Karta graficzna z koparki kryptowalut? To niekoniecznie dobry pomysł
Czy warto kupić kartę graficzną z koparki kryptowalut? Okazuje się, że nie jest to sprawą tak oczywistą, jakby się mogło wydawać. W naszym poradniku wyjaśniamy na co zwracać uwagę przy zakupie takiego sprzętu.
Jeśli chcieliście kupić kartę graficzną do gier, to wiecie, że sytuacja na rynku (lekko mówiąc) nie wygląda najlepiej. Nie dość, że w sklepach ciągle brakuje towaru, to na dodatek dostępne modele są sprzedawane w horrendalnie wysokich cenach. Problemy wynikają z ograniczonych mocy produkcyjnych względem zainteresowania sprzętem. I niestety, prognozy na przyszłość też nie wyglądają zbyt optymistycznie, bo wiele na to wskazuje, że kryzys utrzyma się co najmniej przez kilka najbliższych miesięcy.
W takiej sytuacji spora część osób planujących zakup karty (np. do budowy nowego komputera do gier) zastanawia się, czy warto kupić używany model z koparki kryptowalut. W sieci można znaleźć atrakcyjne oferty sprzedaży „pokoparkowego” sprzętu, który jest reklamowany jako idealna propozycja dla graczy szukających taniej alternatywy dla nowych kart. Czy aby na pewno? No właśnie... nie do końca.
Karta graficzna z koparki kryptowalut - o co chodzi?
Ok, nie każdy jest ekspertem w dziedzinie komputerów. W takiej sytuacji na początku należałoby wyjaśnić, czym jest koparka kryptowalut i dlaczego montuje się w niej karty graficzne (a potem odsprzedaje po niższej cenie).
Najprościej mówiąc koparka kryptowalut to specjalny komputer, który przeprowadza obliczenia związane z weryfikowaniem transakcji przeprowadzanych w wirtualnej walucie (kryptowalucie). Kluczową rolę odgrywa tutaj porządkowaniem informacji w tzw. bloki i zaszyfrowanie (zahashowanie) każdej transakcji w puli. Za odkrycie hasha przyznawana jest nagroda w postaci kryptowaluty, którą można wymienić na normalne pieniądze.
Szybkość odkrycia hasha (a więc też otrzymania nagrody i zarobienia pieniędzy) jest uzależniona od użytej mocy obliczeniowej. W przypadku niektórych kryptowalut (najpopularniejszą z nich jest Ethereum) świetnie sprawdzają się koparki bazujące na kartach graficznych z mocnymi procesorami graficznymi. Przy odpowiednio wysokim kursie kryptowaluty i odpowiednio niskiej cenie prądu, taka koparka pozwala wygenerować spory zysk (oczywiście im bardziej rozbudowana koparka tym ten zysk jest wyższy).
Profesjonalni górnicy często tworzą farmy zbudowane z kilkudziesięciu lub kilkuset kart graficznych (foto: Bits Be Trippin')
Z tego też powodu osoby zajmujące się kopaniem kryptowalut (tzw. górnicy) coraz chętniej konstruują koparki kryptowalut bazujące na układach graficznych. Często są to konstrukcje oparte o kilka, kilkadziesiąt, a w przypadku profesjonalnych farm nawet kilkaset kart graficznych. Starsze modele są zastępowane nowszymi, efektywniejszymi konstrukcjami. Karty są też wyprzedawane przy zmianie na rynku kryptowalut, gdy kopanie staje się nieopłacalne (górnicy próbują w ten sposób odzyskać część zainwestowanych pieniędzy).
Przy okazji warto wspomnieć o nadchodzących zmianach na rynku kryptowalut. Jakiś czas temu zapowiedziano, że Ethereum ma przejść z protokołu Proof-of-Work na Proof-of-Stake. Oznacza to zmianę mechanizmu funkcjonowania sieci i zmiany w kopaniu kryptowaluty - nie będzie tutaj konieczne angażowanie dużej mocy obliczeniowej, więc koparki kryptowalut oparte o karty graficzne staną się bezużyteczne. Można zatem podejrzewać, że po transformacji górnicy zaczną masowo wyprzedawać używane karty, by odzyskać część poniesionych kosztów.
