Idą podwyżki cen prądu! Sprawdzam ile zapłacę za prąd grając na konsolach i PC
Niełatwo być eko. Szczególnie, gdy firmy to na nas przerzucają koszty swoich wieloletnich zaniedbań. Co będzie jednak z naszym graniem na konsolach i pecetach, gdy ceny prądu w 2020 wystrzelą w górę? Właśnie to postanowiłem sprawdzić.
Na co dzień nie myślimy, ile wydajemy na swoje przyjemności. Przynajmniej do czasu, gdy robimy podsumowanie wydatków. Wówczas może okazać się, że będzie on dla nas zimnym prysznicem. Podobnie było ze mną, gdy kilka dni temu dostałem rachunek za energię elektryczną. Niemal od razu naszła mnie refleksja nie tylko jak skutecznie oszczędzać energię, ale także ile tak naprawdę pochłania jedna z moich pasji – granie w gry na wszystkich posiadanych przeze mnie platformach.
Sprawdziłem pobór prądu peceta i moich konsol
A pomyślałem o tym nie dlatego, że zdziwiłem się wysokością faktury (choć znowu przyjdzie mi dość głęboko sięgnąć do kieszeni), a raczej z powodu zauważalnej podwyżki poszczególnych opłat.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to wzrost kosztu 1 kWh. W zeszłym roku wynosił on 0,2432 zł netto. W styczniu zaś skoczył już do 0,2913 zł netto. To wzrost o prawie 20%! Oczywiście, przy okazji podniosły się też ceny opłaty stałej sieciowej, jakościowej i zmiennej sieciowej.
Co gorsza, na tym nie koniec, bo przecież już wiadomo, że na koniec marca szykuje się mi kolejna podwyżka (Enea). Na jakiej kwocie się skończy? Czy faktycznie sprawdzą się długoterminowe prognozy cen energii elektrycznej zwiastujące podwyżki nawet o 50%?
Mając na uwadzę perspektywę potężnych podwyżek cen prądu (wszak przebąkuje się o wzrostach rzędu 40-50%) można się obawiać, że koniec końców trzeba będzie wybrać jedną platformę bądź, co gorsze, mocno ograniczyć granie.
Gra w zielone
Jak mówi staropolskie przysłowie - „Lepiej dmuchać na zimne niż się gorącym sparzyć”, postanowiłem już teraz zbadać czy faktycznie, jako zapalony gracz, mam się czego obawiać. W końcu na czymś będę musiał oszczędzić. Pytanie tylko czy będzie to granie na Playstation 4 Pro, Xbox One X czy pececie.
Początkowo za poligon doświadczalny wybrałem grę Wiedźmin 3: Dziki Gon. Mam go na wszystkich posiadanych platformach stąd też porównanie poboru prądu wydało mi się łatwiejsze. Co ważne, badanie obejmowało tylko sam "sprzęt grający", bez udziału monitora bądź telewizora!
Pobór prądu - Wiedźmin 3: Dziki Gon
- PlayStation 4 Pro – min. 155 W, max 173 W
- Xbox One X – min. 158 W, max 178,7 W
- Nintendo Switch – min. 12,6 W, max 14 W
- PC - min. 368 W, max 417 W
Dla pewności, by moje szacunki były nieco bardziej dokładne, sprawdziłem jeszcze po jednej, głośnej produkcji dostępnej na zasadach ekskluzywności dla każdej z badanych platform. Od razu też wyjaśniam, iż ze względu na nieco inną politykę Microsoftu dotyczącą tytułów na wyłączność wybrana dla Xbox One X gra ma również swoją wersje PC.
Niniejszy test miał jednak na celu sprawdzenie zużycia energii elektrycznej i tego jak przełoży się ono w niedalekiej przyszłości na mój rachunek „za prąd”. Uznałem więc, że akurat Gears 5 idealnie pasuje do tego by oddać ewentualny poziom i „zasobożerność” przyszłych produkcji.
