Wirtualne dobra, takie jak broń czy meble do gier, coraz bardziej zyskują na znaczeniu w Stanach Zjednoczonych. Eksperci przewidują, że w ciągu najbliższych 4-5 lat rynek wirtualnych przedmiotów będzie wart 5 miliardów dolarów. W Azji już teraz ma taką wartość.
Dla wielu firm i użytkowników wirtualne dobra są najgorętszym trendem w świecie technologii. Rynek ten nieustannie rośnie i pozwala na zarabianie milionów dolarów.
Firma Playfish określa się jako "serwis społecznościowo-gamingowy" i została założona 3 lata temu. Obecnie ma ponad 11 gier online, w które gra więcej niż 61 mln osób na całym świecie. Kluczowym elementem jej sukcesu jest sprzedaż wirtualnych przedmiotów, począwszy od mebli dla zwierzaków, kończąc na listach menu dla restauracji, jeśli chodzi o takie gry jak Pet Society i Restaurant City.
Coraz więcej osób gra w tego rodzaju gry online i wiele z nich nie uważa się za typowych graczy. - Nie jestem tradycyjnym graczem. Nie kupiłem konsoli do gier i nie wydaję później po 40 dol. na jedną grę do PlayStation. Gram w gry online z innego powodu. Chodzi o zabawę ze znajomymi, pokazywanie innym tego, jak fajne wirtualne przedmioty mamy zarówno dla siebie, jak i dla nich - mówi jeden z graczy online.
Nie da się ukryć, że jednym z trendów jest rynek wirtualnych przedmiotów, który z roku na rok zyskuje na znaczeniu i generuje coraz więcej pieniędzy.