Ceny nowych kart graficznych wystrzeliły w kosmos (foto: Komputronik)
Karta karcie nierówna, czyli pokoparkowy sprzęt w różnym stanie
Czy karta graficzna z koparki jest gorsza od "nówki" ze sklepu? Górnicy różnie podchodzą do konstruowania koparek kryptowalut, więc dużo w tej kwestii zależy od sposobu eksploatacji karty.
Warto tutaj podkreślić jedną istotną sprawę. Aby koparka kryptowalut generowała duże zyski (a o to przecież w niej chodzi), sprzęt musi działać możliwie jak najdłużej, najlepiej non stop - 24 godziny przez 7 dni w tygodniu. Oznacza to, że karta graficzna jest poddawana długotrwałemu, mocnemu obciążeniu.
Długotrwała praca w złych warunkach może doprowadzić do uszkodzenia karty - na zdjęciu przedstawiono bardzo skrajny przypadek uszkodzenia chłodzenia (foto: Aspiration Technology)
Długotrwała praca może niekorzystnie wpływać na żywotność sprzętu. Mocno eksploatowane karty, które pracują w podwyższonej temperaturze, często mają problemy z systemem chłodzenia, co wpływa na pogorszenie kultury pracy. Dodatkowym kłopotem jest przyspieszone utlenianie połączeń lutowanych, co może prowadzić do usterki procesora graficznego czy kości pamięci.
Oczywiście są też górnicy, którzy dbają o dobre warunki pracy kart graficznych, a do tego odpowiednio dostrajają ich parametry. Takie modele często pracują z obniżonym napięciem zasilającym, dzięki czemu oferują jeszcze lepszą efektywność (a więc generują większy zysk). Karta pracująca z obniżonymi ustawieniami pracuje z mniejszym obciążeniem, co teoretycznie powinno przełożyć się na wydłużoną żywotność sprzętu.
Jak sprawdzić, czy karta była w koparce kryptowalut?
No dobrze, a czy w ogóle można sprawdzić, czy dany model pracował w normalnym komputerze, czy służył do kopania kryptowalut?
Tutaj pojawia się problem, bo w praktyce nie można zweryfikować do czego służyła karta graficzna i jak bardzo była obciążona. Jeśli sprzedający tego nie powie, nie będziemy wiedzieć jaką historię miał sprzedawany towar i jak mocno jest „zajechany”. Producenci sprzętu też nie dysponują narzędziami pozwalającymi to zweryfikować, co teoretycznie pozwala oddać uszkodzoną, pokoparkową kartę na gwarancję.
Warto jednak zaznaczyć, że niektóre rodzaje uszkodzeń mogą na to jednoznacznie wskazywać i wówczas należy liczyć się z utratą gwarancji. Dużo tutaj zależy od polityki producenta, ale gwarancja zwykle zostaje unieważniona w przypadku ingerencji w kartę graficzną. Dotyczy to demontażu układu chłodzenia, wymiany wentylatorów i termopadów, a tym bardziej przelutowania procesora graficznego czy kości pamięci (takim modyfikacjom często są poddawane właśnie pokoparkowe modele).
Karty graficzne dla górników – na takiej nie pograsz
Osobną kategorią są karty graficzne (chociaż tutaj lepszym określeniem byłby akcelerator obliczeniowy) do koparek kryptowalut. Mowa tutaj np. o modelach Nvidia CMP (Cryptocurrency Mining Processor).
Karty graficzne do koparek kryptowalut zostały pozbawione wyjść wideo, więc w praktyce są bezużyteczne dla zwykłych użytkowników
Czym się różnią takie karty? To specjalne konstrukcje, które zostały zaprojektowane specjalnie z myślą o koparkach kryptowalut. Producenci zoptymalizowali napięcia i zegary, co przełożyć się ma na lepszą efektywność energetyczną koparek (i większe zyski). Karty mają być tanie i działać, więc zwykle wykorzystują podstawowe chłodzenie bez zbędnych „wodotrysków”.