Pobór prądu – tytuły ekskluzywne
- PlayStation 4 Pro – Death Stranding - min. 150 W, max 177 W
- Xbox One X – Gears 5 - min. 149 W, max 158 W (kampania)/min. 179 W, max 183 W (multi)
- Nintendo Switch (w trybie zadokowanym) – Luigi’s Mansion 3 - min. 12 W, max 17 W
- PC - Anno 1800 - min. 390 W, max 443 W
By dałoby się to w miarę poprawnie policzyć trzeba było uśrednić wszystkie wartości. Dla pewności, biorąc poprawkę choćby na widoczny wzrost zużycia prądu od czasu naszych pierwszych testów konsoli PlayStation 4 Pro, tu i ówdzie dorzuciłem do wyniku około 5%.
Najtrudniej określić średnie zużycie energii elektrycznej w przypadku peceta. Sporo zależy bowiem od posiadanej konfiguracji (moją znajdziecie poniżej) i uruchamianych gier. Ja akurat na potrzeby niniejszego testu wziąłem na warsztat takie tytuły jak Anno 1800 czy Wiedźmin 3: Dziki Gon.
Konfiguracja testowa mojego PC:
Procesor: Intel Core i7-6700K 4GHz
Płyta główna: Asus Maximus VIII Formula
Pamięć RAM: G.SKILL Ripjaws DDR4 2x8GB 3000MHz CL15
Karta graficzna: AMD Radeon R9 390 Series
Dyski twarde: 2xSSD + 3xHDD
Zasilacz: be quiet! Dark Power Pro 10 650W
Dla zaspokojenia swojej ciekawości sprawdziłem jeszcze kilka intersujących mnie indyków, które leżą na moim dysku, a także pecetową wersję Detroit: Become Human oraz, co oczywiste, Destiny 2 (wszak jeden z moich synów gra w to namiętnie). Wyniki są dość niejednoznaczne. Dość powiedzieć, że grając tylko w mniejsze produkcje niezależne zużycie prądu nie przekraczałoby 200 W. Detroit: Become Human to już „wydatek” rzędu max 300 W, a Destiny 2 – jakieś 400 W. Stąd też do dalszych rozważań przyjąłem poniższe wartości.
Średni, szacunkowy pobór energii:
- PlayStation 4 Pro – 168 W
- Xbox One X – 170 W
- Nintendo Switch – 14 W
- PC – 405 W
Mając już średnie wartości zużycia energii elektrycznej potrzebujemy jeszcze określić, ile godzin dziennie korzystamy z danego sprzętu. I tu z pomocą przyszło mi Sony, które każdemu posiadaczowi PlayStation udostępniło niedawno specjalne narzędzie podsumowujące rok 2019 spędzony z konsolą.
Mój wynik to 1380 godzin, czyli całkiem sporawo. Średnio daje to niemal 4 godziny dziennie. Oczywiście, sam takich statystyk nie nabiłem, bo na PlayStation 4 grywają też moi synowie, ale dla wysokości rachunku nie ma to żadnego znaczenia. Liczy się tylko czas korzystania z urządzenia. Gorzej, że mam jeszcze w domu Xbox One X, PC i Nintendo Switch. Na nich też zdarza mi się czasami zapomnieć o bożym świecie.
W przypadku Xboxa tychże godzin jest co prawda nieco mniej (wszak doba nie jest z gumy), ale jakieś 7 na tydzień pewnie będzie. Z kolei Nintendo Switch to raczej moja konsola „z doskoku”, sprawdzająca się bardziej w podróży niż do siedzenia przed telewizorem. Czas zabawy w trybie zadokowanym nie przekracza więc zazwyczaj 6 godzin w miesiącu.
O dziwo, najrzadziej gram na komputerze. Nie to, że nie lubię, po prostu po dniu pracy spędzonym przed monitorem nie za bardzo chcę mi się przed niego wracać, by w coś pograć. Nie oznacza to jednak wcale, że zabawa na PC kończy się na mojej, mniej więcej, godzinie w tygodniu. Oj, co to to nie.
W weekendy trafia on we władanie moich synów, którzy ostatnio zapałali większą miłością do komputera rozkminając tam tajniki Destiny 2, Apex Legends, Minecrafta, World of Tanks i League Legends. Średni czas ich gry na PC od piątku do niedzieli to jakieś 12h łącznie. By moje szacunki zużycia energii elektrycznej podczas gry były dokładniejsze musiałem, chcąc nie chcąc, także i ten czas ująć w rozliczeniu.
