątpienia największe zalety tego monitora. Brak HDMI 2.1 i powidok z aktywną redukcją smużenia (MBR) to z kolei są słabsze strony, ale świadomemu nabywcy nie powinny w zasadzie w ogóle przeszkadzać. Dodatkowo iiyama jak zwykle wyróżnia się jakością wykonania, którą potwierdza aż trzyletnia gwarancja oraz niezależna gwarancja na zero martwych pikseli przez pierwsze 30 dni. W naszej ocenie to kolejny bardzo udany monitor od japońskiego producenta i polecamy go z czystym sumieniem graczom poszukującym niedrogiego sposobu na pełniejsze zanurzenie się w grach.
Opinia o iiyama G-Master GCB3480WQSU-B1
- Wyśmienita fabryczna kalibracja,
- pokrycie 90% DCI-P3,
- blisko 450 nit jasności,
- tryb 180 Hz odświeżania,
- w trybie MBR poniżej 0,5 ms czasu reakcji MPRT,
- duża przestrzeń robocza oraz lepsza immersja w grze (34” i 3440x1440 px),
- ergonomiczna podstawka,
- przyzwoity input lag oraz czas reakcji pikseli,
- wbudowane głośniki,
- koncentrator USB 3.2 gen. 1,
- 3 lata gwarancji i 30 dni gwarancji na brak martwych pikseli.
- Maksymalnie 100 Hz przez HDMI 2.0,
- zablokowane ustawienia dodatkowych profili obrazu,
- mocny powidok w trybie MBR (z redukcją rozmycia),
- poniżej 300 nit w „HDR”.
Nasza ocena monitora iiyama G-Master GCB3480WQSU Red Eagle:
W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.
Płatna współpraca z marką iiyama
Komentarze
4Tę ghwarancję na 30 dni martwych pikseli to Iiyama może se w de wsadzić. Mam X2483HSU i chyba 5-6 martwych pikseli, które pojawiły się w zasadzie od razu, a nie we wszystkich krajach ta gwarancja działa.
Heh, a może sprawdźcie jaką powierzchnię ma ten 32-calowy ekran (zapewne 16:9, bo 21:9 w tym rozmiarze nie ma) i czy na pewno jest to powierzchnia mniejsza niż ekran monitora o 34 calach, ale formacie 21:9. Sama przekątna potrafi być mylna ;)