Warto jednak zaznaczyć, że taki sprzęt najczęściej jest pozbawiony wyjść wideo, więc z punktu widzenia graczy jest bezużyteczny (nie można do niego podłączyć monitora). Dodatkowo, z uwagi na przeznaczenie kart, takie modele są objęte krótszą gwarancją producenta (najczęściej 3-miesięczną).
Warto kupić kartę graficzną z koparki kryptowalut?
Czy warto kupić kartę graficzną z koparki kryptowalut? To zależy. Górnicy kuszą ciekawymi ofertami pokoparkowego sprzętu, które bardzo często wyglądają dużo atrakcyjniej od nowych kart w sklepie. Biorąc pod uwagę kryzys na rynku i mocno zawyżone ceny u dystrybutorów, takie propozycje wydają się świetną propozycją dla osób chcących przyoszczędzić na komputerze.
Zakup karty graficznej z koparki kryptowalut jest loterią - zdarzają się dobrze utrzymane modele, ale można też trafić na wadliwą sztukę
Główną zaletą pokoparkowych kart jest właśnie atrakcyjna cena. Warto jednak pamiętać, że zakup takiego sprzętu często jest loterią. Nie wiadomo w jakich warunkach pracowała konstrukcja i jak długo będzie jeszcze bezawaryjnie pracować. Może się zdarzyć, że sprzęt spokojnie „pociągnie” jeszcze kilka lat. Można też trafić na wadliwą sztukę, która „padnie” po kilku tygodniach – pozostaniemy wtedy z uszkodzoną kartą i bez gotówki.
Pewnym rozwiązaniem wydają się nowe karty graficzne ze sklepu. Jeśli jednak koniecznie chcecie kupić pokoparkową kartę, obowiązkowo musi być to zwykły model dla graczy (nie model do koparki). Ponadto warto się upewnić w jakich warunkach pracował sprzęt, czy nie został zmodyfikowany i czy przysługuje na niego jeszcze gwarancja producenta (a jeśli nie, to wynegocjować u sprzedawcy długą gwarancję rozruchową). Takie podejście na pewno pozwoli zminimalizować ryzyko wpadki.
Koniecznie dajcie znać w komentarzach, czy kupiliście kiedyś kartę graficzną z koparki kryptowalut (a jeśli tak to jakie mieliście z nią doświadczenia).
Komentarze
61PS.
Szkoda że grafiki nie mają systemu podobnego do SMART z dysków z danymi na temat czasu pracy, max temperatura rdzenia i modułów GDDRx, średnie obciążenie itd.
Jedyne co widzę z "atrakcyjnych" ofert to uszkodzona 3070ti...za 3600zł.
jprd
taki bajt dla ubogich !
kupiłeś chociaż 1 pokoparkową kartę, Paweł ?
Karty z koparek mogą być zajechane, ale nie muszą. Przed zakupem warto popytać sprzedawcę o stan i ewentualne ingerencje w sprzęt. Takie straszenie, żeby jednak kupować nówki. Nówki, które są w absurdalnych cenach.
Czemu ? Przeciętny gracz nie używa karty w takim stopniu co koparka więc jej wady mogą wyjść po gwarancji i dupa.....
Karta z koparki jak ma jakieś wady to w ciągu pół roku one wyjdą i karta będzie wymieniona na sprawną.
Sam mam taką kartę i działa już 5 rok, ile wcześniej w koparce nie wiem.
Macie czysty przykład z dyskami, jak producenci kłamali z czasem bezawaryjnej pracy, gdzie chwila w koparce pokazała że dysk nawet w 1/4 nie spełniał tego co obiecał producent..... Bo przecież większość przeciętnych kowalskich nie jest w stanie aż tak eksploatować dysku jak producent zapewnia o gwarancji.
Myślę że znaczna ilość osób która kupiła używane gpu ma właśnie taki pokoparkowy sprzęt i nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.