Ile zapłacimy za prąd grając na Playstation, Xbox, Nintendo i PC
Podsumujmy więc miesięczne zużycie energii elektrycznej przez poszczególne platformy. Do tego jednak wcześniej trzeba poznać koszt 1 kWh. Dla mojego dostawcy energii elektrycznej, którą jest ENEA wygląda to następująco:
Energia czynna: 0,2913 zł netto/kWh
Opłata jakościowa: 0,133 zł netto/kWh
Opłata zmienna sieciowa: 0,1694 zł netto/kWh
Łączna cena 1kWh energii wynosi więc obecnie 0,59 zł brutto!
Koszty zużycia energii elektrycznej przez konsole i PC/miesiąc:
PlayStation 4 Pro
167W x 4h/dzień = 0,672 kWh x 30 dni = 20,16 kWh/miesiąc x 0,59 zł = 11,89 zł!
Xbox One X
170W x 28h/miesięcznie = 4,76kWh/miesiąc x 0,59 zł = 2,81 zł
Nintendo Switch
14W x 6h/miesiąc = 0,084 kWh x 0,59 zł = 0,05 zł
PC
405W x 52h/miesiąc = 21,06 kWh x 0,59 zł = 12,43 zł
Łączny, miesięczny koszt grania na wszystkich moich platformach to 27,18 zł brutto miesięcznie. Oczywiście, to wszystko szacunki. Wynik ten daje jednak do myślenia.
Ktoś powie pewnie teraz „a co jest strasznego w tej kwocie? Przecież to niecałe 30 zł miesięcznie”. Niestety, to się tylko tak wydaje. Owe 30 zł brutto to przecież koszt samego grania na konsolach i pececie. A przecież trzeba do tego doliczyć jeszcze zużycie prądu przez monitor i telewizor, i one są mocno eksploatowane podczas zabawy.
Jeśli chcielibyśmy być jeszcze bardziej dokładni należałoby także wziąć poprawkę na pobór energii w czasie czuwania urządzeń. Wszak tylko tak gwarantujemy sobie, że siadając do konsoli nie musimy czekać na ściągnięcie niezbędnych aktualizacji.
Nagle może więc się okazać, że zamiast wspomnianych wyżej 30 zł realny koszt zabawy na komputerze i konsolach sięgnie w moim przypadku nawet 50 zł i więcej. Czy to mało? Sami sobie na to odpowiedzcie.
PlayStation 5, nowy Xbox i podwyżki nadchodzą – czy mamy się czego bać?
Jak dla mnie, zapalonego gracza, rok 2020 zapowiada się wyśmienicie. Nowe konsole i cała masa jeszcze lepszych gier – na samą myśl dostaje gęsiej skórki. Niestety, patrząc na perspektywę potężnych podwyżek cen prądu (wszak przebąkuje się o wzrostach rzędu 40%-50%) zaczynam się bać, że koniec końców będę musiał wybrać jedną platformę bądź, co gorsze, mocno ograniczyć granie.
Bo choć mieszkając w domu przyzwyczaiłem się do dość wysokich opłat za prąd, gaz czy wodę, to jednak mój budżet nie jest z gumy. Co gorszę, czuję w kościach, że pod tym względem kolejne miesiące przyniosą mi niejedną przykrą niespodziankę. No cóż, bycie eko też kosztuje. Trzeba będzie zacząć oszczędzać. Jak mus to mus. Całe szczęście, że są jeszcze świeczki...i gry planszowe. :)
Oto co jeszcze może Cię zainteresować:
- Kilka prostych sposobów jak skutecznie oszczędzać energię w domu i w biurze
- Jak chronić się przed smogiem
- Z wizytą w fabryce urządzeń do inteligentnego domu
Komentarze
52Wszędzie mam oszczędzać - Całe życie oszczędzać...A gdzie przyjemności ???
Uwielbiam gry i dalej bede gral ale chyba jednak to jest moment ustawic sobie jakies granice czasowe. Nie ze wzgledu na prad ale na rozsadek.
A tak poza tym to tylko #pcmasterrace
i teraz pytanie, jak tam drodzy gracze? teraz będziemy wybierać prezydenta. czy będziecie grzali tyłki w fotelu dla graczy, czy je ruszycie i wrzucicie choćby cokolwiek do urn?