Po pierwsze, trzeba się rozejrzeć, ponieważ w większości dużych miast powinni być pośrednicy handlujący takimi kartami. Ci zazwyczaj zamawiają całe partie i prowadzą selekcję. Nierzadko są to osoby prowadzące serwisy specjalizujące się w naprawie kart graficznych i niesprawne modele traktują jako dawcy części. Jeśli takiej opcji nie ma, to trzeba zarchiwizować ofertę i robić unboxing pod kamerą, żeby nie okazało się, że sprzedawca dał co innego niż oferował na zdjęcia. O czytaniu ze zrozumieniem oferty i sprawdzeniem czy sprzedawca funkcjonuje w kraju nie wspomnę.
Jak karta już przyjdzie to trzeba jej zrobić pełną konserwację - wyczyścić, wymienić pasty i termopady i sprawdzić układ chłodzenia. Po tym trzeba sprawdzić czy nie był modyfikowany firmware, a w przypadku kart LHR FPGA który znosi ograniczenie. Dopiero po tym można sprawdzić czy karta funkcjonuje poprawnie w benchmarku kontrolując temperatury i prędkości obrotowe wiatraków. Najlepszym sposobem na weryfikacje kondycji karty graficznej będzie porównanie renderingu z użyciem samego CPU oraz CPU + GPU. Porównywanie wyniku powinno opierać się o szukanie artefaktów, zwłaszcza na wierzchołkach i różnorakim wygładzaniu, zwłaszcza czcionek. Karta zajechana w zdecydowanej większości będzie sypała artefaktami i jakość renderu będzie widocznie gorsza od tego zrobionego przy użyciu wyłącznie CPU.
Jak karta okazałaby się szrotem, to nawet jeśli nie ma ona żadnej gwarancji, to mamy kodeks cywilny, który chroni kupującego. Jeśli więc oferta odbiega od stanu faktycznego (np. sprzedany został model uszkodzony bez jawnej informacji o tym w ofercie) i to udowodnimy, ryzykujemy w zasadzie tylko straconym czasem na kwestie procesowe.
Warto wspomnieć, że płacąc na Allegro dobrze jest korzystać bezpośrednio z karty płatniczej. W przypadku wałka mamy wtedy furtkę w postaci Charge Back (która dostępna jest w każdym polskim banku) gdzie po udowodnieniu wałka, bank (albo samo Allegro) stosunkowo szybko zwraca nam kasę na konto, a sam prowadzi dalej obsługę roszczenia.
Mam nawet 100% sprawnego Radeona 7970, który kiedyś wykopał 25BTC.
Uprzedzając następne pytanie, niestety dawno temu sprzedałem te bitcoiny i nie zostałem milionerem. :)
"sprzęt musi działać możliwie jak najdłużej, najlepiej non stop - 24 godziny przez 7 dni w tygodniu. Oznacza to, że karta graficzna jest poddawana długotrwałemu, mocnemu obciążeniu."
Zacznijmy od tego ze musisz dowiedziec sie najpierw jak sie kopie eth, jak dziala algorytm i o co sie opiera bo potem wlasnie takie bzdury sie wypisuje.
Druga kwestia to karta graficzna dużo zywotniejsza bedzie jak pracuje pod pełnym obciązeniem 24/7 niz jak gra się za jej pomocą w gry i dostarcza jej fluktuacji na sekcji zasilania.
Tak wiec koparkowa karta ktora pracuje nonstop bedzie mniej sie zuzywala niz taka która słuzyła w komputerze gamingowym.
Jedyne co w przypadku niektorych kart trzeba zrobic to wgrac normalny bios bez zdjetej blokady zeby w przyszlosci nie bylo problemu ze sterownikami itp.
Oczywiscie najlepiej to niech kazdy oleje rynek wtórny i boi sie go jak ognia a juz w ogole najlepiej niech pobiegnie do komputronika i kupi nowy sprzet.
myślę jednak o wymianie bo wydajnościowo już się męcze